-
11. Data: 2002-09-22 18:55:51
Temat: Re: Malzenstwo i studia dzienne
Od: "Wiewióra" <l...@p...onet.pl>
Użytkownik "Wasiuk" <w...@2...pl> napisał w wiadomości
news:amkavc$kja$1@news.tpi.pl...
> > To właśnie do ślubu trzeba dorosnąć,a nie żenić się nie mając żadnych
> > dochodów...Jeszcze Ci się odechce tej miłości jak nikt Ci nie da jeść
;-)
>
> Pozwol ze to bedzie juz nasza osobista sprawa i to nie ty bedziesz
decydowac
> o naszym zyciu... A tak nawiasem mowiac to post chyba tyczyl innego tematu
a
> nie czy mamy wziasc slub teraz czy jak juz sie ze strzazejemy bo wtedy
> akurat juz bedziemy mieli jakies konkretne dochody... Totalna bzdura
>
Pytasz się o pomoc społeczną w przypadku wzięcia ślubu. To nie jest już
wasza sprawa osobista, gdyż pomoc społeczna pochodzi pierwotnie z podatków.
I ja jako podatnik denerwuję się, że moje ciężko zarobione pieniądze mają
iść na zapomogę dla studentów, którzy się kochają i się z miłości pobrali.
Wolałabym, by poszły jako pomoc dla tych studentów, których nie stać na
utrzymanie się na studiach a są świetnymi studentami. I nie myślą o
małżeństwie tylko o nauce. To moje odczucia.
Jeśli masz prywatne sprawy i jesteś dorosły to radź sobie sam.
Pozdrawiam
Wiewióra
-
12. Data: 2002-09-22 19:30:01
Temat: Re: Malzenstwo i studia dzienne
Od: "Wasiuk" <w...@2...pl>
> Pytasz się o pomoc społeczną w przypadku wzięcia ślubu. To nie jest już
> wasza sprawa osobista, gdyż pomoc społeczna pochodzi pierwotnie z
podatków.
> I ja jako podatnik denerwuję się, że moje ciężko zarobione pieniądze mają
> iść na zapomogę dla studentów, którzy się kochają i się z miłości pobrali.
> Wolałabym, by poszły jako pomoc dla tych studentów, których nie stać na
> utrzymanie się na studiach a są świetnymi studentami. I nie myślą o
> małżeństwie tylko o nauce. To moje odczucia.
> Jeśli masz prywatne sprawy i jesteś dorosły to radź sobie sam.
Rownie dobrze to co napisalas o studentach ktorzy chca sie pobrac ja moge
napisac o studentach ktorzy chca sie uczyc. Z jakiej racji ja mam utrzymywac
jakis dziobakow... Widzisz sa ludzie co wola byc sami i sie uczyc, a pozniej
co... co z takiej nauki pozostanie jak nie bedzie sie mialo bliskiej osoby u
ktorej bedzie mozna szukac oparcia w trudnych chwilach. Nauka to nie
wszystko. My potrafimy sie uczyc i kochac a jak ktos ma z tym problemy to
chyba jest jakis... :(
--
Pozdrawiam
Wasiuk
****************************************************
****************
(Usuń NOSPAM z mojego adresu!)
w...@2...pl
-
13. Data: 2002-09-23 07:12:27
Temat: Re: Malzenstwo i studia dzienne
Od: "Wiewióra" <l...@p...onet.pl>
Użytkownik "Wasiuk" <w...@2...pl> napisał w wiadomości
news:aml5n4$o19$1@news.tpi.pl...
> Rownie dobrze to co napisalas o studentach ktorzy chca sie pobrac ja moge
> napisac o studentach ktorzy chca sie uczyc. Z jakiej racji ja mam
utrzymywac
> jakis dziobakow... Widzisz sa ludzie co wola byc sami i sie uczyc, a
pozniej
> co... co z takiej nauki pozostanie jak nie bedzie sie mialo bliskiej osoby
u
> ktorej bedzie mozna szukac oparcia w trudnych chwilach. Nauka to nie
> wszystko. My potrafimy sie uczyc i kochac a jak ktos ma z tym problemy to
> chyba jest jakis... :(
Uczelnia to jednostka budżetowa, mająca za zadanie przekazywanie wiedzy
ludziom tym zainetesowanym oraz prowadzenie badań naukowych. Dlatego też
powinna wspierać naukę i "dziobaków". Od wspierania instytucji małżeństwa
jest dużo innych organizacji i tam należy udać się po pomoc.
Bulwersuje mnie twoje podejście do sprawy - też ukończyłam studia z moim
wówczas chłopakiem a obecnym mężem. Pobraliśmy się, gdy stać nas było na
samodzielne funkcjonowanie, bez żadnej pomocy społecznej. Mój mąż jest
facetem na tyle odpowiedzialnym i dumnym, iż nigdy nie zgodziłby się na to,
by jego żonę utrzymywała opieka społeczna.
Pozdrawiam
Wiewióra
-
14. Data: 2002-09-23 07:32:05
Temat: Re: Malzenstwo i studia dzienne
Od: "Wasiuk" <w...@2...pl>
> Uczelnia to jednostka budżetowa, mająca za zadanie przekazywanie wiedzy
> ludziom tym zainetesowanym oraz prowadzenie badań naukowych. Dlatego też
> powinna wspierać naukę i "dziobaków". Od wspierania instytucji małżeństwa
> jest dużo innych organizacji i tam należy udać się po pomoc.
> Bulwersuje mnie twoje podejście do sprawy - też ukończyłam studia z moim
> wówczas chłopakiem a obecnym mężem. Pobraliśmy się, gdy stać nas było na
> samodzielne funkcjonowanie, bez żadnej pomocy społecznej. Mój mąż jest
> facetem na tyle odpowiedzialnym i dumnym, iż nigdy nie zgodziłby się na
to,
> by jego żonę utrzymywała opieka społeczna.
Z tego co widze to wasz zwiazek jest oparty na schematach, nie ma nic
spontanicznosci :(, moge sie tylko domyslec ze milosc znacie tez tylko z
definicji do ktorej sie stosujecie i nic poza tym... az zal sie na sercu
robi
Do konca studiow zostalo nam nie wiele i tak bysmy byli na utrzymaniu
rodzicow, nasz kierunek nie pozwala na to aby pracowac wczasie studiow...
--
Pozdrawiam
Wasiuk
****************************************************
****************
(Usuń NOSPAM z mojego adresu!)
w...@2...pl
-
15. Data: 2002-09-23 15:01:52
Temat: Re: Malzenstwo i studia dzienne
Od: "Wiewióra" <l...@p...onet.pl>
Użytkownik "Wasiuk" <w...@2...pl> napisał w wiadomości
news:ammg07$au4$1@news.tpi.pl...
>
> Z tego co widze to wasz zwiazek jest oparty na schematach, nie ma nic
> spontanicznosci :(, moge sie tylko domyslec ze milosc znacie tez tylko z
> definicji do ktorej sie stosujecie i nic poza tym... az zal sie na sercu
> robi
> Do konca studiow zostalo nam nie wiele i tak bysmy byli na utrzymaniu
> rodzicow, nasz kierunek nie pozwala na to aby pracowac wczasie studiow...
Spontanicznie to się można podrapać np. po głowie. Związek małżeński to
odpowiedzialność i dorosłość, której tobie najwyraźniej brakuje. Życzę tobie
i twojej przyszłej żonie, byście zaznali tyle miłości i szczęścia co ja z
moim mężem przez lata naszego związku. Trwa on nadal, pomimo trudnych czasów
i zmian w rodzinie /rodzicielstwo/ głównie dzięki wielkiej odpowiedzialności
i poczuciu obowiązku u mojego męża.
Nie przedłużajmy tej dyskusji - czas i proza życia same was nauczą wielu
prawd.
Jeszcze raz życzę szczęścia na nowej i mam nadzieję samodzielnej drodze
życia we dwoje.
Wiewióra
-
16. Data: 2002-09-23 15:30:22
Temat: Re: Malzenstwo i studia dzienne
Od: "Wasiuk" <w...@2...pl>
> Spontanicznie to się można podrapać np. po głowie. Związek małżeński to
> odpowiedzialność i dorosłość, której tobie najwyraźniej brakuje. Życzę
tobie
> i twojej przyszłej żonie, byście zaznali tyle miłości i szczęścia co ja z
> moim mężem przez lata naszego związku. Trwa on nadal, pomimo trudnych
czasów
> i zmian w rodzinie /rodzicielstwo/ głównie dzięki wielkiej
odpowiedzialności
> i poczuciu obowiązku u mojego męża.
> Nie przedłużajmy tej dyskusji - czas i proza życia same was nauczą wielu
> prawd.
>
> Jeszcze raz życzę szczęścia na nowej i mam nadzieję samodzielnej drodze
> życia we dwoje.
Dziekuje serdecznie za zyczenia, wiadomo kazdy czlowiek ma swoje poglady na
dany temat i mysle ze tak jak napisalas przyszlosc ukaze jak to bedzie.
A i jeszcze jedno, nie rozumiem czemu piszesz o tej samodzielnosci, czy to
ze chce skorzystac z tego co nam sie nalezy a o czym mozemy nie wiedziec i
tylko glupio stracic, wyklucza mnie z samodzielnosci. Nasz pierwotny post
mowil o tym czy cos nam sie bedzie ewentualnie nalezec po slubie, jezeli tak
to fajnie, jezeli nie to trudno, a co ma tu do tego samodzielnosc. Skoro cos
jest uchwalone aby pomoc studentom to dlaczego bysmy mieli nie skozystac i
unosic sie duma ??? Dzis kazdy grosz sie liczy...
--
Pozdrawiam
Wasiuk
****************************************************
****************
(Usuń NOSPAM z mojego adresu!)
w...@2...pl
-
17. Data: 2002-09-23 17:28:24
Temat: Re: Malzenstwo i studia dzienne
Od: "Wasiuk" <w...@2...pl>
> > > Co ma milosc do slubu?
> >
> > Ma duzo... ale widze ze chyba musisz dorosnac zeby to zrozumiec... i nie
> > bede ci tu tego wyjasnial.
> >
> > Wasiuk
> chwile wczesniej pisales:
> "Moj chlopak jest z miasta w ktorym studiujemy wiec bedziemy razem
mieszkac
> u
> niego, a dziecka na studiach nie planujemy miec (chyba ze... :))))))"
> Wiesz, KRO mowi, ze malzenstwo to zwiazek kobiety i mezczyzny - moze
> wyjedziecie do Holandii?!?
> pozdrawiam
> TW
Nie wiem o co ci chodzi, nieporozumienie moglo wyniknac stad ze temat
zaczela moja dziewczyna, a spor z Wiewióra juz prowadzilem sam osobiscie (no
moze lekko pod komenda przyszlej zony:)))
--
Pozdrawiam
Wasiuk
****************************************************
****************
(Usuń NOSPAM z mojego adresu!)
w...@2...pl
-
18. Data: 2002-09-23 20:42:57
Temat: Re: Malzenstwo i studia dzienne
Od: "JarekT" <t...@p...onet.pl>
> Jestesmy studentami studiow dziennych i zamierzamy wziac slub.
>Chcielismy sie dowiedziec czy przysluguje nam pomoc socjalna z Uniwersytetu,
To zależy od uczelni. Uczelnia jeśli dysponuje funduszem socjalnym na rzecz
studentów (dziennych) rozdysponowuje go na podstawie wewnętrznych regulacji
(stypendia, pomoc doraźna, sprawy lokalowe itp.). Musisz spytać w rektoracie lub
pogadać z prorektorem d/s studenckich.
Oprócz tego spróbuj dotrzeć do jakichś organizacji studenckich. Nie wiem, czy
jakieś funkcjonują, bo studia skończyłem juz jakiś czas temu (oczywiście PRZED
zawarciem małżeństwa) i wiele się mogło zmienić.
>poniewaz nie mamy zadnych dochodow i mozemy liczyc tylko na siebie.
No właśnie chcecie liczyć na kasę z uczelni finansowanej przez podatników.
Ale nawet jeśli mężczyzna ma na tyle specyficzne poczucie męskości, że nie mając
żadnych dochodów (jak piszesz) zawiera związek małżeński nie mogąc go
zabezpieczyć materialnie, zaś jego wybranka jest równie dojrzała, to istnieje
jeszcze jedna instytucja, która może im pomóc.
Nazywa sie Opieka Społeczna.
Też finansowana z kieszeni podatników.
Pozdrawiam
JarekT
-
19. Data: 2002-09-23 21:17:48
Temat: Re: Malzenstwo i studia dzienne
Od: "Wasiuk" <w...@2...pl>
> Ale nawet jeśli mężczyzna ma na tyle specyficzne poczucie męskości, że nie
mając
> żadnych dochodów (jak piszesz) zawiera związek małżeński nie mogąc go
> zabezpieczyć materialnie, zaś jego wybranka jest równie dojrzała, to
istnieje
> jeszcze jedna instytucja, która może im pomóc.
> Nazywa sie Opieka Społeczna.
> Też finansowana z kieszeni podatników.
Co ty za przeproszeniem pieprzysz. Kto w wieku 23 studiujac moze miec
dochody. Chyba ze jest jakims kanciarzem ale taki zawod ja osobiscie nie
popieram. Chyba nie jestesmy jedynymi studentami ktorzy chca sie pobrac na
studiach, a wydaje mi sie ze jest bardzie satysfakcjonujace dochodzic do
czegos razem, niz przyjsc na gotowe. Z tego co piszesz to tak: konczymy
studia mamy 25 lat, czas na dorabianie sie jakies 5-8 lat, czyli mamy juz
30-33 lata no i powiedzmy slub w wieku 34-35lat. No to calkiem zajebiste
perspektywy.
--
Pozdrawiam
Wasiuk
****************************************************
****************
(Usuń NOSPAM z mojego adresu!)
w...@2...pl
-
20. Data: 2002-09-23 22:09:02
Temat: Re: Malzenstwo i studia dzienne
Od: Klasyk <k...@f...onet.pl>
On Mon, 23 Sep 2002 23:17:48 +0200, "Wasiuk" <w...@2...pl>
wrote:
>Co ty za przeproszeniem pieprzysz. Kto w wieku 23 studiujac moze miec
>dochody.
He, he. W dzisiejszych czasach kazdy. Na kierunkach technicznych
trudno znalezc studenta, ktory nie dorabia. Oficjalnie, na pol etatu.
Podejrzewam, ze tak samo jest na jezykach obcych, ekonomii, itd.
Chyba ze studiujesz filozofie...?