-
11. Data: 2007-07-23 05:55:00
Temat: Re: Kurier GLS reklamacja
Od: "Monika Kowalik" <k...@W...gazeta.pl>
Darek <y...@i...pl> napisał(a):
> Witam,
>
> Kurier z GLS twierdzi, że dostarczył przesyłkę pod wskazany adres i odbiór
> został pokwitowany. Problem w tym, że nic nie przyszło a na pokwitowaniu
> widnieje jakaś kompletnie obca osoba dla mnie. Co w takiej sytuacji robic?
> Reklamacja na jakiej podstawie? Jak ktoś składał reklamacje w podobnym
> przypadku proszę o pomoc.
>
> Swoją drogą jak to możliwe żeby kurier oddał przesyłkę kompletnie obcej
> osobie, no chyba że sam coś wykręcił.
>
> pozdrawiam
Mnie tak załatwił DHL. Zamówiłam odkurzacz za 600 zł, opłaciłam kartą i
czekam. 0 telefonów. Pan stwierdził, że jeśli mnie nie ma w domu to zostawi
sobie towar u pierwszej napotkanej sąsiadki. Skandaliczne. Oczywiście nic ze
mną nie uzgadniał, nie poinformował mnie. Moje szczęście, ze sąsiadka była
uczciwa i oddała mi odkurzacz, ponieważ teoretycznie mogła nic nie mówić.
Spisał ją co prawda z dowodu, ale to już max przegięcie przy takich opłatach
kurierskich, aby podrzucać paczki byle tylko odfajkować doręczenie - ktoś
powinien się za nich wziąć.
A GLS potłukli mi max zlewozmywak kwarcowy. Niestety zauważyłam po otwarciu
dopiero, bo "nic nie grzechotało. Mimo iż wieelki literami było napisane na
paczce "ostrożnie", "szkło" (jak z resztą na większości paczek), pan kurier
woził go sobie na najwęższej krawędzi. Na szczęście sprzedawca przesłał mi drugi.
Pamiętajcie o otwieraniu delikatnych lub drogich przesyłek przy kurierze, aby
ew. spisać protokół szkody. Uzyskanie od nich później odszkodowania bez
protokołu lub późniejsze spisanie to mega wyczyn.
No i zarzuty do wszystkich (łącznie z UPS) umawianie się z nimi to koszmar.
Biorę sobie połówkę urlopu, wiszę w domu o umówionej np. 12 a pan raczy
przyjechać o 14, bo jemu tak pasowało, a to w moim interesie jest szybkie
odebranie przesyłki - koszmar.
Ostatnio z kolei poczta polska odesłała mi paczkę do nadawcy z adnotację "nie
ma takiej ulicy w Puławach". :-). Ul. rzeczywiście jest nowa (jakieś 2 lata od
nadania nazwy), a mój budynek jest pierwszy i zamieszkały dopiero od 2
miesięcy, ale już doszło do mnie kilkanaście listów z poczty dostarczonych
przez listonosza, i ileśtam paczek z firm kurierskich. Poza tym na awizo
zawsze jest telefon czy do nadawcy czy też do odbiorcy - nikt nie dzwonił.
Szkoda kasy ajentowi poczty na telefony czy bicie kilometrów, aby poznać nowe
ulice w mieście. Postaram się, aby moją zapamiętał dzięki reklamacji ;-).
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/