-
1. Data: 2004-07-28 10:54:03
Temat: Kupilem auto z wadami ukrytymi - pomoze mi ktos? Dlugie.
Od: "bede walczyl" <y...@h...pl>
Witajcie,
Poszukuje osoby ( prawnika), ktory pomoglby mi odzyskac to, co jest mi
nalezne, ewentualnie wskazalby mi droge...
Oto historia.
Na wakacje postanowilismy z malzonka kupic sobie nasze ulubione auto - Forda
Windstara. Duze, fajne auto. Abstrachuje od spraw technicznych oraz opinii
na temat tej marki. Jezdzilem takim autem przez poltora roku i wiem, co moze
byc, a co nie.
Po dlugich poszukiwaniach udalo mi sie namierzyc idealnie pasujacy samochod
dla nas. Jedna z wiekszych firm samochodowych otrzymala ten samochod w
rozliczeniu za ciezarowke.
Cena nie byla atrakcyjna, ale udalo mi sie sporo ja opuscic. W trakcie
ogledzin przedstawiciel firmy twierdzil, ze auto jest po przegladzie, jest
bezwypadkowe, na co maja swoja ekspertyze, ogolnie stan idealny. Wsiadlem do
niego kilka razy, przejechalem sie po placu, bo poza plac nie mozna wyjechac
bez przepustki, a nie bylo niestety nikogo, kto mogl na to zezwolic. Auto
bylo OK.
Naprawde, wygladalo niezle jak na taki samochod.
Niewielki przebieg tlumaczono tym, ze jest to pierwszy wlasciciel, malo
uzywany, etc. Zdecydowalismy sie. Auto mialo kosztowac 37 000 zł. ( z 44 000
ceny poczatkowej).
Chcieli sie go pozbyc, bo stal im na placu, a oni nie handluja samochodami
osobowymi.
Samochod wzielismy na raty. Przy podpisywaniu umowy okazalo sie, ze maja
umowe podpisana przez poprzedniego wlasciciela i ze wlasnie te umowe mam
podpisac. W dodatku cena byla 32 000 zl, czyli nizsza od ustalonej.
Zgodzilem sie, pod warunkiem, ze zwroca mi podatek od roznicy.
Dostali 37 000, tak jak chcieli i pojechalem po odbior auta.
Po przejechaniu ok 10 km okazalo sie, ze skrzynia biegow nie dziala tak, jak
powinna. Zadzwonilem oczywiscie od razu do zaprzyjaznionego servisu i do
firmy, od ktorej kupilem auto.
Powiedzialem o problemie, ale jechalem dalej, majac nadzieje, ze to jakis
drobiazg.
Przejechalem lacznie ok 130 km. Na drugi dzien po wlaczeniu silnika okazalo
sie, ze silnik nie chodzi tak jak powienien. Pojechalem do mechanika, ktory
stwierdzil, ze nie ma cisnienia oleju.
Tak wiec skonczyla sie moja jazda tym autem. Natychmiast poinformowalem o
tym sprzedawce. Byl to wtorek. Mialem poczekac do czwartku, kiedy przyjedzie
prezes i zdecyduje co z tym robic.
W sobote zawiozlem z powrotem samochod na wlasny koszt, aby bylo szybciej.
Twierdzili, ze naprawia go na swoj koszt i bedzie ok.
Przez 2 tygodnie oszukiwali mnie, ze samochod jest naprawiany, i ze
przywioza mi go we czwartek. ( ubiegly, czyli tydzien temu). Jeszcze we
czwartek wszystko bylo w porzadku, ale auto mialo dojechac do mnie w piatek.
Oczywiscie pomijam fakt, ze telefony odbierano ode mnie wybiorczo, tzn. jak
trafilem, to odebrali, jak nie, to nie bylo znaku zycia, pomimo zapewnien o
kontakcie np. nastepnego dnia.
W koncu w piatek dodzwonilem sie, ale juz do innej osoby, ktora delikatnie
poinformowala mnie, ze wlasnie dostali opinie rzeczoznawcy i ze awaria
pojazdu zostala spowodowana przeze mnie( poniewaz nie dopilnowalem
odpowiedniego stanu wody w chlodnicy), a samochod caly czas stal u nich w
garazu. Oczywiste jest to, ze byl to ich staly rzeczoznawca. Czyli
oszukiwano mnie i odwlekano sprawe. A wiedzieli doskonale o tym, ze 24 lipca
cala moja rodzina i znajomi miala wyjechac tym samochodem do Chorwacji.
Zreszta zapewniano mnie, ze napewno bedzie wszystko tak, jak powinno byc i
napewno wyjedziemy tym autem.
Malo sie nie rozplakalem. Dlatego, ze dalem sie zrobic w bambuko.
Napisalem do nich stosowne pismo, w ktorym zazadalem natychmiastowej naprawy
samochodu, podstawienia auta podobnej klasy oraz zwrotu poniesionych
kosztow.
Telefonicznie odpowiedziala mi tylko pracownica, ze moge auto sobie zabrac.
I na ten temat koniec.
Od tamtej pory nikt sie nie odezwal.
Samochod zabral odpowiedni servis. Rozebrali auto w 2 dni. Wczoraj poprosili
innego rzeczoznawce, aby wydal opinie na temat uszkodzen. Okazalo sie, ze
skrzynia biegow jest "zmielona", przegrzana etc.
Silnik rowniez bardzo mocno uszkodzony. Spowodowane to bylo dlugotrwalym
wzrostem temperatury cieczy chlodzacej w silniku i skrzyni biegow.
Naprawa przypuszczalnie bedzie kosztowala nie mniej niz 8 tys zl.
Zaplace za te naprawe z wlasnej kieszeni, ale musze rowniez wynajac samochod
zastepczy, bo poprzedni sprzedalem.
W zwiazku z tym, zastanawiam sie nad kierunkiem, ktory oni obrali. Dodam
tylko, ze mam dokumenty oraz swiadkow potwierdzajacych fakt, ze samochod
zostal kupiony faktycznie od tej firmy.
Czy jest wsrod Was ktos, kto przeszedl cos podobnego? Moze jest jakis
prawnik, ktory zajalby sie ta sprawa? Aha, dodam jeszcze, ze w umowie
sprzedazy auta nie ma zadnego slowa na temat stanu pojazdu. Nie ma formulki
mowiacej o tym, ze kupujacy zna stan techniczny pojazdu, etc.
Pozdrawiam serdecznie z "domowych wakacji"
Piotr
-
2. Data: 2004-07-28 12:09:27
Temat: Re: Kupilem auto z wadami ukrytymi - pomoze mi ktos? Dlugie.
Od: "Jocker Clio 1,4" <s...@p...onet.pl>
Cytat z grupy Renault - moze cos Ci pomoze
Właśnie coś podobnego przerabiałem z dealerem r..... tyle tylko że z nowym
samochodem
Jedź do UOKiK na ul. Sienkiewicza 3 w Warszawie oni Ci pomogą napewno
-
J
-
3. Data: 2004-07-28 12:24:00
Temat: Re: Kupilem auto z wadami ukrytymi - pomoze mi ktos? Dlugie.
Od: "bede walczyl" <y...@h...pl>
> Jedź do UOKiK na ul. Sienkiewicza 3 w Warszawie oni Ci pomogą napewno
Dzieki, ale zlali mnie. Powiedzieli, ze jak najbardziej sprzedawca odpowiada
za stan auta, ale mam sie zwrocic gdzies tam, to moze mi ktos pomoze.
Mysle, ze najpewniejszym bedzie prawnik. Nie musi byc super prawnikiem, bo
to zdaje sie jest sprawa prosta jak tory kolejowe.
Pozdrawiam
Piotr
-
4. Data: 2004-07-28 14:55:44
Temat: Re: Kupilem auto z wadami ukrytymi - pomoze mi ktos? Dlugie.
Od: "Massai" <t...@w...pl>
bede walczyl napisał(a):
> > Jedź do UOKiK na ul. Sienkiewicza 3 w Warszawie oni Ci pomogą
> > napewno
>
> Dzieki, ale zlali mnie. Powiedzieli, ze jak najbardziej sprzedawca
> odpowiada za stan auta, ale mam sie zwrocic gdzies tam, to moze mi
> ktos pomoze. Mysle, ze najpewniejszym bedzie prawnik. Nie musi byc
> super prawnikiem, bo to zdaje sie jest sprawa prosta jak tory
> kolejowe. Pozdrawiam
> Piotr
Hyhy, ta ostatnia nowelizacja KPC to sprawia że żadna sprawa nie jest
prosta jak tory kolejowe ;-)
W skrócie wygląda to tak, że bez prawnika w sądzie to ani rusz - i to w
dodatku dobrego prawnika... teraz sąd nie będzie orzekał "po wnikliwym
rozpatrzeniu sprawy" tylko na podstawietego co strony podniosą i
udowodnią...
Wiesz, sztuką jest jeszcze uzyskać coś co da się od nich wyegzekwować...
Pozdro
Massai
-
5. Data: 2004-07-28 15:11:03
Temat: Re: Kupilem auto z wadami ukrytymi - pomoze mi ktos? Dlugie.
Od: "bede walczyl" <y...@h...pl>
>
> Hyhy, ta ostatnia nowelizacja KPC to sprawia że żadna sprawa nie jest
> prosta jak tory kolejowe ;-)
> W skrócie wygląda to tak, że bez prawnika w sądzie to ani rusz - i to w
> dodatku dobrego prawnika... teraz sąd nie będzie orzekał "po wnikliwym
> rozpatrzeniu sprawy" tylko na podstawietego co strony podniosą i
> udowodnią...
> Wiesz, sztuką jest jeszcze uzyskać coś co da się od nich wyegzekwować...
>
> Pozdro
> Massai
Dziekuje za odpowiedz na moj post.
Moze i masz racje, ale rozmawialem z 3 prawnikami i kazdy twierdzi to samo,
ze sprawa jest oczywista i nawet opinia ich rzeczoznawcy moze sie obrocic
przeciwko nim.
Pewnie bede musial zatrudnic prawnika, a czy dobrego, hmm, to sie okaze. Co
do wyegzekwowania ewentualnej naleznosci - firma bardzo duza, z poteznym
majatkiem i srodkami finansowymi. To juz sprawdzone.
Zdaje sobie sprawe z tego, iz sprawa moze ciagnac sie bardzo dlugo. Ale coz.
Mysle, ze to bedzie dzialalo przeciwko pozwanemu.
Narazie naprawiam autko. Zobaczymy co powiedza po przedstawieniu faktury za
naprawe.
Pozdrowienia
P
-
6. Data: 2004-07-28 20:59:28
Temat: Re: Kupilem auto z wadami ukrytymi - pomoze mi ktos? Dlugie.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "bede walczyl" <y...@h...pl> napisał w wiadomości
news:ce80lc$5rv$1@korweta.task.gda.pl...
Może mało prawnie, ale życiowo. Czy sprawdziłeś stan wody w chłodnicy w
chwili zakupu? Może samochód miał wyciek. Chwila jazdy po placu i 130 km
trasy bez chłodzenia, to i czołgowy silnik zatrzesz z pewnością.
-
7. Data: 2004-07-29 07:37:03
Temat: Re: Kupilem auto z wadami ukrytymi - pomoze mi ktos? Dlugie.
Od: "bede walczyl" <y...@h...pl>
> Może mało prawnie, ale życiowo. Czy sprawdziłeś stan wody w chłodnicy w
> chwili zakupu? Może samochód miał wyciek. Chwila jazdy po placu i 130 km
> trasy bez chłodzenia, to i czołgowy silnik zatrzesz z pewnością.
Wody nie sprawdzilem. Nie sprawdzilem rowniez stanu oleju. Pokaz mi kogos,
kto kupujac auto z firmy zajmujacej sie zamochodami, gdzie pokazuja ci
dokument z ich wlasnego przegladu, gdzie mowia ci, ze samochod jest w bdb
stanie sprawdza takie rzeczy.
Kupujac auto tej klasy mam prawo nie myslec o tego typu sprawach. To juz nie
jest epoka syrenki, tylko samochodow bezobslugowych.
Poza tym, kazdy samochod ma kontrolke temperatury, a w tym przypadku stala
ona w miejscu na normalnym poziomie. Jesli mialbym przed kazdym
uruchomieniem silnika zagladac pod maske, to ja mam gleboko w powazaniu taki
biznes.
Piotr
-
8. Data: 2004-07-29 09:22:28
Temat: Re: Kupilem auto z wadami ukrytymi - pomoze mi ktos? Dlugie.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "bede walczyl" <y...@h...pl> napisał w wiadomości
news:cea97d$25j$1@korweta.task.gda.pl...
> Wody nie sprawdzilem. Nie sprawdzilem rowniez stanu oleju. Pokaz mi kogos,
> kto kupujac auto z firmy zajmujacej sie zamochodami, gdzie pokazuja ci
> dokument z ich wlasnego przegladu, gdzie mowia ci, ze samochod jest w bdb
> stanie sprawdza takie rzeczy.
> Kupujac auto tej klasy mam prawo nie myslec o tego typu sprawach. To juz
nie
> jest epoka syrenki, tylko samochodow bezobslugowych.
> Poza tym, kazdy samochod ma kontrolke temperatury, a w tym przypadku stala
> ona w miejscu na normalnym poziomie. Jesli mialbym przed kazdym
> uruchomieniem silnika zagladac pod maske, to ja mam gleboko w powazaniu
taki
> biznes.
To może raczej czepić się nie tyle stanu samochodu w chwili zakupu (bo w
sumie nie wiadomo od kogo go kupiłeś tak naprawdę), a rzetelności wykonania
usługi przeglądu samochodu. To wydaje mi się o wiele łatwiejsze. Samochód
był sprawny wg nich. Po 130 km właściwie się rozleciał.
-
9. Data: 2004-07-29 11:15:27
Temat: Re: Kupilem auto z wadami ukrytymi - pomoze mi ktos? Dlugie.
Od: "bede walczyl" <y...@h...pl>
.
>
> To może raczej czepić się nie tyle stanu samochodu w chwili zakupu (bo w
> sumie nie wiadomo od kogo go kupiłeś tak naprawdę), a rzetelności
wykonania
> usługi przeglądu samochodu. To wydaje mi się o wiele łatwiejsze. Samochód
> był sprawny wg nich. Po 130 km właściwie się rozleciał.
>
Od kogo kupilem samochod wiadomo. Sa na to dowody i swiadkowie. A co do
przegladu, sadze, ze juz sie tego pozbyli, aby nie bylo zbyt wiele papieru.
Ale i tak mam 3 swiadkow, ktorzy potwierdza slowa sprzedajacego o stanie
samochodu, poza tym mam nagranie ( w stylu przychodzi rywin do michnika), w
ktorym ten pan zapewnia mnie o stanie auta.
Piotr