W lipcu zeszlego roku jechalem sobie autobusem i zlapaly mnie kanary.
Mniejsza z tym czy slucznie czy nie slusznie, bo odwolywanie sie w ich
firmie oczywiscie nie dalo rezultatow.
Tak czy inaczej widocznie sprzedali to Krukowi, bo pod koniec lipca tego
roku dostalem od nich list tej tresci:


"Wezwanie do zaplaty.
Firma KRUK specjalizuaca sie w skutecznej ... bla bla bla .. dzialajaca w
imieniu naszego Klienta firmy Arkan z Tarnowa z siedziba tu a tu
WZYWA DLUZNIKA DO NATYCHMIASTOWEJ ZAPLATY do dnia 29-07-2004 dlugu z tytulu
oplaty dodatkowej za przejazd bez waznego biletu."
I tutaj sa dane typu nr mandatu, data spisania, oplata dodatkowa, odsetki i
koszty.

Lacznie do zaplaty: 127.36zl

Dalej groza ze wystapia do sadu z pozwem o zaplate powyzszej kwoty.

"Koszty uzyskania tytulu egzekucyjnego, klauzuli wykonywalnosci i
ewentualnej egzekucji wyniosa ok. 303,75zl i w calosci obciazaja sluznika.
Jezeli wiec dlug nie zostanie zaplacony laczna kwota do zaplaty wyniesie
431,09zl.
Z naszego dosw. wynika iz sad rozstrzygnie sprawe w okresie do 3 tyg, jezeli
wiec nie zostanie dokonana wplata w terminie do 29-07-2004 to nie bedzie
mozna sprawy skutecznie wycofac z sadu i glug zostanie automatycznie
powiekszony o dodatkowe koszty."

W tle malo gustowny profil kruka i pare grozb typu "JESTESMY WSZEDZIE!"

Zalaczniki: druk pozwu sadowego i formualrz wplaty na ich konto.

Koperte otworzylem 7 sierpnia tak ze juz po terminie wplaty.
Co robic w tej sytuacji?
List przyszedl zwykla poczta, nie byl polecony, tak ze troche dziwne ze w
okresie urlopowym daja takie krotkie terminy.
Czy wogole sie tym przejmowac i probowac zalatwic przedluzenie terminu?
Czy faktycznie uzyskaja wyrok sadowy na te 430zl?

Dodam, ze jest to pierwszy i jedyny mandat na moim koncie, a na dodatek nie
poczuwam sie do winy.