camasa wrote:

> Ojej, nie jest tak że nie brałem tego pod uwagę. Syn ma 8 lat. Aby wyjść
> ze szkoły bez opiekuna do domu potrzebuje pisemnej zgody rodziców.

Co to się porobiło... Ja od drugiej klasy podstawówki chodziłem do i
wracałem ze szkoły sam... (od pierwszej się nie dało, bo "właściwa" na
osiedlu jeszcze nie była skończona i dowozili do jakiejś filii parę
przecznic dalej - klasycznym Jelczem "ogórkiem" notabene).

do góry

On Sat, 03 Feb 2007 11:00:07 +0100, camasa wrote:

> 1. Nie dokonywałem tych wypłat ani ja ani nikogo nie upoważniałem by to
> zrobił.

Jakieś 1.5 roku temu "ktoś" narobił zakupów używając danych mojej karty
gdzieś na drugim końcu Europy za ok. 5000-6000 zł. Nie wiem, jak i gdzie
zdobyli dane. Moje zgłoszenie reklamacji poszło tylko do banku (przez
telefon), po kilku dniach przysłali do podpisu dokumenty reklamacyjne,
gdzie generalnie oświadczyłem "ja tego nie kupiłem" i to było tyle.
Transakcje zostały wyksięgowane z karty natychmiast po złożeniu
telefonicznej reklamacji.

Konrad

do góry

Konrad wrote:

> Jakieś 1.5 roku temu "ktoś" narobił zakupów używając danych mojej karty
> gdzieś na drugim końcu Europy za ok. 5000-6000 zł. Nie wiem, jak i gdzie
> zdobyli dane. Moje zgłoszenie reklamacji poszło tylko do banku (przez
> telefon), po kilku dniach przysłali do podpisu dokumenty reklamacyjne,
> gdzie generalnie oświadczyłem "ja tego nie kupiłem" i to było tyle.
> Transakcje zostały wyksięgowane z karty natychmiast po złożeniu
> telefonicznej reklamacji.

No tak, ale to bez PINu...

do góry

>
> A PIN...
> PIN jest w miarę efektywny w kartach płaskich, ale nie wypukłych.
> Mianowicie:
> - w kartach płaskich (rozliczanych online) bankomat komunikuje się z
> systemem informatycznym banku (poprzez centrum autoryzacji) i wysyła mu
> zaszyfrowany numer karty oraz PIN do weryfikacji (stąd czasem niemożność
> wypłaty gotówki, bo np. zamokły kable i bankomat nie może się połączyć).
> W tych kartach numer PIN-u jest dowolny i nie zależy od danych na pasku;
> - w kartach wypukłych (rozliczanych ofline) bankomat nie musi
> komunikować się z centrum obsługi (najwyżej lokalnie przechowuje numery
> zastrzeżonych kart) a PIN weryfikuje na podstawie algorytmu haszującego
> wybrane dane na pasku. Tutaj numer PIN jest określony.
>
> Tak więc w karcie płaskiej złodziej musi zdobyć osobno PIN (kartka,
> kamera, klawiatura etc.), a w wypukłej go spokojnie odtworzy (algorytmy
> są znane).

Naprawde tak jest?dlamnie to sensacyjna widomsoc .Myslalem ze zawsze PIN
jest tylko gdzies tam w banku.
Wiec teraz wiem jak to bylo mozliwe ze zlodzieje ukradli mojej mamie karte
kredytowa i wciagu kilkunastu minut wyplacili 2 000 zl nie znajc PIN.
Nikt mi tego nie potrafil wylumaczyc na grupie.
Czyli jak mi ktos ukradnie karte wypukla to dla zlodzieji zanajacych sie
jest pestka opruznic konto tak?

do góry

"Grzes" <G...@w...pl> wrote in message
news:eq5qq3$qh$01$1@news.t-online.com...
> Czyli jak mi ktos ukradnie karte wypukla to dla zlodzieji zanajacych sie
> jest pestka opruznic konto tak?
>

Już to napisałem.
Mam kartę kredytową, do której w ogóle nie mam pinu i mam karte kredytową do
której pin moge sobie zmienić dowolnie sam.
Więc nie jest to prawda.

do góry

KrzysiekPP wrote:
>> polegam. Dziecka jest za małe, a poza tym dostaje kieszonkowe :-))
>
> Ale moze jest na tyle duze, zeby komuś tą kartę pożyczyc na pewien
> czas. Koledze, koleżance ... lepiej dokładnie sprawdź ten trop. Tak
> samo sprawę przebywania innych dorosłych bez twojej obecności w domu
> (opiekunka, jacys robotnicy/serwisanci). Moze ktos tą kartę wziął
> jednego dnia i następnego podrzucił z powrotem. Spróboj skojarzyć
> daty.

Myślę, że spekulacje są za daleko posunięte. IMO o niebo łatwiej jest
skopiować kartę podrabiając lub przerabiając bankomat (np. dorzucając własny
skaner przyklejony przed szczeliną właściwego urządzenia oraz naklejając na
klawiaturę bankomatu własną - było o tym w telewizji niegdyś) niż kombinować
z koleżanką dziecka. Ponadto myślę, że piszący wątek nie jest na tyle
bezmyślny, by zostawiać tak ważną rzecz jak kartę kredytową tam, gdzie
dziecko będzie miało do niej swobodny dostęp.

Ponadto trzeba brać pod uwagę, że jeśli pytającemu skradziono kartę przez
skopiowanie, to jest po prostu człowiekiem, który wyciągnął pieniądze z
niewłaściwego bankomatu w niewłaściwym czasie. Jeśli dopuścimy wersję o
dziecku pożyczającemu kartę, to w grę wchodzi raczej ktoś, kto chciał
"obrobić" konkretną osobę.

Pozdrawiam -- Spook.

--
! ._______. Warning: Lucida Console sig! //) !
! || spk || www.spook.freshsite.pl / _ """*!
! ||_____|| spook at op.pl / ' | ""!
! | ___ | tlen: spoko_ws gg:1290136 /. __/"\ '!
! |_|[]_|_| May the SOURCE be with you! \/) \ !

do góry

On Sat, 3 Feb 2007, akala wrote:

> "MasterCard" - aktywowałem ją ,ale wzbudza ona u mnie sporo nieufności /na
> razie wszystkie rachunki się zgadzają/, których powodem jest to ,że
> dokonując zakupów muszę podpisywać rachunki , nikt praktycznie nie
> porównuje podpisu.

Jeśli *to* mialoby być problemem, to większy problem ma sprzedawca.
Transakcję można reklamować, twierdząc że się nie kupowało - co
powinno zaskutkować postępowaniem o sfałszowanie podpisu jak się nie
mylę.

pzdr, Gotfryd

do góry