-
1. Data: 2004-10-18 19:43:34
Temat: Konkubinat-Rozstanie-Jak to wygląda
Od: "Kola" <z...@w...pl>
Witam.
Nie wiem co robić! Czy ktoś mi coś podpowie?
Zacznę może od początku. Mieszkałam z facetem jakieś 3 lata w wynajętym
mieszkaniu w jego miejscowości. On pracował, ja prowadziłam dom. Chodziliśmy
razem na zakupy, kupując różne rzeczy. Np.mowie kupmy sobie aparat ... i
kupowalismy "sobie" aparat. Jednak facet był "ciężki", duzo pil, potem mnie
bił i znęcał sie nade mną psychicznie. (Teraz jestem strzępkiem nerwów. Boje
sie ludzi, nie potrafie z nikim rozmawiać i ciągle płaczę) Nie chciałam z
nim być, ale nie miałam jak wrócić. Nawiozłam tam duzo swoich rzeczy a nie
miałam pieniędzy na to, by to wszystko przewieźć do domu. (nasze miasta byly
dość daleko od siebie).W końcu wpadłam na pomysł że namówie go byśmy sie
przeprowadzili do mojej miejscowości wtedy łatwiej mi będzie się od niego
uwolnić. Tak też się stało. Załatwiłam sobie pracę wzamian za mieszkanie
dla nas, ale po miesiącu pod pretekstem kłótni z facetem właścicielki mój
zamówił taksówke i "wyprowadził" nas do mojej mamy....podobno tylko na
chwilę, bo zaraz mieliśmy coś znależć. Oczywiście się zasiedział, bo ciągle
nie mógł znależć nic odpowiedniego. Namówił moją mamę na to by podpisała
roczną umowe na internet (160zl/mies)i oczywiście zapewnił ją ze bedzie to
oplacał i jak będziemy sie wyprowadzać to on poniesie koszty zerwania umowy.
W między czasie w przypływie miłości (Bo raz mnie kochal a za chwile
nienawidził) kupił mi na valentynki komputer (wziął go na raty na 3
lata).Opowiadał o tym fakcie wszystkim dookola. Moim i swoim znajomym.
Ponieważ jest to czlowiek szalenie konfliktowy i tylko szuka okazji by sie z
kims klócić (zwłaszcza po alkoholu), to w krótkim czasie stworzył w moim
domu atmosfere nie do zniesienia. Czasami prawie pobił sie z moim bratem
(zwykle moj brat odpuszczał,żeby mama nie widziała jak sie biją). Do tego
przestal sie do mnie odzywac i żył sobie u mnie jakby nikogo obok niego nie
bylo. Wszystkich miał w d...., wracał nad ranem i robił awantury. Nie
wytrzymałam tego i gdy był w pracy spakowałam jego rzeczy i napisałam że
może tu wrócić tylko z autem, którym zabierze swoje rzeczy. I tak też się
stało. .Ja wyprowadziłam się do rodziny do innego miasta. Przez 3 mies.
dostawałam od niego na przemian wiadomości że mnie kocha i żebym do niego
wróciła i takie z pogróżkami, że on mnie załatwi.
Niedawno dowiedziałam się od znajomej (która wynajmuje mu mieszkanie) że on
ma do mnie pretensje o to ze przetrzymuję jego wersalkę (chociaż po prostu
jej nie zabrał,bo nie miał miejsca w mieszkaniu w ktorym mieszka), o "nasz"
aparat,który pożyczyliśmy mojej mamie na wycieczkę krótko przed jego
wyprowadzką (został on skradziony) i o ten komputer. Twierdzi że został
przez nas okradziony. Aha,zapomniałam dodać że w rozliczeniu za
komputer,ktory dostałam, oddałam mu mojego starego laptopa. Po wyprowadzce
oczywiście olał obietnicę (daną mojej mamie) zapłaty za zerwanie umowy na
internet czym obarczył ja kosztami, które dla niej sa poważnym obciążeniem.
Ja nie mogę jej odciążyć gdyż sama nie pracuję.
Właśnie dostałam awizo na polecony z policji i nie wiem co mam robić.
Odbierać?Nie odbierać? Ten człowiek jest do wszystkiego zdolny! Jestem pewna
że znajdzie pełno ustawionych świadków żeby tylko mnie zniszczyć! Nie chcę
stracic komputera, a na pewno o to mu chodzi, bo ciągle musi go spłacać . To
jedyna moja radość. Psychikę mam przez niego tak rozwaloną ze nawet nigdzie
nie wychodzę...nie pamiętam kiedy spotkałam sie z kimkolwiek....już nie
potrafie rozmawiać.. Ten komputer jest moim jedynym przyjacielem.
Jeśli mi go zabierze nie wiem co zrobie. Pewnie ktoś powie oddaj mu ten, a
weż spowrotem laptopa. Ale on ciągle ze sobą wozi, rzuca tą torbą(sama to
widziałam). Jeszcze jak byliśmy ze sobą mówił że cośtam przestało działać.
Nie chce takiego rupiecia.
Co ja mam robić ??? Co mówić na policji ??? (a czego nie mówić) Boję się go!
Jeśli dojdzie do kofrontacji, ja nie wyduszę z siebie ani słowa. Wiem to.
Ten facet ma takie gadane, że wszyscy nabierają się na jego piękne słówka, a
ja w tej chwili czuję że nic nie potrafie powiedzieć. Jakbym wszystko
wymazała z pamięci. Wiem że mnie dręczył psychicznie, ale nie potrafie
powiedzieć co dokładnie mówił....nie pamiętam! To był zły sen, który (na
swoje nieszczęście) wymazałam z pamięci. Może będe potrzebowala jakiegoś
świstka od psychologa. W tej chwili nic nie jestem w stanie udowodnić. Mój
stan może chyba być jedynym dowodem.
Jak mam się przed nim bronić ???? Pomóżcie mi....PROSZE......
-
2. Data: 2004-10-19 07:05:47
Temat: Re: Konkubinat-Rozstanie-Jak to wygląda
Od: "Wirde" <w...@n...hotmail.com>
Użytkownik "Kola" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cl16e1$ljr$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam.
> Nie wiem co robić! Czy ktoś mi coś podpowie?
>
Ja spróbuję:
1. awizo odbierz - jeśli to wezwanie z Policji i nie będziesz go odbierać po
pewnym czasie przyjdzie dzielnicowy i będzie starał się je Ci doręczyć
2. na Policji powuiedz po prostu prawdę - to co tu piszesz, weź ze sobą te
listy z pogróżkami, zastanów się kto ze znajomych może potwierdzić fakt że
komputer był Twoim prezentem
3. z Policji spodziewaj się za jakiś czas postanowienia o umorzeniu
postępowania, zarówno Policja jak i prokuratura "kochają" takie rodzinne
awanturki, ale zająć się nimi muszą z uwagi na prawny obowiązek.
4. Chcesz gościowi dokuczyć złóż odwrotne zawiadomienie o popełnieniu
przestępstwa - kierowaniu gróźb karalnych choćby w tych listach.
5. O komputer na razie się nie martw - Policja nie powie proszę wziąć
komputer i oddać, takiego rozstrzygnięcia można oczekiwać jeśli Twój były
założy sprawę cywilną, wówczas udowodnić musi przesłanki do odwołania
darowizny, a Ty z kolei możesz wystąpić z pozwem wzajemnym o zwrot kosztów
podłączenia do Internetu, korzystania z mieszkania itp. itd. - założenie
sprawy cywilnej wiąże się jednak z koniecznością choćby wyłożenia kosztów i
wymaga pewnej orientacji w prawie, więc nie jest wcale pewne czy do sprawy
takiej dojdzie.
No to tyle mi się nasuwa
pzdr
-
3. Data: 2004-10-20 07:50:52
Temat: Re: Konkubinat-Rozstanie-Jak to wygląda
Od: " 666" <j...@i...pl>
Znaleźć [sobie] pożyteczną pracę??
JaC
> Jak mam się przed nim bronić ????