-
41. Data: 2002-08-06 12:53:57
Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>
Dnia Tue, 6 Aug 2002 12:14:12 +0200, "Leszek" <l...@p...fm>
napisał(a):
>Ja to napisałem już dwa dni prędzej.Narzekanie na obowiażujące prawo w
>wykonaniu co niektórych dyskutantów przypomina szczekanie psów na
>karawanę(ale to już też było).
Napisałeś dokładnie:
>Zmień obowiązujące prawo lub świat ale nie narzekaj bo przypomina to
>szczekanie psa na karawanę.
Nie wiem jak wg Ciebie wyobrażasz sobie zmianę prawa. Ustawę można
zmienić ustawą, a prawo ich uchwalania przysługuje posłom. Może więc
zmieńmy ich? Ja byłbym za.
Pozdrawiam
TeDe
--
Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl
http://www.e-upr.org
-
42. Data: 2002-08-06 13:03:44
Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>
Dnia Tue, 6 Aug 2002 14:01:44 +0200, "Boguslaw Szostak"
<b...@u...agh.edu.pl> napisał(a):
>> Nadal nic kompletnie nie rozumiesz :( To nie posłowie są od tego, by
>> decydować za ciebie, z jaką szybkością powinnaś poruszać się po
>> autostradzie, by było to bezpieczne
>
>To Pan nie rozumie...
>
>Tylko poslowie sa w stanie zmienis ten stan, ze panstwo decyduje o tym
>jaki jest "limit na autostradzie".
Doskonale to rozumiem. To, że tylko posłowie są w stanie zmienić to
prawo (na co zresztą zwróciłem uwagę we wcześniejszym poście), nie
wyklucza tego, że nie do nich powinno to należeć. Napisałem, że "to
nie posłowie są od tego, by decydować za nas..." a nie, że to nie
posłowie są od tego, by to zmienić - a to przecież jest istotna
różnica.
Pozdrawiam
TeDe
--
Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl
http://www.e-upr.org
-
43. Data: 2002-08-06 14:43:15
Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>
Dnia Tue, 6 Aug 2002 07:55:42 +0000 (UTC), "Ewa Nilsson"
<j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał(a):
>Nie wierzę. Holandia jest członkiem UE i obowiązuje ją jednolity dla państw
>Unii kodeks drogowy.
"Im więcej euro-socjalistycznych przepisów przyjmujemy, tym bardziej
spada tempo rozwoju Polski - z powodu rosnącej gęstwy paragrafów i
rosnących wydatków na biurokrację. Niemcy mają raptem trzy razy tyle
urzędników na głowę ludności, co Polacy - i to wystarczyło, by
wyhamować do zera potężną gospodarkę niemiecką!! A UE właśnie domaga
się coraz wyraźniej, by III RP trzykrotnie powiększyła aparat
urzędniczy - niezbędny do wypełniania euro-formularzy!!!
I to by nas wykończyło do reszty!"
http://www.angora.pl/teksty/mikke/skeleton.ihtml?fil
e=__32-02
Pozdrawiam
TeDe
--
Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl
http://www.e-upr.org
-
44. Data: 2002-08-06 19:57:38
Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>
Dnia Mon, 5 Aug 2002 18:31:29 +0200, "JarekT" <t...@p...onet.pl>
napisał(a):
>Szaremu człowiekowi trudno jest uciec przed zachłannym fiskalizmem, a czas
>działa na jego niekorzyść.
Nie zapominajmy o tym, iż Bajt złamał prawo. Nie powinien tego robić,
wiedział co mu za to grozi, więc w tym przypadku nie mniejmy do
fiskalizmu pretensji :) Jest tyle powodów, z których można by go z
błotem zmieszać (polecam program "Sprawa dla reportera" w czwartek
8-go na TVP1), że ostatnią rzeczą byłoby zarzucać mu skuteczność
ściągania podatków (co zresztą nie można twierdzić, iż nie jest
słusznym).
>Pozdrawiam
>JarekT
>
>PS. Sorry za lamerkę, ale co to jest delimiter i jaką spełnia rolę? (Czy to
>te 2 dywizy przed sygnaturką?)
i jeszcze spacja po nich zdaje się. :)
Pozdrawiam
TeDe
--
Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl
http://www.e-upr.org
-
45. Data: 2002-08-07 19:20:20
Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
Od: "JarekT" <t...@p...onet.pl>
> Nie zapominajmy o tym, iż Bajt złamał prawo. Nie powinien tego robić,
> wiedział co mu za to grozi, więc w tym przypadku nie mniejmy do
> fiskalizmu pretensji
> Nie zapominajmy o tym, iż Bajt złamał prawo. Nie powinien tego robić,
> wiedział co mu za to grozi, więc w tym przypadku nie mniejmy do
> fiskalizmu pretensji :)
Złamał przepis - fakt. Ale kara powinna być IMO adekwatna do winy.
Rok temu oficjalna średnia pensja wynosiła wg GUS ok. 2200 zł brutto (czyli
na
rękę ok. 1780).
W praktyce znakomita większość społeczeństwa zarabiała 1000-1400 netto.
Zatem jego "zbrodnia" została wyceniona na 20-25% dochodu przeciętnego
Polaka. To chyba za dużo?
Po roku kwota oczywiście rośnie o odsetki i koszty ściągnięcia przez US
(ponad 2-krotnie - to dopiero lokata!!), a jeśli sprawa trafia do komornika
to najniższe ustawowe koszty jego "usługi" to prawie 200 zł
Powiedzmy, że mandat to forma obrony koniecznej (państwa przed występnym
obywatelem) i powinna mieć granice zgodne z poczuciem sprawiedliwości.
Podobny w duchu przepis jest przecież w KK ;)))
Dlatego mniałbym jednak do fiskalizmu pretensję.
Pozdrawiam
JarekT
PS. Gdyby każde, nawet najgłupsze prawo traktować jak świętość, to rok 1989
niczym szczególnym by się w historii Polski nie wyróżniał.
--
Jedni mają przepisy,
a inni mózg...
-
46. Data: 2002-08-07 19:40:52
Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
Od: "Tomasz Kikowski" <o...@p...pl>
> Zastanów się nad tym komu szkodzę jeśli nie zapnę pasów?
szkodzisz spoleczenstwu
jesli ulegniesz wypadkowi (malemu) takiemu ktory na nasze nieszczescie nie
zginiesz do konca swego parszywego zycia bedziemy ci palcic za leki,
rehabilitacje i leczenie pozniej rente i tak dalej
w sumie potezne koszty ktorych ty nigdy nie splacisz bo nie bedziesz zdolny
do pracy itd
poprostu taniej jest wprowadzic nakaz zapinania pasow bo to moze uratowac ci
zdrowie i nasze pieniadze
-
47. Data: 2002-08-07 20:11:44
Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>
Dnia Wed, 7 Aug 2002 21:40:52 +0200, "Tomasz Kikowski" <o...@p...pl>
napisał(a):
>szkodzisz spoleczenstwu
>jesli ulegniesz wypadkowi (malemu) takiemu ktory na nasze nieszczescie nie
>zginiesz do konca swego parszywego zycia bedziemy ci palcic za leki,
>rehabilitacje i leczenie pozniej rente i tak dalej
Tak samo traktuje się emerytów, którzy sami mają (fałszywe) wrażenie,
że żyją cudzym kosztem. Takie są uroki socjalizmu, w którym bohatersko
pokonuje się trudności nieznane w innych ustrojach.
Mógłbyś równie dobrze powiedzieć, że nieumiejętne posługiwanie się
siekierą podczas rąbania drewna, wyrządzając sobie tym krzywdę, ale na
"Twoje nieszczęście jednak od tego nie umrę i do końca mojego
parszywego życia będziesz płacił mi za leki, rehabilitacje, leczenie,
rentę i tak dalej", zmusi społeczeństwo, któremu rzekomo tym szkodzę,
do wprowadzenia ograniczeń w dostępie do siekier, delegalizacji jej
posiadania bez stosownych zaświadczeń i zezwoleń oraz wprowadzenia
odpłatnych kursów i egzaminów z posługiwania się tym niebezpiecznym
narzędziem i oczywiście - a jakże by inaczej - zmuszenia do
OBOWIĄZKOWYCH składek na ubezpieczenie FONUS (Fundusz Ofiar
Nieumiejętnego Używania Siekier). Czym innym są wszakże obowiązkowe
składki na leczenie ofiar wypadków drogowych, którymi to państwo nas
uracza? Czym różni się gość, który stracił nogę gniotąc ją pomiędzy
blachami swojego samochodu po tym jak wyhamował go na drzewie, a gość,
który odrąbał sobie nogę przy pomocy tak niebezpiecznego narzędzia,
jakim jest siekiera?
Zanim nazwiesz mnie głupcem i zarzucisz mi herezje, proszę tylko o
jedno - przemyśl to przez dłuższą chwilę :-) Dziękuję.
>poprostu taniej jest wprowadzic nakaz zapinania pasow bo to moze uratowac ci
>zdrowie i nasze pieniadze
Taniej jest na drodze szybkiego ruchu z jednopoziomowymi
skrzyżowaniami postawić znaki, niż wybudować mosty. Najpierw stawia
się znak ograniczający szybkość jazdy do 70 km/h, a jeśli to nie
wystarczy, to do 40 km/h. Brnąc dalej możemy zatrzymać całkowicie ruch
na tej drodze, a tych cholernych mostów nie wybudować - bo i po co,
taniej przecież te znaki wychodzą.
Problem tylko w tym, że bierzemy pod uwagę cenę kawałka blachy i rurki
metalowej, na której ten znak jest umieszczony. Nikt nie zastanawia
się jakie to są koszty, kiedy dwu, trzykrotnie wydłużamy czas podróży,
kiedy ciężkie ciężarówki jeżdżą przez miasta, zamiast obwodnicami -
których po prostu nie ma, kiedy ludzie zabijają się na dziurawych, i w
fatalnym stanie drogach, kiedy ludzie zamiast pracować, stoją w
korkach na rondach dużych miast.
Pozdrawiam
TeDe
--
Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl
http://www.e-upr.org
-
48. Data: 2002-08-10 21:51:50
Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
Od: "Jacek" <s...@p...pl>
Użytkownik "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:ainvdu$oqq$1@news.gazeta.pl...
> Jacek <s...@p...pl> napisał(a):
> ...a w wielu innych ratują życie. Moim zdaniem częściej ratują niż
szkodzą.
> Twoim i Krzysztofa K – odwrotnie. No to zmieńcie prawo, to wolny
kraj......
Brak wiarygodnych statystyk więc EOT
> Przeczytaj uważnie, co napisałam. Mandaty, radary i temu podobne są
jednymi z
> wielu instrumentów przyczyniających się do poprawy bezpieczeństwa na
> jezdniach. Jednak jakość dróg, samochodów i dobre wyszkolenie
kierowców są
> najważniejsze i tego nic nie zastąpi. Pisałam i o tym, prawda?
Czytam i czytam i widzę Twoją wiarę w półśrodki lub nawet 1/n środki
gdzie n dąży do nieskończoności,tak jak swego czasu wyrób
czekoladopodobny miał w pełni zastąpić czekoladę.
> Cos nieuważnie czytasz – przecież pisałam, że na drogach
szybkiego ruch i
> autostradach można bezpiecznie jechać bardzo szybko i należałoby
zmienić
> przepisy ograniczające prędkość do 90-100 bo to bzdura której w
dodatku i tak
> nikt nie przestrzega
A dlaczego nie przestrzega?Bo widzi głupotę przepisów.
> No, tu już przesadziłeś. Proszę cię, czytaj posty i odnoś się do tego,
co
> naprawdę napisałam a nie do swoich wyobrażeń o tym jak ja jeżdżę!
Gdzie to ja
> niby twierdzę, że im wolniej tym lepiej?
Wprost tego nie napisałaś,ale z Twoich wypowiedzi wyczytałem to pomiędzy
wierszami.Jeśli się pomyliłem to przepraszam.
> Nie spotkałam się z taką obwodnicą, ale jeśli jest tak jak piszesz to
jest to
> głupota.
Przejedź sie drogą nr 50 z Sochaczewa w stronę Grójca>jest to
"specjalna" droga dla Tirów.Zaraz za Sochaczewem zobaczysz ten
"wynalazek".Wczoraj właśnie te trasę "pokonywałem",bo nie można
powiedzieć że przejeżdzałem.
Jest jeszcze takich rond cale multum.I jeszcze budują.Głupot na naszych
drogach jest dostatek.Każdy kto trochę jeździ to musi się na nie
natknąć.Mało chyba poruszasz sie po polskich drogacch,lub nie zwracasz
na to uwagi.Otwórz szeroko oczy.Szerokiej drogi.
> Nie wierzę. Holandia jest członkiem UE i obowiązuje ją jednolity dla
państw
> Unii kodeks drogowy.
Nie musisz wierzyć.To że jest członkiem UE nic nie znaczy.Nam tylko
robią wodę z móżgu,że musi być tak a nie inaczej, bo Unia wymaga.A jak
inaczej wytłumaczyć się z nieprzemyślanych decyzji i dodatkowych
obciążeń podatników? Nie tak dawno tłumaczono bardzo wysoką akcyzę na
alkohol którąś dyrektywą (nawiasem mówiąc akcyzą to wyprzedzaliśmy unię
o 300 lat).I co się stało? Akcyzę obniżono aż o 30%.
>Możliwe są regionalne drobne różnice, ale nie wierzę by
> jakikolwiek kraj chciał i mógł zrezygnować z wszelkich znaków
drogowych. Nie
> przekonasz mnie, że likwidacja sygnalizacji świetlnej, przejść dla
pieszych,
> znaku STOP wpływa na poprawę bezpieczeństwa.
Jasne że może mieć wpływ.Każdy wtedy zwraca baczniejszą uwagę na zasady
ruchu drogowego.Te wszak pozostały.A że nie ma znaków to inna
bajka.Przejścia dla pieszych też są.A co mieli je zamalować asfaltową
farbą?
>Co innego krótkotrwały
> eksperyment, w dodatku w Holandii ( wiesz jak dobrze wyszkoleni są
tamtejsi
> kierowcy, jakimi samochodami jeżdżą i po jakich drogach??), a co
innego
> polska, siermiężna rzeczywistość.
Kierowcy wyszkoleni prawisz.?A co nasi są gorsi? Nasi są znacznie
lepsi,bo potrafią poruszać się swoim złomem po czymś co dumnie nazywane
bywa drogą,i w takich warunkach ruchu,że Holender na samą myśl o
jeźdździe dostaje gęsiej skórki.
Czemu siermiężna.Co stoi na przeszkodzie abyśmy zgodnie z wymogami Unii
mieli pożądne drogi.Ale nie obawiaj się i z takimi drogami nas
przygarną.
> Owszem, nie widziałam. Ale wyobrażam sobie, że każdy pożar ma jakiś
początek,
> w którym ogień jest mały i może wtedy gaśnica może się przydać,
prawda?
A widziałaś palące się auto? Zanim zdążysz coś zrobić,to ogień jest juz
taki że 10kg gaśnica jest za mała.A tak międy nami mówiąc,to
98% -99,99% osób gdy zapali się samochód wieje gdzie pieprz rośnie.I
słusznie,oni mają szansę przeżyć.
> Czy to taki problem wozić gasnicę??
Problemem nie jest,tylko po co woźić zbędne nieprzydatne do niczego
rzeczy.
Jacek
-
49. Data: 2002-08-11 15:36:45
Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
Od: "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl>
Jacek <s...@p...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
> wiadomości news:ainvdu$oqq$1@news.gazeta.pl...
> > Jacek <s...@p...pl> napisał(a):
> > ...a w wielu innych ratują życie. Moim zdaniem częściej ratują niż
> szkodzą.
> > Twoim i Krzysztofa K – odwrotnie. No to zmieńcie prawo, to wolny
> kraj......
>
> Brak wiarygodnych statystyk więc EOT
> > Przeczytaj uważnie, co napisałam. Mandaty, radary i temu podobne są
> jednymi z
> > wielu instrumentów przyczyniających się do poprawy bezpieczeństwa na
> > jezdniach. Jednak jakość dróg, samochodów i dobre wyszkolenie
> kierowców są
> > najważniejsze i tego nic nie zastąpi. Pisałam i o tym, prawda?
>
> Czytam i czytam i widzę Twoją wiarę w półśrodki lub nawet 1/n środki
> gdzie n dąży do nieskończoności,tak jak swego czasu wyrób
> czekoladopodobny miał w pełni zastąpić czekoladę.
Gdyby istniał jeden 100% skuteczny środek na zapewnienie bezpieczeństwa na
jezdniach to byłabym za. Problem w tym, że takiego cudownego środka nie ma,
więc trzeba używać wielu pół, ćwierć a nawet, jak piszesz 1/n środków, bo
dopiero z ich połączenia uzyskamy jako-tako bezpieczne drogi. Przykładem
niech będą kraje skandynawskie z jednym z najniższych na świecie wskaźników
bezwypadkowości, zwłaszcza w aspekcie ilości wypadków śmiertelnych. Uwierz mi
na słowo, tamtejsi kierowcy bardzo rygorystycznie przestrzegają przepisów (w
tym znaków drogowych), mandaty są wysokie (nikt nie protestuje)a zapinanie
pasów jest oczywistością, o której nawet się nie dyskutuje, aby nie zostać
uznanym za „mądrego inaczej”
>
> > Cos nieuważnie czytasz – przecież pisałam, że na drogach
> szybkiego ruch i
> > autostradach można bezpiecznie jechać bardzo szybko i należałoby
> zmienić
> > przepisy ograniczające prędkość do 90-100 bo to bzdura której w
> dodatku i tak
> > nikt nie przestrzega
>
> A dlaczego nie przestrzega?Bo widzi głupotę przepisów.
To właśnie napisałam....
>
> > No, tu już przesadziłeś. Proszę cię, czytaj posty i odnoś się do tego,
> co
> > naprawdę napisałam a nie do swoich wyobrażeń o tym jak ja jeżdżę!
> Gdzie to ja
> > niby twierdzę, że im wolniej tym lepiej?
> Wprost tego nie napisałaś,ale z Twoich wypowiedzi wyczytałem to pomiędzy
> wierszami.Jeśli się pomyliłem to przepraszam.
Z żadnego fragmentu mojej wypowiedzi, pośrednio czy bezpośrednio, między
wierszami czy też wprost nie można wyciągnąć logicznego wniosku jakobym
nawoływała do wolnej jazdy. Kierują tobą uprzedzenia odnośnie kobiet za
kierownicą i fałszywe wyobrażenia o ich umiejętnościach.
>
> > Nie spotkałam się z taką obwodnicą, ale jeśli jest tak jak piszesz to
> jest to
> > głupota.
>
> Przejedź sie drogą nr 50 z Sochaczewa w stronę Grójca>jest to
> "specjalna" droga dla Tirów.Zaraz za Sochaczewem zobaczysz ten
> "wynalazek".Wczoraj właśnie te trasę "pokonywałem",bo nie można
> powiedzieć że przejeżdzałem.
> Jest jeszcze takich rond cale multum.I jeszcze budują.Głupot na naszych
> drogach jest dostatek.Każdy kto trochę jeździ to musi się na nie
> natknąć.Mało chyba poruszasz sie po polskich drogacch,lub nie zwracasz
> na to uwagi.Otwórz szeroko oczy.Szerokiej drogi.
Jeżdżę sporo, głównie po drogach Śląska i Małopolski oraz na trasie Śląsk –
Wybrzeże. To, że nie zauważyłam tych rondek nie znaczy, że ci nie wierzę.
Wyluzuj...
>
> > Nie wierzę. Holandia jest członkiem UE i obowiązuje ją jednolity dla
> państw
> > Unii kodeks drogowy.
> Nie musisz wierzyć.(ciach)
To dobrze, że nie muszę, bo mnie do bzdur trudno przekonać....
>
> >Możliwe są regionalne drobne różnice, ale nie wierzę by
> > jakikolwiek kraj chciał i mógł zrezygnować z wszelkich znaków
> drogowych. Nie
> > przekonasz mnie, że likwidacja sygnalizacji świetlnej, przejść dla
> pieszych,
> > znaku STOP wpływa na poprawę bezpieczeństwa.
>
> Jasne że może mieć wpływ.Każdy wtedy zwraca baczniejszą uwagę na zasady
> ruchu drogowego.Te wszak pozostały.A że nie ma znaków to inna
> bajka.Przejścia dla pieszych też są.A co mieli je zamalować asfaltową
> farbą?
To może na konkretnym przykładzie? Znak STOP informuje mnie, ze wjeżdżam w
drogę uprzywilejowaną (w pewnym uproszczeniu, rzecz jasna). Jeśli wyrzucisz
znak to jakiż to przepis będzie mnie informował o tym, kto ma pierwszeństwo
przejazdu? Bo chyba nie archaiczny przepis o pierwszeństwie nadjeżdżających z
prawej strony??
A czym zamierzasz zastąpić znak zakazu wjazdu lub "droga jednokierunkowa"?
A zakaz wjazdu samochodów o określonej wysokości (spowodowany nie głupotą
przepisów a tym, że parę kilometrów dalej jest tunel, pod którym samochód
wyższy po prostu nie przejedzie)?
Nie twierdzę, że znaków nie mogłoby być nieco mniej, zwłaszcza tych o
ograniczeniu prędkości lub zakazie wyprzedzania. Ale likwidacja WSZYSTKICH
znaków to bzdura
>
> >Co innego krótkotrwały
> > eksperyment, w dodatku w Holandii ( wiesz jak dobrze wyszkoleni są
> tamtejsi
> > kierowcy, jakimi samochodami jeżdżą i po jakich drogach??), a co
> innego
> > polska, siermiężna rzeczywistość.
>
> Kierowcy wyszkoleni prawisz.?A co nasi są gorsi? Nasi są znacznie
> lepsi,bo potrafią poruszać się swoim złomem po czymś co dumnie nazywane
> bywa drogą,i w takich warunkach ruchu,że Holender na samą myśl o
> jeźdździe dostaje gęsiej skórki.
Tak, polscy kierowcy są gorsi. Są kiepsko wyszkoleni, bo nasze kursy prawa
jazdy są źle prowadzone, w dodatku środowisko egzaminatorów jest bardzo
skorumpowane, w wyniku czego prawo jazdy dostają ludzie kompletnie nie
umiejący jeździć. Powie ci o tym każdy cudzoziemiec, który miał nieszczęście
jeździć po naszych drogach – Polacy są marnymi kierowcami. Wykazują za dużo
ułańskiej fantazji a za mało umiejętności. Przeceniają możliwości swoje i
swoich pojazdów. Słabo znają przepisy a nawet jak znają, to ich nie
przestrzegają, bo uważają, że przepisy są po to żeby je omijać. Brak im
poczucia odpowiedzialności i wyobraźni. Reasumując, Polska jest ostatnim
krajem, w którym można by wprowadzić skrajnie liberalne przepisy drogowe
licząc na zdrowy rozsądek i odpowiedzialność kierowców.
BTW, czy to nie ty zachwycałeś się jazdą w Stambule? Tym jak płynnie tamtejsi
kierowcy jeżdżą i jak małe są odległości między pojazdami. Czy to aby nie
świadczy o klasie tamtejszych kierowców? W odróżnieniu od naszych
rodzimych "mistrzów kierownicy", którzy nawet niezłymi samochodami ruszają na
światłach jak, nie przymierzając, furmanką?
> Czemu siermiężna.Co stoi na przeszkodzie abyśmy zgodnie z wymogami Unii
> mieli pożądne drogi.Ale nie obawiaj się i z takimi drogami nas
> przygarną.
Czytam między wierszami, że w odpowiedzi grozi mi pseudopatriotyczny wykład o
tym jacy to my jesteśmy wspaniali a Unia wredna. Proszę, nie......
>
> > Owszem, nie widziałam. Ale wyobrażam sobie, że każdy pożar ma jakiś
> początek,
> > w którym ogień jest mały i może wtedy gaśnica może się przydać,
> prawda?
>
> A widziałaś palące się auto? Zanim zdążysz coś zrobić,to ogień jest juz
> taki że 10kg gaśnica jest za mała.A tak międy nami mówiąc,to
> 98% -99,99% osób gdy zapali się samochód wieje gdzie pieprz rośnie.I
> słusznie,oni mają szansę przeżyć.
>
> > Czy to taki problem wozić gasnicę??
>
> Problemem nie jest,tylko po co woźić zbędne nieprzydatne do niczego
> rzeczy.
Można gaśnicy dorobić trąbę i uszy i traktować jako maskotkę na szczęście.
Czy takie rozwiazanie zadowala twój rygoryzm?
> Jacek
>
> Pozdr. Ewa.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
50. Data: 2002-08-11 17:24:03
Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
Od: "Jacek" <s...@p...pl>
Użytkownik "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:aj60ad$rhh$1@news.gazeta.pl...
> Jacek <s...@p...pl> napisał(a):
> > Jasne że może mieć wpływ.Każdy wtedy zwraca baczniejszą uwagę na
zasady
> > ruchu drogowego.Te wszak pozostały.A że nie ma znaków to inna
> > bajka.Przejścia dla pieszych też są.A co mieli je zamalować
asfaltową
> > farbą?
>
> To może na konkretnym przykładzie? Znak STOP informuje mnie, ze
wjeżdżam w
> drogę uprzywilejowaną (w pewnym uproszczeniu, rzecz jasna). Jeśli
wyrzucisz
> znak to jakiż to przepis będzie mnie informował o tym, kto ma
pierwszeństwo
> przejazdu? Bo chyba nie archaiczny przepis o pierwszeństwie
nadjeżdżających z
> prawej strony??
Dlaczego archaiczny i co masz mu do zarzucenia?jest to bardzo dobra
zasada i obowiązuje w wielu krajach,chociażby na rondach.U nas też,tylko
że się wystraszono i przed rondem stoi znak dojazd do drogi z
pierwszeństwem przejazdu.
> A czym zamierzasz zastąpić znak zakazu wjazdu lub "droga
jednokierunkowa"?
Droga jednokierunkowa to głównie polski wymysł.zatkało się i trzeba
zrobić troche luzu,jezdnie wąskie a ruch jak w Hameryce i stąd te
jednokierunki.Wynikają one tylko i wyłącznie z organizacji ruchu na
ciasnych jezdniach i dużego natężenia.
> A zakaz wjazdu samochodów o określonej wysokości (spowodowany nie
głupotą
> przepisów a tym, że parę kilometrów dalej jest tunel, pod którym
samochód
> wyższy po prostu nie przejedzie)?
Mądrzy budują wysokie tunele i wiadukty,tylko u nas tak jakoś dziwnie to
wyszło.Druty też jak muszą to wieszają wysoko.
> Nie twierdzę, że znaków nie mogłoby być nieco mniej, zwłaszcza tych o
> ograniczeniu prędkości lub zakazie wyprzedzania. Ale likwidacja
WSZYSTKICH
> znaków to bzdura
Popatrzmy na ten holenderski eksperyment i zobaczymy.Bzdurą u nas też
nazywano jazdę w słoneczny dzień na światłach mijania (co w Szwecji i
Kanadzie obowiązuje już od lat przez calusieńki rok) i popatrz ilu
kierowców bez nakazu tak jeździ.Mądry pomysł ludziska sami podchwycą.
.> >
> > Kierowcy wyszkoleni prawisz.?A co nasi są gorsi? Nasi są znacznie
> > lepsi,bo potrafią poruszać się swoim złomem po czymś co dumnie
nazywane
> > bywa drogą,i w takich warunkach ruchu,że Holender na samą myśl o
> > jeźdździe dostaje gęsiej skórki.
>
> Tak, polscy kierowcy są gorsi. Są kiepsko wyszkoleni, bo nasze kursy
prawa
> jazdy są źle prowadzone, w dodatku środowisko egzaminatorów jest
bardzo
> skorumpowane, w wyniku czego prawo jazdy dostają ludzie kompletnie nie
> umiejący jeździć.
I po naastu latach od kursu też jeszcze nie potrafią tak? Staneli w
miejscu i bazują na wiedzy wyniesionej z kursu?A życie ich czegoś nie
uczy?Tak samo można powiedzieć o wszelkich kursach,nie tylko na prawo
jazdy.Dotyczy to także szkół wszelakiej maści itd.Czyli wszyscy jesteśmy
marni.
>Powie ci o tym każdy cudzoziemiec, który miał nieszczęście
> jeździć po naszych drogach –
Fakt jazda po naszych drogach dla cudzodziemca to fraktycznie kara ,na
jaką zapewne nie zasłużył.A czy my polacy zasługujemy na to aby jeździć
po takich wertepach?
>Polacy są marnymi kierowcami. Wykazują za dużo
> ułańskiej fantazji a za mało umiejętności. Przeceniają możliwości
swoje i
> swoich pojazdów. Słabo znają przepisy a nawet jak znają, to ich nie
> przestrzegają, bo uważają, że przepisy są po to żeby je omijać.
Bo głupie przepisy jak sama zauważyłaś ludzie ignorują.Przy okazji także
nawet te mądre.Ogólnie w polsce jest brak poszanowania prawa,bo całe
prawo jest skomplikowane i nie dla ludzi.Nawet twórcy mają problemy z
jego interpretacją.
>Brak im
> poczucia odpowiedzialności i wyobraźni. Reasumując, Polska jest
ostatnim
> krajem, w którym można by wprowadzić skrajnie liberalne przepisy
drogowe
> licząc na zdrowy rozsądek i odpowiedzialność kierowców.
>
> BTW, czy to nie ty zachwycałeś się jazdą w Stambule? Tym jak płynnie
tamtejsi
> kierowcy jeżdżą i jak małe są odległości między pojazdami. Czy to aby
nie
> świadczy o klasie tamtejszych kierowców? W odróżnieniu od naszych
> rodzimych "mistrzów kierownicy", którzy nawet niezłymi samochodami
ruszają na
> światłach jak, nie przymierzając, furmanką?
A i owszem ja, i byłem zszokowany.120 km//h a odległość może do pół
metra.To jest dopiero szaleństwo:-)) U nas za takie coś 1000zł mandatu z
możliwościa utraty prawa jazdy.A tam nawet ćwierć policjanta nie
widziałem.
> Można gaśnicy dorobić trąbę i uszy i traktować jako maskotkę na
szczęście.
> Czy takie rozwiazanie zadowala twój rygoryzm?
Nie, bo taka maskotka stałaby się niebezpieczna.
Jacek