eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoKomornik mnie sciga... :(
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 31. Data: 2002-08-05 20:10:27
    Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
    Od: "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl>

    Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl> napisał(a):

    >
    > Nie pytam o to, ile Pani ma latek, i to nie dlatego, że nie wypada,
    > tylko dlatego, że mnie to gówno obchodzi.

    Dlaczego nie wypada? Mam 31 lat i 10 miesięcy. Jakiś problem?

    >
    > >W każdym razie mój 13 letni bratanek jest dojrzalszy od ciebie.
    >
    > Śmiem twierdzić, że rozum nie idzie w parze z wiekiem; możesz mieć 50
    > lat i być głupsza i mniej dojrzała (psychicznie, rozumiem?) niż
    > 20-latek

    No jasne, że nie. Sama znam osobę płci żeńskiej, po pięćdziesiątce, która nie
    używa pasów, bo jak twierdzi, gniotą jej ubranie. Głupota nie ma wieku.
    >
    > >Trzeba być strasznie naiwnym, aby wierzyć, że ostrożna jazda chroni przed
    > >wypadkami.
    >
    > Większa wyobraźnia podczas prowadzenia samochodu nigdy nikomu nie
    > zaszkodziła, brawura i ciasny umysł - owszem. Ostrożna jazda nie
    > uchroni Cię przed wypadkiem, ale zmniejszy prawdopodobieństwo, że
    > będziesz jego uczestnikiem. Ostrożna jazda to nie tylko poruszanie się
    > z szybkością dostosowaną do warunków drogowych i własnych
    > umiejętności, ale również umiejętność przewidywania tego, co za chwilę
    > może się na drodze wydarzyć: możesz to nazwać jak chcesz, zasadą
    > ograniczonego zaufania lub oczami z tyłu głowy. Zauważ, iż nie
    > wsiadając do samochodu, możesz równie dobrze zginąć choćby na
    > przejściu dla pieszych.

    Do ostrożnej jazdy nie trzeba mnie namawiać ani tym bardziej pouczać, czym
    jest zachowanie bezpiecznej prędkości. Pisałam o sytuacjach, w których
    największa nawet ostrożność plus refleks kierowcy rajdowego nie uchronią cię
    przed wypadkiem.Wtedy PASY RATUJĄ ZYCIE. Żadna demagogia tego nie zmieni.

    >
    > Być może nie masz już trądziku i czujesz się dojrzałą kobietą, to nie
    > zmienia jednak faktu, że czytać (ze zrozumieniem) nadal musisz się
    > pouczyć. Mowa od samego początku była na temat ograniczenia szybkości
    > jazdy i karania za jej przekroczenie. Wyciągnąłem więc wniosek, że
    > znaki nakazu ograniczenia prędkości powinny tylko informować kierowcę
    > z jaką szybkością mógłby się względnie bezpiecznie poruszać na danym
    > odcinku drogi. To jednak, z jaką szybkością rzeczywiście będzie się
    > poruszał, zależy tylko i wyłącznie od jego decyzji - z pełna
    > odpowiedzialnością tego co czyni

    Jeśli dobrze zrozumiałam to chodzi ci o to, że ograniczenia prędkości maja
    mieć znaczenie li tylko informacyjne i powinniśmy mieć zaufanie do rozsądku
    kierowców? Właśnie to nazywam naiwnością. Duża część kierowców na polskich
    drogach to szaleńcy, którzy nigdy nie powinni dostać prawa jazdy.
    Ograniczenia prędkości, radary, mandaty itp. w jakimś stopniu, niestety
    niewystarczającym, hamują zapędy rodzimych rajdowców. I bardzo dobrze.

    ; na odcinku drogi, gdzie ktoś wg
    > jakiś sobie tylko znanych zasad ustalił ograniczenie do 80 km/h, nie
    > oznacza, że podczas sporego ruchu na drodze, późnej pory, deszczu, czy
    > innych zjawisk atmosferycznych nadal może poruszać się bezpiecznie z
    > szybkością 80 km/h, gdyż ta będzie właśnie zależna od decyzji
    > kierowcy.

    Uspokoję cię. Ograniczenie do 80 nie oznacza, że musisz jechać
    osiemdziesiątką. Jak chcesz możesz wolniej, przepisy tego nie zabraniają.

    Głupotą jest również karać kogoś, kto na drodze z zalecaną
    > szybkością 80 km/h pojechał 90, nie czyniąc ani sobie, ani tym
    > bardziej innym uczestnikom drogi żadnej szkody. Nie oszukujmy się, i
    > nie łudźmy, na drogach szybkiego ruchu stało się już normą, iż
    > samochody poruszają się z szybkością 150 km/h i więcej, mimo
    > obowiązującego nakazu! Ale to bzdura, by tym ludziom tego zabraniać.

    Wiesz, tu nawet się z tobą zgodzę. Na drogach szybkiego ruchu i autostradach
    faktycznie można jeździć szybciej niż to wynika z przepisów. Może należałoby
    zmienić przepisy? Ale na drogach osiedlowych, wiejskich, w centrach miast
    ograniczenia prędkości są niezbędne i niestety, nagminnie łamane. W Szwecji
    na wszystkich drogach osiedlowych robi się pasy hamujące, tzw. "łamacze
    resorów". Sposób brutalny, ale skuteczny. Ilość wypadków z udziałem pieszych
    zmalała.


    > zabrania się, by wyciągnąć od nich kolejne podatki (przecież nie jest
    > to niczym innym jak opłatą za przyzwolenie na szybszą jazdę, bardzo
    > często nieformalnie płaconą wprost do kieszeni funkcjonariusza).

    To twoja decyzja. Jeśli chcesz być nieuczciwy to nie ma takiego prawa, które
    by ci to uniemożliwiło.

    >
    > Z drugiej strony bezmyślnych pozbawionych rozumu, często okazujących
    > brawurę kierowców właściwie się nie kara, jeśli dopuszczą się już
    > rzeczy tragicznej. Za zabicie człowieka na drodze, czyli najgorszą
    > chyba rzecz, jakiej się można dopuścić prowadząc samochód, odsiadują
    > wyroki 2 letnie, które są wręcz kpiną! Za spowodowanie strat
    > materialnych są często zupełnie bezkarni,

    Ponownie zgoda. Prawo jest zbyt liberalne. Nie jestem przekonana do
    sensowności długoletnich kar więzienia, ale zdecydowanie częściej powinno się
    dożywotnio odbierać prawo jazdy i przyznawać wysokie odszkodowania pieniężne
    na rzecz ofiar, w tym dożywotnie renty inwalidzkie płacone przez sprawcę.



    a za ich bezmyślne czyny
    > płacimy my wszyscy z naszych (obowiązkowych!) ubezpieczeń!
    > > > Nie możesz stanowczo stwierdzić, że pasy bezpieczeństwa pomogą czy
    > wręcz zaszkodzą. Statystyki często dowodzą, że kraje, w których jest
    > mniej zakazów i nakazów, odnotowują mniej przypadków niepożądanych. W
    > wielu krajach na świecie prawo jazdy wydawane jest od ręki a egzamin
    > polega na udowodnieniu umiejętności uruchomieniu silnika, przepisy
    > ruchu drogowego ograniczone są do minimum, a mimo to na drogach jest
    > mniej korków i mniej wypadków, zwłaszcza z ofiarami w ludziach. Być
    > może zdarza się, iż jest więcej stłuczek, ale w końcu żadną miarą nie
    > możesz porównywać strat materialnych do utraty życia.

    Najmniej "przypadków niepożądanych" jest w krajach bogatych, w których jeździ
    się dobrymi samochodami po dobrych drogach. Czekam na przykład kraju, w
    którym zmalała ilość wypadków śmiertelnych w wyniku zniesienia obowiązku
    zapinania pasów. Coś mi się wydaje, że się jednak nie doczekam....

    >
    > W Polsce co roku ginie na drogach ok. 7 tys. ludzi! I jest to jedna z
    > najwyższych w świecie liczb śmiertelnych wypadków drogowych do liczby
    > mieszkańców danego kraju.

    No, jeśli twój pomysł na poprawę tej tragicznej sytuacji to zniesienie
    obowiązku zapinania pasów, zniesienie ograniczeń prędkości i może jeszcze
    likwidacja obowiązkowych świadczeń zdrowotnych to chyba zaczynam lubić SLD

    >
    > Głupotą jest jednak ustawowo zmuszać ludzi do zapinania pasów czy
    > choćby wożenia 12 letnich dzieci do 150 cm wzrostu w specjalnych
    > fotelikach (a policjantów pewnie wyposażyć w miarki, bo trudno tak na
    > oko stwierdzić czy dzieciak ma 149 cm czy już 151, a na słowo wierzyć
    > przecież nie można - BZDURA !!!). A tak naprawdę przy tych pasach,
    > obowiązkowych kontrolach diagnostycznych, gaśnicach, fotelikach,
    > ubezpieczeniach, chodzi tylko o jedno... o pieniądze! Ktoś nieźle
    > zarabia na Twojej głupocie.

    A niech zarabiają! Używałabym tych akcesoriów i bez nakazów, po prostu ze
    zdrowego rozsądku (który ty nazywasz głupotą). Zdrowie moje i mojego dziecka
    nie ma ceny.
    >
    > >Zrozumienie tego wymaga pewnej dojrzałości, chorobliwa potrzeba
    > >przeciwstawiania się wszystkiemu i wszystkim przechodzi zazwyczaj razem z
    > >tradzikiem młodzienczym, więc poczekaj spokojnie parę lat....
    >
    > Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale swoim postem obraziłaś mnie,
    > zarzucając mi niedojrzałość i nieuctwo - to na pewno nie jest Twoim
    > świadectwem dojrzałości, więc wybacz, ale sam nie mam zamiaru być
    > uprzejmy wobec takiej smarkuli.

    A skąd ci przyszło do głowy, że dorośli zawsze są dla siebie mili i
    uprzejmi???
    I dlaczego myślisz, ze obraziłam cię niechcący? Ależ chcący, zapewniam cię,
    że chcący...
    Forum nie służy do wymiany uprzejmości, więc nie mam ci czego wybaczać,
    zreszta w moim wieku słowo "smarkula" to raczej komplement... Twoje pomysły
    na reorganizacje systemu społecznego uważam za niemądre, wręcz niebezpieczne.
    Nie zachwyca mnie świat, w którym żyjemy, ale kierunek zmian przez ciebie
    zaproponowany jest nie do przyjęcia. Zauważ, że bardzo się staram nie używać
    słów typu nieuctwo czy niedojrzałość, bo zdaje mi się, ze jesteś coś bardzo
    na ich punkcie wrażliwy. Ciekawe, dlaczego :)))
    Pozdrawiam, Ewa.


    >
    > Pozdrawiam
    > TeDe
    >
    > --
    > Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl
    >
    > http://www.e-upr.org


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 32. Data: 2002-08-05 21:26:09
    Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
    Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>

    Dnia Mon, 5 Aug 2002 20:10:27 +0000 (UTC), "Ewa Nilsson"
    <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał(a):

    >Ograniczenia prędkości, radary, mandaty itp. w jakimś stopniu, niestety
    >niewystarczającym, hamują zapędy rodzimych rajdowców. I bardzo dobrze.

    Co najwyżej hamują twoje zdolności do logicznego myślenia. I bardzo
    źle.

    >Wiesz, tu nawet się z tobą zgodzę. Na drogach szybkiego ruchu i autostradach
    >faktycznie można jeździć szybciej niż to wynika z przepisów. Może należałoby
    >zmienić przepisy?

    Hmmm? Czyli jednak? Ale ile? I kto to ma w końcu ustalić? Więc?

    >Najmniej "przypadków niepożądanych" jest w krajach bogatych, w których jeździ
    >się dobrymi samochodami po dobrych drogach. Czekam na przykład kraju, w
    >którym zmalała ilość wypadków śmiertelnych w wyniku zniesienia obowiązku
    >zapinania pasów. Coś mi się wydaje, że się jednak nie doczekam....

    Problem w tym, że kraje, jak barany jeden za drugim, taki obowiązek
    wprowadzają, a żaden nie zdecydował się jeszcze na jego zniesienie
    (spokojnie, kwestia czasu). Ciekawym natomiast jest to, że w tych
    samych krajach, po wprowadzeniu nakazu jazdy w zapiętych pasach,
    liczba wypadków radykalnie wzrosła. Ale przecież można to było
    przewidzieć.

    Doczekałaś się? :)

    >> W Polsce co roku ginie na drogach ok. 7 tys. ludzi! I jest to jedna z
    >> najwyższych w świecie liczb śmiertelnych wypadków drogowych do liczby
    >> mieszkańców danego kraju.
    >
    >No, jeśli twój pomysł na poprawę tej tragicznej sytuacji to zniesienie
    >obowiązku zapinania pasów, zniesienie ograniczeń prędkości i może jeszcze
    >likwidacja obowiązkowych świadczeń zdrowotnych to chyba zaczynam lubić SLD

    Nie zadurzaj się zbytnio w tym LSD. Podobnież Miller jest bardzo
    przystojny; ja tam nie wiem, ale inni twierdzą, że LSD szkodzi
    zdrowiu.

    Mój pomysł, to oddać odpowiedzialność w ręce kierowców. Obowiązkowe
    ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej czynią coś wręcz
    przeciwnego, i stąd mamy owe aż 7 tys. trupów na polskich drogach co
    roku.

    A co do dobrych dróg i dobrych samochodów: niech budową autostrad
    zajmą się w końcu prywatne firmy a nie agencje państwowe, które
    przejadły tysiące kilometrów autostrad a wypluły zaledwie ze dwie
    setki; no i znieśmy wysokie akcyzy na sprzedaż samochodów, które
    zarżnęły przemysł samochodowy prawie całkowicie; znieśmy cła na
    sprowadzane samochody, które sprawiają, że zamiast bezpiecznymi
    samochodami, Polacy jeżdżą składanymi do kupy powypadkowymi starymi -
    i często tym samym niebezpiecznymi.

    >A niech zarabiają! Używałabym tych akcesoriów i bez nakazów, po prostu ze
    >zdrowego rozsądku (który ty nazywasz głupotą). Zdrowie moje i mojego dziecka
    >nie ma ceny.

    Zdrowy rozsądek jak widać również nie ma ceny.

    >Zauważ, że bardzo się staram nie używać słów typu nieuctwo czy niedojrzałość,
    >bo zdaje mi się, ze jesteś coś bardzo na ich punkcie wrażliwy.
    >Ciekawe, dlaczego :)))

    Chybiona aluzja.

    Pozdrawiam
    TeDe

    --
    Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl

    http://www.e-upr.org


  • 33. Data: 2002-08-05 22:02:02
    Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
    Od: "Jacek" <s...@p...pl>

    Użytkownik "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
    wiadomości news:aimm3i$5ht$1@news.gazeta.pl

    > Do ostrożnej jazdy nie trzeba mnie namawiać ani tym bardziej pouczać,
    > czym jest zachowanie bezpiecznej prędkości. Pisałam o sytuacjach, w
    > których największa nawet ostrożność plus refleks kierowcy rajdowego
    > nie uchronią cię przed wypadkiem.Wtedy PASY RATUJĄ ZYCIE. Żadna
    > demagogia tego nie zmieni.

    To i ja się troche wtrącę.Zbawienna rola pasów nie jest taka pewna.W
    wielu sytuacjach pasy są przyczyną poważnych obrażeń (szczególnie te bez
    napinaczy) jak również mogą być przyczyną śmierci

    > Jeśli dobrze zrozumiałam to chodzi ci o to, że ograniczenia prędkości
    > maja mieć znaczenie li tylko informacyjne i powinniśmy mieć zaufanie
    > do rozsądku kierowców? Właśnie to nazywam naiwnością. Duża część
    > kierowców na polskich drogach to szaleńcy, którzy nigdy nie powinni
    > dostać prawa jazdy. Ograniczenia prędkości, radary, mandaty itp. w
    > jakimś stopniu, niestety niewystarczającym, hamują zapędy rodzimych
    > rajdowców. I bardzo dobrze.
    Samymi mandatami,ograniczeniami,radarami itp nic nie zwojujesz.Potrzebne
    są dobre drogi,bezkolizyjne skrzyżowania itd czyli cała infrastruktura
    dopasowana do
    potrzeb ruchu,możliwości i ilości jeżdzących samochodów.Czy w Niemczech
    na autostradach są sami szaleńcy,gdzie ciężkie ciężarówki mkną sobie z
    prędkością 150km/h,a samochody osobowe często i 200km/h?
    >
    > Uspokoję cię. Ograniczenie do 80 nie oznacza, że musisz jechać
    > osiemdziesiątką. Jak chcesz możesz wolniej, przepisy tego nie
    > zabraniają.

    Nic tylko nazwać Cię zawalidrogą,bez żadnej kultury jazdy.Dzięki takim
    "ostrożnym" mamy masę korków
    Wolna jazda nie znaczy bezpieczna,często odwrotnie.Taki "kierowiec"
    niejako zmusza innych użytkowników do "szaleńczych" wyprzedzeń.
    Do ruchu trzeba się umieć dostosować.Sam kiedyś miałem okazję znaleźć
    się w Stambule,gdzie jeździ się zderzak w zderzak 120 km/h.Pozostawienie
    przerwy większej niż 1m to jest już luka dla autobusu który spokojnie w
    nią wjeżdza.A stłuczki nie widziałem ani jednej.Fakt że byłem
    zszokowany,ale trzeba się było przyzwyczaić.

    > . W Szwecji na wszystkich
    > drogach osiedlowych robi się pasy hamujące, tzw. "łamacze resorów".
    > Sposób brutalny, ale skuteczny. Ilość wypadków z udziałem pieszych
    > zmalała.
    I właśnie tych wynalazków i u nas coraz więcej.Ba poszliśmy jeszcze
    dalej budując na obwodnicach mini ronda o promieniu kilku metrów,na
    których Tir nawet teoretycznie nie ma prawa sie w toto wpasować,jeździ
    więc po chodniku albo po rondzie.

    > Najmniej "przypadków niepożądanych" jest w krajach bogatych, w
    > których jeździ się dobrymi samochodami po dobrych drogach. Czekam na
    > przykład kraju, w którym zmalała ilość wypadków śmiertelnych w wyniku
    > zniesienia obowiązku zapinania pasów. Coś mi się wydaje, że się
    > jednak nie doczekam....
    Podam Ci przykład może niezbyt dokładnie taki na jaki oczekujesz,ale
    dający wieke do myślenia.W halandii w którymś średniej wielkości mieście
    (znajdę jak będziesz się upirała) tamtejsi radni uchwalili
    taką"głupotę,że pewnego pięknego poranka z ulic zniknęły wszelkie
    znaki,sygnalizatory,zakazy,nakazy itd.Można rzec pustynia.I co się
    okazało że eksperyment doprowadził do znacznego zmniejszenia ilości
    kolizji i wypadków.I co Ty na to ? Mało tego,aktualnie rząd myśli o
    projekcie zastosowania tego wynalazku w całej Holandii.

    .
    > A niech zarabiają! Używałabym tych akcesoriów i bez nakazów, po
    > prostu ze zdrowego rozsądku (który ty nazywasz głupotą). Zdrowie moje
    > i mojego dziecka nie ma ceny.

    Widziałaś kiedyś gaśnicę samochodową w akcji? Papierosa można nią zgasić
    ,ale nie płonące auto.

    Jacek


  • 34. Data: 2002-08-05 22:31:33
    Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
    Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>

    Dnia Tue, 6 Aug 2002 00:02:02 +0200, "Jacek" <s...@p...pl>
    napisał(a):

    >W halandii w którymś średniej wielkości mieście
    >(znajdę jak będziesz się upirała) tamtejsi radni uchwalili
    >taką"głupotę,że pewnego pięknego poranka z ulic zniknęły wszelkie
    >znaki,sygnalizatory,zakazy,nakazy itd.Można rzec pustynia.I co się
    >okazało że eksperyment doprowadził do znacznego zmniejszenia ilości
    >kolizji i wypadków.I co Ty na to ? Mało tego,aktualnie rząd myśli o
    >projekcie zastosowania tego wynalazku w całej Holandii.

    Po jakiś odchyłach w zabawy w homomałzeństwa, eutanazje i takie tam, w
    Holandii dość sporo jednak zdaje się wypływa na wierzch zdrowego
    rozsądku. Nie kto inny jak właśnie Holandia zalegalizowała jako
    pierwsza w Europie (choć nie całkowicie, z pewnymi jednak
    ograniczeniami, a szkoda) posiadanie i zażywanie tzw. miękkich
    narkotyków, i co się okazało? To, czego można było się spodziewać,
    liczba uzależnionych w Holandii jest najniższa w całej Zachodniej
    Europie i od lat sukcesywnie spada - w przeciwieństwie do pozostałych
    krajów, gdzie wręcz przeciwnie: rośnie.

    I tutaj tak naprawdę nie chodzi o to, by z obecnego systemu robić
    "wolną amerykankę" (kto wie? może byłoby lepiej?), ale tylko, czy może
    aż tyle, by uzmysłowić ludziom jak szkodliwe są wszelkie regulacje i
    nadmiernie rozrośnięte, w już chyba każdej dziedzinie naszego życia,
    przepisy.

    Stąd właśnie pochwalenie przeze mnie myśli, iż "jedni mają prawo i
    przepisy, a inni mózg...", na co bitro postanowił się obruszyć :(

    W Wielkiej Brytani powstała niedawno paria, której hasłem wyborczym
    jest: "Wybierz nas, a my będziemy kasowali jeden przepis dziennie,
    jedną ustawę na tydzień, jedną dotację miesięcznie i jeden podatek
    rocznie". Mam nadzieję, że poddani JKM nie dadzą się dalej
    Irlandczykom kopać w tyłek i pokażą u siebie, że też potrafią obniżyć
    podatki, zredukować świadczenia socjalne, i być może mieć nawet
    większy wzrost PKB niż u sąsiadów.

    >Widziałaś kiedyś gaśnicę samochodową w akcji? Papierosa można nią zgasić
    >,ale nie płonące auto.

    Otóż, w tym problem, że mało kto widział, ale nasłuchał się telewizji,
    w której władza naopowiadała, jakie to jest wręcz niesłychanie
    niezbędne wyposażenie samochodu (zresztą, surowo karane! bez gaśnicy,
    zgodnie z obowiązującym prawem, nie można wręcz się po drogach
    poruszać; o czym uparcie przypomina się przy kontroli diagnostycznej -
    zresztą, też obowiązkowej).

    Pozdrawiam
    TeDe

    --
    Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl

    http://www.e-upr.org


  • 35. Data: 2002-08-06 07:55:42
    Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
    Od: "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl>

    Jacek <s...@p...pl> napisał(a):

    > Użytkownik "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
    > wiadomości news:aimm3i$5ht$1@news.gazeta.pl
    >
    > > Do ostrożnej jazdy nie trzeba mnie namawiać ani tym bardziej pouczać,
    > > czym jest zachowanie bezpiecznej prędkości. Pisałam o sytuacjach, w
    > > których największa nawet ostrożność plus refleks kierowcy rajdowego
    > > nie uchronią cię przed wypadkiem.Wtedy PASY RATUJĄ ZYCIE. Żadna
    > > demagogia tego nie zmieni.
    >
    > To i ja się troche wtrącę.Zbawienna rola pasów nie jest taka pewna.W
    > wielu sytuacjach pasy są przyczyną poważnych obrażeń (szczególnie te bez
    > napinaczy) jak również mogą być przyczyną śmierci

    ...a w wielu innych ratują życie. Moim zdaniem częściej ratują niż szkodzą.
    Twoim i Krzysztofa K &#8211; odwrotnie. No to zmieńcie prawo, to wolny kraj......

    >
    > > Jeśli dobrze zrozumiałam to chodzi ci o to, że ograniczenia prędkości
    > > maja mieć znaczenie li tylko informacyjne i powinniśmy mieć zaufanie
    > > do rozsądku kierowców? Właśnie to nazywam naiwnością. Duża część
    > > kierowców na polskich drogach to szaleńcy, którzy nigdy nie powinni
    > > dostać prawa jazdy. Ograniczenia prędkości, radary, mandaty itp. w
    > > jakimś stopniu, niestety niewystarczającym, hamują zapędy rodzimych
    > > rajdowców. I bardzo dobrze.
    > Samymi mandatami,ograniczeniami,radarami itp nic nie zwojujesz.Potrzebne
    > są dobre drogi,bezkolizyjne skrzyżowania itd czyli cała infrastruktura
    > dopasowana do
    > potrzeb ruchu,możliwości i ilości jeżdzących samochodów.

    Przeczytaj uważnie, co napisałam. Mandaty, radary i temu podobne są jednymi z
    wielu instrumentów przyczyniających się do poprawy bezpieczeństwa na
    jezdniach. Jednak jakość dróg, samochodów i dobre wyszkolenie kierowców są
    najważniejsze i tego nic nie zastąpi. Pisałam i o tym, prawda?


    Czy w Niemczech
    > na autostradach są sami szaleńcy,gdzie ciężkie ciężarówki mkną sobie z
    > prędkością 150km/h,a samochody osobowe często i 200km/h?

    Cos nieuważnie czytasz &#8211; przecież pisałam, że na drogach szybkiego ruch i
    autostradach można bezpiecznie jechać bardzo szybko i należałoby zmienić
    przepisy ograniczające prędkość do 90-100 bo to bzdura której w dodatku i tak
    nikt nie przestrzega

    > >
    > > Uspokoję cię. Ograniczenie do 80 nie oznacza, że musisz jechać
    > > osiemdziesiątką. Jak chcesz możesz wolniej, przepisy tego nie
    > > zabraniają.
    >
    > Nic tylko nazwać Cię zawalidrogą,bez żadnej kultury jazdy.Dzięki takim
    > "ostrożnym" mamy masę korków
    > Wolna jazda nie znaczy bezpieczna,często odwrotnie.Taki "kierowiec"
    > niejako zmusza innych użytkowników do "szaleńczych" wyprzedzeń.
    > Do ruchu trzeba się umieć dostosować.Sam kiedyś miałem okazję znaleźć
    > się w Stambule,gdzie jeździ się zderzak w zderzak 120 km/h.Pozostawienie
    > przerwy większej niż 1m to jest już luka dla autobusu który spokojnie w
    > nią wjeżdza.A stłuczki nie widziałem ani jednej.Fakt że byłem
    > zszokowany,ale trzeba się było przyzwyczaić.

    No, tu już przesadziłeś. Proszę cię, czytaj posty i odnoś się do tego, co
    naprawdę napisałam a nie do swoich wyobrażeń o tym jak ja jeżdżę! Gdzie to ja
    niby twierdzę, że im wolniej tym lepiej?


    >
    > > . W Szwecji na wszystkich
    > > drogach osiedlowych robi się pasy hamujące, tzw. "łamacze resorów".
    > > Sposób brutalny, ale skuteczny. Ilość wypadków z udziałem pieszych
    > > zmalała.
    > I właśnie tych wynalazków i u nas coraz więcej.Ba poszliśmy jeszcze
    > dalej budując na obwodnicach mini ronda o promieniu kilku metrów,na
    > których Tir nawet teoretycznie nie ma prawa sie w toto wpasować,jeździ
    > więc po chodniku albo po rondzie.

    Nie spotkałam się z taką obwodnicą, ale jeśli jest tak jak piszesz to jest to
    głupota. Ale pasów hamujących będę bronić &#8211; to dobry pomysł i skuteczny.

    >
    > > Najmniej "przypadków niepożądanych" jest w krajach bogatych, w
    > > których jeździ się dobrymi samochodami po dobrych drogach. Czekam na
    > > przykład kraju, w którym zmalała ilość wypadków śmiertelnych w wyniku
    > > zniesienia obowiązku zapinania pasów. Coś mi się wydaje, że się
    > > jednak nie doczekam....
    > Podam Ci przykład może niezbyt dokładnie taki na jaki oczekujesz,ale
    > dający wieke do myślenia.W halandii w którymś średniej wielkości mieście
    > (znajdę jak będziesz się upirała) tamtejsi radni uchwalili
    > taką"głupotę,że pewnego pięknego poranka z ulic zniknęły wszelkie
    > znaki,sygnalizatory,zakazy,nakazy itd.Można rzec pustynia.I co się
    > okazało że eksperyment doprowadził do znacznego zmniejszenia ilości
    > kolizji i wypadków.I co Ty na to ? Mało tego,aktualnie rząd myśli o
    > projekcie zastosowania tego wynalazku w całej Holandii.

    Nie wierzę. Holandia jest członkiem UE i obowiązuje ją jednolity dla państw
    Unii kodeks drogowy. Możliwe są regionalne drobne różnice, ale nie wierzę by
    jakikolwiek kraj chciał i mógł zrezygnować z wszelkich znaków drogowych. Nie
    przekonasz mnie, że likwidacja sygnalizacji świetlnej, przejść dla pieszych,
    znaku STOP wpływa na poprawę bezpieczeństwa. Co innego krótkotrwały
    eksperyment, w dodatku w Holandii ( wiesz jak dobrze wyszkoleni są tamtejsi
    kierowcy, jakimi samochodami jeżdżą i po jakich drogach??), a co innego
    polska, siermiężna rzeczywistość.

    >
    > ..
    > > A niech zarabiają! Używałabym tych akcesoriów i bez nakazów, po
    > > prostu ze zdrowego rozsądku (który ty nazywasz głupotą). Zdrowie moje
    > > i mojego dziecka nie ma ceny.
    >
    > Widziałaś kiedyś gaśnicę samochodową w akcji? Papierosa można nią zgasić
    > ,ale nie płonące auto.

    Owszem, nie widziałam. Ale wyobrażam sobie, że każdy pożar ma jakiś początek,
    w którym ogień jest mały i może wtedy gaśnica może się przydać, prawda?
    Czy to taki problem wozić gasnicę??

    >
    > Jacek
    >
    Pozdrawiam, Ewa.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 36. Data: 2002-08-06 08:04:12
    Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
    Od: "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl>

    Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl> napisał(a):

    > Dnia Mon, 5 Aug 2002 20:10:27 +0000 (UTC), "Ewa Nilsson"
    > <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał(a):
    >
    > >Ograniczenia prędkości, radary, mandaty itp. w jakimś stopniu, niestety
    > >niewystarczającym, hamują zapędy rodzimych rajdowców. I bardzo dobrze.
    >
    > Co najwyżej hamują twoje zdolności do logicznego myślenia. I bardzo
    > źle.

    Hi hi hi hi, to znaczy, że jeśli ja popracuję nad logiką to niedouczone
    głupki w kilkunastoletnich trupach nauczą się jeździć, znikną dziury na
    jezdniach a ich samochody cudem odmłodnieją? Co jeszcze, może zniknie dziura
    ozonowa?

    >
    > >Wiesz, tu nawet się z tobą zgodzę. Na drogach szybkiego ruchu i
    autostradach
    > >faktycznie można jeździć szybciej niż to wynika z przepisów. Może
    należałoby
    > >zmienić przepisy?
    >
    > Hmmm? Czyli jednak? Ale ile? I kto to ma w końcu ustalić? Więc?

    Chociażby ty. Jeśli zostaniesz wybrany w legalnych wyborach i przekonasz do
    swojego pomysłu wystarczającą ilość posłów to będziesz mógł zmienić prawo.

    >
    > >Najmniej "przypadków niepożądanych" jest w krajach bogatych, w których
    jeździ
    > >się dobrymi samochodami po dobrych drogach. Czekam na przykład kraju, w
    > >którym zmalała ilość wypadków śmiertelnych w wyniku zniesienia obowiązku
    > >zapinania pasów. Coś mi się wydaje, że się jednak nie doczekam....
    >
    > Problem w tym, że kraje, jak barany jeden za drugim, taki obowiązek
    > wprowadzają, a żaden nie zdecydował się jeszcze na jego zniesienie
    > (spokojnie, kwestia czasu). Ciekawym natomiast jest to, że w tych
    > samych krajach, po wprowadzeniu nakazu jazdy w zapiętych pasach,
    > liczba wypadków radykalnie wzrosła. Ale przecież można to było
    > przewidzieć.

    Jasne, a w związku z remontem drogi w Trąbkach Wielkich wzrosła zapadalność
    na różyczkę w Górnej Wolcie. Nie przyszło ci do głowy, że na wzrost liczby
    wypadków ma wpływ chociażby wzrost liczby samochodów?

    >
    > Doczekałaś się? :)
    >
    > >> W Polsce co roku ginie na drogach ok. 7 tys. ludzi! I jest to jedna z
    > >> najwyższych w świecie liczb śmiertelnych wypadków drogowych do liczby
    > >> mieszkańców danego kraju.
    > >
    > >No, jeśli twój pomysł na poprawę tej tragicznej sytuacji to zniesienie
    > >obowiązku zapinania pasów, zniesienie ograniczeń prędkości i może jeszcze
    > >likwidacja obowiązkowych świadczeń zdrowotnych to chyba zaczynam lubić SLD
    >
    > Nie zadurzaj się zbytnio w tym LSD. Podobnież Miller jest bardzo
    > przystojny; ja tam nie wiem, ale inni twierdzą, że LSD szkodzi
    > zdrowiu.

    Od SLD do LSD droga daleka, ale ty ją skróciłeś ekstraordynaryjnie prędko.
    Nie było przypadkiem po drodze jakiegoś LOL?

    >
    no i znieśmy wysokie akcyzy na sprzedaż samochodów, które
    > zarżnęły przemysł samochodowy prawie całkowicie; znieśmy cła na
    > sprowadzane samochody, które sprawiają, że zamiast bezpiecznymi
    > samochodami, Polacy jeżdżą składanymi do kupy powypadkowymi starymi -
    > i często tym samym niebezpiecznymi.

    Tradycyjnie zgadzam się z jedną twoją myślą. Tym razem padło na cła i akcyzę &#8211;
    jestem za (ich zniesieniem)

    A nie sądzisz, że "poczucie odpowiedzialności kierowcy" (cytuję: "Mój pomysł,
    to oddać odpowiedzialność w ręce kierowców.") powinno mu zakazać jazdy,
    cytuję "składanymi do kupy powypadkowymi starymi - i często tym samym
    niebezpiecznymi" samochodami? Chyba, że posługujesz się poczuciem
    odpowiedzialności tylko tam gdzie ci wygodnie?

    Pozdrawiam, Ewa.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 37. Data: 2002-08-06 10:14:12
    Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
    Od: "Leszek" <l...@p...fm>


    Użytkownik "Ewa Nilsson" <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał w
    wiadomości

    > ...a w wielu innych ratują życie. Moim zdaniem częściej ratują niż
    szkodzą.
    > Twoim i Krzysztofa K &#8211; odwrotnie. No to zmieńcie prawo, to wolny
    kraj......
    >

    Ja to napisałem już dwa dni prędzej.Narzekanie na obowiażujące prawo w
    wykonaniu co niektórych dyskutantów przypomina szczekanie psów na
    karawanę(ale to już też było).Dyskusja totalnie jałowa-tylko Krzysiu jest
    "mondry" a reszta świata(gdzie niestety trza zapinać pasy)to same głupki.

    Leszek



  • 38. Data: 2002-08-06 11:58:01
    Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
    Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>

    Dnia Tue, 6 Aug 2002 08:04:12 +0000 (UTC), "Ewa Nilsson"
    <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał(a):

    >>>Wiesz, tu nawet się z tobą zgodzę. Na drogach szybkiego ruchu i autostradach
    >>>faktycznie można jeździć szybciej niż to wynika z przepisów. Może należałoby
    >>>zmienić przepisy?

    >> Hmmm? Czyli jednak? Ale ile? I kto to ma w końcu ustalić? Więc?

    >Chociażby ty. Jeśli zostaniesz wybrany w legalnych wyborach i przekonasz do
    >swojego pomysłu wystarczającą ilość posłów to będziesz mógł zmienić prawo.

    Nadal nic kompletnie nie rozumiesz :( To nie posłowie są od tego, by
    decydować za ciebie, z jaką szybkością powinnaś poruszać się po
    autostradzie, by było to bezpieczne. Chyba że, wybierzemy 10 mln
    posłów, i każdy z nich będzie jeździł z każdym kierowcą i mówił mu czy
    ma zwolnić czy może pojechać szybciej - nonsens! To kierowca, i tylko
    on, ma podejmować takie decyzje, i on, a nie kto inny, powinien
    ponosić odpowiedzialność za wszelkie konsekwencje swoich decyzji.

    >Jasne, a w związku z remontem drogi w Trąbkach Wielkich wzrosła zapadalność
    >na różyczkę w Górnej Wolcie.

    Brednie. Po co wypisujesz takie głupoty?

    >Nie przyszło ci do głowy, że na wzrost liczby
    >wypadków ma wpływ chociażby wzrost liczby samochodów?

    I nie tylko. Co sprawia jednak, że w Polsce jest znacznie więcej
    wypadków niż w innych krajach? W Turcji czy Egipcie dróg nie mają
    specjalnie lepszych, a wypadków znacznie mniej.

    >>>[...] zaczynam lubić SLD

    >Tradycyjnie zgadzam się z jedną twoją myślą. Tym razem padło na cła i akcyzę -
    >jestem za (ich zniesieniem)

    SLD nie, więc za co go lubisz?

    >A nie sądzisz, że "poczucie odpowiedzialności kierowcy" (cytuję: "Mój pomysł,
    >to oddać odpowiedzialność w ręce kierowców.") powinno mu zakazać jazdy,
    >cytuję "składanymi do kupy powypadkowymi starymi - i często tym samym
    >niebezpiecznymi" samochodami?

    WŁAŚNIE TAK !!! Ty jednak nie widzisz różnicy między "poczuciem
    odpowiedzialności" a regulacjami prawnymi często ograniczającymi
    odpowiedzialność.

    >Chyba, że posługujesz się poczuciem
    >odpowiedzialności tylko tam gdzie ci wygodnie?

    Co masz na myśli?

    Pozdrawiam
    TeDe

    --
    Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl

    http://www.e-upr.org


  • 39. Data: 2002-08-06 12:01:44
    Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
    Od: "Boguslaw Szostak" <b...@u...agh.edu.pl>


    "Krzysztof Krajewski" [...]

    > >Chociażby ty. Jeśli zostaniesz wybrany w legalnych wyborach i przekonasz
    do
    > >swojego pomysłu wystarczającą ilość posłów to będziesz mógł zmienić
    prawo.
    >
    > Nadal nic kompletnie nie rozumiesz :( To nie posłowie są od tego, by
    > decydować za ciebie, z jaką szybkością powinnaś poruszać się po
    > autostradzie, by było to bezpieczne

    To Pan nie rozumie...

    Tylko poslowie sa w stanie zmienis ten stan, ze panstwo decyduje o tym
    jaki jest "limit na autostradzie".

    Boguslaw



  • 40. Data: 2002-08-06 12:44:01
    Temat: Re: Komornik mnie sciga... :(
    Od: Krzysztof Krajewski <t...@n...lubi.spamu.pl>

    Dnia Tue, 6 Aug 2002 07:55:42 +0000 (UTC), "Ewa Nilsson"
    <j...@N...poczta.gazeta.pl> napisał(a):

    >...a w wielu innych ratują życie. Moim zdaniem częściej ratują niż szkodzą.
    >Twoim i Krzysztofa K - odwrotnie. No to zmieńcie prawo, to wolny kraj......

    Więc zapinaj pasy, ja Ci tego nie bronię; nie zmuszaj jednak do tego
    innych, jasne?

    Prawo może zmienić Sejm, a nie my. My decydujemy o tym, kto zasiada w
    Sejmie: debile - które prawo rozumią pod pojęciem kto ma je do tego,
    by kraść, czy ludzie potrafiący tworzyć prawo zwracając uwagę na dobro
    ogółu, a nie tylko wybranych grup (producentów gaśnic, fotelików dla
    dzieci, czy choćby rolników, hutników, stoczniowców itp.).

    >No, tu już przesadziłeś. Proszę cię, czytaj posty i odnoś się do tego, co
    >naprawdę napisałam a nie do swoich wyobrażeń o tym jak ja jeżdżę! Gdzie to ja
    >niby twierdzę, że im wolniej tym lepiej?

    To w takim razie im szybciej tym lepiej?

    >Nie przekonasz mnie, że likwidacja sygnalizacji świetlnej, przejść dla pieszych,
    >znaku STOP wpływa na poprawę bezpieczeństwa.

    A jednak wpływa, jak również wpływa na pogorszenie wygody jazdy -
    kierowca przed każdym skrzyżowaniem musi MYŚLEĆ, a to u niektórzych
    wywołuje paniczny ból. Dlatego należy szukać rozwiązań optymalnych,
    między tym, co jest wygodne, a tym, co bezpieczne. Uregulowanie ruchu
    drogowego oddzielającego pasy po których samochody poruszają się w
    przeciwnych kierunkach jest i wygodne i bezpieczne. Zmuszanie kierowcy
    do używania np. zestawu głośnomówiącego w znikomym stopniu wpływa na
    wygodę, a i wątpliwym jest wpływ na poprawę bezpieczeństwa - ale ktoś
    na tym nieźle się obłowił (czy Ty uważasz, że posłów, którzy głosowali
    za tą ustawą, obchodzi Twoje bezpieczeństwo?).

    >Owszem, nie widziałam. Ale wyobrażam sobie, że każdy pożar ma jakiś początek,
    >w którym ogień jest mały i może wtedy gaśnica może się przydać, prawda?

    ...ano może, zwróć uwagę na to, że oznacza to dokładnie to samo co
    "być może".

    >Czy to taki problem wozić gasnicę??

    Czy to taki problem płacić cło i akcyzę? A temu jesteś przecież
    przeciwna. Podobnież akcyza na wyroby tytoniowe i alkoholowe to
    "walka" państwa z nałogiem i alkoholizmem, czyli rzekomo wpływa na
    nasze bezpieczeństwo utraty zdrowia i życia; tak samo jak podobnież
    owa gaśnica. Czy ktoś jej już używał? Pomogła w czymś komuś? :)

    Pozdrawiam
    TeDe

    --
    Pozdrawiają: tede, małpa, techsmar, kropka, tychy, kropka, pl

    http://www.e-upr.org

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1