Witam

W sierpniu miałem kolizję na skutek, której uległo uszkodzeniu kilka
elementów mojego pojazdu.
Sprawca kolizji miał niezarejestrowany pojazd, na fałszywych
rejestracjach, bez ubezpieczenia OC, sam był pijany. Policja oczywiście
ustaliła ewidentną winę po jego stronie.

Nie było szczególnie poszkodowanych osób (dziecko mocno przestraszone
ale raczej bez konsekwencji) więc jedynym problemem po mojej stronie
jest chęć uzyskania odszkodowania (straconego czasu i tak nie odzyskam).
Ponieważ, jak napisałem, sprawca nie miał OC (a ja nie posiadam AC)
szkodę zgłosiłem do swojego ubezpieczyciela (od polisy OC), zgodnie z
przepisami sporządził dokumentację kosztorysową, która dalej ma być
rozpatrywana przez UFG.
Tak więc spokojnie czekam (bo samochód naprawiłem wcześniej), nie wiem
jeszcze ile na wypłatę odszkodowania z UFG.

W tygodniu przyszedł do mnie list zawiadamiający o tym, że sprawa
przeciwko sprawcy została skierowana do sądu oraz z onformacją, że mogę
być oskarżycielem posiłkowym.
Mam w związku z tym pytanie:

Co mi da w tej sytuacji bycie oskarżycielem posiłkowym? Czy przyspieszy
to w jakimś stopniu wypłatę odszkodowania, zwiększy jego wysokość (UFG
dosyć mocno zmniejsza wypłaty o jakieś koszty manipulacyjne).

Osobiście nie mam ani ochoty ani czasu na chodzenie po sądach. Do
sprawcy nie mam osobistych pretesnsji (po prostu idiota) i tak odpokutuje.

Więc czy jest sens zgłoszenie siebie jako oskarżyciela posiłkowego.
Trochę czytałem o roli i prawach tej instytcji więc co nieco wiem, ale
jak to jest w praktyce?


--
M.