Witam,
W 1990 roku gość postawił ogrodzenie na części mojej działki (do
ubiegłego roku sądziłem, że było to na jego działce). Do 2000 roku byłem
właścicielem tej przygrodzonej działki. Następnie działka stała się
własnością córki. W momencie, gdy córka zaczęła gromadzić dokumentację
do uzyskania pozwolenia na budowę okazało się, że budynek się nie
zmieści na działce mimo iż na mapie jest wszystko ok. Okazało się, że
płot jest przesunięty ponad 2,5m na niekorzyść córki. Rozmowa z sąsiadem
skończyła się na pogróżkach, że będzie blokował budowę, że nic nie
zrobimy i że on już to zasiedział, więc jest jego ta przygrodzona część.
Sprawdziłem w kc zasiedzenie i okazuje się, że musi minąć 30 lat w złej
wierze. Do tego
Art. 172. KC
§ 1. Posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa
własność, jeżeli
posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz
samoistny,
chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie).
§ 2. Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność,
choćby uzyskał posiadanie w złej wierze.

Moim zdaniem warunek "posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat
dwudziestu jako posiadacz samoistny" nie jest spełniony ponieważ
(pomijam,że nie minęło 30 lat) nie posiadał tego jako posiadacz
samoistny. Przecież to ja i potem córka płaciła podatek od tej części -
czyli nie był posiadaczem samoistnym. Czy moja interpretacja jest słuszna ??

Po drugie chcemy go postraszyć pozwem za bezumowne korzystanie z
nieruchomości. I tutaj rodzi się pytanie. W takich sprawach
przedawnienie upływa po 10 latach.Więc cały okres w jakim córka włada na
100% nie podlega przedawnieniu. CO natomiast okresem kiedy ja posiadałem
tą nieruchomość, skoro sprawa wyszła na jaw dopiero w tamtym roku. Czy
przedawnienie biegnie od momentu wykrycia tego czy od momentu kiedy
nastąpiło naruszenie własności.



--

Pozdrawiam
Pawełek

do góry