-
31. Data: 2006-09-10 17:45:08
Temat: Re: Jeszcze jeden z serii "O kanarach"
Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>
Dnia 10-09-2006 o 15:57:30 ..i.. <s...@j...hjfh>
napisał(a):
>> Tlumaczymy zaistniala sytuacje. Kontrolerzy usiluja wyludzic od
>> pasazerow pieniadze poprzez wprowadzenie w blad. Dodatkowo zachowuja
>> sie bardzo
>> agresywnie.
> i w odpowiedzi slyszymy, ze to nie ich sprawa.......
W tej sytuacji prosimy o podanie swoich danych i zgloszenie tego olewczego
stanowiska wobec obywatela komendantowi. Tak gdybajac mozemy dojsc do
sytuacji, ze kontroler wbija wspolpasazerowi noz w zebra tlumaczac, ze tak
jest w regulaminie przewoznika ... a policjant po drugiej stronie
sluchawki olewa bo to nie jego sprawa ...
--
Pozdrawiam,
Jasko Bartnik
-
32. Data: 2006-09-10 18:03:07
Temat: Re: Jeszcze jeden z serii "O kanarach"
Od: "Szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "witek" <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> napisał w
wiadomości news:edumor$7i7$1@inews.gazeta.pl...
> Głupie myślenie strusia.
glupie, to jest danie sie zaszczuc takim kanarom, a pozniej odkrecanie tego
za pomoca listow
> jak mu nie dasz dokumentów to sobie ściągnie policję,
i o to wlasnie chodzi w takim przypadku, jakbys jeszcze tego nie spostrzegl
> więc tak czy siak będzie miał co wpisać.
w tym wypadku nieczego by nie wypisal, a oni mieliby podkladke do napisania
skargi
-
33. Data: 2006-09-10 18:24:11
Temat: Re: Jeszcze jeden z serii "O kanarach"
Od: buraxta <b...@g...com>
j...@g...pl wrote:
> Powiem tylko tyle, ze bylo ich dwoch i ze byli wieksi. Co prawda jeden
> z nich nie mial zdania i byc moze nawet w jego biednej makowce tlila
> sie watla mysl, ze to co robi, sposob w jaki zarabia na zycie, nie jest
> godne dzentelmena...ale niestety jak to zwykle z ludzmi o slabej woli
> calkowicie ulegal wplywowi swojego kompana, ktory byl zupelnie
> pozbawiony skrupulow i (oczywiscie) wiekszy od niego. A ja bylem z
> kolezanka i z jednym ciezkim plecakiem. Oczywiscie nieskonczenie
> gorowalismy nad nimi pod wzgledem jakosci intelektualnej naszych
> argumentow, ale w takich sytuacjach czerpie sie z tego wylacznie, ze
> tak powiem, gleboko intymna satysfakcje.
Mówisz do pana kontrolera, że tutaj wysiadacie i jak chcą mogą wysiąść z
wami i poczekacie na policję. W dużej liczbie przypadków taki kanarzyna
będzie stawiał opór i nie będzie chciał cię wypuścić, więc wtedy dajesz
mu w mordę, albo kopa żeby wyleciał na przystanek i dzwonisz na policję.
Po prostu nie można dać się zaszczuć takiemu elementowi.
Oczywiście jest to dość ekstremalna sytuacja i moim zdaniem lepiej
byłoby mieć jakiś dowód w postaci filmu, albo nagrania dyktafonu z
komórki, bo pewnie po takiej akcji nie będzie prosto gadać z policją :)
--
// \\
// // // http://www.buraxta.int.pl \\ \\ \\
\\ \\ \\ GG:421503 | JID:b...@g...com // // //
\\ //
-
34. Data: 2006-09-10 20:47:21
Temat: Re: Jeszcze jeden z serii "O kanarach"
Od: "PiotRek" <b...@g...pl.invalid>
Użytkownik "buraxta" <b...@g...com> napisał w wiadomości
news:ee1l8a$kni$1@news.onet.pl...
> Mówisz do pana kontrolera, że tutaj wysiadacie i jak chcą mogą wysiąść z
> wami i poczekacie na policję. W dużej liczbie przypadków taki kanarzyna
> będzie stawiał opór i nie będzie chciał cię wypuścić, więc wtedy dajesz
> mu w mordę, albo kopa żeby wyleciał na przystanek i dzwonisz na policję.
No tak, tyle że oni byli więksi od Jacka i było ich dwóch (tak,
wiem, że Jacek był z dziewczyną...).
> Po prostu nie można dać się zaszczuć takiemu elementowi.
A to święte słowa. :)
--
Pozdrawiam
Piotr