eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Jak wsadzić kogoś spowrotem do wariatkowa?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 11. Data: 2010-06-12 09:16:44
    Temat: Re: Jak wsadzić kogoś spowrotem do wariatkowa?
    Od: "M.G" <b...@b...com>

    > pogadaj ze szwagrem, on wie jak to sie robi.

    Szwagier nie chce ze mną wogóle rozmawiać.
    Musiał się kiedyś mocno wysilić żeby jej te "wczasy" załatwić bo nie
    było to proste.


  • 12. Data: 2010-06-12 15:11:25
    Temat: Re: Jak wsadzić kogoś spowrotem do wariatkowa?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:huvj52$72e$1@inews.gazeta.pl M.G <b...@b...com>
    pisze:

    >> Co za historia! Matoł chce niezrównoważoną rzekomo siostrę wsadzić Z
    >> POWROTEM do wariatkowa.
    >> A przecież sam ją stamtąd wyjął na własną - jak twierdzi -
    >> odpowiedzialność.
    >> Teraz się rozmyślił i już nie chce odpowiedzialności?
    > Zostałem przez nią wprowadzony w błąd. Okazuje się, że szwagier miał
    > rację.
    Jeśli to prawda, to ja sie wycofuję z oskarżeń o draństwo i przepraszam.
    Ale jak można pisać "spowrotem" i wierzyć ot tak osobie zakwalifikowanej
    przez specjalistów do leczenia zamkniętego?

    --
    Jotte


  • 13. Data: 2010-06-12 21:21:58
    Temat: Re: Jak wsadzić kogoś spowrotem do wariatkowa?
    Od: "Zygmunt" <...@o...eu>

    >> Zostałem przez nią wprowadzony w błąd. Okazuje się, że szwagier miał
    >> rację.
    > Jeśli to prawda, to ja sie wycofuję z oskarżeń o draństwo i przepraszam.
    > Ale jak można pisać "spowrotem" i wierzyć ot tak osobie zakwalifikowanej
    > przez specjalistów do leczenia zamkniętego?

    Jak się tego wśród bliskich samemu nie doświadczy to trudno to zrozumieć.
    Nie każdy z chorych jest w takim ciężkim stanie, że od razu widać. Wiele z
    nich
    ma silne lęki, fałszywe przekonania o tym co się wokół nich dzieje, często
    lęk przd najbliższymi, że im źle życzą i czynią krzywdę. Są bardzo
    bardzo autentyczni przy tym bo to wszystko autentycznie przeżywają
    - to nie są zmyślone historie ale dla chorych 100% nich "prawdziwe".
    Dlatego też chorzy są zwolnieni z odpowiedzialności karnej za swoje
    ewentualne
    czyny - nie są w stanie nic odróżnić tego "chorego" od normalnego.

    Ja się nie dziwię, że szwagier ma żal, walczył pewnie długo, cierpiąc
    przy tym koszmary, aby nakłonić żonę do dobrowolnego leczenia się.

    W stanach nie zagrażających życiu ani zdrowiu nie ma mowy o przymusowym
    leczeniu - to
    jest "sukces" naszej po PRL-owskiej opozycji, która w obawie o
    wykorzystywanie
    szpitali psychiatrycznych (jak w sowieckiej komunie) do rozgrywek
    politycznych nadała chorym
    spore przywileje - które tak naprawdę są dla chorych prawdziwym
    zagrożeniem!.
    (Pomyślcie - oczekuje się od osoby chorej, która utraciła zdolność
    logicznego myslenia
    aby się na coś "świadomie" zgodziła. "Świadomie" jest sprzeczne ze stanem w
    jakim jest chory
    w którym to ową "świadomość" częściowo utracił )

    Mimo to najłatwiej byłoby przaeprosić i zapytać szwagra jak to się udało, że
    ona zgodziła się zostać
    w szpitalu - może jeszcze raz się zgodzi albo da czymś się zastraszyć (dla
    jej dobra)



    z





  • 14. Data: 2010-06-12 21:46:09
    Temat: Re: Jak wsadzić kogoś spowrotem do wariatkowa?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:hv0tp9$8te$1@news.onet.pl Zygmunt <...@o...eu> pisze:

    > Jak się tego wśród bliskich samemu nie doświadczy to trudno to zrozumieć.
    > Nie każdy z chorych jest w takim ciężkim stanie, że od razu widać.
    No, ale lekarze tu przecież rozpoznali schorzenie i zaordynowali rodzaj
    leczenia.
    Oni się przecież na tym znają, chociaż trochę (chyba?).

    > zapytać szwagra jak to się
    > udało, że ona zgodziła się zostać
    Doprowadził różnymi metodami do częściowego ubezwłasnowolnienia, nakazu
    poddania się leczeniu czy coś takiego?

    > w szpitalu - może jeszcze raz się zgodzi albo da czymś się zastraszyć
    > (dla jej dobra)
    Zastraszyć.
    Świetny pomysł.
    Może otruciem kanarka?

    --
    Jotte



  • 15. Data: 2010-06-14 22:13:13
    Temat: Re: Jak wsadzić kogoś spowrotem do wariatkowa?
    Od: "Zygmunt" <...@o...eu>

    >> Jak się tego wśród bliskich samemu nie doświadczy to trudno to zrozumieć.
    >> Nie każdy z chorych jest w takim ciężkim stanie, że od razu widać.
    > No, ale lekarze tu przecież rozpoznali schorzenie i zaordynowali rodzaj
    > leczenia.
    > Oni się przecież na tym znają, chociaż trochę (chyba?).
    Tak, nie podważam opinii lekarzy, ale "super wiarygodne"
    i poparte widocznymi emocjami (płaczem, łzami) tłumaczenia chorego,
    uzasadniające
    to, że ktoś go wrobił bo go nienawidzi albo ma kochankę/kochanka
    które serio może osobę postronną a szczególnie związaną emocjonalnie
    (rodzina)
    oszukać - szczególnie jeśli nigdy wcześniej nie widziała tej osoby w złym
    stanie i
    a to jest pierwszy epizod szpitalny.

    >> zapytać szwagra jak to się
    >> udało, że ona zgodziła się zostać
    > Doprowadził różnymi metodami do częściowego ubezwłasnowolnienia, nakazu
    > poddania się leczeniu czy coś takiego?
    Nie koniecznie na siłę (ubezwłasnowolnienie, sąd), często sami chorzy po
    rozmowie z
    lekarzem zgadzają się rozpocząć leczenie choć trudno powiedzieć jak bardzo
    "świadomie",
    oni też się takim stanem męczą. Szczególnie pierwszy raz jest pewnie trudny.
    Ale zanim do tego dojdzie to trzeba do tego lekarza jakoś dotrzeć i to może
    długa namową,
    może utrafieniem w moment przebłysku świadomości, może namolnością "nie do
    zniesienia"
    albo ...no właśnie jak to było za pierwszym razem.

    >> w szpitalu - może jeszcze raz się zgodzi albo da czymś się zastraszyć
    >> (dla jej dobra)
    > Zastraszyć.
    > Świetny pomysł.
    > Może otruciem kanarka?

    Żartujesz
    ale i "otrucie kanarka" będzie OK jeśli choremu na kanarku zależy, ale
    może też mieć inne "słabe punkty", np lęk że go sąsiad otruje -najważniejsze
    dla chorego jest to aby
    rozpocząć leczenie zanim zrobi sobie jakąś większą krzywdę, a kiedy
    przejdzie mu ostry stan to i o
    kanarka nie będzie się bał ani sąsiada....


    z






  • 16. Data: 2010-06-14 23:02:03
    Temat: Re: Jak wsadzić kogoś spowrotem do wariatkowa?
    Od: Piotr M <x...@x...xx>

    W dniu 11 czerwca 2010 15:28, M.G. pisze:

    >>> Chciałbym ją tam spowrotem umieścić.
    >>
    >>
    >> Oczywiście kontaktowałeś się ze szpitalem w tej sprawie?
    >
    > Jeszcze nie, ale mam taki zamiar.
    > Chciałbym tylko wiedzieć jakie są szanse.

    A kto ma to wiedzieć? To lekarze decydują.

    --
    pzdr, Piotr M

    "Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
    - Szukałem, ale nie znalazłem."


  • 17. Data: 2010-06-14 23:07:45
    Temat: Re: Jak wsadzić kogoś spowrotem do wariatkowa?
    Od: Piotr M <x...@x...xx>

    W dniu 11 czerwca 2010 14:02, M.G. pisze:
    > Czy można to jakoś odkręcić bo to co ona w podziękowaniu robi jest dla
    > mnie bardzo uciążliwe i wstydliwe w całej rodzinie i przed sąsiadami.
    >
    > Chciałbym ją tam spowrotem umieścić.

    Uważasz, że to są powody, aby kogoś zamknąć na leczenie do szpitala?
    Może Twój sąsiad lub kolega z pracy, też uważa, że robisz pewne rzeczy
    dla niego uciążliwe i wstyd mu przynosisz. I dlatego udasz się sam do
    szpitala czy mają Cie tam siłą doprowadzić?

    Umów się na kilka wizyt u psychiatry i zgłębisz trochę wiedzy na temat
    dolegliwości, chorób czy zaburzeń psychicznych. Tym bardziej że sprawa
    dotyczy Twojej rodziny. Poza tym pomyśl nad wsparciem psychologicznym
    dla siebie.

    --
    pzdr, Piotr M

    "Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
    - Szukałem, ale nie znalazłem."

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1