-
31. Data: 2003-11-20 19:43:13
Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
Od: "Pacynka" <p...@o...pl>
Pozdrawiam wszystkich ponownie i przepraszam ze nie odzywalam sie tak dlugo,
ale to bylo niezalezna ode mnie.
Jak widze pojawily sie pewne pytania na ktore powinnam odpowiedziec. Wlasnie
dowiedzialam sie reszty szczegolow z pierwszej reki. Oto one:
Kobiete po wypadku odwiozlo pogotowie do szpitala. Miala uszkodzenie kregow
szyjnych i zlamana noge(chodzila w kolniezu usztywniajacym i o kulach przez
miesiac). Byla przytomna jak przyjechala policja. Policja stwierdzila ze to
jej wina, ale ona mandatu nie przyjela, wiec sprawa trafila do sadu. Byl
powolany biegly, policjant, mezczyzna z drugiego pojazdu wraz z zona ktora z
nim jechala. Okazalo sie ze wypadek widzial tez jakis pieszy. Suma sumarum
sad karny wczoraj na rozprawie uznal kobieta za niewinna spowodowania
wypadku.
W zwiazku z tym pytanie teraz brzmi nastepujaco:
1. Czy tym samym nalezy uznac ze winnym byl mezczyzna? (wiadomo ze wine jego
musi orzec sad, ale czy to bedzie automatycznie? tzn. czy jest mozliwe ze i
jego sad uniewinni? Przeciez ktores z nich musialo wjechac na czerwonym)
2. Nawiazujac do pyt 1 czy bedzie nowa sprawa w stosunku do mezczyzny?
3. I najistotniejsze: Kto jest w takim wypadku obowiazany do inicjatywy:
prokurator z urzedu (obrazenia powyzej 7 dni) czy pokrzywdzona? I jak to
wyglada w praktyce?
-
32. Data: 2003-11-20 20:22:37
Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
> Wiem o tym. Ale nie zakładam aby policjanci w ciemno przjęli że
obrażenia są
> poniżej 7 dni. Przyjmuję że nie ma ciężkich obrażeń (czas zwolnienia
> lekarskiego nie ma znaczenia)..
> Przyjęcie mandatu przez sprawcę bedzie też żelaznym dowodem na jej winę
a 7
> dniowy czas na odwołanie i jego niewykorzystanie świadczy o tym że
> przyjmując mandat nie była w szoku.
Jeśli policjanci przyjęli winę kobiety, to długotrwałość jej obrażeń nie
miała najmniejszego znaczenia w ocenie prawnej zaistniałej sytuacji,
albowiem odpowiada się za ewentualne obrażenia u innych osób. Zresztą,
skoro kierujesz się w stronę postępowania mandatowego, to mandat nakłada
się z reguły na miejscu, a więc trudno, by policjanci byli w stanie
przewidzieć ile dni będzie chora ta kobieta, tak więc jej choroba wpływu
na mandat mieć nie mogła z przyczyn oczywistych.
Gdyby uznali winę tego mężczyzny, to wówczas by nie mógł dostać mandatu,
albowiem trzeba by było wykonać czynności, jak do wypadku drogowego, więc
oględziny i przesłuchać ewentualnych świadków i oczekiwać na wynik badania
lekarskiego. Gdyby się okazało, że kobiecie nic wielkiego się jednak nie
stało, to wówczas umorzono by postępowanie przygotowawcze (czasem jeszcze
przed wszczęciem) i w zależności od terminu albo nałożono mandat, albo
skierowano sprawę do sądu grodzkiego z wnioskiem o ukaranie.
Cała rzecz w tym, że ja odnoszę wrażenie, że tam musiały się ujawnić
później jakieś inne okoliczności albo dowody. No ewentualnie nie można
wykluczyć stronniczości albo błędu policjantów. Tak więc nadal uważam, że
w tej chwili nie ma innego wyjścia, jak złożyć zawiadomienie o
przestępstwie i wykazać w nim te wszystkie dowody. Wyrok sądu cywilnego
oczywiście dla sprawy karnej nie jest wiążący, ale stanowi niewątpliwie
silną poszlakę, której istnienia nie można pominąć w chwili podejmowania
decyzji o wszczęciu bądź odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego w
tej sprawie. To nie jest twierdzenie jednej pani, tylko jednak wyrok
sądowy. Dla tego też - nie przesądzając o wyniku sprawy, bo nie mam
koniecznych informacji - uważam, że najrozsądniejszym rozwiązaniem jest
przeprowadzenie postepownaia przygotowawczego, które powinno odpowiedzieć
na pytanie o winę. W wypadku trafienia sprawy do sądu pozostaje liczyć na
to, że sąd z urzędu anuluje ten mandat po udowodnieniu winy drugiej
strony.
-
33. Data: 2003-11-20 20:26:54
Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
> 1. Czy tym samym nalezy uznac ze winnym byl mezczyzna? (wiadomo ze wine
jego
> musi orzec sad, ale czy to bedzie automatycznie? tzn. czy jest mozliwe
ze i
> jego sad uniewinni? Przeciez ktores z nich musialo wjechac na czerwonym)
W tej sytuacji raczej tak. Choć co do zasady tak zawsze być nie musi. Winę
sił nadprzyrodzonych raczej wykluczam. Ale być moze na przykład wadliwie
działała sygnalizacja świetlna i dla dwóch kierunków świeciło się zielone.
Ale to dywagacje akademickie.
> 2. Nawiazujac do pyt 1 czy bedzie nowa sprawa w stosunku do mezczyzny?
Musi być, jeśli ma być uznany winnym.
> 3. I najistotniejsze: Kto jest w takim wypadku obowiazany do inicjatywy:
> prokurator z urzedu (obrazenia powyzej 7 dni) czy pokrzywdzona? I jak to
> wyglada w praktyce?
No teoretycznie w tym wypadku postępowanie powinno zostać wszczęte z
urzędu. Ale nie zaszkodzi drobne przypomnienie w formie pisma, bo z tym
różnie bywa.
-
34. Data: 2003-11-20 20:35:32
Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
Od: Catbert <v...@w...pl>
On 2003-11-20 20:43, Pacynka wrote:
> Suma sumarum
> sad karny wczoraj na rozprawie uznal kobieta za niewinna spowodowania
> wypadku.
>
> W zwiazku z tym pytanie teraz brzmi nastepujaco:
> 1. Czy tym samym nalezy uznac ze winnym byl mezczyzna?
Pod Twoją nieobecność niemal do rękoczynów doszło :-)
Spotkałem się z orzeczeniem (Sąd Grodzki) w którym nie wskazano winnego,
tzn. sąd, powołując się na opinie biegłego stwierdził, że obaj kierowcy
jechali prawidłowo, a mimo tego doszło do wypadku. (Wybiegniety pies i
zajechanie drogi). Wynika z tego, że niewinność jednej osoby nie
skutkuje z automatu winą drugiego uczestnika kolizji.
PZdr: Catbert
-
35. Data: 2003-11-21 07:54:50
Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
Od: "Robcio" <r...@i...pl>
> Mnie też jest z tego powodu przykro. Ale to że kobiety (oraz mężczyźni w
> kapeluszach)jeżdżą jeżdżą "inaczej" fakt który potwierdzają moje codzienne
> obserwacje.
> Nie zabraniam nikomu mieć inne zdanie.
I Ty piszesz o dyskutowaniu na poziomie KRETYNIE ???
-
36. Data: 2003-11-21 08:27:30
Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
Od: "Bipo" <b...@o...pl>
> Spotkałem się z orzeczeniem (Sąd Grodzki) w którym nie wskazano winnego,
> tzn. sąd, powołując się na opinie biegłego stwierdził, że obaj kierowcy
> jechali prawidłowo, a mimo tego doszło do wypadku. (Wybiegniety pies i
> zajechanie drogi). Wynika z tego, że niewinność jednej osoby nie
> skutkuje z automatu winą drugiego uczestnika kolizji.
No tak ale to jest trochę inna sytuacja, pojawiła
się "osoba trzecia" ;)) (pies), która doprowadziła
do wypadku.
A w tym przypadku który został opisany w wątku wynika,
że nie było czynników dodatkowych które wpłynęły na
rozwój wydarzeń. Jedyne uzasadnienie niewinności obu
kierujących jest takie, że mogła zawieść sygnalizacja
i równocześnie załączyć zielone światło. W przeciwnym przypadku
skoro kobieta wjechała na zielonym, a męższczyzna nie był
w tym momęcie na skrzyżowaniu (wynika to z tego że uderzył
w bok samochodu - no chyba że była bardzo szeroka jezdnia
i kobieta jechała lewym pasem to trudno wtedy to ocenić), to
musiał wjechać na czerwonym świetle. Czyli w tym przypadku
IMHO nie powinno być wątpliwości co do winy. Ale to takie
luźne przemyślenia.
Pozdrawiam
Bipo
-
37. Data: 2003-11-21 08:36:44
Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Robcio" <r...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bpkgmg$ktg$1@sunflower.man.poznan.pl...
> I Ty piszesz o dyskutowaniu na poziomie KRETYNIE ???
Tak chamie.
Leszek
-
38. Data: 2003-11-21 09:43:12
Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
Od: "Robcio" <r...@i...pl>
Nie lesiowi ktos w koncu da zakaz korzystania w sieci bo gosc na kilku albo
i wiecej grupach sieje zamet !!!
-
39. Data: 2003-11-21 09:59:40
Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Robcio" <r...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bpkn1l$psg$1@sunflower.man.poznan.pl...
> Nie lesiowi ktos w koncu da zakaz korzystania w sieci bo gosc na kilku
albo
> i wiecej grupach sieje zamet !!!
Ty nic nie siejesz boś zakompleksiony pustak.
Leszek
-
40. Data: 2003-11-21 10:03:47
Temat: Re: Jak to wyglada w praktyce?
Od: Arek <a...@e...net>
Robcio rzecze:
> Nie lesiowi ktos w koncu da zakaz korzystania w sieci bo gosc
> na kilku albo i wiecej grupach sieje zamet !!!
Nie przejmuj się. Będzie siał do utraty pierwszych zębów.
Po tym się uspokoi.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.hipnoza.info