Witam!

Mam taki oto maly dylemat.
Pod koniec grudnia konczyl mi sie abonament na jeden z pakiet Polsatu
Cyfrowego.
Jako ze w miedzyczasie przeprowadzilem sie i tuner byl mi zbyteczny
zadzwonilem na infolinie
co w takiej sytuacji zrobic. Pan konsultant poinformowal mnie ze nie musze
wypowiadac umowy,a
brak wplat za abonament spowoduje wylaczenie uslugi i zawieszenie wspolpacy.
No i tak bylo. Sygnal zostal wylaczony, tuner powedrowal do szafy i minelo
kilka miesiecy i dostaje
wezwanie (przedsadowe) do zaplaty za 3 miesiace za abonament.
Pomijm kwestie, ze "towaru" za ktory mam teraz zaplacic to nawet na oczy nie
widzialem, ale
ewidentnie zostalem wprowadzony w blad i gdyby nie to - wypowiedzialbym
umowe i sprawy by nie bylo.
Zadzwonilem po raz drugi na infolinie. Konsultant powiedzial mi ze mialem
obowiazek wypowiedziec te umowe i
ze teraz jedynym ratunkiem dla mnie bedzie napianie prosby do BOKu.
Napisalem wiec pismo opisujac cale zajscie, jednak odpowiedz byla
jednoznaczna, ze nie moga sie przychylic
do mojej sugestii, ze mam obowiazek znac podpisany regulamin, a ze ktos z
infolinii mi namieszal - to wogole nie ma znaczenia.
No i ciekawi mnie co teraz? Wiem ze ja nie zaplace to zaraz odezwie sie do
mnie firma windykacyjna. Z drugiej strony cala
sytuacja ma miejsce tylko dlatego, ze ktos niedouczony pracuje dla tej
firmy. Po trzecie ciekawi mnie jak ugryzc fakt, ze
wymaga sie zaplaty za towar, ktorego nie bylo i raczej juz nie bedzie?
Czy mozna to jakos obejsc? Chcialbym odpisac, potrzymujac swoje wczesniejsze
zdanie, nawet z nastawieniem na sprawe
w sadzie. Czy moge pisemnie zakazac udostepnienia moich danych firmie
windykacyjnej i czy moge wymusic na Polsacie walke
o wspomniane roszczenia tylko wobec mnie - bez zadnych posrednikow?
Co byscie zrobili na moim miejscu?
Pozdrawiam