-
1. Data: 2007-09-12 08:10:29
Temat: Jak to potraktowac? [firma windykacyjna]
Od: MarcinJM <m...@i...pl>
Witam
Sprawa wyglada tak: poprzez jakies zaszlosci mam nieprzyjemnosc kontaktu
z firma windykacyjna. Nie jest istotne co i jak.
Ostatnio laskawie mnie poinformowali telefonicznie, ze "wysylaja do
miajsca zamieszkania inspektorow, ktorzy zalatwia sprawe po swojemu, a
sa bardzo skuteczni"
Grzecznie acz stanowczo powiedzialem, zgodnie z prawda, ze pod adresem
zameldowania nie mieszkam od 93 roku, a mieszka tam moja mama. Jesli
beda ja niepokoic, to spotkamy sie w sadzie.
Niestety nie moge tam byc, bo bym sobie z nimi poradzil, ale musze wydac
instrukcje mojej mamie.
Jak rozumiem i domyslam sie nie ma ona zadnego obowiazku wpuszczania
obcych ludzi. Obawiam sie jednak, ze "inspektorzy" beda bardzo
natarczywi i beda robili jakies szopki wsrod sasiadow.
Pyt.1 czy stwierdzenie "zalatwia sprawe po swojemu, a sa bardzo
skuteczni" moze podpadac pod grozbe?
Pyt.2 Jak daleko moga sie posunac w swych dzialaniach tzw. "inspektorzy"?
Pyt.3 Czy lazenie po sasiadach i opowiadanie im, ze mam dlug nie lamie w
jakis sposob prawa?
Prosze nie moralizowac z cyklu jak sie ma dlug, to sie go splaca, bo
nieznane sa Wam okolicznosci.
--
Pozdrawiam
MarcinJM
____________________________
gg: 978510, Skype: marcin.jm
-
2. Data: 2007-09-12 08:45:17
Temat: Re: Jak to potraktowac? [firma windykacyjna]
Od: stern <s...@n...to>
Świadomy znaczenia swych słów i odpowiedzialności przed prawem Wed, 12 Sep
2007 10:10:29 +0200, MarcinJM zeznał(a):
> Pyt.1 czy stwierdzenie "zalatwia sprawe po swojemu, a sa bardzo
> skuteczni" moze podpadac pod grozbe?
może ale nie musi. zależy od okoliczności.
> Pyt.2 Jak daleko moga sie posunac w swych dzialaniach tzw. "inspektorzy"?
mogą porozmawiac i wejść do domu, o ile im się pozwoli.
Jak się ich wyprosi, to mają wyjść, inaczej przestępstwo.
> Pyt.3 Czy lazenie po sasiadach i opowiadanie im, ze mam dlug nie lamie w
> jakis sposob prawa?
w jakiś pewnie tak :)
> Prosze nie moralizowac z cyklu jak sie ma dlug, to sie go splaca, bo
> nieznane sa Wam okolicznosci.
ale jak się ma dług, to się spłaca, MSPANC ;)
--
Pozdrawiam
http://surowiec.net.pl GG: 4494911
-
3. Data: 2007-09-12 08:47:54
Temat: Re: Jak to potraktowac? [firma windykacyjna]
Od: "Krzysiek" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik "MarcinJM" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:fc86tm$cv6$1@news.onet.pl...
> Witam
> Sprawa wyglada tak: poprzez jakies zaszlosci mam nieprzyjemnosc kontaktu z
> firma windykacyjna. Nie jest istotne co i jak.
> Ostatnio laskawie mnie poinformowali telefonicznie, ze "wysylaja do
> miajsca zamieszkania inspektorow, ktorzy zalatwia sprawe po swojemu, a sa
> bardzo skuteczni"
> Grzecznie acz stanowczo powiedzialem, zgodnie z prawda, ze pod adresem
> zameldowania nie mieszkam od 93 roku, a mieszka tam moja mama. Jesli beda
> ja niepokoic, to spotkamy sie w sadzie.
> Niestety nie moge tam byc, bo bym sobie z nimi poradzil, ale musze wydac
> instrukcje mojej mamie.
> Jak rozumiem i domyslam sie nie ma ona zadnego obowiazku wpuszczania
> obcych ludzi. Obawiam sie jednak, ze "inspektorzy" beda bardzo natarczywi
> i beda robili jakies szopki wsrod sasiadow.
>
> Pyt.1 czy stwierdzenie "zalatwia sprawe po swojemu, a sa bardzo skuteczni"
> moze podpadac pod grozbe?
>
> Pyt.2 Jak daleko moga sie posunac w swych dzialaniach tzw. "inspektorzy"?
>
> Pyt.3 Czy lazenie po sasiadach i opowiadanie im, ze mam dlug nie lamie w
> jakis sposob prawa?
>
> Prosze nie moralizowac z cyklu jak sie ma dlug, to sie go splaca, bo
> nieznane sa Wam okolicznosci.
>
> --
> Pozdrawiam
> MarcinJM
> ____________________________
> gg: 978510, Skype: marcin.jm
witam
inspektorzy czy jak ich tam zwał mają takie same prawa jak każdy wierzyciel
lub osoba działająca w jego imieniu i na jego rzecz; w żadnym wypadku nie
mogą grozić, stosować przymusu, czy nawet pobić, celem odzyskania długu;
zapowiedź stosowania przez nich metod im tylko znanych przez pracownika
firmy widnykacyjnej nie jest jeszcze groźbą, bo nic z tej wypowiedzi nie
wynika w sposób jasny; nie wiadomo jakie są to metody i dlaczego są
skuteczni używając je; natomiast nie wolno im informować wszem i wobec że
masz dług, że dobijają się do mieszkania matki dłuznika, krzyczeć na cały
blok czy dzielnicę; to jest naruszenie ochrony danych osobowych, nawet
jeżeli nie wskazują twego imienia i nazwiska, gdyz znaja twoja mamę, a może
i ciebie z okresu gdy tam mieszkałeś;
jeżeli będą natarczywi lub będą zakłócać spokój i porządek, to niech mama
wezwie policję i koniec; niech najlepiej w ogóle nie wpuszcza ich do domu; a
jak wpuści to niech głośno krzyczy że wezwie policje jezeli nie wyjdą,
przynajmniej obudzi czujnośc sąsiadów którzy byc może choćby zareaguja swoim
zainteresowaniem i podejdą do drzwi a może i zainterweniują i wezwą policję
pzdr
k
-
4. Data: 2007-09-12 09:04:06
Temat: Re: Jak to potraktowac? [firma windykacyjna]
Od: Yes <y...@p...onet.pl>
MarcinJM pisze:
> Witam
> > Niestety nie moge tam byc, bo bym sobie z nimi poradzil, ale musze wydac
> instrukcje mojej mamie.
> Jak rozumiem i domyslam sie nie ma ona zadnego obowiazku wpuszczania
> obcych ludzi. Obawiam sie jednak, ze "inspektorzy" beda bardzo
> natarczywi i beda robili jakies szopki wsrod sasiadow.
>
> Pyt.1 czy stwierdzenie "zalatwia sprawe po swojemu, a sa bardzo
> skuteczni" moze podpadac pod grozbe?
>
> Pyt.2 Jak daleko moga sie posunac w swych dzialaniach tzw. "inspektorzy"?
>
> Pyt.3 Czy lazenie po sasiadach i opowiadanie im, ze mam dlug nie lamie w
> jakis sposob prawa?
>
> Prosze nie moralizowac z cyklu jak sie ma dlug, to sie go splaca, bo
> nieznane sa Wam okolicznosci.
>
Może nie bezpośrednio odpowiedzi na Twoje pytania, ale: jeżeli mama nie
jest starszą osobą którą łatwo przegadać (rozumiesz o co chodzi, mam
nadzieję) to jest szansa na to, że nie wejdą do domu.
Instrukcja dla Twojej mamy powinna być następująca:
jeżeli tylko zorientuje się że to "inspektorzy" to:
a) jeżeli stoją przed drzwiami - powinna grzecznie przeprosić i zamknąć
drzwi. Oni zadzwonią jeszcze raz - powinna otworzyć i bez względu na to
co zaczną mówić, powiedzieć tekst w stylu "Proszę mnie nie nachodzić, bo
przy kolejnym przypadku wzywam policję".
b) jeżeli weszli do domu - powinna udać się po telefon, poprosić ich o
wyjście i oznajmić że dzwoni na policję (i rzeczywiście musi zacząć tam
dzwonić).
Jeżeli wda się z nimi w jakiekolwiek rozmowy - to lipa (oczywiście nic
jej nie zrobią fizycznie, ale mogą takich głupot nagadać że będzie
płakać parę nocy).
I podstawowa zasada: jeżeli powie że zadzwoni (albo że dzwoni) na
policję to ma to zrobić. I zgłosić.
pozdrawiam
yes