eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoGdzie jest prawo i sprawiedliwość?Gdzie jest prawo i sprawiedliwość?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Magda" <p...@N...gazeta.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Gdzie jest prawo i sprawiedliwość?
    Date: Tue, 5 Aug 2008 16:11:58 +0000 (UTC)
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 111
    Message-ID: <g79u4e$it3$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: localhost
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1217952718 19363 172.20.26.234 (5 Aug 2008 16:11:58 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 5 Aug 2008 16:11:58 +0000 (UTC)
    X-User: prawdaowalcu
    X-Forwarded-For: 83.18.250.61
    X-Remote-IP: localhost
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:547379
    [ ukryj nagłówki ]

    http://wyborcza.pl/1,87648,5555146,_Walec___zakalec_
    naszego_osiedla.html


    Witam!
    Na imię mam Magda i pochodzę z Zielonej Góry (adres bez znaczenia, ponieważ
    to nie mnie dotyczy omawiany artykuł-choć po kiądzieli tak.).

    Teraz krótka historia z ostatnich miesięcy życia Walca; opuszcza Zakład
    Karny we Wronkach, po trzech latach odsiadki (trzech z kilkunastu, które
    odsiedział wcześniej). Powód odsiadki? Ano znaleziono przy nim rzekomo
    kilkanaście gram amfetaminy. FACET MYŚLAŁ,ŻE KTOŚ MU ROBI NUMER I SIĘ
    PRZYZNAŁ,ALE JAKOŚ DZIWNIE SIĘ STAŁO ,ŻE MATERIAŁ DOWODOWY ZAGINĄŁ PODCZAS
    ŚLEDZTWA I BIEGŁY KTÓRY PRZEPROWADZIŁ ANALIZĘ RZEKOMEJ AMFETAMINY WYCOFAŁ
    SIĘ Z WCZEŚNIEJSZEJ OPINI. Walec (od tej pory będę pisała Mariusz) odwołał
    się do Sądu Apelacyjnego,ale niestety Sąd Apelacyjny zignorował
    odwołanie "zgniłego recydywisty" i odrzucił odwołanie,a między czasie
    znalazł się dziwny świadek, który stwierdził ,że kupił od Mariusz (UWAGA!)
    pół grama amfetaminy, za co Mariusz dostał półtora roku (etatowy świadek i
    ustawiony odwołał w Sądzie swoje zeznania,ale niestety Temida była
    nieugięta). Podczas odsiadki Mariusz dowiedział się,że jego ukochana kobieta
    jest prześladowana, molestowana i zmuszana sdo określonych czynów (ja też
    przeszłam przez to piekło, w zasadzie taki los spotyka większość ładnych
    zielonogórskich heroinistek-lądują w burdelu,a policja-pózniej napiszę
    dlaczego-zdaje się przymykać na te fakty oko.).

    Mariusz dowiedział się między innymi,że strzelano jej koło ucha,bito
    itd. ,więc kiedy wyszedł na wolność zaczał szukać winnych. Natrafił tylko na
    płotki,a że przez płotki dochodzi się do rekinów , to stał się obiektem ich
    zainteresowania no i zaczęło się nowe piekło w jego życiu.

    Mariusz po opuszczeniu ZK Wronki mógł jechać praktycznie w każdą stronę,ale
    wrócił do Zielonej Góry! Tutaj przy ulicy Sobieskiego (ZARAZ NA PRZECIWKO
    SĄDU REJONOWEGO)stoi jego dom, który bezprawnie zabrano mu podczas pobytu w
    ZK (CIEKAWE JEST TEŻ TO,JAK JEGO STARSZA SIOSTRA BEZPRAWNIE I BEZ JEGO
    UDZUAŁU, MAJĄC TYLKO JEGO DOWÓD I ZNAJOMĄ W URZĘDZIE WOJEWÓDZKIM WYMELDOWAŁA
    GO Z JEGO WCZEŚNIEJSZEGO MIESZKANIA, KTÓRE WYŁUDZIŁA OD MATKI PODCZAS JEGO
    ODSIADKI!). Tutaj też chciał się dowiedzieć prawdy o swojej ukochanej
    dziewczynie i ją odzyskać.

    Po przyjezdzie do Zielonej Góry spotkał Krzysztofa M.-opisanego w artykule-
    Krzysztof zaproponował mu mieszkanie,a raczej poków w pustostanie w jakim
    mieszkał, w którym podczas jego pobytów w Zakładzie Psychiatrycznym (a to
    kogoś zbluzgał,a to matce dołożył,a to ochroniarza w sklepie strzykawką z
    krwią sterroryzował) kręcono tandetne filmiki z http://www.youtube.com/watch?
    v=b5pbCQm2oR4

    Po wyjściu z więzienia Mariusz nawiązał kontakt z licznymi życzliwymi mu
    ludzmi (m. in. ze mną, której kiedyś pomógł....) i zapożyczył się, uzyskując
    pomoc. Urządził jak mógł pustostan ,w którym zamieszkał i zapłacił
    Krzysztofowi za mieszkanie oraz płacił za prąd(jest na to wielu świadków, m.
    in. kurator-prawny opiekun będzie bardziej prawidłowo, ponieważ ojciec
    Krzysztofa-znany psycho9log kliniczny i biegły sądowy- zanim umarł
    ubezwłasnowolnił syna,a jedyna siostra przyrodnia powiedziała,że nie będzie
    się nim zajmować mimo,że zagarnęła całą forsę po ojcu! Matka zostawiła
    Krzysztofowi dwa mieszkania w spadku. Jedno,to te w którym mieszkali z
    Mariuszem, drugie jest przy ulicy Ptasiej i kurator ma do tego mieszkania
    klucze. Prawny opiekun Krzysztofa M. to Maciej Sz., pracownik
    zielonogórskiego Lopidu-ul. Jelenia).

    No więc Mariusz zadarł ze wszystkimi na raz. Z bandą stręczycieli i
    handlarzy ludzmi oraz z rodzinką,a właściwie z tym co po niej pozostało,
    Krzysztofa. Zaczęły się napaśąci, kopanie do drzwi (są wymienione przez
    Mariusza i naszpikowane zamkami). Pózniej ktoś wynajął ochroniarzy, którzy
    niczego nie chronili,ale za to pod osłoną nocy skopali Mariusza i jego
    kolegę. Na drugi dzień znowu zaczęły się prowokacje (przez tych z
    bejsbolami, co niby mieli go połamać)i po kolejnej wizycie na Izbie
    Wytrzezwień (był trzezwy!)
    Zostały mu odebrane klucze,bez zwrotu jego rzeczy i w takim stanie został
    wywalony na ulicę.

    Mariusz jakiś jego kolega i pewna Bogu winna dziewczyna znalezli się owego
    dnia razem na Izbie Wytrzezwień,a pózniej wszyscy byli do dyspozycji
    policji. Złożyli zeznania w sprawie Krzysztofa,zeznawał NAWET PRAWNY
    OPIEKUN,KURATOR, KTÓRY WEDŁUG DYSKUTOWANEGO ARTYKUŁU ZOSTAŁ PRZEZ MARIUSZA
    POGONIONY! NO I ZEZNAŁ,ŻE WSZYSTKO BYŁO OK! CHYBA NIKT NIE MYŚLI,ŻE MOŻNA
    ZASTRASZYĆ KURATORA?

    Policja nie dopatrzyła się niczyjej winy (okazało się,że Krzysztof M.
    poszedł sobie z domu, nie dlatego,że ktoś go wywalił, tylko dlatego,że
    chciał być wolny i ćpać oraz pić z kim chce i kiedy chce,a tutraj Mariusz
    czynił mu pewne przeszkody-nakarmił,prąd op-łacił, ubrał ale pić i ćpać nie
    pozwalał). Krzyś wyniusł się więc do kolesia DO NORMALNEGO MIESZKANIA KOŁO
    BROWARU a nie do RUIN BROWARU,jak sugeruje artykuł.). Podkreśle jeszcze,że
    p. Maciej Sz.,prawny opiekun,kurator bywał kilka razy u Krzysztofa podczas
    zamieszkiwania Mariusza i uhybień się nie dopatrzył!

    Po rozmawiałam z Mariuszem i on bardzo chciałby porozmawiać z p. Mają
    Sałwacką,autorką tego tendencyjnego artykuliku (dziwne,że p. Maja dotarła do
    wszelkich quasi-poszkodowanych,a nie dotarła do Mariusza, który mieszka
    ulicę dalej. Dziwne ,że jej artykuł powstał już po przesłuchaniu-jest
    umieszczony w tych realiach,a policja nie przedstawiła p. Maji rzetelnych
    faktów????) i udzielić jej wywiadu (może być nawet w towarzystwie jakiegoś
    mecenasa wojewqódzkiego,a najlepiej krajowego). Zapraszamy..


    Zielona Góra to w ogóle dziwne miasto np. ci, którzy sprzedali kilka kilo
    narkotyków siedzą tylko roczek,czy dwa. A ci, którzy sprzedali kilka działek
    siedzą dwa,a nawet rzy razy dłużej........ładne narkomanki giną z
    miasta........ludziom zabiera się mieszkania (Mariusz nie jest pierwszy-
    pisał nawet do TVN,ale czy dotarło?). Gdzie jest biuro antykorupcyjne?



    pozdrawiam :
    Magda.


    ..papier przyjmie wszystko

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1