-
121. Data: 2007-03-03 16:39:29
Temat: Re: Fotografowanie w marketach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Johnson napisał(a):
>> Nie. Naruszasz mój mir domowy. Dobro chronione prawem.
>
> Nie naruszam bo mnie wpuściłeś. A jakoś żądania opuszczenia jeszcze nie
> słyszałem, od razu chciałeś "walić w mordę" :)
Jako oskarżony możesz kłamać, ale sąd nie lubi kłamczuszków, którzy
zeznają jedno, a z nagrania wychodzi co innego.
>> Nie są uprawnieni do wypraszania bo mają obowiązek umożliwić dokonanie
>> wyboru oraz nabycie towaru.
>
> Czyli właściciel centrum handlowego nic nie może bo ty tam jesteś w celu
> "dokonania wyboru oraz nabycia towaru".
Conieco może, ale nie może sobie wg. własnego widzimisię wyrzucać.
> Od kiedy to nabywanie rzeczy dogodną drogą kupna wymaga fotografowania?
Chcę sobie porównać oferty.
> Co jak nie sfotografujesz tego towaru czy centrum handlowego to umowa
> będzie nieważna czy tylko będzie wymagała potwierdzenia przez twoją żonę
> (dla niej te zdjęcia?) czy lekarza?
Jaka umowa?
>> Ja natomiast nie mam obowiązku przyjmowania gości.
>
> A oni obowiązku znoszenia fotografowania.
Mało mnie interesuje, co znoszą - mogą nawet jajka.
Grunt, ze nie mają prawa interweniować inaczej jak uprzejmymi prośbami.
-
122. Data: 2007-03-03 16:40:43
Temat: Re: Fotografowanie w marketach
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
p...@g...com napisał(a):
> Nie pytalem, po co ludzie mogliby chciec robic, tylko dlaczego on
> chce.
> Zaciekawilo mnie to po prostu. Dlaczego tak Was boli, ze czlowieka
> pytam o cos, co mnie ciekawi? Przeszkadza to Wam?
Bo to ubecka mentalność.
Co kto robi i dlaczego...
Póki nie łamie prawa - nie twój interes. Robi, bo chce i może. Szczegóły
motywacji to jego prywatna sprawa.
-
123. Data: 2007-03-03 17:13:58
Temat: Re: Fotografowanie w marketach
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia 3 Mar 2007 08:23:34 -0800, p...@g...com napisał(a):
> Poniewaz jest to dosc nietypowe zajecie.
> Skoro fotografujesz regularnie, to rowniez raczej nie dziecko z
> misiem. Wiec co, jesli mozna wiedziec? :)
Nie - fotografowanie to dość typowe zajęcie - fotografuję w różnych
miejscach. Także w centrach handlowych - jak coś się dzieje to jest
co fotografować - ludzi, aranżacje wnętrz, rozmazanych od ruchu
przechodniów, ziewających ochroniarzy. Nie zawsze fotografuję,
po prostu noszę aparat i jak zobaczę coś ciekawego to wyciągam
i robię - czy to centrum handlowe, czy ulica czy park.
Oczywiście pomijam już takie rzeczy jak obfotografowanie pralek żeby
potem w domu na spokojnie, z żoną, wybrać najładniejszą (bo nie mieli
akurat katalogów). Czy też sfotografowanie żony w sweterku żeby potem
mogła siostry zapytać czy dobrze nim by wyglądała. Aparat fotograficzy
- choćby w komórce staje się powoli takim samym elementem jak notesik
i ołówek.
Pozdrawiam,
Henry
-
124. Data: 2007-03-03 17:14:55
Temat: Re: Fotografowanie w marketach
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia 3 Mar 2007 08:23:34 -0800, p...@g...com napisał(a):
> Poniewaz jest to dosc nietypowe zajecie.
> Skoro fotografujesz regularnie, to rowniez raczej nie dziecko z
> misiem. Wiec co, jesli mozna wiedziec? :)
To jest bardzo typowe. Np. jesteś w sklepie i rozglądasz się za jakimś
produktem. Widzisz trzy różne, ale zdaje Ci sie, że w innym sklepie
widziałeś podobne i taniej, więc strzelasz im foty i jedziesz do drugiego
sklepu aby porównać. To jeden z możliwych wariantów. Możliwości jest sporo.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
125. Data: 2007-03-03 17:21:17
Temat: Re: Fotografowanie w marketach
Od: p...@g...com
On 3 Mar, 18:14, scream <n...@p...pl> wrote:
> To jest bardzo typowe. Np. jesteś w sklepie i rozglądasz się za jakimś
> produktem. Widzisz trzy różne, ale zdaje Ci sie, że w innym sklepie
> widziałeś podobne i taniej, więc strzelasz im foty i jedziesz do drugiego
> sklepu aby porównać. To jeden z możliwych wariantów. Możliwości jest sporo.
To jest dla mnie tym bardziej nietypowe.
Jeszcze nigdy czegos takiego nie robilem, moze dlatego :)
-
126. Data: 2007-03-03 17:23:17
Temat: Re: Fotografowanie w marketach
Od: p...@g...com
On 3 Mar, 17:40, Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
wrote:
> > Nie pytalem, po co ludzie mogliby chciec robic, tylko dlaczego on
> > chce.
> > Zaciekawilo mnie to po prostu. Dlaczego tak Was boli, ze czlowieka
> > pytam o cos, co mnie ciekawi? Przeszkadza to Wam?
>
> Bo to ubecka mentalność.
>
> Co kto robi i dlaczego...
Chyba masz jakies problemy z przeszloscia.
Czlowieku, czy ja go przesluchuje albo oskarzam o cos? Inwigiluje?
Wez sie zastanow. Grzecznie zapytalem, a Ty wyjezdzasz z odzywkami i
epitetami.
-
127. Data: 2007-03-03 17:36:35
Temat: Re: Fotografowanie w marketach
Od: Johnson <j...@n...pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
>
> Jako oskarżony możesz kłamać, ale sąd nie lubi kłamczuszków, którzy
> zeznają jedno, a z nagrania wychodzi co innego.
Zerknij co pisałeś i nie fantazjuj.
>
>>> Nie są uprawnieni do wypraszania bo mają obowiązek umożliwić dokonanie
>>> wyboru oraz nabycie towaru.
>> Czyli właściciel centrum handlowego nic nie może bo ty tam jesteś w celu
>> "dokonania wyboru oraz nabycia towaru".
>
> Conieco może, ale nie może sobie wg. własnego widzimisię wyrzucać.
Czyli twierdzisz że właściciel ze swojej nieruchomości nie może wyrzucić
(wyprosić) tego kogo tam nie chce?
Czyli jest inne prawo dla ciebie, bo ty możesz mnie wyprosić ze swojej
własności i dla innych, bo on i nie mogą? Królem jesteś :) ?
>
>> Od kiedy to nabywanie rzeczy dogodną drogą kupna wymaga fotografowania?
>
> Chcę sobie porównać oferty.
Czyli wymaga fotografowania czy nie?
>
>> Co jak nie sfotografujesz tego towaru czy centrum handlowego to umowa
>> będzie nieważna czy tylko będzie wymagała potwierdzenia przez twoją żonę
>> (dla niej te zdjęcia?) czy lekarza?
>
> Jaka umowa?
>
Czytać nie umiesz? Pomyśl. Dobra nie będę od ciebie tego wymagał. Umowa
sprzedaży o której pisałem linijkę wcześniej.
>
> Grunt, ze nie mają prawa interweniować inaczej jak uprzejmymi prośbami.
To tylko twoje błędne przemyślenia. Szkoda dalej gadać.
Wdroż je w rzeczywistość, jak cię będzie ochrona wypraszać (z powodu
fotografowania czy innego naruszenia regulaminu centrum) i wezwie w
końcu policję, to im to wyłuszcz. A potem nam opisz co ci zrobią :)
--
@2007 Johnson
j...@p...com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
128. Data: 2007-03-03 17:44:31
Temat: Re: Fotografowanie w marketach
Od: Johnson <j...@n...pl>
scream napisał(a):
>
> Czyli tok rozumowania kama i Johnsona ma pewne luki. Wszak przy okazji paru
> głośnych artykułów o m.in. takich tabliczkach, w różnych gazetach
> wypowiadali się różni prawnicy i wszyscy oni twierdzili że takie piktogramy
> nie mają żadnej mocy prawnej.
Przepraszam bardzo to że inni "prawnicy" zwłaszcza TV, których
wypowiedzi są pocięte przez dziennikarzy jak im tylko wygodnie i
medialne, "mówią" inaczej nie znaczy że moje rozumowanie zawiera luki :)
> I jednocześnie wg ich toku rozumowania nabierają mocy regulaminy typu "podskok co
10 kroków albo wyp... z mojego
> sklepu".
>
Tak ci sie tylko wydaje. Przeczytaj co napisałem jeszcze raz, o tym
jakie zakazy są dopuszczalne a jakie nie.
--
@2007 Johnson
j...@p...com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
129. Data: 2007-03-03 17:47:56
Temat: Re: Fotografowanie w marketach
Od: Johnson <j...@n...pl>
Marcin Debowski napisał(a):
> wchodzi w zakres tego korzystania i wtedy posiadacz nie może skutecznie
> zakazać fotografowania bo nie narusza to siłą rzeczy posiadania.
>
Ale co to za myśl że naruszenie posiadania może się odbyć tylko "siłą"?
Co by to miało znaczyć? Naruszenie posiadania jest wtedy gdy postępujesz
z rzeczą wbrew woli jej aktualnego posiadacza.
--
@2007 Johnson
j...@p...com
"Ars iuris non habet osorem nisi ignorantem"
-
130. Data: 2007-03-03 18:30:04
Temat: Re: Fotografowanie w marketach
Od: Piotr Kubiak <p...@m...liamg>
Marcin Debowski wrote:
> Myślę, że zwyczajnie nie o to chodzi co Ty możesz z tym dalej zrobić (to
> jest wtórne), a w jakim zakresie posiadacz może rozpożądzać rzeczą.
No skoro zezwala patrzeć... Pytanie, czy fotografowanie (dla
fotografowanego przedmiotu) różni się od patrzenia. Moim zdaniem nie.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres z
nagłówka)