-
1. Data: 2012-06-08 00:40:04
Temat: Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych
Od: "bidon" <l...@g...SKASUJ-TO.pl>
Próbowałem dojść samemu, czytając ustawę, ale u nieprawnika
taka lektura powoduje ostrą niestrawność.
Czy przekazanie danych firmie windykacyjnej nie jest naruszeniem
ustawy o ochronie danych osobowych? Wyroku nie ma, "wierzyciel"
twierdzi, że jest wierzycielem, to wszystko. Windykator dostaje
od niego nazwisko, adres, telefon "dłużnika".
Jak to jest?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2012-06-08 11:38:40
Temat: Re: Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 7 Jun 2012, bidon wrote:
> Czy przekazanie danych firmie windykacyjnej nie jest naruszeniem
> ustawy o ochronie danych osobowych?
Zajrzyj do art.23.4.2 ustawy o ochronie danych.
> Wyroku nie ma
No i tyle. Patrz niżej :)
> "wierzyciel" twierdzi, że jest wierzycielem, to wszystko.
I to jest punkt zaczepienia - trzeby by mu udowodnić, że nie jest.
> Windykator dostaje
> od niego nazwisko, adres, telefon "dłużnika".
>
> Jak to jest?
Że jakby był wyrok, iż roszczenie jest niezasadne, to można
by próbować dobrać się do skóry rozdajacemu dane.
Jak mi "wisisz" pieniadze, to mogę próbować sprzedać Twój dług.
To jest chyba oczywiste ("o ile umowa nie stwierdza inaczej")?
Sam sobie odpowiedz, czy jest możliwa sprzedaż: "osoba której
danych nie mogę podać wisi mi 200zł, kto chętny żeby kupić
ten dług" :P
pzdr, Gotfryd
-
3. Data: 2012-06-08 11:52:18
Temat: Re: Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 08.06.2012 11:38, Gotfryd Smolik news pisze:
>> "wierzyciel" twierdzi, że jest wierzycielem, to wszystko.
>
> I to jest punkt zaczepienia - trzeby by mu udowodnić, że nie jest.
Czyli trzeba udowadniać, że nie jest się wielbłądem... Co za matoł
zostawił taką dziurę w przepisach??
Po okresie przedawnienia roszczeń nikt normalny nie trzyma kwitków!
Ba! Jak ktoś nie odrzucił spadku to ktoś może wykombinować jakąś starą
fakturę sprzed np. 30 lat i domagać się zapłaty po przodku.
A te skurwysyny z oszukańczych firm windykacyjnych bardzo często czekają
z pismami np. 5 lat.
-
4. Data: 2012-06-08 12:39:20
Temat: Re: Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych
Od: "Kowal" <m...@p...onet.pl>
>>> "wierzyciel" twierdzi, że jest wierzycielem, to wszystko.
>>
>> I to jest punkt zaczepienia - trzeby by mu udowodnić, że nie jest.
>
> Czyli trzeba udowadniać, że nie jest się wielbłądem... Co za matoł
> zostawił taką dziurę w przepisach??
>
> Po okresie przedawnienia roszczeń nikt normalny nie trzyma kwitków!
>
Ile wynosi przedawnienie w przypadku faktury VAT, firma-firma, towar to
telewizory ?
-
5. Data: 2012-06-08 12:57:02
Temat: Re: Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 08.06.2012 12:39, Kowal pisze:
>> Po okresie przedawnienia roszczeń nikt normalny nie trzyma kwitków!
>>
> Ile wynosi przedawnienie w przypadku faktury VAT, firma-firma, towar to
> telewizory ?
OIDP 2 lata, _ale_ w przypadku firmy i tak musisz trzymać tak ze 7 lat
(fiskus!).
-
6. Data: 2012-06-08 13:19:37
Temat: Re: Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych
Od: " bidon" <l...@W...gazeta.pl>
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał(a):
> On Thu, 7 Jun 2012, bidon wrote:
> > Czy przekazanie danych firmie windykacyjnej nie jest naruszeniem
> > ustawy o ochronie danych osobowych?
> Zajrzyj do art.23.4.2 ustawy o ochronie danych.
Zajrzałem. Jeszcze przed zadaniem pytania.
> > Wyroku nie ma
> No i tyle. Patrz niżej :)
> > "wierzyciel" twierdzi, że jest wierzycielem, to wszystko.
> I to jest punkt zaczepienia - trzeby by mu udowodnić, że nie jest.
I tego właśnie nie rozumiem. Czyli wymyślam sobie, że sąsiad ma mi
oddać pieniądze i już mogę wysłać na niego windykatora?
> Że jakby był wyrok, iż roszczenie jest niezasadne, to można
> by próbować dobrać się do skóry rozdajacemu dane.
Ale nie ma w ogóle żadnego wyroku. Po prostu wierzyciel twierdzi,
że dług istnieje.
> Jak mi "wisisz" pieniadze, to mogę próbować sprzedać Twój dług.
> To jest chyba oczywiste ("o ile umowa nie stwierdza inaczej")?
> Sam sobie odpowiedz, czy jest możliwa sprzedaż: "osoba której
> danych nie mogę podać wisi mi 200zł, kto chętny żeby kupić
> ten dług" :P
"osoba, wobec której wymyśliłem sobie, że jest moim dłużnikiem"
I o to pytam.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2012-06-08 22:32:15
Temat: Re: Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 8 Jun 2012, bidon wrote:
> I tego właśnie nie rozumiem. Czyli wymyślam sobie, że sąsiad ma mi
> oddać pieniądze i już mogę wysłać na niego windykatora?
Przecież windykator niczym nie różni się od Ciebie.
Prosta sprawa - możesz isc do sasiada i się drzeć, że ma Ci oddać
pieniadze?
Sasiad może "tyle samo" co wobec windykatora.
W czym więc widzisz problem?
>> Że jakby był wyrok, iż roszczenie jest niezasadne, to można
>> by próbować dobrać się do skóry rozdajacemu dane.
>
> Ale nie ma w ogóle żadnego wyroku.
To dlatego napisałem "i tyle".
Łazisz w kółko do sasiada że był Ci winien... i co on Ci może?
Otóż może - isc do sadu z żadaniem stwierdzenia braku zobowiazania.
> Po prostu wierzyciel twierdzi, że dług istnieje.
"Ten kto chce wyciagać skutki prawne, ten przedkłada dowody".
> "osoba, wobec której wymyśliłem sobie, że jest moim dłużnikiem"
>
> I o to pytam.
"Sasiad do którego łazisz osobiscie że nie oddał długu".
To tłumaczę.
pzdr, Gotfryd
-
8. Data: 2012-06-08 22:36:49
Temat: Re: Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 8 Jun 2012, Andrzej Lawa wrote:
> W dniu 08.06.2012 11:38, Gotfryd Smolik news pisze:
>
>>> "wierzyciel" twierdzi, że jest wierzycielem, to wszystko.
>>
>> I to jest punkt zaczepienia - trzeby by mu udowodnić, że nie jest.
>
> Czyli trzeba udowadniać, że nie jest się wielbłądem...
Napisałem w poscie obok.
"Windykator" nie różni się niczym od osobistego nękania dłużnika
przez wierzyciela.
> Co za matoł zostawił taką dziurę w przepisach??
To nie jest "dziura"
W przeciwnym razie nie byłoby w ogóle możliwosci sprzedawania długów.
> Po okresie przedawnienia roszczeń nikt normalny nie trzyma kwitków!
No i?
Raz jeszcze: to, czy sasiad przylezie osobiscie, czy posle windykatora,
jest BEZ ZNACZENIA.
Masz pretensje o to, że jak komus pożyczysz pieniadze "na gębę",
to jednak możesz się upomnieć o spłatę?
Bo do tego sprowadza się cała awantura.
pzdr, Gotfryd
-
9. Data: 2012-06-08 23:16:59
Temat: Re: Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 08.06.2012 22:36, Gotfryd Smolik news pisze:
>> Co za matoł zostawił taką dziurę w przepisach??
>
> To nie jest "dziura"
> W przeciwnym razie nie byłoby w ogóle możliwosci sprzedawania długów.
Dlaczego? Wystarczy, że długi byłby sprzedane przed przedawnieniem i
ewentualnie egzekwowane sądownie przed upłynięciem terminu.
Tylko różne szemrane windykatorzyny celowo czekają aż mogą być prawie
pewni, że ich ofiara nie będzie miała pokwitowań zapłaty.
I to powinno być ukrócone - albo idzie z długiem do sądu, albo niech
spada na bambus banany prostować.
-
10. Data: 2012-06-08 23:36:48
Temat: Re: Firma windykacyjna, a ochrona danych osobowych
Od: AZ <a...@g...com>
On 06/08/2012 01:19 PM, bidon wrote:
>
> "osoba, wobec której wymyśliłem sobie, że jest moim dłużnikiem"
>
> I o to pytam.
>
Ba. W tym kraju możesz z tym iść do e-sądu, podać błędny adres
rzekomego dłużnika i dostać nakaz zapłaty, dłużnik nic nie będzie
wiedział o sprawie, nakaz się uprawomocni i komornik sam ściągnie dług.
--
Artur