Witam,
W skrócie: problem z wyegzekwowaniem od sprzedawcy z Allegro wywiązania się z
umowy.
Zamówiłem zabawkę dla dziecka za 65 zł + 28 zł koszty wysyłki paczką zwykłą
poczty polskiej. Zapłaciłem zaraz po zakupie w dniu 04.10 i spokojnie czekałem
aż do 24.10. Wtedy napisałem maila do sprzedawcy, że paczka nie przychodzi.
Sprzedawca odpisał, że wróciła z adnotacją "adresat nieznany" (ciekawe, że sam
się nie pofatygował o tym mnie powiadomić). W związku z zaistniałą sytuacją
poprosiłem go o zwrot pieniędzy, na co odpowiedział (w serii maili):
że on się wywiązał, reklamację to mam do poczty polskiej i on w drodze
ułatwienia mi życia złoży reklamację - i mam czekać 30 dni.
Nie chcąc ciągnąć wątku kto zawalił:poczta czy on (ja adres podałem
prawidłowy), poprosiłem więc o zwrot 65 zł za zabawkę, a na resztę godzę się
poczekać na pocztę. Sytuacja przecież jest taka, że on ma zarówno moje
pieniądze, jak i towar. Nie uzyskałem odpowiedzi, nie podał mi też numeru
nadania, o który prosiłem.

Pytanie: co powinienem dalej zrobić, żeby swoje pieniądze jak najszybciej
odzyskać.

Pozdrawiam,
A.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

zlosic wyludzenie na policji a potem skorzystac (dokumentujac to zgloszeniem
na policji) z ochrony kupujacych allegro

do góry

> Sprzedawca odpisał, że wróciła z adnotacją "adresat nieznany" (ciekawe,
> że sam

Poproś grzecznie o skan tej adnotacji mailem.
Jednoczęśnie zarządaj na piśmie zwrotu za towar i jeśli w 7 dni nie da to
zagroź negatwem, a po 14 dniach złożeniem doniesienie na policję o
wyłudzenie

jk

do góry

> [ciach]
> Sprzedawca odpisał, że wróciła z adnotacją  "adresat nieznany" (ciekawe, że sam
> się nie pofatygował o tym mnie powiadomić). W związku z zaistniałą sytuacją
> poprosiłem go o zwrot pieniędzy, na co odpowiedział (w serii maili):
> że on się wywiązał, reklamację to mam do poczty polskiej i on w drodze
> ułatwienia mi życia złoży reklamację - i mam czekać 30 dni.
> [ciach]
> A.

A co sądzicie o poniższym wątku? Kto jest mi winien pieniądze za przesyłkę:
poczta czy wysyłający sprzedawca?

Pozdrawiam,
A.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

Ath pisze:
>> [ciach]
>> Sprzedawca odpisał, że wróciła z adnotacją "adresat nieznany" (ciekawe, że sam
>> się nie pofatygował o tym mnie powiadomić). W związku z zaistniałą sytuacją
>> poprosiłem go o zwrot pieniędzy, na co odpowiedział (w serii maili):
>> że on się wywiązał, reklamację to mam do poczty polskiej i on w drodze
>> ułatwienia mi życia złoży reklamację - i mam czekać 30 dni.
>> [ciach]
>> A.
>
> A co sądzicie o poniższym wątku? Kto jest mi winien pieniądze za przesyłkę:
> poczta czy wysyłający sprzedawca?


Winna jest poczta. Sprzedawca powinien wysłać jeszcze raz, a od
poczty zażądać zwrotu opłaty za niewykonaną poprawnie usługę. Miałem
niedawno taki przypadek i właśnie tak to zostało wykonane.

A jak sprzedawca jest burakiem, to tak nie zrobi.

--
Liwiusz

do góry

> A co sądzicie o poniższym wątku? Kto jest mi winien pieniądze za
> przesyłkę:
> poczta czy wysyłający sprzedawca?

sprawa jest oczywista.
Jeśli sp okaże ci skan PRWIDŁOWO zaadresowanej psyłki to wynna jest poszta i
on na twojom prośbem powinien rekalmować a nastepnie oddać kasem.
Jeśli popełnił błąd adresujonc - on, jeśli zaś ty pomyliłaś sie to ty

mec. J.KOlina

do góry

Dnia Wed, 04 Nov 2009 10:32:51 +0100, Ath napisał(a):

> A co sądzicie o poniższym wątku? Kto jest mi winien pieniądze za przesyłkę:
> poczta czy wysyłający sprzedawca?

Z kim zawierałeś umowę - z nim czy z pocztą?

Pozdrawiam,
Henry

do góry