eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Dura lex, sed lex
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 477

  • 31. Data: 2023-10-30 10:27:19
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 30.10.2023 o 08:18, Wiesiaczek pisze:
    > Po co się szwędał po ulicy?

    I czasem jego wina właśnie na tym polega. Bo pieszy po jezdni nie
    powinien chodzić i nie trudno zauważyć, ze jakby tam nie szedł, to by go
    potrącić samochód nie dał rady - no chyba, ze na chodniku.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 32. Data: 2023-10-30 10:33:42
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 30.10.2023 o 00:56, Marcin Debowski pisze:
    > To jaskrawe auto co wyło silnikiem, to ten wypadek z Sokratesa? Mozna MZ
    > zawsze próbowac przypisać winę czy współwinę drugiej stronie, bo prawie
    > nigdy okoliczności nie są zero-jedynkowe. Tak to już wygląda czy nam się
    > pdoba czy nie, ale nie rozumiem co ma do tego twarde prawo?

    To jeden z przypadków "kasowania się marginesów bezpieczeństwa". NA
    przejściu dla pieszych mamy to tak pomyślane, że kierujący ma obowiązek
    ustąpić pierwszeństwa pieszemu, ale pieszemu nie wolno wejść pod
    nadjeżdżający pojazd. I tylko pozornie jest to bez sensu. Dokąd co
    najmniej jedna strona zachowuje się zgodnie z przepisami, to do
    potrącenia nie powinno dojść. Najwyżej obydwaj się zatrzymają.

    Zrobiono kampanię społeczną "pieszy ma pierwszeństwo". Sądzę, że miał
    oto na celu skłonienie większej ilości kierujących do zachowania
    ostrożności. Spowodowało efekt odmienny, bo piesi przestali być
    ostrożni. W połączeniu z tym, że to nie prawda, że mogą wchodzić pod
    nadjeżdżający pojazd wyszło, co wyszło. Teraz sądy to trochę
    przeprostowały, ale zauważ, że nadal się o tym już teraz nie mówi.
    Obecnie rozwiązania chyba upatruje się w likwidacji przejść dla pieszych.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 33. Data: 2023-10-30 10:35:21
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 30.10.2023 o 05:38, Shrek pisze:
    >> Sprawa jest bardzo złożona. Jeśli BMW jechało środkowym pasem,
    > To jest nader dziwną sprawą czemu ślady hamowania prowadzą z lewego pasa.

    A gdzie prowadzą? Bo to może być krytycznie ważne.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 34. Data: 2023-10-30 10:38:26
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 30.10.2023 o 00:42, Marcin Debowski pisze:
    > Tak, jesli jechało z normalną prędkościa. Jakies światła zawsze widać
    > nocą z tyłu, a że ocenić jest tak prędkość pojazdu bardzo trudno to albo
    > trzeba przyjąć założenie, że ten ktoś, co jest daleko porusza się z
    > wmiarę normalną prędkością albo nie ma co wyprowadzać samochodu z
    > garażu.

    Tylko zauważ na konstrukcję przepisu. Kierujący przed zmianą pasa jest
    zobowiązany do upewnienia się, czy tamten jest wolny, a zmiana pasa nie
    spowoduje zagrożenia. Nie ma nic o tym, że jak nie widzi zagrożenia, to
    może. Jeśli z przyczyn przez Ciebie opisanych, albo jakiś innych nie
    miał możliwości upewnienia się, że zmiana pasa nie spowoduje zagrożenia,
    to nie powinien pasa zmieniać.

    Gdyby BMW walnęło w KIA na lewym pasie, to nie byłoby żadnej
    wątpliwości. Ale oni się zderzyli po tym, jak obydwaj zmieniali pas.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 35. Data: 2023-10-30 10:57:09
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 30 Oct 2023 10:33:42 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 30.10.2023 o 00:56, Marcin Debowski pisze:
    >> To jaskrawe auto co wyło silnikiem, to ten wypadek z Sokratesa? Mozna MZ
    >> zawsze próbowac przypisać winę czy współwinę drugiej stronie, bo prawie
    >> nigdy okoliczności nie są zero-jedynkowe. Tak to już wygląda czy nam się
    >> pdoba czy nie, ale nie rozumiem co ma do tego twarde prawo?
    >
    > To jeden z przypadków "kasowania się marginesów bezpieczeństwa". NA
    > przejściu dla pieszych mamy to tak pomyślane, że kierujący ma obowiązek
    > ustąpić pierwszeństwa pieszemu, ale pieszemu nie wolno wejść pod
    > nadjeżdżający pojazd. I tylko pozornie jest to bez sensu. Dokąd co
    > najmniej jedna strona zachowuje się zgodnie z przepisami, to do
    > potrącenia nie powinno dojść. Najwyżej obydwaj się zatrzymają.

    Nasz kodeks bez problemu pozwala tez ukarac obie strony.
    Nastepnym razem beda bardziej uwazac ... o ile pieszy przezyje :-)

    > Zrobiono kampanię społeczną "pieszy ma pierwszeństwo". Sądzę, że miał
    > oto na celu skłonienie większej ilości kierujących do zachowania
    > ostrożności. Spowodowało efekt odmienny, bo piesi przestali być
    > ostrożni. W połączeniu z tym, że to nie prawda, że mogą wchodzić pod
    > nadjeżdżający pojazd wyszło, co wyszło. Teraz sądy to trochę
    > przeprostowały, ale zauważ, że nadal się o tym już teraz nie mówi.

    > Obecnie rozwiązania chyba upatruje się w likwidacji przejść dla pieszych.

    A to chyba tylko w Niemczech.

    J.


  • 36. Data: 2023-10-30 10:59:49
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 30 Oct 2023 10:25:50 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 30.10.2023 o 00:24, Marcin Debowski pisze:
    >> Kwestia winy nie ulega MZ watpliwości, ale można się zastanowić czy w
    >> gre wchodzi jakakolwiek współwina. MZ nie, właśnie ze względu na
    >> prędkość bmw.
    >
    > Zgadzam się z Tobą, o ile kierujący KIA w ogóle popatrzył wstecz. Bo
    > jeśli postanowił zmienić pas nie upewniwszy się uprzednio, czy ten po
    > prawej jest wolny, to prędkość BMW nie ma znaczenia. Tylko jak to teraz
    > stwierdzić? Rzucił okiem i na dystansie pół kilometra nikogo nie było,
    > to zaczął zmieniać pas i zanim zdążył zmienić "nadleciało" BMW. Noc.
    > Ciemno. Z pół kilometra trudno ocenić, którym pasem "nadlatuje". Pewnie
    > też nie widać, ze rażąco szybciej.

    I ze w ogole szybciej. A jak wolniej, to nie trzeba zmieniac.
    Pomijajac przepis, ze trzeba.
    Owszem, po pewnym czsie sie wyjasni, ze szybciej ... a tu nawet po
    bardzo krotkim ..

    > W końcu po coś te ograniczenia
    > prędkości się wprowadza i nie chodzi o nękanie kierujących.

    Dla naszego dobra :-)

    J.


  • 37. Data: 2023-10-30 11:12:22
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 30 Oct 2023 10:12:00 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 30.10.2023 o 05:32, Shrek pisze:
    >> NIe mógł, bo BMW zmieniało pas - więc w najgorszym wypadku zmieniali go
    >> jednocześnie. Jeśli obaj z lewego, to oczywistą jest wina tego z tyłu.
    >> Jeśli z prawego to kia miała pierwszeństwo. Jeśli cały czas jechała
    >> środkoweym... nie nie ma wielu możliwości - są trzy i w każdym przypadku
    >> kia nie jest niczemu winna.
    >
    > Błądzisz moim zdaniem próbując dochodzić do tego, kto tam miał
    > pierwszeństwo. Przede wszystkim wiele wskazuje na to, że KIA ne powinna
    > jechać w ogóle lewym pasem, bowiem te położone bardziej po prawej są
    > puste. Tak przynajmniej można wnioskować o już nie raz linkowanym w tym
    > wątku filmiku. To wykroczenie. Podobnie jak przekroczenie prędkości

    Ale nie uzasadnia wjechania w bagaznik

    > niestety w Polsce częste i samo w sobie nie powodujące jakiegoś
    > poważnego zagrożenia.

    a tu widzisz - 300km/h to nie wykroczenie a zbrodnia.
    A za Odrą nie zbrodnia, a nic (o ile nie bedzie wypadku).

    > Często widuję takich kierujących, którzy ustawiają
    > tempomat na 140 km/h i jadą lewym pasem ustępując nadjeżdżającym z tyłu
    > "na życzenie".

    czesto ruch na prawym jest taki, ze to niemal dopuszczalne, bo stale
    kogos wyprzedzasz ...

    > Po za tym nie wiemy, czy KIA przed zajęciem prawego pasa włączyła
    > kierunkowskaz i UPEWNIŁA SIĘ, ŻE PAS TEN JEST JESZCZE WOLNY. Tu
    > oczywiście tłumaczy trochę ponadprzeciętna prędkość BMW, której KIA
    > mogła się nie spodziewać, ale mimo wszystko powinna przynajmniej
    > próbować. Już pisałem, że ja mam to przemyślane i jak widzę takiego
    > szarżującego na mnie od tyłu, to nie zmieniam pasa, dokąd on się
    > prędkością ze mną nie zrówna. Po prostu to bezpieczniejsze. Inna sprawa,
    > że nie mam nawyku trzymania się lewego pasa, ale czasem kogoś wyprzedzić
    > trzeba. Natomiast nerwowe zmienianie pasa, bo jakiś oszołom błyska,
    > trąbi i macha rękami często kończy się nieporozumieniem, bo on
    > zdenerwowany moim nie dość -w jego ocenie - działaniem może chcieć
    > wykorzystać ten pas obok po prawej i spotkamy się tam. Jeśli zacznie z
    > bliską mnie prędkością, to już łatwiej to ogarnąć.
    >
    > Po trzecie w ogóle nie wiemy, czy zmiana pasa przez KIA miała związek z
    > nadjeżdżającym BMW. Jeśli BMW jechało 300 km/h, to zbliżało się ze
    > względną prędkością blisko 100 metrów na sekundę. Jak daleko wstecz
    > patrzysz? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, ale czy aż pół kilometra?

    Jeszcze w nocy.

    > No bo jak nie, to KIA mogła zmieniać pas, bo ten po prawej był wolny
    > (jak się jej wydawało). Rzucił okiem - był wolny. Włączył kierunkowskaz,
    > zaczął zmieniać pas.

    No ale wyglada na to, ze KIA od dawna powinna zjechac z lewego pasa.
    Malo bylo innych pojazdow, ktore moglaby wyprzedzac.

    > W tym czasie "nadleciało" BMW. I tu nie jest
    > wówczas w ogóle problemem, kto ma pierwszeństwo, bo po prostu BMW nie
    > ogarnia i wali w poprzedzający go pojazd. Tu w ogóle nie ma co się
    > zastanawiać nad pierwszeństwem, bo nawet, jak KIA nie miała by
    > pierwszeństwa, to nadal nie uprawnia BMW do uderzenia w niego.
    >
    > Moim zdaniem BMW było tego rodzaju użytkownikiem drogi, który liczy na
    > ostrożność innych. Liczy na to, że w swoim własnym dobrze pojętym

    W zasadzie jak to wszyscy.

    > interesie będą wszyscy mu zjeżdżać, bo gołym okiem widać, że kierujący
    > niezbyt mądry. Tacy użytkownicy wyprzedzają "na trzeciego",
    > zapierdzielają z nieadekwatną prędkością, wjeżdżają na "wczesnym
    > żółtym", albo "już na żółtym", bo przecież zawsze powinien być margines.
    > I to się udaje, bo większość użytkowników dróg jeździ ostrożnie. Aż do
    > czasu, gdy albo trafią na podobnego sobie i skasują się marginesy
    > bezpieczeństwa, albo trafią na kogoś w słabszej kondycji, zmęczonego,
    > rozproszonego, który po prostu zagrożenia na czas nie zidentyfikuje.

    O ile w ogole jest jakies zagrozenie mozliwe do zidentyfikowania.
    No dobra - moge zwolnic na widok czerwonego swiatla i przyspieszyc
    widzac zolte, i wjechac bez marginesu.
    A bylo pamietac, ze z boku moze jechac szwagier :-)


    > Dlatego też powinno się takich "cwaniaków" eliminować z ruchu, zanim
    > narobią szkód. Temu służy ograniczanie prędkości, czy patrole RD
    > obserwujące ruch.

    W zasadzie tak.

    J.


  • 38. Data: 2023-10-30 11:15:38
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 30 Oct 2023 08:25:46 +0100, Wiesiaczek wrote:
    > W dniu 30.10.2023 o 06:09, J.F pisze:
    >> On Sun, 29 Oct 2023 13:53:10 +0100, Mateusz Bogusz wrote:
    >>> W kontekście tego co piszę, wyrok za tragedię na A1 - jak poniżej - nie
    >>> musi być już taki abstrakcyjny.
    >>
    >> Ale przeciez do wyroku bardzo daleko.
    >>
    >>> "Sąd uznał, że część winy wypadku można przypisać również
    >>> poszkodowanemu. W uzasadnieniu wyroku uwzględnił następujące kwestie.
    >>>
    >>> Po pierwsze, jak wspomniano wcześniej, jazda z nadzwyczajną prędkością
    >>> oskarżonego stanowiła rażące naruszenie przepisów drogowych i norm
    >>> bezpieczeństwa. Jednakże, na autostradach istnieje powszechna świadomość
    >>> możliwości przekraczania ograniczeń prędkości przez niektórych
    >>> uczestników ruchu. Poszkodowany, jako doświadczony uczestnik ruchu
    >>> drogowego, powinien był być świadomy takiej sytuacji i zachować
    >>> odpowiednią ostrożność.
    >>>
    >>> Po drugie, zasada ostrożności na drogach nakłada na każdego uczestnika
    >>> ruchu obowiązek zachowania czujności i przewidywania możliwych zagrożeń.
    >>> W tym przypadku, poszkodowany mógłby być bardziej czujny i zareagować na
    >>> zbliżający się pojazd z wyjątkowo dużą prędkością, unikając kolizji lub
    >>> zmniejszając jej skutki.
    >>>
    >>> Mimo że oskarżony znacząco przekroczył prędkość, poszkodowany nie może
    >>> być zwolniony z obowiązku przestrzegania przepisów i dbałości o własne
    >>> bezpieczeństwo na drodze.
    >>
    >> Ale poszkodowane obowiązuje tez zasada ograniczonego zaufania.
    >> I znow Duralex.
    >
    > Nie ma takiego przepisu.
    >
    > Jest natomist przeciwne:
    >
    > "Art. 4.
    > Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć,
    > że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego,
    > chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."

    No - i skoro widac, ze bmw jedzie 300, to trzeba sie liczyc z tym, ze
    jedzie 300 :-)

    No dobra - po nocy slabo widac, szczególnie z wiekszej odległosci,
    a zbliza sie z piorunujaca predkoscia :-)

    J.


  • 39. Data: 2023-10-30 11:33:23
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 30 Oct 2023 09:47:15 +0100, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 30.10.2023 o 06:23, Shrek pisze:
    >> To akurat wiemy dość dokładnie bo zostały ślady opon na asfalcie,
    >> nagrania i zainteresowanie mediów i internautów, które nie pozwoliło
    >> właśnie na zastosowanie zasady "a chuj wie jak to było".
    >
    > Pomijając ślady na asfalcie, które trzeba jeszcze zinterpretować, to
    > zainteresowani mediów w żaden sposób nie przyczyniło się do wyjaśnienia
    > tej sytuacji. Stanowisko, że jechał za szybko i jest winien jest tak
    > niedorzeczne, że nawet trudno z tym dyskutować.

    No ale przeciez to stanowisko Ziobry.
    Policja sie nie zgadza ? :-)

    J.



  • 40. Data: 2023-10-30 12:18:28
    Temat: Re: Dura lex, sed lex
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Dnia Mon, 30 Oct 2023 10:33:42 +0100, Robert Tomasik napisał(a):

    > Obecnie rozwiązania chyba upatruje się w likwidacji przejść dla pieszych.

    Skąd to przypuszczenie?

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: gtracz64[NA]gmail.com

    "Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
    żeby rozpalić grilla."
    autor nieznany

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 20 ... 48


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1