Dajcie spokój z tą krytyką PiSu. Rozumiem, że nie lubicie, Wasze prawo.
Ja osobiście też nie przepadam. Jednak Polska paradoksalnie będzie im
zawdzęczała sporo.

Ich oszołomstwo jest niestety ceną za korzyści i to niemałe:
- likwidacja WSI i mafijnych układów;
- przetrzebienie układów i układzików których pełno w skali zarówno
mikro jak i makro (pal licho jak to premier nazywa, mogą być nawet
netłorki) - to zżerało Polskę od wewnętrz niczym rak;
- drastyczna zmiana 'różowego' klimatu postperelowskiego;
- w wyniku oporu przeciw PiS zwiększa się świadomość społeczna, odwaga
cywilna każdego obywatela mającego czelność jawnie krytykować włądzę.
Ten paradoks jest najlepszy - PiS odejdzie, wolność wypowiedzi zostanie.
PiS występuje w roli chłopca do bicia, by społeczeństwo nauczyło się
dobrze wybierać parlamentarzystów i kontrolować władzę. Oczywiście nie
taki był pierwotny zamiar PiSiorków... :)

To jak chemioterapia, jeśli już nic nie pomogło przez ostatnich
kilkanaście lat to może tak drastyczne (i niestety po części szkodliwe)
metody chociaż pomogą w dłuższej perspektywie. Każdy kto będzie żył w
tym kraju dłużej niż kolejnych 5 lat odczuje te zmiany.


Poza tym rządy ocenia się wyłącznie z perspektywy czasu:
- skutki ich rządów będzie można odczuć dopiero po co najmniej 3 latach
od początku kadencji.
- teraz są odczuwalne skutki wcześniejszych rzadów (naprzemian komuchy i
solidaruchy)

Więc głupotą są twierdzenia polityków:
- PiSu chwalących się np. zmniejszeniem bezrobocia, czy (lekko) wyższym
zaufaniem do instytucji państwowych;
- twierdzenia opozycji, że aktualne patologie są wynikiem działań PiSu.

Thatcher podczas rządów była ostro krytykowana, bo koszty jej polityki
były wysokie ale konieczne. Obecnie jest oceniana jako jeden z
najlepszych premierów dwudziestowiecznych w WB.

Ja to postawię tezę, że Kaczyńscy są obecnie jeszcze za mało
krytykowani, bo czekają jeszcze reforny górnictwa, resztek przemysłu
ciężkiego, branży energetycznej, ochrony zdrowia, szkolnictwa
(szczególnie wyższego). Poważne reformy robią tylko te rządy, które nie
mają już nic do stracenia. :D


Konkludując: nie zgadzam się z twierdzeniami, że cała polityka PiS jest
zła. A jednocześnie cieszę sie z każdej krytyki władzy, bo musi ona być
konrolowana.




uff, ale było pisania ;)
pzdr