KrzysiekPP <jimi@_FALSE_.ceti.pl> napisał(a):

> > Czy mógł zrobić to legalnie jeżeli ja nie darowałam swojej
> > częsci majątku , a rozdzielności nie mieliśmy i nie mamy ?
>
> Mógł to zrobic legalnie, jesli w KW jedynym włascicielem był on.


A co z małżeńską wspólnotą majątkową? Ona pisze, że dom był budowany w
trakcie trwania małżeństwa czyli za wspólne pieniądze. Nawet jeśli mąż
zapisał dom tylko na siebie, to czy miał prawo to zrobić skoro nie mieli
rozdzielności majątkowej?
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

> > Mógł to zrobic legalnie, jesli w KW jedynym włascicielem był on.
>
>
> A co z małżeńską wspólnotą majątkową? Ona pisze, że dom był budowany w
> trakcie trwania małżeństwa czyli za wspólne pieniądze. Nawet jeśli mąż
> zapisał dom tylko na siebie, to czy miał prawo to zrobić skoro nie mieli
> rozdzielności majątkowej?

Własnie do tego dążę czy mógł to zrobić jeżeli nie mielismy
rozdzielności majątkowej nawet jezli był jedynym właścicielem
widniejącym w KW ?

do góry

> A co z małżeńsk? wspólnot? maj?tkow?? Ona pisze, że dom był budowany w

> trakcie trwania małżeństwa czyli za wspólne pieni?dze. Nawet je?li m?ż


Ale jesli był jedynym włascicielem działki, to moze udało mu sie ujawnic
dom w księgach i zostac nadal jego jedynym włascicielem ?

Pytanie więc ... skąd wzieła się działka ? Na czyjej działce budowano
ten dom ? Tej informacji nadal brakuje.

--
Krzysiek, Krakow

do góry

KrzysiekPP napisał(a):
> Pytanie więc ... skąd wzieła się działka ? Na czyjej działce budowano
> ten dom ? Tej informacji nadal brakuje.

Obstawiam, że wszystko figurowało na męża, skoro to on załatwiał
wszelkie formalności, a koleżanka nawet nie widziała dokumentów. Teraz,
IMHO, tak. Jeśli nabył prawo do tej działki z majątku własnego
(spadek, darowizna, majątek posiadany przed ślubem) to chyba również
prawo do wieczystego użytkowania działki jego odrębnym
prawem/majątkiem(?). Jeśli nabył prawo wieczystego użytkownia działki za
majątek wspólny, to pomimo nieujawnienia żony ona była współwłaścicielką
na zasadach wspólnoty małżeńskiej.

Pozdrawiam

do góry

> > Mógł to zrobic legalnie, jesli w KW jedynym włascicielem był on.
>
>
> A co z małżeńską wspólnotą majątkową? Ona pisze, że dom był budowany w
> trakcie trwania małżeństwa czyli za wspólne pieniądze. Nawet jeśli mąż
> zapisał dom tylko na siebie, to czy miał prawo to zrobić skoro nie mieli
> rozdzielności majątkowej?

Własnie do tego dążę czy mógł to zrobić jeżeli nie mielismy
rozdzielności majątkowej nawet jezli był jedynym właścicielem
widniejącym w KW ?

do góry

Agnieszka napisał(a):
> Własnie do tego dążę czy mógł to zrobić jeżeli nie mielismy
> rozdzielności majątkowej nawet jezli był jedynym właścicielem
> widniejącym w KW ?

Nie wszystko należy do wspólnej własności, nawet jeżeli nie ma
rozdzielności majątkowej. Przykładowo spadki, darowizny i prawa
własności posiadane przed ślubem - jeśli nie ma odrębnych ustaleń -
wchodzą do majątku odrębnego.

Pozdrawiam

do góry

> Obstawiam, że wszystko figurowało na męża, skoro to on załatwiał
> wszelkie formalności, a koleżanka nawet nie widziała dokumentów. Teraz,
> IMHO, tak. Jeśli nabył prawo do tej działki z majątku własnego
> (spadek, darowizna, majątek posiadany przed ślubem) to chyba również
> prawo do wieczystego użytkowania działki jego odrębnym
> prawem/majątkiem(?). Jeśli nabył prawo wieczystego użytkownia działki za
> majątek wspólny, to pomimo nieujawnienia żony ona była współwłaścicielką
> na zasadach wspólnoty małżeńskiej.
>
> Pozdrawiam

Tak własnie było mąż załatwiał wszystkie dokumentu i on w nich
figurował ,
Działka jest własnością urzedu miasta oddana w wieczystą
dzierżawę członkom spółdzielni ( gdyż jest to zabudowa szeregowa
i nazywłao sie to bodajże młodzieżowa spółdzielnia mieszkaniowa
założona przez obecnych włascicieli tych domków )
Dom zaczelismy budować w trakcie trwania małżenstwa ( 15 lat po
ślubie) i był finansowany całkowicie z naszych pieniedzy gdyż ani
ja ani mąz nigdy nie otrzymaliśmy spadków , darowizn itp . Całośc
inwestycji pochodziła ze wspólnego portwela. wiec wydaje miz sie że
jakaś wspólnota majątkowa obowiązuje .

do góry

> Obstawiam, że wszystko figurowało na męża, skoro to on załatwiał
> wszelkie formalności, a koleżanka nawet nie widziała dokumentów. Teraz,
> IMHO, tak. Jeśli nabył prawo do tej działki z majątku własnego
> (spadek, darowizna, majątek posiadany przed ślubem) to chyba również
> prawo do wieczystego użytkowania działki jego odrębnym
> prawem/majątkiem(?). Jeśli nabył prawo wieczystego użytkownia działki za
> majątek wspólny, to pomimo nieujawnienia żony ona była współwłaścicielką
> na zasadach wspólnoty małżeńskiej.
>
> Pozdrawiam

Tak własnie było mąż załatwiał wszystkie dokumentu i on w nich
figurował ,
Działka jest własnością urzedu miasta oddana w wieczystą
dzierżawę członkom spółdzielni ( gdyż jest to zabudowa szeregowa
i nazywłao sie to bodajże młodzieżowa spółdzielnia mieszkaniowa
założona przez obecnych włascicieli tych domków )
Dom zaczelismy budować w trakcie trwania małżenstwa ( 15 lat po
ślubie) i był finansowany całkowicie z naszych pieniedzy gdyż ani
ja ani mąz nigdy nie otrzymaliśmy spadków , darowizn itp . Całośc
inwestycji pochodziła ze wspólnego portwela. wiec wydaje miz sie że
jakaś wspólnota majątkowa obowiązuje .

do góry

KrzysiekPP napisał(a):

> Mógł to zrobic legalnie, jesli w KW jedynym włascicielem był on.

Nie mógł tego zrobić legalnie, bo już zapis w KW tylko na niego
był niezgodny z prawem, gdyż dom powstał w trakcie trwania
małżeństwa i stanowi majątek wspólny, a Ty nie uczyniłaś
przecież darowizny swojej części na rzecz męża. Pomimo , że nie
pracowałaś i mąż tylko zarabiał , nie jest tak , że nic Ci się
nie należy. Moja siostra cioteczna ma taka samą sytuację i wygrała
w sądzie. Sąd stwierdził, że chociaż tylko mąż zarabiał, to
żona zapewniała mu do tego należyte warunki, prowadząc mu dom, a w
ogóle to wobec braku rozdzielności majatkowej należy jej się
połowa i tyle. Tyle że siostra wzięła sprawnego adwokata. Jej były
mąż oprócz podziału majątku płaci jej (JEJ !!! - dzieci już są
dorosłe) spore alimenty na utrzymanie. Weź adwokata, mówię Ci.

do góry

Nie znam się na tym, ale i tak myslę że moja rada będzie najlepsza:
Weź adwokata bo sama niczego nie zdziałasz. Twój eks to chyba lepszy
cwaniak, skoro już 10 lat temu pomyślał o przepisaniu dmu na syna ciebie o
tym nawet nie informując. Koniecznie do adwokata!

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry