Jak w temacie ...

Po krótce opiszę sytuację.

Postępowanie komornicze przeciwko dłużnikowi IKSIŃSKIEMU,

Jest nakaz zapłaty, przeciwko IKSIŃSKIEMU na kwotę 1000 zł
(całość) ...

Postępowanie komornicze prowadzi komornik z Warszawy. Jedyny
ruch jaki wykonuje, to zajęcie rachunku bankowego w banku
KASIORA BANK. Rachunek w KASIORA BANK jest notorycznie pusty. W
międzyczasie komornik ustala, że dłużnik zamieszkuje nie w
Warszawie a w Katowicach. Zatem sprawę przekazuje do komornika w
Katowicach, który to rachu ciachu namierza miejsce zatrudnienia
dłużnika. Nakłada na pracodawcę obowiązek odprowadzenia tysiąca
z wynagrodzenia na rachunek komornika.

Przychodzi wypłata i Pan IKSIŃSKI doznaje zdziwienia, bo wypłatę
ma mniejszą o 1000 PLN - a więc wierzyciel zaspokojony w
całości. Niestety, żaden z komorników nie informuje KASIORA
BANKu o zakończeniu postępowania, i kiedy w KASIORA BANKu zjawia
się przypadkiem 300 zł 3 miesiące po zakończeniu postępowania
komorniczego - BANK ten przekazuje kasę do komornika w Warszawie.

I to by było tyle. Dłużnik dowiaduje się w KASIORA BANKu, że
kasę odprowadzono do komornika w Warszawie. Zatem dłużnik składa
skargę na czynność komornika, w której podnosi:

- postępowanie się zakończyło, a mimo wszystko zajęto mi 300
złotych za dużo. Żądam zwrotu kasy i zwrotu kosztów postępowania.

I instancja skargę odrzuca bo, komornik z Warszawy napisał tak:
faktem jest, że kasę zajęliśmy w dacie wskazanej przez dłużnika.
3 dni później przekazaliśmy kasę do komornika w Katowicach.
Komornik z Katowic 3 tygodnie później kasę oddał dłużnikowi w
całości.

_i tu jest problem, bo dłużnikowi kasy nikt nie oddał_

Zatem dłużnik czyta pouczenie, w którym jak krowie na rowie sąd
I instancji napisał, że przysługuje mu zażalenie na
postanowienie - nie wiele myśląc, dłużnik składa zażalenie (za
skargę zapłacił 50 zeta, za zażalenie 100 zeta, w sumie już
wydał 150, by odzyskać 300, a zatem jest 450 w plecy).

W zażaleniu dłużnik podnosi, że komornik skłamał, i kasy do dziś
dłużnik nie odzyskał, co ponad to, że go orżnięto w egzekucji
pozwala snuć podejrzenia, że któryś z komorników się
bezpodstawnie wzbogacił ...

Mijają kolejne 3 miesiące ... i przychodzi oto ono :
Postanowienie Okręgówki, że w świetle 394 par 1 kpc na
postanowienie sądu rozstrzygającą skargę na czynność komornika
zażalenie nie przysługuje, więc spadaj brachu.


Sytuacja jest zatem taka, że dłużnik 300 stów nie odzyskał, 150
utopił i kasy nie ma. Co robić dalej ????

Pozwać komornika z Warszawy ? Z Katowic ? KASIORA BANK ? Czy
nakopać niezawisłemu "sędziowi" ?


;)
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=535
6008