-
1. Data: 2008-09-04 18:42:05
Temat: Czy można zmusić do sprzedaży domu ?
Od: Kusiu <c...@c...pl>
Dom (pół bliźniaka w centrum miasta) został wybudowany przez rodziców 50
lat temu. Początkowo zamieszkiwali tam z 5-ciorgiem dzieci. W latach
1960-70 wyprowadziło się 4-ro rodzeństwa( założyli swoje rodziny) Został
1 syn z żoną i 2-ką dzieci i rodzice. Syn z rodziną zajmowali górę domu
(2 piętra), rodzice dół. Zostały rozdzielone liczniki gazu, prądu na
obie rodziny. W 1988 zmarł ojciec. Syn przez lata opiekował się matką.
Wszelkie remonty zarówno dołu jak i góry domu wykonywał sam. W
późniejszych latach z synami. Koszty produktów pokrywali na spółkę z
matką. Reszta rodzeństwa nie utrzymywała z matką większych kontaktów
oraz nie pomagała w utrzymaniu domu.
Po długiej chorobie matka zmarła w 2007 r. Oczywiście syn mieszkający z
nią zajmował się chorą matką podczas jej pobytu w szpitalu i później gdy
leżała w ciężkim stanie w domu.
Testament niestety nie został spisany, gdyż syn nie chciał nękać
schorowanej matki widmem zbliżającej się śmierci.
Zastanawiał się nad założeniem sprawy o zasiedzenie, ale posiadając
umowy o media jedynie z ostatnich 15 lat(podatek od nieruchomości był
wystawiany na matkę - płacili po połowie), adwokaci odradzili, biorąc po
uwagę iż pozostała 4-ka zasugeruje iż matka jedynie im użyczyła lokalu w
dalszym ciągu czując się jedynym właścicielem budynku.
Na początku 2008 r. została przeprowadzona sprawa spadkowa, jednocześnie
po ojcu i matce. Każde z 5-ciu rodzeństwa dostało po 1/5 części domu.
Ponieważ nie było podziału fizycznego rodzeństwo postanowiło sprzedać
dom, a zyski podzielić na 5 równych części.
Zameldowany jako jedyny w budynku syn się sprzeciwił. Nie miał się gdzie
wyprowadzić, a za 1/5 może udałoby się mu kupić garsonierę na poboczach
miasta.
Opisał nakłady które poczynił przez wszystkie lata na dom i wystąpił z
wnioskiem do sądu o podzielenie budynku na 2 lokale mieszkalne oraz
wycenę części górnej którą zamieszkuje. Chce tam pozostać, wziąć kredyt
i spłacić resztę rodzeństwa. Parter do domu proponuje sprzedać - żadne z
rodzeństwa nie chce tam zamieszkać.
Podział domu na 2 lokale zakwestionowała reszta rodzeństwa - pomimo iż
są oddzielne liczniki, klatka schodowa z osobnymi wejściami do obu
lokali, a oba poziomy są wyposażone w osobne kuchnie i łazienki. Nie
chcą powołać również biegłego budowlanego, który mógłby ocenić stan
faktyczny.
Domagają się w dalszym ciągu sprzedaż domu na wolnym rynku - najszybszy
sposób na uzyskanie gotówki. Oceniając wartość domu na około 800 tys.
każdy dostałoby całkiem niezłą sumę. Wszyscy oprócz ich brata który tam
od lat mieszka i ten dom utrzymuje.
Pytania są następujące:
A. Sędzia po zapoznaniu się ze stanowiskami stron zaproponował ugodę,
pytanie tylko jaką?
B. Czy rodzeństwo jest w stanie sądownie zmusić zameldowanego i
mieszkającego tam brata do sprzedaży całego domu?
C. Żadne z nich nie chce się spisać z części swojego udziału na rzecz
mieszkającego tam brata - czy to że się opiekował matką i domem przez
lata może jakoś wpłynąć w sądzie na jego korzyść?
Co z tym począć ? Poradźcie.
Pozdrawiam.