-
81. Data: 2010-02-17 00:02:32
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Nieco wkurzony pisze:
> Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
>
>>>>>> To skąd wiesz, że nie było, skoro mówisz, że było tylko nie było...
>>>>> Gdzie tak napisałem? Proszę mnie zacytować.
>>>> Sam już nie wiesz, co piszesz?
>>> No widać nie wiem, skoro proszę o przypomnienie. Gdzie tak napisałem?
>> W tym wątku.
>
> To nie będzie chyba problemów z cytatem, skoro tak? To poproszę...
Pierwszy list drugi akapit. Piszesz, że umowę rozwiązano, ale nie w
formie pisemnego wypowiedzenia.
>> Zaległe rachunki i tak musiałbyś opłacić,
>
> Ależ proszę bardzo - ale najpierw trzeba je przedstawić. To, co mi przesłano -
> zostało w 100% opłacone.
Miałem na myśli ten opłacony zaległy.
>> a przez te opóźnienia usługodawca miał wszelkie prawo umowę wypowiedzieć.
>
> A mógł - czemu więc nie otrzymałem stosownego "pisma lub faksu"?
Nieistotne. I dlaczego mnie o to pytasz?
> Oświadczenia otrzymanego PO moim pytaniu nie uznaję za "wypowiedzenie", bo
> jest ono tylko próbą jakiegoś wytłumaczenia się "post factum", i tyle.
Twoje zdanie się nie liczy.
>> Forma wypowiedzenia jest sprawą nieistotną.
>
> Czemu więc została zastrzeżona w regulaminie, mimo jej rzekomej
> "nieistotności"? Po co? Po to, żebym się pytał?
Potraktuj to jako formalną prośbę.
-
82. Data: 2010-02-17 00:09:36
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Nieco wkurzony" <k...@N...gazeta.pl>
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
> Pierwszy list drugi akapit. Piszesz, że umowę rozwiązano, ale nie w
> formie pisemnego wypowiedzenia.
Aha... co prawda użyłem tam słowa "bezprawne" - i już parę wierszy niżej
wyjaśniłem, jak to było - ale w rzeczy samej w drugim akapicie ująłem to nieco
niezręcznie. Co nie zmienia faktu, że czepiasz się iście po adwokacku.
> Miałem na myśli ten opłacony zaległy.
"Miałem, czy nie miałem" na myśli... wszystko, co miałem do opłacenia, zostało
opłacone. I było to zresztą uprzednio uzgodnione.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
83. Data: 2010-02-17 00:13:32
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Nieco wkurzony pisze:
>> Dziecko... Twoje fochy sprawiają, że niedługo zaczniesz dostawać rady,
>> które będą ci się podobać, ale skutki ich będą takie, że poniesiesz dużo
>> wyższe koszta, bo strzelający fochy szczylek jest irytujący i ktoś
>> złośliwie "doradzi" ci tak, żebyś sam sobie możliwie dużego gola strzelił.
>
> Wiesz co... robisz na mnie wrażenie złośliwego palanta. Nie bardzo rozumiem:
> czy wszystkich, którym nie podoba się chamstwo w rozmowie z nimi, zarzucasz
> "fochy"? Czy tylko mi?
Chamstwo zaprezentowałeś ty. I dziecinną histerię.
>> Umowa została wypowiedziana, ustnie bo ustnie, ale to kwestia w tym
>> przypadku mało istotna - grunt, że się o tym dowiedziałeś, co sam tutaj
>> wreszcie wielkich bólach zeznałeś.
>
> Nic podobnego. Nie wypowiedziano mi umowy - tylko w momencie, kiedy
> stwierdziłem problem, otrzymałem informację, iż rzekomo "umowa ze mną została
> rozwiązana". Nawet nie podano daty, kiedy niby.
Wtedy, kiedy ci o tym powiedzieli.
> Żadnego wszakże pisma w tej sprawie nigdy nie dostałem - co ponoć jest
> sprzeczne z Kodeksem Cywilnym (już cytowałem ten przykład):
> "jeśli dłużnik (abonent) spóźnia się ze spłatą, operator zgodnie z prawem może
> żądać od niego odsetek za czas opóźnienia. Może też wyznaczyć mu dodatkowy
Pomyliłeś ustawy i usługi.
> termin do zapłaty. W powyższym przypadku operator tego nie robi - odcina
> jedynie klientowi dostęp do internetu. Jednocześnie żąda za przywrócenie
> usługi kwoty - jak uznał UOKiK - znacznie wyższej niż ewentualne szkody
> spowodowane zwłoką w zapłacie. Poza tym odcięcie od internetu konsumenta,
> który zalega z opłatą, bez uprzedniego wezwania go do zapłaty jest sprzeczne z
> kodeksem cywilnym."
Taaak? A w którym miejscu?
> Z Twoich kombinacji wynika ponadto, że w sumie to nie musiałoby być nawet
> żadnego wyraźnego powodu: dowolny usługodawca może wystawić do wiatru
> dowolnego ze swych klientów, po czym na jego pytanie oświadczyć mu, że
> "właśnie `rozwiązał' z nim umowę". Ot, i wszystko.
ROTFL
Bez powodu mieliby sobie odcinać źródło dochodu? jaki sąd w to uwierzy...
>> Sam twój pozew do sądu sprawia wrażenie kompletnie idiotycznego - bo z
>> twoich mętnych i wysoce szczątkowych wypowiedzi wyłania się obraz pozwu
>> o stwierdzenie trwania umowy (jakim cudem w ogóle takie coś trafiło na
>> wokandę? chyba się sędziemu nudziło...) i zwrot jakiejś leasingowanej
>> własności, którą jest usługa (???)....
>
> Dobra, mniejsza z tym. Pyskówkami nie jestem zainteresowany.
>
Sam zacząłeś.
-
84. Data: 2010-02-17 00:18:41
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Nieco wkurzony pisze:
> Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
>
>> Pierwszy list drugi akapit. Piszesz, że umowę rozwiązano, ale nie w
>> formie pisemnego wypowiedzenia.
>
> Aha... co prawda użyłem tam słowa "bezprawne" - i już parę wierszy niżej
To była tylko twoja opinia, nikogo nie wiążąca.
> wyjaśniłem, jak to było - ale w rzeczy samej w drugim akapicie ująłem to nieco
> niezręcznie. Co nie zmienia faktu, że czepiasz się iście po adwokacku.
...a do ciebie nadal nie dociera, że takie podejście do umów itepe jest
koniecznością, bo inaczej wychodzą takie głupoty, jak tobie.
>> Miałem na myśli ten opłacony zaległy.
>
> "Miałem, czy nie miałem" na myśli... wszystko, co miałem do opłacenia, zostało
> opłacone. I było to zresztą uprzednio uzgodnione.
A treść tego uzgodnienia, czyli de facto zmiany umowy, masz na piśmie,
hmm? ;->
-
85. Data: 2010-02-17 00:24:24
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Nieco wkurzony" <k...@N...gazeta.pl>
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
> [brednie ciach!]
> >> Umowa została wypowiedziana, ustnie bo ustnie, ale to kwestia w tym
> >> przypadku mało istotna - grunt, że się o tym dowiedziałeś, co sam tutaj
> >> wreszcie wielkich bólach zeznałeś.
> >
> > Nic podobnego. Nie wypowiedziano mi umowy - tylko w momencie, kiedy
> > stwierdziłem problem, otrzymałem informację, iż rzekomo "umowa ze mną została
> > rozwiązana". Nawet nie podano daty, kiedy niby.
>
> Wtedy, kiedy ci o tym powiedzieli.
Użyli czasu przeszłego ("umowa z Panem została rozwiązana" - a nie:
"Niniejszym rozwiązujemy umowę nr..." itd.). Zaś w przeszłości nic takiego nie
nastąpiło.
> > Żadnego wszakże pisma w tej sprawie nigdy nie dostałem - co ponoć jest
> > sprzeczne z Kodeksem Cywilnym (już cytowałem ten przykład):
>
> > "jeśli dłużnik (abonent) spóźnia się ze spłatą, operator zgodnie z prawem moż
> e
> > żądać od niego odsetek za czas opóźnienia. Może też wyznaczyć mu dodatkowy
>
> Pomyliłeś ustawy i usługi.
Dobra...
> > termin do zapłaty. W powyższym przypadku operator tego nie robi - odcina
> > jedynie klientowi dostęp do internetu. Jednocześnie żąda za przywrócenie
> > usługi kwoty - jak uznał UOKiK - znacznie wyższej niż ewentualne szkody
> > spowodowane zwłoką w zapłacie. Poza tym odcięcie od internetu konsumenta,
> > który zalega z opłatą, bez uprzedniego wezwania go do zapłaty jest sprzeczne
> z
> > kodeksem cywilnym."
>
> Taaak? A w którym miejscu?
To będę chciał ustalić.
> > Z Twoich kombinacji wynika ponadto, że w sumie to nie musiałoby być nawet
> > żadnego wyraźnego powodu: dowolny usługodawca może wystawić do wiatru
> > dowolnego ze swych klientów, po czym na jego pytanie oświadczyć mu, że
> > "właśnie `rozwiązał' z nim umowę". Ot, i wszystko.
>
> ROTFL
>
> Bez powodu mieliby sobie odcinać źródło dochodu? jaki sąd w to uwierzy...
A jakie znaczenie ma tu "wiara sądu" - albo i niewiara? Z Twoich dywagacji
wynika, że nie musi istnieć ŻADEN powód. Ot, kaprys usługodawcy, który nawet
nie musi niczego wypowiadać - bo zrobi to, gdy poszkodowany klient z
pretensjami się zgłosi. A jak się nie zgłosi - no, to nie zrobi. I też będzie
dobrze, i zgodnie z prawem.
Np. najwyraźniej elektrownia ma prawo w dowolnej chwili - bez jakiegokolwiek
"ale" - wyłączyć mi prąd. A jak zadzwonię do nich, to mi najwyżej powiedzą, że
"zdecydowali się rozwiązać ze mną umowę". Czy tak?
> >> Sam twój pozew do sądu sprawia wrażenie kompletnie idiotycznego - bo z
> >> twoich mętnych i wysoce szczątkowych wypowiedzi wyłania się obraz pozwu
> >> o stwierdzenie trwania umowy (jakim cudem w ogóle takie coś trafiło na
> >> wokandę? chyba się sędziemu nudziło...) i zwrot jakiejś leasingowanej
> >> własności, którą jest usługa (???)....
> >
> > Dobra, mniejsza z tym. Pyskówkami nie jestem zainteresowany.
> >
>
> Sam zacząłeś.
Jasne, jasne...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
86. Data: 2010-02-17 00:33:18
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Nieco wkurzony" <k...@N...gazeta.pl>
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
> A treść tego uzgodnienia, czyli de facto zmiany umowy, masz na piśmie,
> hmm? ;->
1. To nie była "zmiana umowy", gdyż nie dotyczyła zmiany jej warunków na
przyszłość, tylko prośba z mojej strony o incydentalne przedłużenie terminu
płatności. A nie o wydłużenie tego terminu już w każdym kolejnym okresie
rozliczeniowym.
2. Nie, niestety nie miałem... :( współpraca - przed tym wypadkiem - układała
się całkiem w porządku, takiego "numeru" akurat z ich strony autentycznie się
nie spodziewałem.
Tu jednak chciałbym zaznaczyć, że nawet ich prawnik, przysłany na rozprawę,
nie zaprzeczał faktowi tej rozmowy (chociaż był dociekliwy co do jej
treści).Także nie powoływał się na te przepisy, które tak uparcie tu są
przywoływane, że niby "nie musieli pisemnie". A przecież, gdyby tak było, to
byłoby dla niego najkrótsze możliwe "załatwienie sprawy". Wyrzucić z siebie tę
formułkę od razu - bo w takiej sytuacji (gdyby tak miało być) cała reszta
staje się nieistotna...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
87. Data: 2010-02-17 06:54:22
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: "Gabriel" <z...@p...fm>
Użytkownik "Nieco wkurzony" <k...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:hlehsu$4f6$1@inews.gazeta.pl...
> Przyznam, że takie orzeczenie sądu to dla mnie zaskoczenie kompletne, i
> kompletne curiosum. A co Wy o tym sądzicie? Dla mnie dziwnie to wygląda,
bo
> sugeruje, że taką umową, której KAŻDY Z OSOBNA zapis nie jest
"zabezpieczony"
> taką "indywidualnie dodaną sankcją", to można sobie... podetrzeć. Mimo, że
> umowa będzie podpisana przez obie strony.
Szczerze mowiac po przeczytaniu Twojego posta, napisalem maila do naszego
prawnika. Celem ewentualnego przygotowania nowych umow i skorygowania
starych. Strzeżonego... wiadomo kto strzeże:)
Dziwny przypadek. Niech mi przynajmniej z twojego szczatkowego opisu
wywnioskuja ewentualne zabezpieczenia na przyszlosc.
Jedyne, co moge Ci polecic - to pojscie z tej grupy do normalnego
prawnika/biura prawnego. Tracisz pieniadze z powodu zerwanej umowy, a teraz
sily i czas na to zeby sie przekomarzać na grupie dyskusyjnej??? To nie jest
poradnia prawnicza. Prawnikow to tu chyba w ogole nie ma. Tutaj jest grupa
dyskusyjna, i w zasadzie wszystko co ktos napisze to "jego wlasna opinia,
jego IMO itp.". No chyba ze szukales grupy moralnego wsparcia i myslales ze
zaraz sie znajdzie ktos, kto cie wirtualnie poklepie po ramieniu:) No coz..
poklepac moge, bo przynajmniej z tego co ja zrozumialem z twojego postu, to
wyszlo dziwnie i niekorzystnie dla ciebie.
Ze swojej strony poradze tylko: nawet jesli masz racje w calym tym sporze,
to mniej zapalczywosci. Wystarczy przesledzic twoje reakcje na uwagi i
uszczypliwosci ze strony grupowiczow. Rozumiem ze jestes zdenerwowany i
"chodzisz caly" tą sprawą, ale trza wyluzowac troszke, bo sie psychicznie
zameczysz. Poza tym na chlodno chyba lepiej bedzie myslec.
--
Pozdrawiam
Gabriel Zastawnik
http://www.monitoringkomputera.pl - Monitoring Komputera
-
88. Data: 2010-02-17 07:08:23
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Al Kwasone <k...@p...onet.pl>
Nieco wkurzony napisał(a):
>> Zgodnie z obowiązującą w Polsce nomenklaturą prawniczą słowo "powinno"
>> należy tłumaczyć, że się nie musi - można jak się chce, bez żadnej sankcji.
>
> Nie bardzo to, przyznam, rozumiem - bo według mnie jest różnica pomiędzy:
> "powinno być na piśmie", a: "może być na piśmie, ale wcale nie musi".
Słowo "powinno" jest tutaj tzw. haczykiem, kruczkiem prawnym. Jeśli nie
określono sankcji za naruszenie wskazanej formy to można się do niej nie
stosować. Gdyby forma pisemna miała być wiążąca to byłoby: "należy
sporządzić na piśmie pod rygorem nieważności". Zastanów się, czemu
zapisano "powinno", co można tłumaczyć "jest pożądane", "wskazane" - a
więc zalecenie, a nie wymóg bezwzględny.
>
> Wygląda na to, że na obecnym etapie niczego tu się nie dowiem - i muszę czekać
> na uzasadnienie wyroku, gdzie - jak się domyślam - będą odwołania do jakichś
> konkretnych przepisów.
Obyś się nie zawiódł.
>
> Jeszcze raz zaznaczam, że prawnik Federacji Konsumentów podzielił mój pogląd,
> i że dla mnie sens tego zapisu, jako obowiązku dla obu stron, jest raczej
> oczywisty. Jeśli nie - po co w ogóle wstawiać taki zbędny "ozdobnik"?
Żeby klienta wpuścić w maliny. wyrobić fałszywe przekonanie, że jego
interesy są zabezpieczone.
AK
-
89. Data: 2010-02-17 07:09:25
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Al Kwasone <k...@p...onet.pl>
Budzik napisał(a):
> jestes pewien ze nie dokładnie odwrotnie?
Tak, o to przecież chodzi, żeby takie zapisy konstruować "na podpuchę".
AK
-
90. Data: 2010-02-17 07:10:40
Temat: Re: Czy mozna legalnie nie przestrzegac zapisow umowy?
Od: Al Kwasone <k...@p...onet.pl>
Gotfryd Smolik news napisał(a):
> No na przykład kierowca powinien przestrzegać ograniczenia prędkości.
>> - można jak się chce,
> A to prawda.
>> bez żadnej sankcji.
> Za to to już zdecydowanie nieprawda.
Ale sankcje zapisano w przepisach, a tu nie.
AK