Szanowni Państwo!

Mam takie pytanie. Jakie zyski dla doktorantów dałoby ich zatrudnienie w
placówce naukowej (w której są słuchaczami studium doktoranckiego) na
minimalnym ułamku etatu? Rozumiem, że zysk ze składki emerytalnej będzie
znikomy, ale może nabędą uprawnienia rentowe, które w przypadku
nieprzyjemności życiowych mogą się przydać. Czy przydatna byłaby ochrona,
którą daje kodeks pracy (np. maksymalna kwota, której może żądać pracodawca,
gdy pracownik nieumyślnie naraził go na straty -- np. niszcząc aparaturę
naukową). Czy w ogóle jest możliwe wypłacanie stypendium, przy jednoczesnym
zatrudnieniu?

Nie jestem pracodawcą, a studentem, który chciałby się uchronić przed
"zawieszeniem", jakim jest czteroletnie stypendium doktoranckie. Czy warto
walczyć o to, co opisałem?

Pozdrawiam!

Tomek Zaleski

do góry