-
1. Data: 2012-07-06 16:39:08
Temat: Czy Poczta Polska podlega pod K.P.A.?
Od: "_THX." <j...@g...pl>
Czy skargi / zażalenia składane Poczcie Polskiej na jej działalność podlegają co
do postępowania pod Kodeks Postępowania Administracyjnego?
A jeśli nie pod KPA (bo Poczta Polska to jednak przedsiębiorstwo, a nie organ)
to pod co, w sensie wszechstronnego wyjaśnienia, zebrania dowodów, dowolności
oceny itp.?
Pod Berdyczów?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2012-07-07 07:40:11
Temat: Re: Czy Poczta Polska podlega pod K.P.A.?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 6 Jul 2012, _THX. wrote:
> Czy skargi / zażalenia składane Poczcie Polskiej na jej działalność podlegają co
> do postępowania pod Kodeks Postępowania Administracyjnego?
IMO, to nie tak.
Jeśli jest to czynność administracyjna, to owszem.
Przykładowo, miałem kiedyś taką "akcję", że nie chcieli mi potwierdzić
daty na wekslu (a ściślej - znaczku skarbowym na wekslu, kiedyś był
obowiązek "urzędowego unieważnienia").
Taka czynność ma charakter "urzędowy" i podpada IMO pod przepisy
administracyjne.
Natomiast istotna większość to tak jak piszesz, umowa cywilnoprawna.
> A jeśli nie pod KPA (bo Poczta Polska to jednak przedsiębiorstwo, a nie organ)
> to pod co, w sensie wszechstronnego wyjaśnienia, zebrania dowodów, dowolności
> oceny itp.?
> Pod Berdyczów?
Tak samo, jakbyś chciał składać skargi na hydraulika, który przy
okazji rozwalił Ci kafelki na sąsiedniej ścianie.
Albo ma przełożonego, do którego idzież celem załatwienia (z p.
widzenia prawa) polubownego załatwienia sprawy, albo sąd cywilny.
Poczta *ma* swoje organy wewnętrzne, hierarhiczne (rejon, okręg,
"centrala"), ale sens w kierowaniu tam sprawy jest przy próbie
załatwienia które z p. widzenia prawa jest "polubowne" właśnie.
pzdr, Gotfryd
-
3. Data: 2012-07-07 14:32:18
Temat: Re: Czy Poczta Polska podlega pod K.P.A.?
Od: "_THX." <j...@g...SKASUJ-TO.pl>
Interesuje mnie, jakim rygorom podlega odpowiedź urzędu pocztowego złożona na
reklamację sądu.
Wszechstronnego wyjaśnienia sprawy, czy raczej "nie mamy Waszego płaszcza i
co nam zrobicie"?
Naczelnik urzędu pocztowego twierdzi, ze jej doręczyciel doręczał terminowo
awiza, a adresaci nigdy niedoręczonych i zwróconych do sądów przesyłek
twierdzą, że nie tylko nikt nie pukał (nie dzwonił) do lokali, w których były
dorosłe osoby, to jeszcze nie pzostawił ani jednego awiza.
BARDZO poważne skutki procesowe.
Przy czym doręczyciel jest na zwolnieniu od 3 miesięcy, jest na wymówieniu,
nie odbiera telefonów, więc nie było wyjaśnienia sprawy innego niż na
podstawie stworzonej przez ten urząd pocztowy dokumentacji.
Sąd na podstawie takiej odpowiedzi na reklamację odrzucił wniosek strony o
przywrócenie terminu.
Zastanawiam się, co podnosić w zażaleniu na postanowienie sądu jak wyżej.
Oczywiście rozważamy też drogę karną (przestępstwo przeciwk odokumentom), ale
to długo trwa i samo złożenie wniosku nie ma wpływu na postępowanie cywilne.
-----
> Jeśli jest to czynność administracyjna, to owszem.
> Przykładowo, miałem kiedyś taką "akcję", że nie chcieli mi potwierdzić daty
na wekslu.
> Taka czynność ma charakter "urzędowy" i podpada IMO pod przepisy
administracyjne.
> Natomiast istotna większość to tak jak piszesz, umowa cywilnoprawna.
> Tak samo, jakbyś chciał składać skargi na hydraulika, który przy okazji
rozwalił Ci kafelki na sąsiedniej ścianie.
> Albo ma przełożonego, do którego idzież celem załatwienia polubownego
załatwienia sprawy, albo sąd cywilny.
> Poczta *ma* swoje organy wewnętrzne, hierarhiczne, ale sens w kierowaniu
tam sprawy jest przy próbie załatwienia które z p. widzenia prawa
jest "polubowne" właśnie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/