eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCo z robic bracia prawnicy?Co z robic bracia prawnicy?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "Heming" <h...@w...gazeta.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Co z robic bracia prawnicy?
    Date: Sun, 25 Nov 2007 21:58:20 +0100
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 32
    Message-ID: <ficnlj$7k7$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: 77-253-174-50.adsl.inetia.pl
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1196024307 7815 77.253.174.50 (25 Nov 2007 20:58:27 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 25 Nov 2007 20:58:27 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3198
    X-Priority: 3
    X-RFC2646: Format=Flowed; Original
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
    X-User: heming
    X-MSMail-Priority: Normal
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:499889
    [ ukryj nagłówki ]

    Zostalem dzisiaj zaatakowany. Sytuacja wygladala nastepujaco. Wracalem sobie
    ze spaceru z moim jamkiem, gdy nagle do mojego psa skoczyl wilczur.
    Zaslonilem mojego jamnika cialem, ale wilczur nie ustepowal. Biegal kolo
    mnie i probowal mi chapnac psa. Zaczalem sie drzec w nieboglosy i wilczur
    zdurnial, odstapil ode mnie. W tym momencie przyszedl facet ze smycza, ale
    zamiast zabrac psa, wyjal z reklamowki butelke z piwem i spytal: "czy mi nia
    zajebac". Normalnie zdebialem do reszty. Facet kolo czterdzietki, dobrze
    ubrany, na oko porzadny gosc, pewnie "przykladny ojciec rodziny".
    Wystraszalem, wrzasnalem, zeby zabral psa, i ze jestem prawnikiem (wiem, ze
    to glupie ;) ), a on na to, ze ma "w dupie prawnikow" i z podniesiona
    butelka zaczal isc na mnie. Ja duzo nie mylac, siegnalem do kieszeni kurtki
    i wyjalem gaz. Psiknalem mu w twarza, facet zaryczal i zgial sie w pol po
    czym uciekl, a jego wilczur pobiegl za nim...

    I tak sie zastanawiam czy dzwonic na Policje, zglaszac zajscie, czy moze
    nie? Ten facet to prawdopodobnie jakis sasiad, tzn. znam z widzenia tego
    biegajacego luzem wilczura, choc samego faceta nie kojarze. Jak zadzwonie na
    policje to przeciez prawdopodbnie wie gdzie mieszkam (zaatakowal mnie pod
    moim domem) i nastepnym razem nie bedzie tyle gadal, tylko o razu mi
    przywali z zaskoczenia butelka w leb, takze nawet nie zdarze gazu wyjac. Jak
    zglosze Policji, zeby szukali faceta szukali to co im powiem? Szukajcie na
    osiedlu faceta z brodom i psem wilczurem? Przeciez mnie wysmieja, a potem
    sie jeszcze bede musial sie tlumaczyc dlaczego uzylem gazu, znajac prace
    naszej policji.

    Nie wiem co z tym zrobic. Zdarzenie mialo miejsce 3 h temu i jeszcze jestem
    troche roztrzesiony, takze przepraszam, za dlugosc i nieskladnosc tego
    postu.

    Pozdrawiam i zycze braku takich "przygod".


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1