-
11. Data: 2005-06-21 12:52:24
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:0c6d.00000150.42b80922@newsgate.onet.pl...
> >> > > Czy to jakaś plaga?
> > > > Widzę co najmniej kilka razy dziennie takiego psa trzymanego na
smyczy
> > bez
> > > > kagańca - czy to jest dozwolone?
> > >
> > > To zależy gdzie.
> >
> > Na ulicy. W parku. Na przystanku. Obok sklepu.
>
> Pytam konkretnie o miasto. To reguluja przepisy miejscowe.
Aaa... Żyrardów.
> > > Pytam, bo na moją - wtedy jakoś
> > > > półtoraroczną - córkę rzucił się kiedyś amstaff, co prawda na smyczy
i w
> > > > kagańcu, i teraz się po prostu ich boję jak idę z nią na ulicy.
Byłem
> > kiedyś
> > > > w lesie z rodzinką i psem na smyczy,
> > >
> > > No widzisz... sam psa nie trzymasz w kagańcu a sie czepiasz.
> >
> > O rany... Człowieku, a jakie to ma znaczenie? Mam psa kanapowego, który
> > biega albo po podwórku, albo bierzemy go do lasu, Tak gdzieś raz na 2
> > miesiące.
> > Nie jest istotne czy mój był w kagańcu.
>
> Jest istotne. Po prostu Ty również nie dostosowujesz się do przepisów.
Tak, a dziecko wymachujące patykiem po baloniku przyrównaj do kibiców
wymachujących bejzbolami. Przecież taki patyk może komuś oko wybić.
> Mój nie podleci i nie zaatakuje
> > obcego psa, bo po pierwsze nie ma takiego charakteru
>
> Skąd wiesz o tym? Oby Cie jeszcze nie zaskoczył.
Bo wiem. Jak chcesz, to przyjedź i go sprowokuj, wypłacę ci od ręki 5000 zł.
W razie nieudanej próby Ty mi wypłacisz 100 zł. Przyjmujesz zakład?
...a po drugie _był_na_smyczy_. Oczywiście, chiński grzywacz to niezwykle
silne bydlę, i nie udowodnię też, że gdyby rzucił się w furii na amstaffa,
to nie pękłaby smycz, albo że nie wyrwałoby mi ręki z barku.
Naprawdę jest to grupa, na której muszę udowadniać różnicę między raczej
tchórzliwym psem kanapowym, a rasą stworzoną do walk psów?
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
12. Data: 2005-06-21 12:56:08
Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
Od: "Les P" <l...@n...pl>
Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał
> No i jeśli dobrze znam polskie realia to mandaty rozpoczną się od tych
> zatuczonych kundlojamników ledwie zipiących pod ławką z parką emerytek.
> Mądralińscy z tego wątku już pokazali właśnie taki tok rozumowania.
Bo za większość pogryzień są odpowiedzialne właśnie takie pozbawione
instynktu "niewiadomoco" futrzaki. Trzymane całe życie na smyczy, reagują
lekiem (i co za tym idzie - agresją) na wszystkie inne zwierzęta i ludzi, a
dodatkowo chłoną jak gąbka lęki właściciela. Nie ma bardziej niebezpiecznej
rasy niż wylękniony właściciel. Z moich obserwacji wynika, że duże psy bez
zaczepki nie atakują małych, chyba że pomylą je z kotem.
> Ja się pytam realnie: mam dość tego typu widoków, a naprawdę zjawisko ma
> spory rozmiar. Czy coś z tym można zrobić? Czy SM ma obowiązek "wyłapywać"
> tego typu sytuacje, czy zależnie od widzimisię?
Nie, najlepiej podaj im wysokość Twojego psa w kłębie i zaproponuj, żeby
"łapali" tylko te większe. Ale tu wynikł pewien problem - bulteriery często
niewiele przerastają typowe kundelki. Więc może na wagę ich? Ale sam
piszesz, że kundlojamniki są często spasione.
To może jednak brać pod uwagę oświadczenie właściciela ?
A teraz poważnie:
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest trzymanie wszystkich psów na smyczy i w
kagańcu w miejscach publicznych i opieranie się na odpowiedzialności
właścicieli poza tzw. "terenem zabudowanym".
Z tym, że jeśli taki pies jednak pogryzie człowieka - powinien zapłacić
odszkodowanie i mandat, a właściciela powinno się uśpić, albo zamknąć w
schronisku ;-)
Les P:-)
-
13. Data: 2005-06-21 13:05:49
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[niepotrzebne]interia.pl>
Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d98rm8$bj1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> półtoraroczną - córkę rzucił się kiedyś amstaff, co prawda na smyczy i w
> kagańcu, i teraz się po prostu ich boję jak idę z nią na ulicy.
No to skoro byl na smyczy i w kagancu to wlasciciel zrobil wszystko co
musial, a nawet wiecej bo amstaffy nie są na obowiązujacej liście psów
uznanych za szczególnie agresywne czyli przepis o bezwarunkowej
smyczy+kagancu ich nie dotyczy. A nowela, o ktorej wspomniał Maciej nie
obowiązuje jeszcze.
A domaganie sie respetkowania prawa, w momencie gdy się samemu je łamie to
buractwo. Rozczulają mnie takie idiotyczne gadki "moj nie ugryzie". Ostatnio
szlam na spacerze z moim milusińskim i rzucił sie na niego labrador. I przez
moment bylo nie za wesolo, tym bardziej, ze moj na smyczy i byl w kagancu
wiec szanse obrony mial ograniczone. Tlumaczenie, ze to samiec i na swoim
terenie [pod swoim blokiem] jest dla mnie do przyjecia - ale niech nikt mi
nie opowiada bajek, ze jakas rasa jest szczególnie agresywna, a jakas inna
absolutnie nie ugryzie.
HaNkA
-
14. Data: 2005-06-21 13:11:43
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[niepotrzebne]interia.pl>
napisał w wiadomości news:d993bm$bcd$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:d98rm8$bj1$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > półtoraroczną - córkę rzucił się kiedyś amstaff, co prawda na smyczy i w
> > kagańcu, i teraz się po prostu ich boję jak idę z nią na ulicy.
>
> No to skoro byl na smyczy i w kagancu to wlasciciel zrobil wszystko co
> musial, a nawet wiecej bo amstaffy nie są na obowiązujacej liście psów
> uznanych za szczególnie agresywne czyli przepis o bezwarunkowej
> smyczy+kagancu ich nie dotyczy. A nowela, o ktorej wspomniał Maciej nie
> obowiązuje jeszcze.
A w lesie pies musi być na smyczy, albo w kagańcu?
> A domaganie sie respetkowania prawa, w momencie gdy się samemu je łamie to
> buractwo. Rozczulają mnie takie idiotyczne gadki "moj nie ugryzie".
A mnie z kolei wkurzają takie idiotyczne gadki, że jak jadę 32 km/h koło
przedszkola, gdzie jest ograniczenie do 30, to burakiem jestem domagając się
od innych, żeby nie pędzili tam 120.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
15. Data: 2005-06-21 13:17:47
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[niepotrzebne]interia.pl>
Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d993ss$es1$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A w lesie pies musi być na smyczy, albo w kagańcu?
To jak juz ktos zauwazyl pewnie przepisy miejscowe reguluja. Mi sie cale
zycie wydawalo, ze psa w lesie puszczac nie wolno, ale niedawno ktoś mi
udowodnil, ze mozna:-))
> A mnie z kolei wkurzają takie idiotyczne gadki, że jak jadę 32 km/h koło
> przedszkola, gdzie jest ograniczenie do 30, to burakiem jestem domagając
> się
> od innych, żeby nie pędzili tam 120.
Znaczy sie, jak ukradniesz Tico to mniejsze przestępstwo niz jak ukradniesz
Mercedesa?
HaNkA
-
16. Data: 2005-06-21 13:20:58
Temat: Re: Co z groźnymi psami? Przecież wszystkie psy są potencjalnie grożne!
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "Les P" <l...@n...pl> napisał w wiadomości
news:d9934g$9ge$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał
>
>
> > No i jeśli dobrze znam polskie realia to mandaty rozpoczną się od tych
> > zatuczonych kundlojamników ledwie zipiących pod ławką z parką emerytek.
> > Mądralińscy z tego wątku już pokazali właśnie taki tok rozumowania.
>
> Bo za większość pogryzień są odpowiedzialne właśnie takie pozbawione
> instynktu "niewiadomoco" futrzaki.
Może. A ilu ludzi takie futrzaki zagryzły?
> A teraz poważnie:
>
> Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest trzymanie wszystkich psów na smyczy i
w
> kagańcu w miejscach publicznych i opieranie się na odpowiedzialności
> właścicieli poza tzw. "terenem zabudowanym".
> Z tym, że jeśli taki pies jednak pogryzie człowieka - powinien zapłacić
> odszkodowanie i mandat, a właściciela powinno się uśpić, albo zamknąć w
> schronisku ;-)
Masz dzieci? Biegasz w lesie? Bo to przestaje być śmieszne jak widzisz
patrzącego na ciebie rottweilera luzem.
To naprawde nie jest pocieszenie, że właściciel zapłaci jakiś śmieszny
mandacik po fakcie.
Ja się pytam poważnie, co można zrobić. Przecież nie będę dzwonił na policję
widząc psa luzem w lesie; zresztą nikt normalny nie przyjedzie. Czy to jest
jedyne wyjście?
Dlaczego gdyby każdy z tej grupy widział drecha wymachującego pistoletem na
ulicy to by się oburzał, a gdy ja pisze o takich samych drechach mających
amstaffy to jestem nazywany burakiem, bo mój kanapowiec bez kagańca chodzi?
Pomyślcie o tym, mieszkańcy Cicely.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
17. Data: 2005-06-21 13:24:02
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: "flower" <f...@w...pl>
Użytkownik "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[niepotrzebne]interia.pl>
napisał w wiadomości news:d99420$g63$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:d993ss$es1$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > A w lesie pies musi być na smyczy, albo w kagańcu?
>
> To jak juz ktos zauwazyl pewnie przepisy miejscowe reguluja. Mi sie cale
> zycie wydawalo, ze psa w lesie puszczac nie wolno, ale niedawno ktoś mi
> udowodnil, ze mozna:-))
>
> > A mnie z kolei wkurzają takie idiotyczne gadki, że jak jadę 32 km/h koło
> > przedszkola, gdzie jest ograniczenie do 30, to burakiem jestem domagając
> > się
> > od innych, żeby nie pędzili tam 120.
>
> Znaczy sie, jak ukradniesz Tico to mniejsze przestępstwo niz jak
ukradniesz
> Mercedesa?
Nie wiem. Ale za przekroczenie prędkości dostaje się różne mandaty i liczby
punktów, w zależności od prędkości i ograniczenia. Nie wiesz o tym?
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
-
18. Data: 2005-06-21 13:30:28
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[niepotrzebne]interia.pl>
Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d994jh$kce$1@nemesis.news.tpi.pl...
>Nie wiesz o tym?
Ale karani sa wszyscy - w różnej skali ale wszyscy. Nie wiesz o tym?
HaNkA
-
19. Data: 2005-06-21 13:34:25
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: Johnson <j...@n...pl>
HaNkA ReDhUnTeR napisał(a):
>
> Mi sie cale zycie wydawalo, ze psa w lesie puszczac nie wolno, ale niedawno ktoś mi
> udowodnil, ze mozna:-))
Można chyba tylko na polowaniu - art. 166 kw.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
20. Data: 2005-06-21 13:35:25
Temat: Re: Co z groźnymi psami?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[niepotrzebne]interia.pl>
Użytkownik "Kriepa" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d994qd$m1t$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Tak mnie tylko zastanawia czy ci, co te bzdury tu wypisują naprawdę w nie
> wierzą...
Poczytaj skarbie o pytaniach retorycznych. Po drugie - uwazasz, ze zasada
rownosci wszystkich wobec prawa to bzdura? Hmm...
HaNkA