eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCo to jest prawo internetowe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 10

  • 1. Data: 2002-08-07 13:34:20
    Temat: Co to jest prawo internetowe
    Od: Marcin <s...@f...id.pl_to_nie>

    Jako że, kiedyś Jacek a teraz chyba golfmaster usilnie postuluje
    wprowadzenie Prawa Internetowego, czy ktoś mógłby podać mi jego definicję?

    O ile rozumiem sens postów Jacka jednym z jego głównych założeń będzie
    zasada domniemania winy, chyba że internauta zadeklarował że jest niewinny.

    A inne cechy? :)
    --
    Zdelegalizować delimitery!

    fanatic OE user



  • 2. Data: 2002-08-07 13:46:06
    Temat: Re: Co to jest prawo internetowe
    Od: "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl>


    Użytkownik "Marcin" <s...@f...id.pl_to_nie> napisał w wiadomości
    news:3D5121DC.7030107@friends.id.pl_to_nie...
    > Jako że, kiedyś Jacek a teraz chyba golfmaster usilnie postuluje
    > wprowadzenie Prawa Internetowego, czy ktoś mógłby podać mi jego definicję?

    Prawo internetowe istnieje o tyle o ile moze istniec prawo rowerowe na
    przyklad czy prawo nartowe ;)

    --
    __________________________________________________
    Piotr VaGla Waglowski | vagla [at] vagla.pl | ICQ: 30733977
    VaGla.pl Prawo i Internet | http://www.vagla.pl | IRC: #wiaraa #warszawa
    Internet Society Poland, Member of the Board | http://www.isoc.org.pl




  • 3. Data: 2002-08-07 18:58:07
    Temat: Re: Co to jest prawo internetowe
    Od: Maciek Uhlig <m...@u...edu.pl>

    "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl> wrote in
    news:air8a1$kp0$1@news2.ipartners.pl:

    >
    > Użytkownik "Marcin" <s...@f...id.pl_to_nie> napisał w
    > wiadomości news:3D5121DC.7030107@friends.id.pl_to_nie...
    >> Jako że, kiedyś Jacek a teraz chyba golfmaster usilnie postuluje
    >> wprowadzenie Prawa Internetowego, czy ktoś mógłby podać mi jego
    >> definicję?
    >
    > Prawo internetowe istnieje o tyle o ile moze istniec prawo rowerowe
    > na przyklad czy prawo nartowe ;)

    Ostatnia nasza polemika byla prywatnie, ale teraz przeniose sie na
    forum publiczne, bo nie moge juz zniesc pisania bzdur przez autora
    serwisu prawnego i czlonka polskiego zarzadu Internet Society :-(.

    Internet jest takim samym medium jak droga, rzeka czy morze. Jesli
    mamy prawo drogowe, wodne czy morskie, to mozemy tez miec internetowe.
    Czyli zasady regulujace dzialalnosc zwiazana z Internetem. I szkoda,
    ze takiego "kodeksu sieciowego" nie mamy.

    Natomiast Internet nie jest analogiem roweru czy nart, i dlatego
    analogia proponowana powyzej jest oczywiscie chybiona.

    Naprawde nie ma sensu pisac tylko po to, aby zaistniec.

    Maciek


  • 4. Data: 2002-08-07 23:01:54
    Temat: Re: Co to jest prawo internetowe
    Od: <a...@p...onet.pl>

    > Jako że, kiedyś Jacek a teraz chyba golfmaster usilnie postuluje
    > wprowadzenie Prawa Internetowego, czy ktoś mógłby podać mi jego definicję?
    >
    > O ile rozumiem sens postów Jacka jednym z jego głównych założeń będzie
    > zasada domniemania winy, chyba że internauta zadeklarował że jest niewinny.
    >
    > A inne cechy? :)

    heh :) oczywiscie zetknalem sie z tym co prezentowal ten Pan i jego oryginalne
    koncepcje co do tzw prawa internetowego to tak naprawde to co on prezentowal to
    luzne zbiorki czegos w rodzaju hmmm zwyczajow obowiazujacych w necie itd...
    tak powaznie mowiac,moim zdaniem, na "prawo internetowe" to sie skladac raczej
    by mogly powyrywane z wlasciwych ustaw przepisy dotyczace internetu czyli
    jakies arykuly z kk, cos tam z pr.autorskiego,byc moze cos z ustaw podatkowych
    i inne.Pytanie tylko po co?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 5. Data: 2002-08-08 09:31:17
    Temat: Re: Co to jest prawo internetowe
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:5606.000003ab.3d51a6e1@newsgate.onet.pl...

    > tak powaznie mowiac,moim zdaniem, na "prawo internetowe" to sie skladac
    raczej
    > by mogly powyrywane z wlasciwych ustaw przepisy dotyczace internetu czyli
    > jakies arykuly z kk, cos tam z pr.autorskiego,byc moze cos z ustaw
    podatkowych
    > i inne.Pytanie tylko po co?
    Rzecz w tym, ze juz sie skladaja. W niektorych szkolach prowadzone sa nawet
    dodatkowe wyklady
    z prawa internetowego i jest tam mniej wiecej to, o czym piszesz, wykladane.
    Bo prawo internetowe istnieje. Podobnie, jak istnieje prawo gospodarcze,
    choc nie ma kodeksu gospodarczego,
    albo prawo medyczne, choc nie ma kodeksu medycznego. Tylko, ze w dwoch
    ostatnich przykladach na dane prawo
    sklada sie mnostwo przepisow, w tym przynajmniej kilka ustaw, a w przypadku
    prawa internetowego tych przepisow jest mniej.
    Pozdrawiam,
    Marta




  • 6. Data: 2002-08-08 09:48:07
    Temat: Re: Co to jest prawo internetowe
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Maciek Uhlig" <m...@u...edu.pl> napisał w wiadomości
    news:Xns9263D54CE454Emuhligusedupl@155.158.102.7...
    > "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl> wrote in
    > news:air8a1$kp0$1@news2.ipartners.pl:

    > Internet jest takim samym medium jak droga, rzeka czy morze. Jesli
    > mamy prawo drogowe, wodne czy morskie, to mozemy tez miec internetowe.
    Racja
    > Czyli zasady regulujace dzialalnosc zwiazana z Internetem. I szkoda,
    > ze takiego "kodeksu sieciowego" nie mamy.
    Tu jednak przyznam racje Vagli. Poniewaz:
    -czym innym jest prawo internetowe, (wszelkie przepisy
    odnoszace sie do Internetu, a znajdujace sie w roznych aktach prawnych, w
    ustawach, w rozporządzeniach),
    ktore to prawo internetowe istnieje,
    -czym innym kodeks internetowy w znaczeniu jednego aktu prawnego, ktory
    reguluje dana dziedzine (sejm moglby taki uchwalic, ale jak dotad nie
    uchwalil;
    jak napisalam juz w innym poscie, niektore wieksze i starsze dziedziny, jak
    prawo medyczne,
    nie maja stworzonego takiego kodeksu)
    -a czyms jeszcze innym jest kodeks etyki internetowej, ktory tez moglby sie
    nazywac kodeksem sieciowym,
    z tym ze nie uchwalalby go sejm i wchodzilby raczej w kwestie etyczne niz
    prawne.
    Odpowiednikiem jest KEL (kodeks etyki lekarskiej)
    Dana grupa czuje sie w obowiazku go przestrzegac i w ramach swoich
    mozliwosci
    moze stosowac pewne sankcje wobec osob go nie przestrzegajacych
    (przekladajac to na KEL, lekarze ktorzy go nie przestrzegaja moga nawet
    zostac przez
    swoich kolegow pozbawieni prawa do wykonywania zawodu, tylko ze to akurat
    wynika
    z przydzielenia danej grupie uprawnien samorzadowych.Trudno sobie wyobrazic
    samorzad internautow,
    dzialajacy na wzor tradycyjnego samorzadu)
    -a czyms jeszcze zupelnie innym sa zasady obowiazujace internautow, taki
    odpowiednik internetowego
    savoir vivru (ktore tez mozna nazwac kodeksem sieciowym, co rowniez w
    jakiejs formie istnieje).

    Odnioslam wrazenie, ze spierasz sie z Vagla, majac na mysli inne znaczenie
    prawa internetowego niz to, o ktorym pisze Vagla.
    Pozdrawiam,
    MArta



  • 7. Data: 2002-08-08 10:06:47
    Temat: Re: Co to jest prawo internetowe
    Od: "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl>

    > Internet jest takim samym medium jak droga, rzeka czy morze. Jesli
    > mamy prawo drogowe, wodne czy morskie, to mozemy tez miec internetowe.
    > Czyli zasady regulujace dzialalnosc zwiazana z Internetem. I szkoda,
    > ze takiego "kodeksu sieciowego" nie mamy.

    No wlasnie. Ja zas nie uwazam ze szkoda ze nie mamy. Mamy szereg przepisow
    (i powstaja coraz to nowe - ostatnio podpis elektroniczny, ustawa o ochronie
    niektorych uslug świadczonych droga elektroniczna opartych lub polegajacych
    na dostepie warunkowym; czekaja ustawy o elektronicznych srodkach
    platniczych czy ustawa o swiadczeniu uslug droga elektroniczna... To co
    napisalem (ze nia ma prawa internetowego)jest efektem nastepujacego procesu
    myslowego. Prawo jako system jest z zalozenia spojne. Regulacje prawne
    dotyczace roznych sfer dzialania moga dotyczyc rowniez innych sfer -
    przyklad: jesli publikacja internetowa spelnia kryteria jakimi ustawa prawo
    prasowe okresla prase - wowczas taka publikacja internetowa bedzie podlegala
    pod prawo prasowe. Podobnie jesli chodzi o odszkodowania: 415 KC nie mowi
    ani o prasie, ani o wlamaniu do domu. Ktokolwiek uczynil szkode drugiemu
    zobowiazany jest do jej naprawienia. Tu internetu nie ma co wskazywac. Idac
    dalej - prawo autrskie - jesli cos spelnia kryterium utworu - jest chronione
    przez prawo autorskie niezazleznie czy zostalo opublikowane drukiem czy na
    stronie internetowej, w Usenecie czy na IRCu. Na tle tego wszystkiego moze
    powstac problem z udowodnieniem roznych rzeczy, ale to nie postulujmy
    tworzenia prawa internetowego tylko powstanie regulacji dotyczacej
    specjalnych zasad zbierania i zabezpieczania elektronicznych materialow
    dowodowych, tylko do tego wczesniej powinna powstac spojna normatywna
    koncepcja dokumentu elektronicznego. Owszem sa potrzebne pewne regulacje,
    ale nie jako kodeks, niekoniecznie jako dedykowana ustawa. Chyba zeby
    postulowac zmiane ustawy prawo prasowe, zmiany ustaw dotyczacych nadawania
    programow radiowych i telewizyjnych i jeszcze paru sfer i stworzyc jedno
    spojne prawo mediow, ale tez nie bedzie regulowala wszystkiego taka ustawa.
    I bedzie to prawo mediow a nie prawo internetowe. To dlatego wlasnie w swoim
    serwisie pisze nie o prawie internetowym, a o "zwiazkach prawa z
    internetem". Jak zaczniemy tworzyc nagle prawo internetowe to zaczna
    powstawac takie perelki jak w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i
    Administracji z dnia 17 maja 2002 r. w sprawie Biuletynu Informacji
    Publicznej (http://www.vagla.pl/skrypts/rozporzadzenie_bip.htm) gdzie
    zdefiniowano "adres URL" jako "adres wskazujący lokalizację strony głównej
    lub podmiotowej strony Biuletynu w sieci teleinformatycznej (adres strony
    www)". Chodzi mi miedzy innymi o stosowanie angielskojezycznych skrotow w
    polskim systemie normatywnym, ale nie tylko. Sledzac publikacje zachodnie,
    gdzie doktryna prawa dotyczaca internetu jest zdecydowanie bardziej
    rozwinieta niz w Polsce widze ostatino odchodzenie od traktowania internetu
    jako sfery wymagajacej odrebnej regulacji.
    Nadal uwazasz ze pisze bzdury i proboje zaistniec? Dla mnie liczy sie
    precyzja slowa nie emocje ktore za tym ida. Od 5 lat naglasniam to, ze prawo
    reguluje sprawy zwiazane z dzialalnoscia w internecie. Ta tematyka jest mi
    bliska. Jesli uwazasz ze bzdura jest iz uwazam ze nie ma prawa
    internetowego, lub to iz uwazam, ze skanowanie portow nie musi byc
    przygotowaniem do popelnienia przestepstwa (bo tego dotyczyla prywatna
    korespondencja - nota bene z tego postu wnioskuje, ze moja argumentacja Cie
    nie przekonala) - no coz, przykro mi, byla to argumentacja oparta na ustawie
    nie na poboznych zyczeniach i w tej dyskusji dam sie przekonac takimi
    wlasnie argumentami. Jesli chodzi o pewne sprawy - musze opierac sie na
    literze ustawy, w innych sprawach moge postulowac rozwiazania - takie jak na
    przyklad w tekscie "Prawo w służbie społeczeństwa informacyjnego - głos w
    dyskusji na III Konferencję Okrągłego Stołu "Polska w drodze do
    społeczeństwa informacyjnego":
    (http://www.vagla.pl/skrypts/prawo_spoleczenstwo_inf
    ormacyjne.htm)
    Szanowny Macku: Mam jedna jedynie prosbe - zanim zaczniesz (tak jak w poscie
    na ktorego odpowiadam) stwierdzac, ze pisze bzdury - sproboj zobaczyc w tym
    co pisze sens glebszy, wez tez pod uwage, ze nie przywlaszczam sobie jedynie
    slusznego patentu na wiedze o prawie zwiazanym z Siecia. Wez tez pod uwage,
    ze badajac te dziedzine od paru lat operuje nieco innym pulapem abstrakcji,
    innym aparatem pojeciowym... A jesli napisze bzdure - jesli ktos mi zwroci
    uwage i wskaze argumenty natury normatywnej, wowczas ukorze sie publicznie.
    W gruncie rzeczy chodzi nam obu o to samo - jak sadze. ;)

    --
    __________________________________________________
    Piotr VaGla Waglowski | vagla [at] vagla.pl | ICQ: 30733977
    VaGla.pl Prawo i Internet | http://www.vagla.pl | IRC: #wiaraa #warszawa
    Internet Society Poland, Member of the Board | http://www.isoc.org.pl




  • 8. Data: 2002-08-08 11:01:02
    Temat: Re: Co to jest prawo internetowe
    Od: <a...@p...onet.pl>

    >
    > Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:5606.000003ab.3d51a6e1@newsgate.onet.pl...
    >
    > > tak powaznie mowiac,moim zdaniem, na "prawo internetowe" to sie skladac
    > raczej
    > > by mogly powyrywane z wlasciwych ustaw przepisy dotyczace internetu czyli
    > > jakies arykuly z kk, cos tam z pr.autorskiego,byc moze cos z ustaw
    > podatkowych
    > > i inne.Pytanie tylko po co?
    > Rzecz w tym, ze juz sie skladaja. W niektorych szkolach prowadzone sa nawet
    > dodatkowe wyklady
    > z prawa internetowego i jest tam mniej wiecej to, o czym piszesz, wykladane.
    > Bo prawo internetowe istnieje. Podobnie, jak istnieje prawo gospodarcze,
    > choc nie ma kodeksu gospodarczego,
    > albo prawo medyczne, choc nie ma kodeksu medycznego. Tylko, ze w dwoch
    > ostatnich przykladach na dane prawo
    > sklada sie mnostwo przepisow, w tym przynajmniej kilka ustaw, a w przypadku
    > prawa internetowego tych przepisow jest mniej.
    > Pozdrawiam,
    > Marta


    i wlasnie w ogole nie rozumiem po co i czemu ma sluzyc taki podzial.Bo wedlug
    mnie tylko do celow dydaktycznych.Pocieszam sie jednak ze to tylko podzialy
    umowne ktore maja jedynie cel porzadkujacy.Pamietam jak porzadnie sie wkurzalem
    ze musialem sie uczyc prawa gospodarczego z ktorego egzamin mialem w sesji
    zimowej aby potem ustawe o komercjalizacji na nowo klepac na egzamin z
    pr.handlowego.Juz nawet nie wspomne o istnieniu prawa rolnego ktore jest prawem
    administracyjnym i ma chyba na celu doprowadzenie do metliku w glowie (bo na co
    mi znajomosc nauczenie sie na pamiec ustawy o cukrze,przeciez to jest
    chore).Tak naprawde prawo jest tylko JEDNO a wszelkie galezie to wylacznie
    sprawa umowna i nic poza tym.A wedlug mnie mozna bez problemu sie obejsc bez
    tworzenia kolejnej galezi tzw. prawa internetowego.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 9. Data: 2002-08-08 11:23:13
    Temat: Re: Co to jest prawo internetowe
    Od: "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl>


    Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:5606.0000051e.3d524f6d@newsgate.onet.pl...
    > chore).Tak naprawde prawo jest tylko JEDNO a wszelkie galezie to wylacznie
    > sprawa umowna i nic poza tym.A wedlug mnie mozna bez problemu sie obejsc
    bez
    > tworzenia kolejnej galezi tzw. prawa internetowego.

    Podzial na prawo cywilne, karne, administracyjne, konstytucyjne etc jednak
    sie przydaje ;)) kazde z tych galezi ma inne zasasady; fakt ze prawo wodne
    ma w sobie przepisy karne, administracyjne i cywilne, podobnie prawo rolne
    czy prawo o dzialalnosci gospodarczej :)
    I nadal uwazam, podobnie jak przdpiszca, iz prawo internetowe jako
    kategoria - nie jest potrzebne.

    --
    __________________________________________________
    Piotr VaGla Waglowski | vagla [at] vagla.pl | ICQ: 30733977
    VaGla.pl Prawo i Internet | http://www.vagla.pl | IRC: #wiaraa #warszawa
    Internet Society Poland, Member of the Board | http://www.isoc.org.pl




  • 10. Data: 2002-08-13 11:51:05
    Temat: Re: Co to jest prawo internetowe
    Od: "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...nospam.pl>

    Zachecam do lektury interesujacego tekstu
    http://www.theregister.co.uk/content/6/26612.html

    Pozdrawiam

    --
    __________________________________________________
    Piotr VaGla Waglowski | vagla [at] vagla.pl | ICQ: 30733977
    VaGla.pl Prawo i Internet | http://www.vagla.pl | IRC: #wiaraa #warszawa
    Internet Society Poland, Member of the Board | http://www.isoc.org.pl



strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1