eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCo robić gdy rodzina zmarłego chce okraść kaleką żonę? › Co robić gdy rodzina zmarłego chce okraść kaleką żonę?
  • Data: 2010-02-24 14:30:22
    Temat: Co robić gdy rodzina zmarłego chce okraść kaleką żonę?
    Od: "sofu" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Witam!
    Mam pytanie dotyczące spraw spadkowych. Konkretna sprawę znam z autopsji.

    Pan X wile leat temu w momencie zawierania małżenstwa z pania Y
    przekształcał mieszkanie spółdzielcze na własnosciowe.
    Wniosek o przekształcenie złozył jeszcze przed zawarciem aktu małżenstwa,
    ale spłacał je juz po jego zawarciu.
    Załóżmy, że je przekształcił jeszcze przed zawarciem małzenstwstwa z pania
    Y.
    I mieszkał w tym mieszkaniu z nia w nim przez 14 lat, aż do swojej śmierci.
    Pani Y mieszkala z nim bez slubu przez kilka lat wstecz i pomagala mu w
    spłacie kosztów tego przekształcenia,
    choc pewnie żadnych dokumentów na to nie ma? Z pracą u niego bywało różnie.
    Raz pracował, a raz nie.
    Pani Y juz w czasie małżeństwa z nim cieżko zachorowała stajac sie kaleka.
    Pod wpływem siostry działającej z chęci zysku pan X wyciął numer pani Y i
    (tu jest niewiadoma), ale przyjmijmy dwa warianty:

    1) sporzadził testament w którym zapisał to mieszkanie po swojej śmierci
    swojej córce (dziedziczenie ustawowe - jak najbardziej się należy) i
    siostrze eliminujac zupełnie kaleką żonę.

    2) Przepisał aktem notarialnym darowizny jeszcze za zycia mieszkanie na
    siostre i córke.
    Z tym ze w spółdzielni mieszkaniowej nic o tym nie wiedza, wiec byc moze to
    nie mialo miejsca?


    Pytanie czy mozna tak za życia rozporzadzić czy to poprzez darowizne czy
    testament mieszkaniem własnościowym, gdy mieszka tam w nim żona, z która
    jest we współnocie ustawowej? Wychodzłoby na to, że ona tam stanie sie za
    chwile lokatorem z którym mozna zrobic wszystko co sie tylko chce.

    Żona stała się kaleką podczas małżeństwa z nim i wtedy przestała się dla
    niego liczyć. Liczyła sie tylko jej renta, która przejmował przepijając ją
    głównie. Mozna powiedzieć, ze pan X trzymał (chodował) żone dla renty bez
    ktorej by włozył zęby w ścianę.
    Gość był złośliwym menelem, choc może nie takim z kanałów czy dworca. Nic
    więc dziwnego, że łatwo go było siostrze przekonać.
    Sprawa jest swierza wiec nie wiem co tam z tego wyjdzie?
    Moze, ktos zna odpowiedzi na te pytania?

    pozdrawiam - Andrzej




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1