-
11. Data: 2005-05-02 12:03:01
Temat: Re: Co nabywam idac do kina ? - prawa do tresci ?
Od: "Lukasz" <x...@p...onet.pl>
> Nie jestem pewien, ale wydaje mi sie, ze jak kupujesz plyte DVD to nabywasz
> prawo wlasnosci nosnika dvd (ale samego nosnika) i zezwolenie do odtwarzania
> tresci na tym nosniku, ale _nie_ nabywasz prawa wlasnosci tej tresci.
hmm ....
Przyjmijmy ze tak jest.
Czy chroni to autorow w jakis szczegolny sposob ? ktorego nie da sie zapwenic w
rozwiazaniu "proponowanym" przeze mnie ?
W moim odczuci jest to wymuszenie niejako zaplacenia dwa razy za to samo.
Pozdrawiam
Lukasz
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
12. Data: 2005-05-02 12:13:53
Temat: Re: Co nabywam idac do kina ? - prawa do tresci ?
Od: x...@p...onet.pl
> Nie nabywasz tak szerokiego prawa, które pozwala Ci robić z filmem/muzyką co
> chcesz. Nabywasz podobne prawo jak w przypadku programów komputerowych -
> licencję. Jak kupujesz Windowsa to wcale nie oznacza, że możesz z nim robić
> co chcesz. Nie można np. modyfikować plików wykonywalnych, bibliotek itd.
> Producent zastrzega sobie prawo do pobierania informacji o komputerze,
> oprogramowaniu i dostarczaniu użytkownikowi aktualizacji, nawet wbrew jego
> woli. Tak więc nie można tego nazwać prawem własności, bo to jest bardzo
> szerokie, a prawo związane z nabyciem licencji na program komputerowy czy
> nabyciem muzyki/filmu jest bardziej ograniczone.
>
Oki, to juz wiem ze tak nie jest :) Czego sie mozna bylo spodziewac oczywiscie :)
Zaznaczam rowniez ze nie mialem na mysli 'co chce', zadnego kopiowania,
publicznego odtwarzania, wykorzystania w innych tresciach .. czy
przywlaszczenia. ( jak wspominalem nie jestem prawnikiem i moge mylic pojecia )
Czy uwaza Pan tez takie parwo jak teraz istenieje ma sens ?
Czy ja jako klient, idacy do kina lub na koncert, nie powinienem nabywac
"licencji" ktora uprawnia mnie do pewnego wykorzystania tresci ? (zdaje sie ze
na tym polega creative commons ?)
Czyli w tym wypadku prawo do posiadania kopi tresci ( bym mogl sobie np. film
obejrzec jeszcze raz) ? ewentualnie pojscie do kina na zasadach opisanych przez
Pana, gdzie kino zapewnia mi tylko miescie siedzace w klimatyzowanym pomieszczeniu ?
Pozdrawiam
Lukasz
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2005-05-02 12:17:42
Temat: Re: Co nabywam idac do kina ? - prawa do tresci ?
Od: "rezist.com" <s...@p...com>
> Imho to nie z tej ziemi jest twierdzenie ze nabywam prawo do na sale i zajecia
> miejsca.
Super, nastepnym razem napisze wolami IRONIA.
--
tomek nowak
http://rezist.com
http://anvilstrike.com
-
14. Data: 2005-05-02 12:32:02
Temat: Re: Co nabywam idac do kina ? - prawa do tresci ?
Od: "Lukasz" <x...@p...onet.pl>
> > Imho to nie z tej ziemi jest twierdzenie ze nabywam prawo do na sale i zajecia
> > miejsca.
>
>
> Super, nastepnym razem napisze wolami IRONIA.
>
Bede wdzieczny :)
Sorki :) Rzeczywiscie moj blad :)
Bylem gotow uwierzyc ( i uwierzylem ), ze moze istniec takie prawo ... i masz
... istnieje.
Mam nadzieje ze jestem lekko usprawiedliwiony :)
Pozdrawiam
Lukasz
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
15. Data: 2005-05-02 12:52:53
Temat: Re: Co nabywam idac do kina ? - prawa do tresci ?
Od: Tomasz Pyra <n...@n...pl>
x...@p...onet.pl napisał(a):
>>Użytkownik "Lukasz" <x...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>news:2183.000002aa.4275fa17@newsgate.onet.pl...
>>
>>
>>>Kupuje bilet, i on uprawnia mnie do obejrzenia pewnego filmu, w cenie
>>
>>zawarta
>>
>>>jest cena uslugi (wyswietlenie filmu) , ale chyba tez powinienem nabywac
>>
>>prawa
>>
>>>do 'tresci/contentu' czyli samego filmu ?
>>
>>Prawa do tresci nie nabywasz, bo ta jest chroniona prawem autorskim.
>>
>>
>
>
> To co nabywam ?
A co bys chcial nabyc? :)
Zeby pomoc w skonstruowaniu jakiegos sensownego okreslenia tego czegos, to z
grubsza nabywasz to samo co idac do teatru, czy do muzem, a nawet na karuzele
w wesolym miasteczku.
-
16. Data: 2005-05-02 13:12:47
Temat: Re: Co nabywam idac do kina ? - prawa do tresci ?
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <2...@n...onet.pl>, Lukasz wrote:
> Tak sie ostatnio zastanawialem, co nabywam idac do kina ?
Nabywasz prawo do jednorazowego skorzystania z utworu - tu, jego
obejrzenia.
> Kupuje bilet, i on uprawnia mnie do obejrzenia pewnego filmu, w cenie zawarta
> jest cena uslugi (wyswietlenie filmu) , ale chyba tez powinienem nabywac prawa
> do 'tresci/contentu' czyli samego filmu ?
Dlaczego? Czy wypozyczając samochód nabywasz prawa jego własności?
--
Marcin
-
17. Data: 2005-05-02 13:29:20
Temat: Re: Co nabywam idac do kina ? - prawa do tresci ?
Od: "Heming" <h...@w...gazeta.pl>
Użytkownik <x...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:2183.000002d2.4276136c@newsgate.onet.pl...
>
> To co nabywam ?
Prawo do obejrzejnia (zapoznania sie z tescia).
> Chodzimy do kina by nabyc pewna tresc. Kupujemy plyty dvd,cd by nabyc
pewna tresc.
Tresci nie nabywasz! Kupujac plyte nabywasz na wlasnosc nosnik, ale nie
tresc. Tresc nie jest Twoja.
>
> Prawa autorskie to inna kwestia chyba. Gdyz powinny miec one na celu
ochrone
> pracy autora, czyli bezprawne kopiowanie, przywlaszczenie, wykorzystanie.
Jedna i ta samo kwestia.
>
> Ale w koncu idac do kina, kupujac plyte wchodzimy w posiadanie tresci w
sposob
> na ktory autor zezwolil.
Posiadanie rzeczy to nie to samo co wlasnosc wlasnosc. Mozna rzecz posiadac,
a nie byc jej wlascicielem (np. najem mieszkania).
Ma on z tego profity, zaplacilismy mu za jego prace.
> Wiec mamy prawo do posiadania jego tresci. Kupujac plyte DVD wchodzimy w
> posiadanie 'fizyczne' tresci ( tresc jest zapisana na nosniku ).
> Nikt sie nie spiera juz chyba o to ze moge sobie zrobic kopie takiego
nosnika by
> np. orginal nie ulegl zniszczeniu? Ze mam prawo do wymiany nosnika ( po
cenie
> nosnika i jego wytloczenia ) , bez ponownego placenia za tresc ?
Ale tu jest roznica, bo robisz kopie zapasowa, tylko i wylacznie na wlasny
uzytek z legalnie zakupionej przez siebie plyty.
>
> Kino, koncerty to tez pewien sposob sprzedawania tresci. Tu chyba tez
kwestia
> jest bezsporna. Chodzimy do kina by nabyc tresc. Wiec powinnismy miec
prawo do
> nabycia nosnika bez ponownego placenia za tresc.
Czy uwazasz, ze pijac piwo z puszki nabywasz caly zapas piwa znajdujacego
sie w browarze? ;)))))))))))
-
18. Data: 2005-05-02 15:09:29
Temat: Odp: Co nabywam idac do kina ? - prawa do tresci ?
Od: "albert" <a...@w...pl>
>
> To co nabywam ?
> Chodzimy do kina by nabyc pewna tresc. Kupujemy plyty dvd,cd by nabyc
pewna tresc.
>
chodzisz do kina aby pooglądać ruchome obrazki w określonym czasie
w zoo możesz sobie pooglądać żywe zwierzątka itp.....
i nic ponad to.
> Prawa autorskie to inna kwestia chyba. Gdyz powinny miec one na celu
ochrone
> pracy autora, czyli bezprawne kopiowanie, przywlaszczenie, wykorzystanie.
>
> Ale w koncu idac do kina, kupujac plyte wchodzimy w posiadanie tresci w
sposob
> na ktory autor zezwolil. Ma on z tego profity, zaplacilismy mu za jego
prace.
> Wiec mamy prawo do posiadania jego tresci. Kupujac plyte DVD wchodzimy w
> posiadanie 'fizyczne' tresci ( tresc jest zapisana na nosniku ).
> Nikt sie nie spiera juz chyba o to ze moge sobie zrobic kopie takiego
nosnika by
> np. orginal nie ulegl zniszczeniu? Ze mam prawo do wymiany nosnika ( po
cenie
> nosnika i jego wytloczenia ) , bez ponownego placenia za tresc ?
rozumiem że jak w zoo oglądałeś dziki /artyzm/
to należy ci się w knajpie schabowy gratis /treść/ ?
>
> Kino, koncerty to tez pewien sposob sprzedawania tresci. Tu chyba tez
kwestia
> jest bezsporna. Chodzimy do kina by nabyc tresc. Wiec powinnismy miec
prawo do
> nabycia nosnika bez ponownego placenia za tresc.
tzn chodzi ci o wersję karaoke? :))))))
na koncercie masz prawo popatrzeć na żywych artystów
zapłaciłeś popatrzyłeś i wypad nic więcej się nie należy
a jak drugi raz chcesz popatrzeć drugi raz płacisz 100%
czy liczysz na zniżkę?
ten sposób myślenia przypomina mi jakiś film Barei
ekstradycja to znaczy jak nam ukradną wóz to muszą oddać samolot.
X
-
19. Data: 2005-05-02 16:33:54
Temat: Re: Co nabywam idac do kina ? - prawa do tresci ?
Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>
Użytkownik wyskrobał(a):
> Czy uwaza Pan tez takie parwo jak teraz istenieje ma sens ?
Skoro istnieje i ma się dobrze, to pewnie ma sens. Sens jest przede
wszystkim ekonomiczny. Dlaczego bilety do kina są relatywnie tanie? Bo
obejmują jednorazową projekcję. Jakbyś w cenie biletu do kina otrzymywał np.
nośnik DVD z tym filmem i do tego jeszcze CD z soundtrackiem to jaki z tego
byłby biznes? Wtedy byłoby pewne, że kto raz poszedł do kina nie pójdzie już
więcej (bo ma w domu) i pożyczy jeszcze to DVD 15 znajomym i oni też nie
pójdą do kina. Jakby było według Twojego pomysłu (z nabywaniem praw do
oglądania ponownego), to bilet do kina kosztowałby z 80 zł, bo producent
musiałby zrekompensować sobie ewentualne straty wynikające z tego, że nie
wrócisz już do kina na ten film.
Chcesz sobie obejrzeć film RAZ? Proszę bardzo - 15 zł. Chcesz obejrzeć go w
zaciszu domowym ile razy sobie chcesz na DVD? Proszę bardzo - 90 zł. A może
jesteś np. prodecentem zeszytów, napoju, ubrań dla dzieci, chipsów itd. i
chcesz uatrakcyjnić swój produkt przez możliwość reklamowania go razem z
głównym bohaterem filmu (Shrek, Kaczor Donald, Nemo itd.)? Proszę bardzo -
licencja kosztuje 60.000 zł (nie wiem ile, strzelam).
Podobny mechanizm jest np. w sklepach internetowych oferujących muzykę
(przykład: Onet Plejer). Odsłuchanie utworu bez mozliwości zapisu (jak w
radiu) - 1 grosz, ściągnięcie utowru - kilka złotych.
> Czy ja jako klient, idacy do kina lub na koncert, nie powinienem nabywac
> "licencji" ktora uprawnia mnie do pewnego wykorzystania tresci ? (zdaje
> sie ze
> na tym polega creative commons ?)
Mógłbyś nabywać, ale wtedy bilet byłby o wiele droższy i niewiele osób
byłoby tym zainteresowanych.
--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]
-
20. Data: 2005-05-02 16:58:35
Temat: Re: Co nabywam idac do kina ? - prawa do tresci ?
Od: gogo <g...@i...pl>
x...@p...onet.pl napisał(a):
>>Użytkownik "Lukasz" <x...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>news:2183.000002aa.4275fa17@newsgate.onet.pl...
>>
>>
>>>Kupuje bilet, i on uprawnia mnie do obejrzenia pewnego filmu, w cenie
>>
>>zawarta
>>
>>>jest cena uslugi (wyswietlenie filmu) , ale chyba tez powinienem nabywac
>>
>>prawa
>>
>>>do 'tresci/contentu' czyli samego filmu ?
>>
>>Prawa do tresci nie nabywasz, bo ta jest chroniona prawem autorskim.
>>
>>
>
>
> To co nabywam ?
> Chodzimy do kina by nabyc pewna tresc. Kupujemy plyty dvd,cd by nabyc pewna tresc.
>
:-)) Ludzie, co wy piszecie !
Nikt nie zauważył, że kino świadczy usługę !
Płacisz za usługę polegającą na pokazaniu filmu. Nie kupujesz żadnego
materialnego towaru. Widz obejrzał widowisko, i za to wyłącznie płaci.
Ma potem prawo do komentarza, może zarabiać na pisaniu recenzji itd.
Właściciel kina sprzedaje widowisko kupione wczesniej od dystrybutora
filmów, który kupił to od producenta, który wytworzył i/lub kupił od
scenarzysty/reżysera/aktorów... Taki chyba jest łańcuszek w show
biznesie filmowym :-)
Kupując książkę, płytę CD lub DVD nabywamy oczywiście nośnik, ale w
świetle prawa autorskiego kupujemy egzemplarz utworu.
pozdrawiam