-
31. Data: 2009-05-11 08:01:49
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: spp <s...@o...pl>
wspolna-flaszka.pl pisze:
>>>> Życzyłbym sobie profilaktycznej pały dla takich ormowców. Niestety to
>>>> niemożliwe.
>>>
>>> Pieprzysz jak potłuczony. Byczek miał szansę dochodzić swoich praw w
>>> sądzie, wolał naruszyć nietykalność cielesną.
>>
>> Tak uważasz? A nie wydaje Ci się, że odpierał bezprawny atak na własne
>> mienie?
>>
>
> dokladnie obrona konieczna.
Samochodu?
--
spp
-
32. Data: 2009-05-11 08:04:15
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Mon, 11 May 2009 07:44:13 +0000, Jacek_P napisał(a):
>> Oczywiście. Ale jak zatem nazwiesz spuszczanie powietrza z kół oraz de
>> facto wyczekiwanie z gazem pod ręką?
>
> On nie mial gazu, ale paralizator. I w sumie dziwne, ze policja go
> puscila luzem.
No to paralizator, jeden pies z tego punktu widzenia.
Luzem może i powinni go puścić, ale myślę, że dobiorą się jeszcze do 4
liter. Sprawca będzie odpowiadał z wolnej stopy.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
33. Data: 2009-05-11 08:04:38
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Mon, 11 May 2009 10:01:49 +0200, spp napisał(a):
>>> Tak uważasz? A nie wydaje Ci się, że odpierał bezprawny atak na własne
>>> mienie?
>>>
>> dokladnie obrona konieczna.
>
> Samochodu?
SWK ;-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
34. Data: 2009-05-11 08:04:46
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "TomaSz." <u...@o...pl>
Z pamiętnika internauty.
Własność: 'Leszek'
Wpis z dnia 10-05-2009:
> Grozi ci, ze potraktuje to teraz osobiscie i honorowo, z dokumentow
> policji lub sadu wezmie twoj adres i ze swoimi kolegami znajdzie cie i
> wyrowna rachunki.
Też tak uważam - nieprzyjemności wynikające z prawnych konsekwencji
poczynań naszego kozaka będą niczym, w porównaniu z ciągiem dalszym, już
poza kulisami prawa.
P.S.
Burunowi parkingowemu się należało, tyle, że trzeba go było inteligentniej
załatwić, a nie na gorąco.
--
TomaSz.
-
35. Data: 2009-05-11 08:28:40
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: krzysiek82 <k...@0...pl>
pawelj pisze:
>
>> potrzeby. No i teraz pytanie. Co mi grozi w tej sytuacji?
>
> Co ci grozi to nie wiem.
> Ale szacuneczek kolego za doprowadzenie cymbała do ładu. Może na
> przyszłość stanie normalnie...
>
Także nie wiem co Ci grozi, ale gratuluje odwagi i szacun, więcej takich
ludzi potrzeba.
--
krzysiek82
-
36. Data: 2009-05-11 08:28:48
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Mon, 11 May 2009 10:04:46 +0200, TomaSz. napisał(a):
>> Grozi ci, ze potraktuje to teraz osobiscie i honorowo, z dokumentow
>> policji lub sadu wezmie twoj adres i ze swoimi kolegami znajdzie cie i
>> wyrowna rachunki.
>
> Też tak uważam - nieprzyjemności wynikające z prawnych konsekwencji
> poczynań naszego kozaka będą niczym, w porównaniu z ciągiem dalszym, już
> poza kulisami prawa.
Może jednak będzie inteligentniejszy.
BTW nie pojmuję dlaczego PT Grupowicze patrzą tylko na jedną stronę
buractwa.
Oczywiście, parkowanie na 2 miejscach nie jest innym buractwem niż
wyprzedzanie na trzeciego, wymuszanie pierwszeństwa, zajeżdżanie pieszemu
drogi na przejściu, etc. etc. (dodatkowo to wszystko jest wykroczeniem)
-- ale nie mniejszym (lecz większym!) buractwem jest spuszczanie
powietrza z kół w ramach represji, nie mówiąc o waleniu w kogoś
paralizatorem.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
37. Data: 2009-05-11 08:40:16
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 10 Maj, 23:11, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
> Bo policja teraz czeka na ewentualny wniosek o ściganie z jego strony, co
> do uszkodzenia mienia przez Ciebie. Co do kopnięcia Cię w d..., to trudno
> to uznać za próbę ujęcia Cię na gorącym uczynku
Bo to nie byla proba ujecia, tylko obrona konieczna. To rozne sprawy
-
38. Data: 2009-05-11 08:42:38
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: spp <s...@o...pl>
KRZYZAK pisze:
> Bo to nie byla proba ujecia, tylko obrona konieczna. To rozne sprawy
Samochód go kopnął w d ...?
--
spp
-
39. Data: 2009-05-11 08:46:38
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 11 Maj, 10:42, spp <s...@o...pl> wrote:
> Samochód go kopnął w d ...?
O ile dobrze zrozumialem, to wlasciciel samochodu.
-
40. Data: 2009-05-11 08:56:14
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "albert" <q...@v...pl>
obaj jestescie siebie warci, wiec na miejscu sadu skazal bym was na 100
godzin robot publicznych. jednego za chamstwo i naruszenie nietykalnosci
osobistej (stawanie na dwoch miejscach i kop w dupe), drugiego za chamstwo i
naruszenie nietykalnosci osobistej (wykrecenie wentyla i atak paralizatorem)
jak przepracujecie po 100 godzin przy czyszczeniu miasta z psich gowien to
moze cos zrozumiecie.