eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › (Chyba) pomyłka kasjerki na swoją szkodę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 1. Data: 2006-05-19 10:28:07
    Temat: (Chyba) pomyłka kasjerki na swoją szkodę
    Od: MiKeyCo <m...@w...pl>

    Załatwiałem dziś parę spraw, właśnie wróciłem i zdaje mi się, że mam
    za dużo pieniędzy. Niezły problem, no nie? ;)

    Rzecz w tym, że nie znam dokładnie ktoty z którą rozpocząłem eskapadę
    a podejrzewam, że kasjerka w jednym z urzędów się pomyliła na swoją
    niekorzyść. Trochę to nieprawdopodobne, bo opłaciłem okrągłą kwotę 100zł
    i właśnie taka prawdopodobna nadwyżka w portfelu mi pozostała. Tak więc
    kasjerka musiałaby podbić mi dowód wpłaty nie przyjąwszy pieniędzy a do
    tego żadne z nas tego by musiało nie zauważyć. Pamięć trochę zawodna,
    wiele rzeczy robię odruchowo i nie zwróciłem uwagi. Śmiem podejrzewać,
    że jeśli nie zwróciłem uwagi to znaczy, że wszystko przebiegło w
    należytym porządku, ale pewny nie jestem całkowicie.

    Chciałbym sprawę wyjaśnić ale nie pozostawiać pola manewru na
    potencjalną próbę wyłudzenia ode mnie owych 100zł. Jak sprawdzić czy w
    kasie zaistniał brak określonej kwoty? Jakie rozwiązanie najlepsze:
    - zawiadomić zwierzchnika kasjerek od razu, dziś? Zarządać weryfikacji
    stanu kas od razu dziś? Nie wiem czy urząd może sobie pozwolić na
    zamknięcie kas w dniu pracy.
    - poczekać do jutra i ew. zapoznać się z protokołem braku, czy jak on
    może być nazwany?
    - poczekać kilka dni, ew. do końca miesiąca, i zadać zwierzchnikowi
    pytanie 'czy, komu, ile i kiedy brakowało?'. Jeśli przedstawiona wersja
    zgodzi się z moją to wtedy bym zwrócił.

    Nie znam realiów pracy kasjera, nie wiem jak jest nadzorowana i
    rozliczana jego praca. Zwracam uwagę, że nie jestem w stanie samemu
    zweryfikować czy na pewno błąd kasjerki zaistaniał. Uzależniam się od
    tego co zrobią inni i muszę zmarginalizować potencjalną możliwość
    nadużycia. Niestety takie realia życia w Polsce.


    Za pomysły i rady z góry dziękuję.


    pzdr
    MiKeyCo
    PS. Temat tylko częściowo zahacza o tę grupę, ale i tak jest ona
    najodpowiedniejsza.


  • 2. Data: 2006-05-19 13:55:46
    Temat: Re: (Chyba) pomyłka kasjerki na swoją szkodę
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>


    Użytkownik "MiKeyCo" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:e4k6ic$rab$1@kastor.ds.pg.gda.pl...

    > Nie znam realiów pracy kasjera, nie wiem jak jest nadzorowana i
    > rozliczana jego praca. Zwracam uwagę, że nie jestem w stanie samemu
    > zweryfikować czy na pewno błąd kasjerki zaistaniał. Uzależniam się od tego
    > co zrobią inni i muszę zmarginalizować potencjalną możliwość nadużycia.
    > Niestety takie realia życia w Polsce.
    >
    Jeśli to budżetówka, to kasjer/ka na pewno robi raport dzienny i na
    koniec dnia będzie wiedziała o braku. Najprościej przejść się następnego
    dnia i zpytać, czy wczoraj nie brakowało jej pieniędzy bez podawania kwoty,
    jeśli jej kwota będzie się zgadzała z Twoją kwotą, to na 99,9%, pieniądze
    oddasz właściwej osobie. Szefów lepiej w to nie wciągać, bo osoba taka bojąc
    się np. utraty premii, być może pokryła to z własnych pieniądzy. Tak więc
    jak zrobisz zamieszanie na cały urząd, to może się okazać, że zrobiłeś tej
    osobie "niedźwiedzią przysługę". BTW. Brawa za uczciwość, niewiele w
    dzisiejszych czasach jest takich ludzi.


  • 3. Data: 2006-05-19 14:58:26
    Temat: Re: (Chyba) pomyłka kasjerki na swoją szkodę
    Od: MiKeyCo <m...@w...pl>

    Marcin Wasilewski napisał(a):
    > Jeśli to budżetówka, to kasjer/ka na pewno robi raport dzienny i na
    > koniec dnia będzie wiedziała o braku. Najprościej przejść się następnego
    > dnia i zpytać, czy wczoraj nie brakowało jej pieniędzy bez podawania
    > kwoty, jeśli jej kwota będzie się zgadzała z Twoją kwotą, to na 99,9%,
    > pieniądze oddasz właściwej osobie. Szefów lepiej w to nie wciągać, bo
    > osoba taka bojąc się np. utraty premii, być może pokryła to z własnych
    > pieniądzy. Tak więc jak zrobisz zamieszanie na cały urząd, to może się
    > okazać, że zrobiłeś tej osobie "niedźwiedzią przysługę". BTW. Brawa za
    > uczciwość, niewiele w dzisiejszych czasach jest takich ludzi.

    Pomysł nie załatwia sprawy szerszego gapiostwa - jeśli kasjerka
    pomyliła się więcej niż raz w tym dniu to wyjdzie inny niedobór, np. 150
    lub 50zł. :)

    A co jeśli nie zapytam zwierzchnika, a tylko kasjerkę o to czy miała
    brak i poda jakąkolwiek zmyśloną wartość, którą rzekomo pokryła z
    własnej kieszeni? A w rzeczywistości nie było braków, tylko babka czując
    coś nosem rzuci kwotą np. 50zł. I co wtedy? Pokryć 100, 50 czy
    powiedzieć, że 'to jednak nie panią szukam'? :)


    eh.
    pzdr
    MiKeyCo


  • 4. Data: 2006-05-19 15:03:48
    Temat: Re: (Chyba) pomyłka kasjerki na swoją szkodę
    Od: "rezist.com" <s...@p...com>

    > nadużycia. Niestety takie realia życia w Polsce.

    cos za bardzo kombinujesz.

    --
    tomek nowak
    http://rezist.com
    http://anvilstrike.com


  • 5. Data: 2006-05-19 15:09:56
    Temat: Re: (Chyba) pomyłka kasjerki na swoją szkodę
    Od: MiKeyCo <m...@w...pl>

    rezist.com napisał(a):
    >> nadużycia. Niestety takie realia życia w Polsce.
    > cos za bardzo kombinujesz.

    Hehe, nieniejszym przepraszam, że chcę oddać. Powinienem się bardziej do
    środowiska życia dostosować?

    Rezist, nie pierdziel


    pzdr
    MiKeyCo


  • 6. Data: 2006-05-19 16:04:19
    Temat: Re: (Chyba) pomyłka kasjerki na swoją szkodę
    Od: "rezist.com" <s...@p...com>

    > Hehe, nieniejszym przepraszam, że chcę oddać.

    To idz i oddaj, a przy okazji zadzwon po policje i popros dodatkowo
    o obstawe i ochrone :D

    I koniecznie niech podczas oddawania bedzie jak najwieksza liczba
    swiadkow, kierownik kasy, skarbnik, ksiegowa, cala zmiana kasjerek,
    niezalezny protokulant i co najmniej dwoch notariuszy.

    I pies. Albo rybki.

    NMSP :)

    --
    tomek nowak
    http://rezist.com
    http://anvilstrike.com


  • 7. Data: 2006-05-19 16:50:29
    Temat: Re: (Chyba) pomyłka kasjerki na swoją szkodę
    Od: MiKeyCo <m...@w...pl>

    rezist.com napisał(a):
    > To idz i oddaj, a przy okazji zadzwon po policje i popros dodatkowo
    > o obstawe i ochrone :D

    Na czas korzystania z usenetu powinieneś klapki zdejmować, trochę cie
    ograniczają. A może w pracy korzystasz z grup i nie musisz w tym czasie
    myśleć... Skończ z nią, zarobione pieniądze nie są warte tej roboty. :)

    To jeszcze mi napisz której kasjerce mam oddać i z czego
    wywnioskowałeś , że się pomyliła. Albo czemu oddać nie trzeba. Różne
    Twoje głupoty czytuję na grupach, ale bijesz niekiedy sam siebie. Masz
    ode mnie order szczerbatego uśmiechu i tytuł honorowego obywatela tego
    kraju. Nie oddać źle, chęć oddania jeszcze gorsza. Pełno cyklistów
    jebanych wokół, no nie? :)


    mspanc
    pzdr
    MiKeyCo

    PS: Lady Punk, 'Siódme niebo nienawiści' z dedykacją :
    (...)W siódmym niebie nienawiści
    zmiłowania ani gram (...)
    A teraz siódme niebo nam się dzieje
    Bajeczny nastał czas
    Wiadomo, wszyscy kurwy i złodzieje
    Nie wyłączając nas

    Niech no kto wychyli łeb
    Trzeba opluć, zgnoić, zgnieść
    Taki nasz powszedni chleb
    Obsobaczyć go i cześć (...)


  • 8. Data: 2006-05-19 17:08:44
    Temat: Re: (Chyba) pomyłka kasjerki na swoją szkodę
    Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>


    Użytkownik "MiKeyCo" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:e4kmd8$tti$1@kastor.ds.pg.gda.pl...

    > coś nosem rzuci kwotą np. 50zł. I co wtedy? Pokryć 100, 50 czy powiedzieć,
    > że 'to jednak nie panią szukam'? :)

    Wariant "C". Poza tym jeśli ktoś myli się więcej niż raz w tygodniu, to
    zapewne nie jest kasjerem, bo by tego finansowo nie wytrzymał. :)


  • 9. Data: 2006-05-19 17:21:27
    Temat: Re: (Chyba) pomyłka kasjerki na swoją szkodę
    Od: MiKeyCo <m...@w...pl>

    Marcin Wasilewski napisał(a):
    > Wariant "C". Poza tym jeśli ktoś myli się więcej niż raz w tygodniu,
    > to zapewne nie jest kasjerem, bo by tego finansowo nie wytrzymał. :)

    Coś wymyślę. I tak będę musiał iść na żywioł i improwizować. Już to
    widzę:

    - Dzień dobry, nie brakuje pani może 100zł?
    - Tak. Do zielonej sukienki w grochy.
    ;)


    pzdr
    MiKeyCo


  • 10. Data: 2006-05-19 19:06:02
    Temat: Re: (Chyba) pomyłka kasjerki na swoją szkodę
    Od: "rezist.com" <s...@p...com>

    > Na czas korzystania z usenetu powinieneś klapki zdejmować, trochę cie
    > ograniczają.

    Ojej, cugielki puscily? Powaznie? To nie klapki, to stroboskop ;o)

    > A może w pracy korzystasz z grup i nie musisz w tym czasie
    > myśleć...

    Nie oceniaj wszystkich wedlug wlasnych wzorcow i doswiadczen :o)

    > , że się pomyliła. Albo czemu oddać nie trzeba. Różne Twoje głupoty
    > czytuję na grupach,

    Chce Ci sie czytac? Czerpiesz z tego przyjemnosc?
    Gratuluje wytrwalosci :>

    > źle, chęć oddania jeszcze gorsza. Pełno cyklistów jebanych wokół, no
    > nie? :)

    Nie, za to debili coraz wiecej :)

    Moze wynajmij Rutkowskiego zeby wybadal te kasjerke, lol :>

    --
    tomek nowak
    http://rezist.com
    http://anvilstrike.com

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1