W audiotele zasada działania jest następująca:
Obstawiasz np. 5 zł i losujesz wygraną w wysokości np. 5000 zł. Powiedziane
jest, że np. 100 SMS-ów wygrywa. Czyż nie tak?

Tak samo z chipsami, w których jest powiedziane, że w co 10000 paczce jest
bon na 10000 zł. Czyli płacąc za paczkę chipsów, co najmniej 1 zł jest
kosztem zakupu losu na loterię.

Czyli moim zdaniem jest to czysty hazard!

Jest jeszcze gorzej:
W zwykłych grach hazardowych zwykle pula jest dzielona w ten sposób, że np.
90-95% przychodu z losów jest przeznaczane na wygrane. Reszta, to koszty
utrzymania biznesu i zarobek operatora. Dotychczas nie wiadomo było, ile na
tym zarabiają telewizje i operatorzy, ponieważ aby się tego doliczyć trzeba
byłoby znac ilość osób które wysłały SMS-a. Ostatnio jednak pojawiła się
reklama w telewizji gry ("zgadnij pin"), w którym wysyłało się SMS-em
4-cyfrowy PIN, płaciło za niego 5 zł i jeśli było to właściwy PIN, to
zgardniałeś 5000zł. Szansa na wygraną to 1/10000. Z prostego rachunku
wynika, że (statystycznie) operator dostawał za SMS-y 50 tys. zł. Z czego
tylko 10% (5 tys.) przeznaczał na wygraną. Czyste oszustwo!

I teraz pytanie:
Czy i na jakiej podstawie można ścigać takie praktyki? Czy jest to
prowadzenie hazardu bez odpowiednich uprawnień?

--
Lukasz