-
61. Data: 2018-01-15 01:31:26
Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-01-14, Kviat <Kviat> wrote:
> Chodziło mi o to, że skoro każde dziecko doznaje uszczerbku na psychice
> z powodu braku kontaktu z jakąś płcią i nie może się wychowywać z tegoż
> powodu, to w przypadku *BRAKU* jednego z rodziców, <ironia> sąd - dla
> dobra dziecka - powinien nakazem przydzielić takiego rodzica z urzędu.
> A żeby zapewnić prawidłowy rozwój dziecka, powinien nakazem zarządzić,
> że rodzic dotychczasowy ma mieć prawidłowe relacje i obowiązki
> (oczywiście małżeńskie) z urzędowo nadanym partnerem. Pod groźbą
> odebrania dziecka i spaleniem na stosie opierającego się rodzica. </ironia>
No ale są jeszcze inne warunki do spełnienia (np. więź emocjonalna obu
rodziców z dzieckiem) i wstawienie figuranta w niczym sytuacji nie uzdrowi.
> Czy samotny heteroseksualny ojciec wychowa homosia na syna, a córkę na
> lesbijkę?
> Dlaczego rodzice homoseksualni mieliby niby zabraniać dziecku kontaktu z
> płcią przeciwną?
Myślę, że społeczny strach jest głownie przed kopiowanie przez dzieci
wzorców homoseksualnych od rodziców - bo przecież nie zmusi sie kogoś
aby został homoseksualistą lub hetero.
Przykład - jak widzę całujących się facetów to jest to dla mnie bardzo
nieprzyjemny widok, ale jakbym wychował się w rodzinie z dwoma tatusiami
to byłoby mi to pewnie obojętne. Pytanie, czy ma to jakiekolwiek
znaczenie? Badania sugerują, że nie, ale z drugiej strony, cała ta
machina biologiczno-seksualna w duzym stopniu bazuje na tego typu
uwarunkowaniach. Wybór i rywalizacja o partnera, te sprawy.
--
Marcin
-
62. Data: 2018-01-15 10:04:20
Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
Od: Kviat
W dniu 2018-01-15 o 01:13, Marcin Debowski pisze:
> On 2018-01-14, Kviat <Kviat> wrote:
>> W dniu 2018-01-14 o 01:39, Marcin Debowski pisze:
>>> Tu, niewnikając ponownie w przepychanki, chyba jedyny ineresujący aspekt
>>> to, czy obecny anty-homoseksualny charakter wielu społeczeństw powinien być
>>> brany pod uwagę jao czynnik warunkujący rozwój.
>>
>> Zgadzam się.
>> Dlatego rozwiązania prawne (i edukacja) powinny być zgodne z wiedzą
>> naukową, a nie z osobistymi uprzedzeniami. A w tej chwili karze się
>> niewłaściwą grupę (pozbawianie praw, nierówność wobec prawa, to jest kara).
>> I o tym warto dyskutować.
>
> Ale to trochę inna sprawa. Przyjmijmy, że mamy prawo pozwalające na
> adopcję dzieci przez pary jednopłciowe i taka para ubiega się o adopcje.
> To dziecko pójdzie w końcu do szkoły i pewnie szybko wyjdzie na jaw, że
> ma np. 2ch tatusiów. Nie mam cienia watpliwości, że przy obecnym
> stosunku wiekszości osób w Polsce do homoseksualistóoe, to dziecko będzie
> miało mniej lub bardziej przes...ne. I co teraz? Na ogół (teoretycznie)
> powinniśmy się kierować dobrem dziecka
Ten stosunek należy zmienić. Choćby wymusić prawnie.
Dlatego kierując się dobrem dziecka należy penalizować obecny stosunek
większości osób w Polsce do homoseksualistów.
Jak budujesz dom, to wstawiasz do niego zamki, a w więzieniu zamykasz
złodzieja, który do tego domu się włamie.
Skoro istnieją złodzieje, to nie znaczy, że trzeba zabierać ludziom
prawo do budowy domów.
Jakoś nikt nie ma wątpliwości, że złodzieje nadal będą istnieć, ale to
nie jest powód, żeby domów nie budować.
Takich wymuszeń prawnych do "zmiany stosunków" jest wiele i jakoś nikogo
nie dziwią.
> Innymi słowy, czy prawo do adopcji powinno być tutaj jakimś dobrem
> wyższym
A czy prawo do równego traktowania wszystkich ludzi jest dobrem wyższym?
> w stosunku do praw dziecka na rozwój w rodzinie,
Badania naukowe pokazały, że nie ma różnicy.
> która
> oczywiście nie zagwarantuje niczego (z pozostałej puli patologii, która
> sie może przydarzyć),
Tak jakby dzieci w "normalnej" rodzinie miały jakieś gwarancje...
Nie mają.
Dziecko o ciemniejszej karnacji może wyjść na ulicę i dostać wpierdol od
prawdziwych Polaków. Czy z tego powodu powinniśmy takie dzieci zabierać
rodzicom?
Nie. Trzeba ścigać i karać tych, którzy ten wpierdol spuścili.
> ale nie jest już na starcie dotknięta taką
> społeczną niechęcią.
Społeczną niechęcią są również dotknięte dzieci biedne, otyłe, noszące
okulary i pierdyliard innych powodów z których może mieć mniej czy
bardziej przesrane.
Jeżeli pani w szkole potrafi zareagować na gnębienie dziecka za to, że
jest biedne, to może również zareagować z innych powodów.
A od skrajnych przypadków jest policja i prokurator opłacani z podatków.
Płaconych również przez osoby homoseksualne.
Równość w obowiązkach i nierówność w prawach. To jest prawdziwa patologia.
Nie wywracajmy problemu do góry nogami.
Pozdrawiam
Piotr
-
63. Data: 2018-01-15 12:24:49
Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2018-01-15, Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> wrote:
[...]
> Przykład - jak widzę całujących się facetów to jest to dla mnie bardzo
> nieprzyjemny widok,
A dwie całujące się kobiety już będą ok? :)
Albo (dla kontrastu), całującą się namiętnie parę 70-cio, czy 80-latków?
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
64. Data: 2018-01-15 13:27:19
Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-01-15, Wojciech Bancer <w...@g...com> wrote:
> On 2018-01-15, Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> wrote:
>
> [...]
>
>> Przykład - jak widzę całujących się facetów to jest to dla mnie bardzo
>> nieprzyjemny widok,
>
> A dwie całujące się kobiety już będą ok? :)
Tak jest. Skąd wiedziałeś? :)
> Albo (dla kontrastu), całującą się namiętnie parę 70-cio, czy 80-latków?
Chyba w sumie prędzej niż 2ch facetów.
No co zrobić, biologii się nie przeskoczy, przynajmniej w zakresie tego
typu odruchów.
--
Marcin
-
65. Data: 2018-01-15 13:27:39
Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-01-15, Kviat <Kviat> wrote:
> W dniu 2018-01-15 o 01:13, Marcin Debowski pisze:
>> Ale to trochę inna sprawa. Przyjmijmy, że mamy prawo pozwalające na
>> adopcję dzieci przez pary jednopłciowe i taka para ubiega się o adopcje.
>> To dziecko pójdzie w końcu do szkoły i pewnie szybko wyjdzie na jaw, że
>> ma np. 2ch tatusiów. Nie mam cienia watpliwości, że przy obecnym
>> stosunku wiekszości osób w Polsce do homoseksualistóoe, to dziecko będzie
>> miało mniej lub bardziej przes...ne. I co teraz? Na ogół (teoretycznie)
>> powinniśmy się kierować dobrem dziecka
>
> Ten stosunek należy zmienić. Choćby wymusić prawnie.
> Dlatego kierując się dobrem dziecka należy penalizować obecny stosunek
> większości osób w Polsce do homoseksualistów.
Co chesz penalizować? Że nie będa się z nim kolegować i śmiać się po
kryjomu? A jeszcze weź pod uwagę, że penalizowac to możesz rodziców.
> Jak budujesz dom, to wstawiasz do niego zamki, a w więzieniu zamykasz
> złodzieja, który do tego domu się włamie.
> Skoro istnieją złodzieje, to nie znaczy, że trzeba zabierać ludziom
> prawo do budowy domów.
> Jakoś nikt nie ma wątpliwości, że złodzieje nadal będą istnieć, ale to
> nie jest powód, żeby domów nie budować.
Nie ma alternatywy dla budowy domów, tu alternatywa jest.
> Takich wymuszeń prawnych do "zmiany stosunków" jest wiele i jakoś nikogo
> nie dziwią.
Pamiętaj, rozważamy co lepsze, a nie czy w ogóle.
>> Innymi słowy, czy prawo do adopcji powinno być tutaj jakimś dobrem
>> wyższym
> A czy prawo do równego traktowania wszystkich ludzi jest dobrem wyższym?
Nad dobrem dziecka? Nie wiem. Jest?
Zobacz do czego zmierzam, jesi sądy podzielałyby przedtawione
watpliwości to to prawo byłoby martwe.
>> w stosunku do praw dziecka na rozwój w rodzinie,
> Badania naukowe pokazały, że nie ma różnicy.
A były jakies robione w społeczeństwach homofobicznych, bo USA czy Europa
Zachodnia są dużo bardziej otwartymi w tym względzie społeczeństwami.
> Dziecko o ciemniejszej karnacji może wyjść na ulicę i dostać wpierdol od
> prawdziwych Polaków. Czy z tego powodu powinniśmy takie dzieci zabierać
> rodzicom?
> Nie. Trzeba ścigać i karać tych, którzy ten wpierdol spuścili.
Ponownie, tu nie ma alternatywy.
> Społeczną niechęcią są również dotknięte dzieci biedne, otyłe, noszące
> okulary i pierdyliard innych powodów z których może mieć mniej czy
> bardziej przesrane.
Tu też nie ma alternatywy. To samo grube dziecko będzie miało prz..ne
bez względu na rodziców.
--
Marcin
-
66. Data: 2018-01-15 13:31:39
Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
Od: nadir <n...@h...org>
W dniu 2018-01-14 o 18:52, Kviat pisze:
> https://wiadomosci.onet.pl/kiosk/oto-najwieksi-wspol
czesni-mysliciele/7e205#slajd-10
>
>
> (29 lis 2012)
No bez jaj, Clintonowie i Sikorski, takim myślicielem, to ja też jestem.
> 10. David Blankenhorn, Narayana Kocherlakota, Richard A. Muller
>
> Aktywista, Ekonomista, Fizyk - nominowani za zmianę poglądów
>
> David Blankenhorn, który był aktywnym przeciwnikiem małżeństw
> jednopłciowych zmienił w tej kwestii zdanie. W czerwcu tego roku na
> łamach "Timesa" ogłosił się orędownikiem i gorliwym propagatorem tego
> typu związków.
Ale zdaje się on zmienił zdanie na temat małżeństw homoseksualnych a nie
adopcji przez nich dzieci, a o tym jest mowa. Poza tym nie wiadomo czemu
zmienił zdanie, może przeszedł na drugą stronę mocy?
-
67. Data: 2018-01-15 13:31:57
Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
Od: z <...@...pl>
https://www.homoseksualizm.edu.pl/terapia/faq/337-mi
t-1-homoseksualizm-jest-wrodzony
Są badania i badania.
i pewnie jak to w życiu sprawa jest bardziej skomplikowana niż twierdzą
zwolennicy jednej i drugiej teorii.
z
-
68. Data: 2018-01-15 13:37:13
Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
Od: z <...@...pl>
W dniu 2018-01-15 o 10:04, Kviat pisze:
> Ten stosunek należy zmienić. Choćby wymusić prawnie.
Uwaga FASZYSTA!
z
-
69. Data: 2018-01-15 13:45:29
Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
>Ale to trochę inna sprawa. Przyjmijmy, że mamy prawo pozwalające na
>adopcję dzieci przez pary jednopłciowe i taka para ubiega się o
>adopcje.
>To dziecko pójdzie w końcu do szkoły i pewnie szybko wyjdzie na jaw,
>że
>ma np. 2ch tatusiów. Nie mam cienia watpliwości, że przy obecnym
>stosunku wiekszości osób w Polsce do homoseksualistóoe, to dziecko
>będzie
>miało mniej lub bardziej przes...ne. I co teraz? Na ogół
>(teoretycznie)
>powinniśmy się kierować dobrem dziecka i zwykle, w przypadkach
>spornych
>odbywa się to kosztem praw dorosłych.
Im wczesniej zaczniemy, tym wczesniej sie ludzie przyzwyczaja, ze to
normalne, wiec to kiepski argument :-)
Poza tym "a moi tatusiowie sa razem silniejsi niz twoj" :-)
No i taka sytuacja to sie juz zdarza - sa rozwody, jest dwoch
tatusiow.
Wypadki na szczescie rzadkie, ale mama moze umrzec ...
>Innymi słowy, czy prawo do adopcji powinno być tutaj jakimś dobrem
>wyższym w stosunku do praw dziecka na rozwój w rodzinie, która
>oczywiście nie zagwarantuje niczego (z pozostałej puli patologii,
>która
>sie może przydarzyć), ale nie jest już na starcie dotknięta taką
>społeczną niechęcią.
No ale nie dasz prawa, to "dyskryminacja" :-)
J.
-
70. Data: 2018-01-15 14:07:33
Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>
On 2018-01-15, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
>>miało mniej lub bardziej przes...ne. I co teraz? Na ogół
>>(teoretycznie)
>>powinniśmy się kierować dobrem dziecka i zwykle, w przypadkach
>>spornych
>>odbywa się to kosztem praw dorosłych.
>
> Im wczesniej zaczniemy, tym wczesniej sie ludzie przyzwyczaja, ze to
> normalne, wiec to kiepski argument :-)
Jeśli status quo można nazwać argumentem. To jest rzeczywistość, którą
nalezy zmieniać, ale póki jest ona jaka jest to jest MZ problem.
> Poza tym "a moi tatusiowie sa razem silniejsi niz twoj" :-)
Uprasza się nie ignorować mamuś.
> No i taka sytuacja to sie juz zdarza - sa rozwody, jest dwoch
> tatusiow.
I żyją razem? Bo nie fakt, że 2ch, a fakt, że żyją jest dla wielu tak
trudny do zniesienia.
>>sie może przydarzyć), ale nie jest już na starcie dotknięta taką
>>społeczną niechęcią.
>
> No ale nie dasz prawa, to "dyskryminacja" :-)
No bo formalnie jest. Pytanie czy istnieje dobro wyższe, które ją
usprawiedliwia.
--
Marcin