eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoArt. 138 kw a swoboda zawietania umów
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 79

  • 71. Data: 2018-01-15 14:48:48
    Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
    Od: Kviat

    W dniu 2018-01-15 o 13:27, Marcin Debowski pisze:
    > On 2018-01-15, Kviat <Kviat> wrote:
    >> W dniu 2018-01-15 o 01:13, Marcin Debowski pisze:
    >>> Ale to trochę inna sprawa. Przyjmijmy, że mamy prawo pozwalające na
    >>> adopcję dzieci przez pary jednopłciowe i taka para ubiega się o adopcje.
    >>> To dziecko pójdzie w końcu do szkoły i pewnie szybko wyjdzie na jaw, że
    >>> ma np. 2ch tatusiów. Nie mam cienia watpliwości, że przy obecnym
    >>> stosunku wiekszości osób w Polsce do homoseksualistóoe, to dziecko będzie
    >>> miało mniej lub bardziej przes...ne. I co teraz? Na ogół (teoretycznie)
    >>> powinniśmy się kierować dobrem dziecka
    >>
    >> Ten stosunek należy zmienić. Choćby wymusić prawnie.
    >> Dlatego kierując się dobrem dziecka należy penalizować obecny stosunek
    >> większości osób w Polsce do homoseksualistów.
    >
    > Co chesz penalizować?

    Przemoc. Szeroko rozumianą.

    > Że nie będa się z nim kolegować i śmiać się po
    > kryjomu? A jeszcze weź pod uwagę, że penalizowac to możesz rodziców.

    Możesz też dzieci które popychają, podstawiają nogę czy gnębią w inny
    sposób.
    Przecież nie piszę żeby dzieci do więzienia wsadzać. Wysil wyobraźnię.
    Dobry nauczyciel/wychowawca powinien wiedzieć jak na to zareagować.

    A rodzice to osobna sprawa.

    >> Jak budujesz dom, to wstawiasz do niego zamki, a w więzieniu zamykasz
    >> złodzieja, który do tego domu się włamie.
    >> Skoro istnieją złodzieje, to nie znaczy, że trzeba zabierać ludziom
    >> prawo do budowy domów.
    >> Jakoś nikt nie ma wątpliwości, że złodzieje nadal będą istnieć, ale to
    >> nie jest powód, żeby domów nie budować.
    >
    > Nie ma alternatywy dla budowy domów, tu alternatywa jest.

    W tej chwili osoby homoseksualne nie mają alternatywy.
    Mają ją jedynie osoby heteroseksualne.

    >>> Takich wymuszeń prawnych do "zmiany stosunków" jest wiele i jakoś nikogo
    >> nie dziwią.
    >
    > Pamiętaj, rozważamy co lepsze,

    Nie. Nie rozważamy co lepsze. Rozmawiamy o równości wobec prawa.

    > a nie czy w ogóle.
    >
    >>> Innymi słowy, czy prawo do adopcji powinno być tutaj jakimś dobrem
    >>> wyższym
    >> A czy prawo do równego traktowania wszystkich ludzi jest dobrem wyższym?
    >
    > Nad dobrem dziecka?

    W związkach homoseksualnych dobro dziecka jest takie samo jak w parach
    heteroseksualnych.
    Przecież link do badań podawałem.

    > Nie wiem. Jest?
    >
    > Zobacz do czego zmierzam, jesi sądy podzielałyby przedtawione
    > watpliwości to to prawo byłoby martwe.

    Czyli co? Nic nie robić bo sędzia homofob? Nie edukować bo minister
    edukacji to homofob?

    Nic nie robić i czekać na lepsze czasy, aż społeczeństwo w jakiś
    magiczny sposób samo z siebie zmądrzeje?
    Samo nie zmądrzeje. Kobiety swoje prawa musiały wywalczyć. Edukacja i
    zmiana prawa to jedyny sposób.

    >>> w stosunku do praw dziecka na rozwój w rodzinie,
    >> Badania naukowe pokazały, że nie ma różnicy.
    >
    > A były jakies robione w społeczeństwach homofobicznych, bo USA czy Europa
    > Zachodnia są dużo bardziej otwartymi w tym względzie społeczeństwami.

    Czyli proponujesz zrobić badania na temat kształtu Ziemi wśród wyznawców
    płaskiej Ziemi?
    Jakiego wyniku się spodziewasz?

    >> Dziecko o ciemniejszej karnacji może wyjść na ulicę i dostać wpierdol od
    >> prawdziwych Polaków. Czy z tego powodu powinniśmy takie dzieci zabierać
    >> rodzicom?
    >> Nie. Trzeba ścigać i karać tych, którzy ten wpierdol spuścili.
    >
    > Ponownie, tu nie ma alternatywy.

    Jak nie ma?
    Można pozbawić praw osoby homoseksualne, to można też rodziców o
    ciemniejszej skórze.
    Przecież to już w swojej historii przerabialiśmy.
    Dało się zmienić jedno, to da się i drugie.

    W przypadku czarnych też był opór społeczny.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 72. Data: 2018-01-15 14:53:10
    Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:pI17C.121379$z...@f...ams1...
    On 2018-01-15, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    > Użytkownik "Marcin Debowski" napisał w wiadomości grup
    >>miało mniej lub bardziej przes...ne. I co teraz? Na ogół
    >>(teoretycznie)
    >>powinniśmy się kierować dobrem dziecka i zwykle, w przypadkach
    >>spornych
    >>odbywa się to kosztem praw dorosłych.
    >
    >> Poza tym "a moi tatusiowie sa razem silniejsi niz twoj" :-)
    >Uprasza się nie ignorować mamuś.

    Rzadko sa zawodniczkami MMA :-)

    >> No i taka sytuacja to sie juz zdarza - sa rozwody, jest dwoch
    >> tatusiow.
    >I żyją razem? Bo nie fakt, że 2ch, a fakt, że żyją jest dla wielu tak
    >trudny do zniesienia.

    Ale trudny dla dzieci, czy dla rodzicow ? :-)

    Nawet jak nie zyja razem, to jest jednak tatusiow dwoch.
    Czasem ten pierwszy podjedzie pod szkole, sa podwojne prezenty,
    podwojne wyjazdy na wakacje, bywa ze podwojne rodzenstwo ..

    >>>sie może przydarzyć), ale nie jest już na starcie dotknięta taką
    >>>społeczną niechęcią.
    >
    >> No ale nie dasz prawa, to "dyskryminacja" :-)

    >No bo formalnie jest. Pytanie czy istnieje dobro wyższe, które ją
    >usprawiedliwia.

    Lepiej by bylo, gdyby bylo niedyskryminujace :-)

    J.


  • 73. Data: 2018-01-16 01:41:33
    Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-01-15, Kviat <Kviat> wrote:
    > W dniu 2018-01-15 o 13:27, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2018-01-15, Kviat <Kviat> wrote:
    >>> W dniu 2018-01-15 o 01:13, Marcin Debowski pisze:
    >>> Ten stosunek należy zmienić. Choćby wymusić prawnie.
    >>> Dlatego kierując się dobrem dziecka należy penalizować obecny stosunek
    >>> większości osób w Polsce do homoseksualistów.
    >>
    >> Co chesz penalizować?
    >
    > Przemoc. Szeroko rozumianą.
    >
    >> Że nie będa się z nim kolegować i śmiać się po
    >> kryjomu? A jeszcze weź pod uwagę, że penalizowac to możesz rodziców.
    >
    > Możesz też dzieci które popychają, podstawiają nogę czy gnębią w inny
    > sposób.
    > Przecież nie piszę żeby dzieci do więzienia wsadzać. Wysil wyobraźnię.
    > Dobry nauczyciel/wychowawca powinien wiedzieć jak na to zareagować.

    Sam się wysil. Myślisz sobie że co, tylko klarowną, karalną przemocą
    (psychiczną/fizyczną) można kogoś zgnoić? To nie jest takie proste,
    szczególnie u dzieci.

    >> Nie ma alternatywy dla budowy domów, tu alternatywa jest.
    >
    > W tej chwili osoby homoseksualne nie mają alternatywy.
    > Mają ją jedynie osoby heteroseksualne.

    Mówimy o dzieciach. Weź sie zdziebko odkoncentruj od praw
    homoseksualistów, bo niby najpierw nie ma być "religia" i "psychologia"
    a jesteś tak uwarunkowany na ich niedolę, że nawet nie włożysz
    minimalnego wysiłku aby to wszystko na spokojnie rozważyć. Dałem Ci
    przykład jednego z wielu potencjalnego problemu.

    >>>> Takich wymuszeń prawnych do "zmiany stosunków" jest wiele i jakoś nikogo
    >>> nie dziwią.
    >>
    >> Pamiętaj, rozważamy co lepsze,
    >
    > Nie. Nie rozważamy co lepsze. Rozmawiamy o równości wobec prawa.

    Nie, rozmawiamy o dobru dzieci, które to dobro prawo uważa za nadrzędne.
    Jeśli uważasz, że jest inaczej to wklej jakieś linki do opracowań lub
    orzecznictwa.

    >> Nad dobrem dziecka?
    >
    > W związkach homoseksualnych dobro dziecka jest takie samo jak w parach
    > heteroseksualnych.
    > Przecież link do badań podawałem.

    No i co to ma do problemu który przedstwiłem?

    > Czyli co? Nic nie robić bo sędzia homofob? Nie edukować bo minister
    > edukacji to homofob?

    Chyba coś sobie znadinterpretowałeś, ale prosze, objasnij, dlaczego
    sedzia, który kieruje się dobrem dziecka to homofob.

    > Nic nie robić i czekać na lepsze czasy, aż społeczeństwo w jakiś
    > magiczny sposób samo z siebie zmądrzeje?
    > Samo nie zmądrzeje. Kobiety swoje prawa musiały wywalczyć. Edukacja i
    > zmiana prawa to jedyny sposób.

    Rozumiem, że adopcja dzieci sytuację uzdrowi. Magicznie.

    >> A były jakies robione w społeczeństwach homofobicznych, bo USA czy Europa
    >> Zachodnia są dużo bardziej otwartymi w tym względzie społeczeństwami.
    >
    > Czyli proponujesz zrobić badania na temat kształtu Ziemi wśród wyznawców
    > płaskiej Ziemi?
    > Jakiego wyniku się spodziewasz?

    Nic nie proponuję. Zwracam Ci jedynie uwagę, że cytowanie wyników badań,
    które mają się do danej sytuacji społecznej zwyczajnie nijak, nijak niczego
    nie udowadnia.

    > Przecież to już w swojej historii przerabialiśmy.
    > Dało się zmienić jedno, to da się i drugie.
    >
    > W przypadku czarnych też był opór społeczny.

    No ale to trzeba chyba jakoś stopniowo, nie? Pooswajać najpierw. Czy Ty
    w ogóle czytasz sondarze?

    To co proponujesz (miedzy liniami) a co wydaje się sprowadzać do tego:
    prawa homoseksualistów za wszelką cenę i chocby po trupach, raczej nie
    ułatwi procesu.

    --
    Marcin


  • 74. Data: 2018-01-16 01:49:08
    Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2018-01-15, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
    >>>powinniśmy się kierować dobrem dziecka i zwykle, w przypadkach
    >>>spornych
    >>>odbywa się to kosztem praw dorosłych.
    >>
    >>> Poza tym "a moi tatusiowie sa razem silniejsi niz twoj" :-)
    >>Uprasza się nie ignorować mamuś.
    >
    > Rzadko sa zawodniczkami MMA :-)

    Moc gębowa jest czesto dużo bardziej istotna.

    > Ale trudny dla dzieci, czy dla rodzicow ? :-)
    >
    > Nawet jak nie zyja razem, to jest jednak tatusiow dwoch.
    > Czasem ten pierwszy podjedzie pod szkole, sa podwojne prezenty,
    > podwojne wyjazdy na wakacje, bywa ze podwojne rodzenstwo ..

    Klarownie rolujesz :) Nie sam fakt posiadania 2ch tatusiów a fakt, że
    2ch facetów z dzieckiem żyje pod jednym dachem, jest dla niektórych
    problemem. Pedofile? Obraza boska? Może jestem odrzeczywistniony, ale
    mam wrażenie, że jest to w Polsce problemem. Jesli nie jest, to cała
    moja argumentacja jest bezprzedmiotowa.

    >>No bo formalnie jest. Pytanie czy istnieje dobro wyższe, które ją
    >>usprawiedliwia.
    >
    > Lepiej by bylo, gdyby bylo niedyskryminujace :-)

    Za kazdą cenę? Bo tak sie nigdy nie da. Są pewne arbitralnie, w sumie
    wypalone w głowach "normy społeczne" i nie da sie tak, że ochronisz
    każdą jednostkę, ani nawet każdą, statystycznie istotną grupę społeczną,
    bo prawo jest ustanawiane podług prymatu większości i ich norm
    społeczno-etycznych.

    --
    Marcin


  • 75. Data: 2018-01-16 08:38:00
    Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
    Od: Kviat

    W dniu 2018-01-16 o 01:41, Marcin Debowski pisze:
    > On 2018-01-15, Kviat <Kviat> wrote:
    >> W dniu 2018-01-15 o 13:27, Marcin Debowski pisze:
    >>> On 2018-01-15, Kviat <Kviat> wrote:
    >>>> W dniu 2018-01-15 o 01:13, Marcin Debowski pisze:
    >>>> Ten stosunek należy zmienić. Choćby wymusić prawnie.
    >>>> Dlatego kierując się dobrem dziecka należy penalizować obecny stosunek
    >>>> większości osób w Polsce do homoseksualistów.
    >>>
    >>> Co chesz penalizować?
    >>
    >> Przemoc. Szeroko rozumianą.
    >>
    >>> Że nie będa się z nim kolegować i śmiać się po
    >>> kryjomu? A jeszcze weź pod uwagę, że penalizowac to możesz rodziców.
    >>
    >> Możesz też dzieci które popychają, podstawiają nogę czy gnębią w inny
    >> sposób.
    >> Przecież nie piszę żeby dzieci do więzienia wsadzać. Wysil wyobraźnię.
    >> Dobry nauczyciel/wychowawca powinien wiedzieć jak na to zareagować.
    >
    > Sam się wysil. Myślisz sobie że co, tylko klarowną, karalną przemocą
    > (psychiczną/fizyczną) można kogoś zgnoić?

    Nie. Tak nie myślę.

    > To nie jest takie proste,
    > szczególnie u dzieci.

    I jest to bez związku. Bo dotyczy tak samo dzieci par heteroseksualnych.

    >>> Nie ma alternatywy dla budowy domów, tu alternatywa jest.
    >>
    >> W tej chwili osoby homoseksualne nie mają alternatywy.
    >> Mają ją jedynie osoby heteroseksualne.
    >
    > Mówimy o dzieciach. Weź sie zdziebko odkoncentruj od praw
    > homoseksualistów, bo niby najpierw nie ma być "religia" i "psychologia"
    > a jesteś tak uwarunkowany na ich niedolę, że nawet nie włożysz
    > minimalnego wysiłku aby to wszystko na spokojnie rozważyć. Dałem Ci
    > przykład jednego z wielu potencjalnego problemu.

    A ja Ci tłumaczę, że to nie jest argument.
    Wiele potencjalnych problemów dotyczy również par heteroseksualnych. O
    dobru dziecka decyduje sąd czy tam inne organy, które decydują o
    adopcji. Przecież to nie jest tak, że każda chętna para heteroseksualna
    dostaje z marszu dziecko, bo ma taki kaprys.

    I dlatego mowa jest o równych prawach do adopcji. O równych szansach na
    adopcję. O równe prawo ubiegania się o adopcję.

    I dopiero teraz, gdy są równe prawa, odmówienie adopcji ze względu na
    homoseksualizm jest bezpodstawne - co nauka udowodniła - to zwykłe
    uprzedzenia, które należy penalizować (w szerokim sensie, co już
    pisałem, państwo powinno to tępić. Zaczynając od edukacji.)

    A odmówienie na podstawie "a bo dziecko będzie gnębione w szkole" jest
    tak samo bezpodstawne, to tylko pretekst i wymówka dla homofobów.
    Bo adoptowane dziecko pary heteroseksualnej również może być w szkole
    gnębione. Z dowolnego powodu. Albo wpaść pod samochód. To żaden argument.

    >> Czyli co? Nic nie robić bo sędzia homofob? Nie edukować bo minister
    >> edukacji to homofob?
    >
    > Chyba coś sobie znadinterpretowałeś, ale prosze, objasnij, dlaczego
    > sedzia, który kieruje się dobrem dziecka to homofob.

    Nad interpretowałeś.
    Sędzia, który kieruje się dobrem dziecka nie musi być homofobem.
    A ja pisałem o sędziach homofobach, którzy używają tego pojęcia "dobra
    dziecka" jako bezpodstawnej wymówki, bez wskazania na czym to "dobro
    dziecka" miałoby być naruszone. Bo sam fakty bysia homoseksualną parą
    doba dziecka w żaden sposób nie narusza.

    Jeżeli w przypadku par heteroseksualnych sędzia potrafi rozpoznać "dobro
    dziecka", to w przypadku par homoseksualnych również powinien to
    potrafić i w czasie pracy swoje fobie schować do kieszeni.


    >> Nic nie robić i czekać na lepsze czasy, aż społeczeństwo w jakiś
    >> magiczny sposób samo z siebie zmądrzeje?
    >> Samo nie zmądrzeje. Kobiety swoje prawa musiały wywalczyć. Edukacja i
    >> zmiana prawa to jedyny sposób.
    >
    > Rozumiem, że adopcja dzieci sytuację uzdrowi. Magicznie.

    Równe prawa nie zaszkodzą.

    I znowu. Nie rozumiem takiej argumentacji. Czy danie praw kobietom
    uzdrowiło sytuację w sposób magiczny?

    Mamy XXI wiek, latamy w kosmos i budujemy komputery, a prostych wniosków
    z historii nie możemy wyciągnąć?
    Problem musi dojrzewać przez 100 lat, bo tak?

    >>> A były jakies robione w społeczeństwach homofobicznych, bo USA czy Europa
    >>> Zachodnia są dużo bardziej otwartymi w tym względzie społeczeństwami.
    >>
    >> Czyli proponujesz zrobić badania na temat kształtu Ziemi wśród wyznawców
    >> płaskiej Ziemi?
    >> Jakiego wyniku się spodziewasz?
    >
    > Nic nie proponuję. Zwracam Ci jedynie uwagę, że cytowanie wyników badań,
    > które mają się do danej sytuacji społecznej zwyczajnie nijak, nijak niczego
    > nie udowadnia.

    Czyli w danej sytuacji społecznej należy siąść i płakać?
    Czyli można wypisywać głupoty porównujące ONR do homoseksualistów,
    przypomnę:
    "Jak homoseksualiści wywalczyli wolność pochodów i demonstracji to ONR
    nie skorzystał *też*?"

    Bo co? Bo sorry taki mamy klimat?
    Nie kupuję tego.

    >> Przecież to już w swojej historii przerabialiśmy.
    >> Dało się zmienić jedno, to da się i drugie.
    >>
    >> W przypadku czarnych też był opór społeczny.
    >
    > No ale to trzeba chyba jakoś stopniowo, nie? Pooswajać najpierw. Czy Ty
    > w ogóle czytasz sondarze?
    >
    > To co proponujesz (miedzy liniami) a co wydaje się sprowadzać do tego:
    > prawa homoseksualistów za wszelką cenę i chocby po trupach, raczej nie
    > ułatwi procesu.

    Po jakich znowu trupach?
    Równość wobec prawa naprawdę przerasta możliwości intelektualne
    współczesnego wykształconego człowieka? Dla człowieka wykształconego,
    znającego historię, to nie powinno podlegać dyskusji.

    Tak samo jak nikt normalny nie dyskutuje o prawach wyborczych dla
    kobiet, czy czarnych. Bo są oczywiste.

    Pozdrawiam
    Piotr



  • 76. Data: 2018-01-17 13:48:09
    Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
    Od: ń <ń@ń.ń>

    Najpierw pozwólmy na bigamię.
    Skoro wszyscy troje są szczęśliwi, to dlaczego im tego zabraniać (np. w eurokomunie)?
    Do tego zoofilia, koza taka uśmiechnięta.


    -----
    > Nie rozmawiamy o nakazywaniu do adopcji, lecz prawie do adopcji.


  • 77. Data: 2018-01-17 13:53:06
    Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
    Od: ń <ń@ń.ń>

    Zdefiniuj "może wychowywać się".
    W Związku Sowieckim i w Korei Południowej (i nie tylko, ostatnio w Afryce środkowej)
    też "wychowują się" dzieci w np. ośrodkach dla nieletnich czy organizacjach kadetów
    czy innych szkołach janczarów.
    Stawiam naukawą tezę, że poprawczaki istnieją dlatego, że "bez uszczerbku dla
    psychiki, umiejętności socjalnych itp. może wychowywać się" tam.
    Chciałbyś?
    Ty pewnie tak, smacznego.


    -----
    > Twoje przekonanie nie znajduje potwierdzenia w badaniach naukowych.


  • 78. Data: 2018-01-17 13:55:35
    Temat: Re: KW-138 a swoboda zawietania umów
    Od: ń <ń@ń.ń>

    Niestety ze smutkiem potwierdzam tę smutną rzeczywistość.


    -----
    > Znakomita większość sądów rodzinnych w Polsce ustalając przy rozwodzie że dzieckiem
    opiekuje się matka, a ojciec ma "widzenia", które to sprowadzają go do roli
    "lubianego wujka", a nie opiekuna.
    > Znakomita większość poradni rodzinnych przy sądach, które stwierdzają, że dziecko
    ma więź z matką i ma mieć więż z matką, niezależnie od realnych potrzeb dziecka i
    możliwości matki, wyłączając jedynie najbardziej drastyczne przypadki.
    > A opieka naprzemienna, mimo że najlepsza dla dziecka jest prawie niemożliwą do
    przeprowadzenia w Polsce, ze względu na powyższe dwa czynniki.
    > Nie wiem jak jest na zachodzie.
    > Polsce mamy poglądy średniowieczne.


  • 79. Data: 2018-01-17 14:03:52
    Temat: Re: KIEDY prawo do wielożeństwa?
    Od: "A. Filip" <a...@p...pl>

    ń <ń@ń.ń> pisze:
    >> Nie rozmawiamy o nakazywaniu do adopcji, lecz prawie do adopcji.
    > Najpierw pozwólmy na bigamię.
    > Skoro wszyscy troje są szczęśliwi, to dlaczego im tego zabraniać (np. w
    eurokomunie)?
    > Do tego zoofilia, koza taka uśmiechnięta.

    Zasadniczo z poszerzania "prawa do małżeństwa" na pary homoseksualne
    logicznie powinno wynikać prawo do wielożeństwa o ile *wszyscy*
    uczestnicy "starego" małżeństwa wyrażają zgodę na "poszerzenie związku".
    Jak się mamy nie wpierdalać w cudze dorosłe życie z uszczęśliwianiem na
    siłę albo blokowaniem drogi do szczęścia to wypada to robić konsekwentnie.

    --
    A. Filip
    | Nie złapiesz pchły jednym palcem. (Przysłowie madagaskarskie)

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1