-
11. Data: 2009-10-08 11:32:55
Temat: Re: [OT] Alimenty, rozpad zwiazku
Od: zly <b...@N...fm>
Dnia Thu, 08 Oct 2009 13:22:04 +0200, MZ napisał(a):
> Znaczy że warto się zabijać wyłącznie o facetów którzy się podcierają
> banknotami min. 100 zł? Na pierwszą randkę należy przynieść wyciąg z
> konta bankowego i zaświadczenie o zarobkach? Super podejście, nie ma co.
zluzuj kolego bo ci zylka peknie, troszke chyba nadinterpretacji dokonales
:/
> Jest coś takiego jak odpowiedzialność za swoje czyny, tylko do tego
> trzeba mieć jaja, a nie wydmuszki pozwalające tylko na decyzję o
> pozostawieniu rodziny.
no to przeciez gosciu oddaje 1/3 swoich dochodow oraz miejsce do mieszkania
(samemu reszte pieniedzy wydajac m.in wlasnie na mieszkanie dla siebie).
Uwazasz ze powinien oddac wszystko?
--
marcin
-
12. Data: 2009-10-08 11:51:53
Temat: Re: [OT] Alimenty, rozpad zwiazku
Od: "Lady_Heather" <l...@g...pl>
Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:haki0t$ocm$1@news.onet.pl...
> Znaczy że warto się zabijać wyłącznie o facetów którzy się podcierają
> banknotami min. 100 zł?
Nie wiem za jakimi facetami ty sie zabijasz, ja generalnie sie nie
zabijalam/nie zabijam za zadnymi wychodząc z prostej tezy - czy ktoś
widział, zeby pułapka goniła mysz?:))
> Dodatkowo jestem ciekaw, czy naprawdę uważasz że gość który postanowił
> "wystartować od nowa" ma prawo zapomnieć o poprzednim życiu, a zwłaszcza
> dzieciach które znikąd się przecież nie wzięły ? Jedno z nich zwłaszcza
> z tego co piszesz to dość świeża sprawa.
Kolego ty masz cos z oczami?:) Po pierwsze - nie napisalam nic o powodach
dla ktorych moj znajomy postanowil wystartowac od nowa -głownie dlatego ze
sama o nich nie wiem. Ale za to wiem, ze niezbyt czesto jest tak, ze wina
lezy tylko po jednej stronie. Pod drugie on nie zapomnial o poprzednim
zyciu - odwiedza dzieci codziennie, daje na nie 1/3 zarobków oraz zostawil
swoje mieszkanie matce dzieci. To malo?
> Niech załatwi sprawę z żoną, ewentualnie do sądu i ten raczej uzna że
> małżeństwo uległo trwałemu rozpadowi i je rozwiąże.
Cyba napisalam wyraznie w pierwszym poscie ze zona za zadne skarby nie chce
rozwodu bo najprosciej mówiac boi sie ze zostanie bez mieszkania. Obecny
status ją zadowala - natomiast chcialaby alimenty na siebie jeszcze - chocby
ukryte w wiekszych alimentach na dzieci.
LH
-
13. Data: 2009-10-08 12:14:42
Temat: Re: [OT] Alimenty, rozpad zwiazku
Od: MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl>
Lady_Heather pisze:
>
> Nie wiem za jakimi facetami ty sie zabijasz, ja generalnie sie nie
> zabijalam/nie zabijam za zadnymi wychodząc z prostej tezy - czy ktoś
> widział, zeby pułapka goniła mysz?:))
Hmm..jakby Ci to..za żadnymi, wolę kobiety, ze szczególnym
uwzględnieniem mojej żony:). Z poprzedniego posta wynikało (tak to
odczytałem) że takie masz podejście - dlatego zapytałem.
>> Dodatkowo jestem ciekaw, czy naprawdę uważasz że gość który postanowił
>> "wystartować od nowa" ma prawo zapomnieć o poprzednim życiu, a zwłaszcza
>> dzieciach które znikąd się przecież nie wzięły ? Jedno z nich zwłaszcza
>> z tego co piszesz to dość świeża sprawa.
>
> Kolego ty masz cos z oczami?:)
Well..raczej Ty koleżanko piszesz co najmniej dwuznacznie. Z pierwszego
posta wynika (co zresztą inni też zauważyli) że próbujesz wysondować jak
facet może się wymigać z łożenia na efekty poprzedniego związku.
> Po pierwsze - nie napisalam nic o
> powodach dla ktorych moj znajomy postanowil wystartowac od nowa -głownie
> dlatego ze sama o nich nie wiem. Ale za to wiem, ze niezbyt czesto jest
> tak, ze wina lezy tylko po jednej stronie. Pod drugie on nie zapomnial
> o poprzednim zyciu - odwiedza dzieci codziennie, daje na nie 1/3
> zarobków oraz zostawil swoje mieszkanie matce dzieci. To malo?
Ależ to bardzo miło z jego strony, tylko że postępując w ten sposób sam
sobie kopie dołek. Niech mimo sprzeciwu żony założy sprawę w sądzie.
Jeśli udowodni że jego małżeństwo przestało istnieć (brak pożycia
małżeńskiego, stały związek z inną kobietą, może jakieś nowe dziecko z
nowego związku w drodze itp) sąd z tego co wiem, (KRiO nie jest moim
konikiem), ma prawo rozwiązać takie małżeństwo ze względu na jego
całkowity rozpad. Co do winy, jeśli weźmie na siebie, to pójdzie jeszcze
szybciej (tylko pewnie znacznie drożej później).
>
> Cyba napisalam wyraznie w pierwszym poscie ze zona za zadne skarby nie
> chce rozwodu bo najprosciej mówiac boi sie ze zostanie bez mieszkania.
> Obecny status ją zadowala - natomiast chcialaby alimenty na siebie
> jeszcze - chocby ukryte w wiekszych alimentach na dzieci.
Mieszkanie jest formalnie jego. On jej go użycza (bo przecież chyba nie
przekazał własności). Z drugiej strony Ona coś tam dołożyła do tego
mieszkania, z Twojego opisu wynika że raczej nieformalnie (kredyt na
Niego). Podliczyć i rozliczyć się: formalna umowa użyczenia która
pokrywa część zasądzonych alimentów, albo mieszkanie wraca do niego (a
raczej on do mieszkania) a Ona się wyprowadza mając wyższe alimenty. Do
ustalenia na sprawie rozwodowej. Aha, i z tego co wiem to pozostając w
związku formalnym bez rozwodu nie ma czegoś takiego jak alimenty, więc
to co on jej płaci to jest jego dobra wola. Niech tak postawi sprawę
(nie ma rozwodu -nie ma dyskusji o wysokości alimentów i daje tyle ile
uważa) to żona może zmieni zdanie. Staram się być bezstronny, emocjami
nic w takiej sprawie się nie załatwi.
--
MZ
-
14. Data: 2009-10-08 12:26:35
Temat: Re: Alimenty, rozpad zwiazku
Od: w...@a...pl (Wemif)
Lady_Heather <l...@g...pl> wrote:
>
> 1. Zostawiona zona chcialaby alimenty w wysokosci 1500zlotych poniewaz uwaza
> ze dostaje za malo. Kolegi nie bardzo stac na to, bo placi tez za wynajęte
> mieszkanie - jak bardzo realne jest ze przy wniesieniu sprawy o alimenty
> zostanie zasądzona taka kwota?
Nawet jeśli taka kwota zostanie zasądzona, to za wynajem mieszkania
i tak pewnie zapłaci conajemniej różnicę więc jej się to nie opłaci.
a.
-
15. Data: 2009-10-08 13:18:01
Temat: Re: [OT] Alimenty, rozpad zwiazku
Od: "Lady_Heather" <l...@g...pl>
Użytkownik "MZ" <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:hakl3i$3hd$1@news.onet.pl...
>. Z pierwszego
> posta wynika (co zresztą inni też zauważyli) że próbujesz wysondować jak
> facet może się wymigać z łożenia na efekty poprzedniego związku.
No prosze cie. Nie kazdy facet zostawiajacy zone jest zimnym draniem, ktory
skazuje dzieci na pomoc spoleczną. On sie nie miga od odpowiedzialnosci w
tym i finansowej - po prostu ich zwiazek znalazl sie na takim etapie, ze nie
idzie tego kontynuowac wspolnie i tyle.
> Mieszkanie jest formalnie jego. On jej go użycza (bo przecież chyba nie
> przekazał własności). Z drugiej strony Ona coś tam dołożyła do tego
> mieszkania, z Twojego opisu wynika że raczej nieformalnie (kredyt na
> Niego).
Teraz wlasnie sie zastanawiam nad pocalunkiem smierci ze strony US - bo
zakladam ze on tej darowizny od niej nie wykazal. Ech, ludzie potrafia sobie
zycie zamotac na maksa- ;-/
LH
-
16. Data: 2009-10-09 06:35:09
Temat: Re: Alimenty, rozpad zwiazku
Od: KRZYZAK <k...@k...pl>
Dnia Wed, 7 Oct 2009 16:23:19 +0200, Lady_Heather napisał(a):
> Mieszkanie w ktorym mieszka zona i dzieci. De facto jest ono jego majatkiem
> odrebnym
A splacil kredyt jeszcze przed slubem?
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
-
17. Data: 2009-10-09 07:09:26
Temat: Re: Alimenty, rozpad zwiazku
Od: "Lady_Heather" <l...@g...pl>
Użytkownik "KRZYZAK" <k...@k...pl> napisał w wiadomości
news:1ks1fhjne6wti$.1k9d0u4uck50h$.dlg@40tude.net...
> A splacil kredyt jeszcze przed slubem?
Jedyne sensowne pytanie tu brzmi - kto jest wpisany w KW. On i tylko on.
LH
-
18. Data: 2009-10-09 07:23:31
Temat: Re: Alimenty, rozpad zwiazku
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Lady_Heather" <l...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hamnj4$o71$1@inews.gazeta.pl...
> Jedyne sensowne pytanie tu brzmi - kto jest wpisany w KW. On i tylko on.
no tak nie do konca, jedyne sensowne pytanie brzmi, czy ona jest w stanie w
razie czego udowodnic, swoj wkład w to mieszkanie?
-
19. Data: 2009-10-09 07:41:06
Temat: Re: Alimenty, rozpad zwiazku
Od: "Lady_Heather" <l...@g...pl>
Użytkownik "szerszen" <s...@t...pl> napisał w wiadomości
news:hamog3$53n$1@news.task.gda.pl...
> no tak nie do konca, jedyne sensowne pytanie brzmi, czy ona jest w stanie
> w razie czego udowodnic, swoj wkład w to mieszkanie?
Mysle ze gdyby byla w stanie to juz by byli po rozwodzie z jego winy bo ona
mialaby po swojej stronie wszystkie atuty
LH