Witam.

Pytam w imieniu kumpla, ktory ma ciezka sytuacje i nie wie, co z nia zrobic.
Jakis czas temu odszedl od zony. Nie maja rozwodu, ale maja corke.
Zona podala go o alimenty. Pomijam tu, ze sprawa byla z gory ustawiona
(ponoc jej adwokat
juz przed ogloszeniem wyroku dokladnie wiedzial, jakie beda alimenty, i
nawet do konca sprawy na sali nie siedzial, bo po co, jak z gory bylo
wiadomo, jaki bedzie wyrok), ale sa inne pytania.
Sąd orzekl 450zl alimentow na zone (nigdy w zyciu nie splamila sie praca, i
odzucila ileś tam ofert pracy z posredniaka,
wiec jakim prawem w ogole cos dostala?), i 500zl na corke. Ale zonie tego
bylo malo. Mimo, ze kumpel
placil regularnie, i nigdy nie zalegal z alimentami, skierowala sprawe do
komornika. I teraz on bedzie nadal placil, tyle,
ze do alimentow dojda koszty komornicze. Kumpel ma zamiar sie odwolywac od
wyroku sadu (z tego, co mowi, nie ma nic przeciw placeniu na corke nawet
wiecej, ale jakim prawem ma placic na tego lenia?). Ale jest inne pytanie.
Jak odkrecic
tego komornika? Zeby nie musial mu placic kosztow? Najwyrazniej zona zrobila
to zlosliwie.