-
1. Data: 2019-05-14 12:27:28
Temat: 36. rocznica śmierci 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka
Od: u2 <u...@o...pl>
sprawcy zbrodni, choć znani, nie zostali ukarani dzięki nadzwyczajnej
kaście:)
https://wpolityce.pl/historia/446467-36-rocznica-smi
erci-19-letniego-przemyka
To była jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL. 36.
rocznica śmierci 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka
opublikowano: 5 godzin temu
36 lat temu, 14 maja 1983 r., zmarł w szpitalu 19-letni maturzysta
Grzegorz Przemyk, zatrzymany przez funkcjonariuszy MO, a następnie
brutalnie pobity w komisariacie na warszawskim Starym Mieście. Była to
jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL.
12 maja 1983 r. milicjanci zabrali maturzystę Grzegorza Przemyka z pl.
Zamkowego w Warszawie na komisariat. Tam został ciężko pobity - dostał
kilkadziesiąt ciosów pałkami w barki i plecy oraz kilkanaście ciosów w
brzuch. Przewieziony do szpitala zmarł po dwóch dniach.
Pogrzeb Przemyka 19 maja na Cmentarzu Powązkowskim stał się wielką
manifestacją sprzeciwu wobec władzy komunistycznej. Wzięło w nim udział
kilkadziesiąt tysięcy ludzi, w tym wielka liczba młodzieży. Pogrzeb
poprzedziła msza święta odprawiona dzięki staraniom ks. Jerzego
Popiełuszki w kościele św. Stanisława Kostki.
Prokuratura wszczęła wprawdzie śledztwo w sprawie śmierci Przemyka, ale
jednocześnie władze podjęły bezprawne działania mające uchronić
milicjantów przed karą. Winą chciano obarczyć sanitariuszy, którzy
wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala.
W aktach sprawy zachowała się notatka ówczesnego szefa MSW gen. Czesława
Kiszczaka: ,,Ma być tylko jedna wersja śledztwa - sanitariusze". O tej
tezie, jako jedynie słusznej, mówiła oficjalna propaganda, która
prowadziła też kampanię zniesławiania matki Przemyka i jego otoczenia.
Do tej sprawy Biuro Polityczne KC PZPR powołało specjalny zespół pod
kierownictwem odpowiedzialnego za bezpieczeństwo b. szefa MSW gen.
Mirosława Milewskiego (nie żyje od kliku lat). ,,Gdybyśmy chcieli
rozprawić się z Przemykiem, wzięlibyśmy fachowców" - mówił Kiszczak na
posiedzeniu tego zespołu latem 1983 r.
Realizując wytyczne zespołu, SB zastraszała głównego świadka Cezarego
F., który wraz z Przemykiem był w komisariacie. Próbowano go
skompromitować, wcielić do wojska, namawiano do wyjazdu za granicę,
otoczono gronem współpracowników SB, którzy namawiali go do zmiany
zeznań i inwigilowali. Istniał nawet niezrealizowany pomysł, żeby
upozorować jego wypadek samochodowy.
Podczas tzw. okazania F. nie miał szans rozpoznania milicjantów bijących
Grzegorza, bo władze zebrały wtedy kilkudziesięciu milicjantów, którzy
wskutek działań plastyka mało różnili się między sobą.
Inwigilowano prowadzących sprawę prokuratorów (ich notatki trafiały do
SB), a oskarżonych milicjantów i świadków instruowano, jak mają zeznawać.
Ci funkcjonariusze to barany: mówię im, jak mają zeznawać, a oni
nic nie rozumieją
--skarżył się - jak wynika z akt - wysoki rangą oficer MO, który
instruował milicjantów.
Pod zmyślonymi zarzutami na pół roku aresztowano pełnomocnika
Sadowskiej, mec. Macieja Bednarkiewicza, a przeciwko mec. Władysławowi
Sile-Nowickiemu wszczęto postępowanie karne, zarzucając mu ,,poniżanie
naczelnych organów władzy państwowej"; stracił też pracę prokurator,
który sprzeciwiał się bezprawnym praktykom MSW. Przynajmniej o części
bezprawnych działań miał wiedzieć ówczesny przywódca PRL gen. Wojciech
Jaruzelski.
W lipcu 1984 r., po wyreżyserowanym przez władze procesie, sąd uwolnił
od zarzutu pobicia Przemyka dwóch milicjantów - Ireneusza K. (który
zatrzymał Przemyka) i Arkadiusza Denkiewicza (dyżurnego komisariatu,
który nawoływał do bicia, mówiąc: ,,Bijcie tak, żeby nie było śladów").
Natomiast na 2 i 2,5 roku więzienia skazani zostali za nieudzielenie
pomocy pobitemu, po wymuszeniu w śledztwie nieprawdziwych zeznań, dwaj
sanitariusze, którzy wieźli Przemyka z komisariatu do szpitala.
Po 1989 r., gdy uchylono wyroki wydane w 1984 r., sprawa wróciła do
sądu. Ireneusz K. został w 1997 r. uniewinniony przez Sąd Wojewódzki w
Warszawie, a D. został skazany na dwa lata więzienia, ale nie odsiedział
ani dnia, bo według psychiatrów, odbycie kary uniemożliwiał jego stan
psychiczny.
Kolejne procesy K. ruszały trzykrotnie: w 2000 r., w 2003 r. i 2004 r.
Za pierwszym razem sąd uznał, że sprawa się przedawniła, za drugim -
uniewinnił K., dopiero w maju 2008 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał
Ireneusza K. za winnego i skazał na 8 lat więzienia, ale w wyniku
amnestii kara została zmniejszona o połowę. Sąd uznał wtedy, że pobicie,
którego skutkiem była śmierć Przemyka, było przestępstwem popełnionym
przez funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem obowiązków
służbowych i w związku z tym nie doszło do przedawnienia.
Wyrok ten został jednak uchylony w grudniu 2009 r. przez Sąd Apelacyjny
w Warszawie, który uznał, że sprawa przedawniła się 1 stycznia 2005 r.
SA uznał, że pobicie, którego skutkiem była śmierć Grzegorza, nie
mieściło się w pojęciu ,,ciężkiego uszczerbku na zdrowiu", czy ,,ciężkiego
uszkodzenia ciała", o którym mowa w art. 105 par. 2 kodeksu karnego.
Kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego złożył w 2010 r. do Sądu Najwyższego
ówczesny prokurator generalny, minister sprawiedliwości Krzysztof
Kwiatkowski. Sąd Najwyższy oddalił jednak kasację, bo uznał ją za
bezzasadną. Wskazał, że Sąd Okręgowy uznał milicjanta za winnego, ale
jednocześnie nie stwierdził, by była to zbrodnia komunistyczna, która -
zgodnie z ustawą o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania
Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - przedawnia się dopiero po 30
latach. Skoro nie zaskarżyli tego ani prokurator ani pełnomocnik ojca
Przemyka, to - według Sądu Najwyższego - Sąd Apelacyjny nie mógł
stwierdzić, że była to zbrodnia komunistyczna i musiał sprawę umorzyć.
Śledztwo w sprawie śmierci Przemyka prowadził również Instytut Pamięci
Narodowej. W 2009 r. zarzuty utrudniania wyjaśnienia śmierci Przemyka
usłyszał były minister spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak, jednak z
powodu przedawnienia karalności IPN umorzył w 2012 r. postępowania
przeciwko niemu i 20 innym podejrzanym.
Od postanowienia śledczych IPN odwołali się do Sądu Rejonowego dla
Warszawy-Śródmieścia m.in. ojciec Przemyka - Leopold, Cezary F. -
przyjaciel maturzysty i świadek bicia go przez milicję oraz dawny
adwokat matki Przemyka - mec. Maciej Bednarkiewicz. Żądali wznowienia
postępowania, ale w maju 2013 r. warszawski sąd utrzymał w mocy decyzję
śledczych IPN.
kk/PAP
autor: DODATEK HISTORYCZNY
Dodatek historyczny portalu wPolityce.p
--
George Orwell :
"If liberty means anything at all, it means the right to tell people
what they do not want to hear"
-
2. Data: 2019-05-14 12:40:26
Temat: Re: 36 rocznica śmierci Przemyka, 3 rocznica śmierci Stachowiaka
Od: "A. Filip" <a...@p...pl>
u2 <u...@o...pl> pisze:
> sprawcy zbrodni, choć znani, nie zostali ukarani dzięki nadzwyczajnej
> kaście:)
>
> https://wpolityce.pl/historia/446467-36-rocznica-smi
erci-19-letniego-przemyka
>
> To była jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy
> PRL. 36. rocznica śmierci 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka
>
> opublikowano: 5 godzin temu
>
> 36 lat temu, 14 maja 1983 r., zmarł w szpitalu 19-letni maturzysta
> Grzegorz Przemyk, zatrzymany przez funkcjonariuszy MO, a następnie
> brutalnie pobity w komisariacie na warszawskim Starym Mieście. Była to
> jedna z najgłośniejszych zbrodni aparatu władzy PRL.
> [...]
Czy został pobity równie brutalnie jak Stachowiak [2016-05-15]?
Ja nie usprawiedliwiam milicjantów i ich krycia przez system.
AFAIR Dzięki "wyciąganiu Przemyka" jeden policjant za czasów PO
nie uniknął kary za bicie (na ulicy) uczestnika Marszu Wolności.
AFAIR Wyciągnięto rocznicowo tą "potworną komunistyczną zbrodnię"
gdy sąd zmierzał do jego (praktycznego) uniewinnienia.
Wiec Przemyka TRZEBA wyciągać dość często bo _także_ robi się z tego bat
na "osiągnięcia" policjantów RP3. W policji służą ludzie nie aniołowie,
jak "podobne" sprawy by nigdy nie wychodziły na jaw to dla mnie
najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem byłoby skuteczne ich krycie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amier%C4%87_Igora
_Stachowiaka
--
A. Filip
| Co łysemu po grzebieniu!? (Przysłowie polskie)
-
3. Data: 2019-05-14 12:46:56
Temat: Re: 36 rocznica śmierci Przemyka, 3 rocznica śmierci Stachowiaka
Od: u2 <u...@o...pl>
W dniu 14.05.2019 o 12:40, A. Filip pisze:
> Czy został pobity równie brutalnie jak Stachowiak [2016-05-15]?
z identycznym skutkiem, tyle że w przypadku Stachowiaka sprawcy nie
unikną kary:)
--
George Orwell :
"If liberty means anything at all, it means the right to tell people
what they do not want to hear"
-
4. Data: 2019-05-14 13:35:35
Temat: Re: 36 rocznica śmierci Przemyka, 3 rocznica śmierci Stachowiaka
Od: n...@o...pl
u2 <u...@o...pl> napisał(-a):
> W dniu 14.05.2019 o 12:40, A. Filip pisze:
> > Czy został pobity równie brutalnie jak Stachowiak [2016-05-15]?
>
> z identycznym skutkiem, tyle że w przypadku Stachowiaka sprawcy nie
> unikną kary:)
tak, komunistyczny pis nawet nie wydalił ich ze służby, komuszku
-
5. Data: 2019-05-14 13:47:34
Temat: Re: 36 rocznica śmierci Przemyka, 3 rocznica śmierci Stachowiaka
Od: "A. Filip" <a...@p...pl>
n...@o...pl pisze:
> u2 <u...@o...pl> napisał(-a):
>
>> W dniu 14.05.2019 o 12:40, A. Filip pisze:
>> > Czy został pobity równie brutalnie jak Stachowiak [2016-05-15]?
>>
>> z identycznym skutkiem, tyle że w przypadku Stachowiaka sprawcy nie
>> unikną kary:)
>
> tak, komunistyczny pis nawet nie wydalił ich ze służby, komuszku
Za PiS to w końcu wyszło *choć nie od razu* . Za PO by wyszło w ogóle?
Ja "powątpiewam+" ale to kwestia subiektywnych odczuć, każdy ma swoje.
--
A. Filip
| Koń zna swoją drogę, człowiek jej nie zna. (Przysłowie karaimskie)
-
6. Data: 2019-05-14 15:43:52
Temat: Re: 36. rocznica śmierci 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka
Od: u2 <u...@o...pl>
W dniu 14.05.2019 o 13:47, A. Filip pisze:
> n...@o...pl pisze:
>> u2 <u...@o...pl> napisał(-a):
>>
>>> W dniu 14.05.2019 o 12:40, A. Filip pisze:
>>>> Czy został pobity równie brutalnie jak Stachowiak [2016-05-15]?
>>>
>>> z identycznym skutkiem, tyle że w przypadku Stachowiaka sprawcy nie
>>> unikną kary:)
>>
>> tak, komunistyczny pis nawet nie wydalił ich ze służby, komuszku
>
> Za PiS to w końcu wyszło *choć nie od razu* . Za PO by wyszło w ogóle?
> Ja "powątpiewam+" ale to kwestia subiektywnych odczuć, każdy ma swoje.
>
nikt teraz nie zamiata pod dywan takich spraw, ale ty chytrze starasz
się zmienić temat dyskusji, widać te nawyki z GW:)))))))))))
--
George Orwell :
"If liberty means anything at all, it means the right to tell people
what they do not want to hear"