eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMajteczenie po wypadku
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 389

  • 291. Data: 2024-10-15 21:03:53
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 15 Oct 2024 20:20:20 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 15.10.2024 o 18:11, J.F pisze:
    >> Ale co kamerka zarejestrowała? że jak zacząłeś zmieniac pas, to on
    >> były jeszcze na lewym, czy ze on już był na prawym i musiał hamować?
    >
    > Był już na prawym, z tym że byl z tyłu i jechał mniej więcej tak samo
    > jak ja. Gdyby nie zaczął przyspieszać jak zmieniałem pas, to w zasadzie
    > nie byłoby o czym pisać.

    A odległość jaka?

    Bo mało samochodów potrafi ambitnie przyśpieszać,
    więc jeśli prędkość była podobna i odległość przyzwoita, to powodów do
    błyskania nie miał.

    Chociaż ... na lewym pasie kapelusznik, o ile dobrze zrozumiałem, na
    środkowym kapelusznik, i teraz jeszcze na prawy zjeżdza kapelusznik
    ... no mozna się wk* :-)

    >>> Przede wszystkim ze śladów to wynika że on żadnego ruchu kierownicą nie
    >>> wykonał - po prostu jak zobaczył że jest źle, to się zawiesił.
    >>
    >> z lewego na środkowy jednak zjechał, hamująć, co zajęło 168m i ok 2s.
    >
    > I na tym koniec. Potem zgodnie ze śladami żadnej reakcji aż do kolizji.
    > Po prostu nie ogarniał że może się coś stać nie tak jak sobie pomyślał.

    Nie wiemy też jak kia manewrowała.
    Zajechała mu drogę w ostatniej chwili ?

    >>> to jeszcze musisz podjąć decyzję przeciwną do tej, którą uważałeś za dobrą.
    >> Jak się tak szybko jeżdzi, to raczej trzeba umieć szybko reagować.
    > Niekoniecznie...

    To się szybko skończy.

    A on to bmw zdaje się miał juz jakiś czas, i pewnie nie było pierwsze
    szybkie auto.

    >>> Na końcówce sądząc po śladach nic nie robił. Po prostu podjął błędną
    >>> decyzję i dalej już nic.
    >>
    >> Już nie bardzo miał wybór.
    >
    > No a ty pisałeś że mógł w z powrotem w lewo albo w prawo.

    Decyzja była wczesniej. Mogł hamowac na lewym pasie, ale było już za
    późno, mógl zjechac w prawo, i ryzykować, ze kia też zjedzie ...

    tu niby mogł jeszcze na lewy wrócic lub na prawy, ale nie wiem jak kia
    jechała.
    Ale na jej miejscu pas zmieniałbym spokojnie, wiec znów - bmw co
    prawda widzi co się dzieje, ale nie ma dobrego manewru.

    > Prawda jest
    > taka że nie zrobił nic rozsądnego i co więcej my też byśmy raczej nie
    > ogarnęli. Dlatego zapierdalanie znaaaaacznie szybciej niż inni nie jest
    > dobrym pomysłem.

    Taa ... takie 180 na szkopskiej autostradzie, a po prawej tiry jadą 90
    ...

    >> No i osobna kwestia - przy 200km/h to trzeba patrzeć z 500m do przodu.
    >
    > Coś koło tego pewnie będzie. Właśnie sobie uświadomiłem że nigdy nie
    > prowadziłem 200 po nocy - jakoś mi to nawet do głowy nie przyszło...

    Moglem prowadzic.
    W nocy mniejszy ruch, autostrada prawie pusta ... zachęca.

    > Natomiast dla usprawiedliwienia paxów (nie wiem czy w tej sytuacji
    > akurat) powiem że właśnie sobie uświadomiłem, że moi koledzy prowadzili
    > 200 po nocy, a ja po prostu stwierdziłem że widać wiedzą co robią i
    > kierowawca "rządzi" (przy 200 był ustawiony jakiś dzwięk ostrzegający że
    > właśie dwie paczki przekroczyłeś)

    A tu mogło nie być :-)

    >> Przy 300 to chyba z 1km. A tu noc.
    >> Z drugiej strony - kia była pewnie widoczna z 1km, i była też widoczna
    >> w miarę pusta jezdnia.
    >
    > Tam chyba jakiś lekki łuczek był więc nie wiedział na którym pasie jest.
    > Jakoś nie pomyślałem wcześniej że on w nocy te trzy stówy jechał no
    > kompletny pojeb...

    wczesniej wyprzedzał parę pojazdów i jakoś się dało.

    J.


  • 292. Data: 2024-10-16 00:00:07
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 15.10.2024 o 21:03, J.F pisze:

    >> Był już na prawym, z tym że byl z tyłu i jechał mniej więcej tak samo
    >> jak ja. Gdyby nie zaczął przyspieszać jak zmieniałem pas, to w zasadzie
    >> nie byłoby o czym pisać.
    >
    > A odległość jaka?

    Za mną na środkowym był samochód a on był za tym samochodem ale na
    prawym. IMHO wymuszenia nie było, natomiast on sobie zaplanował slalom
    między samochodami i był zaskoczony że w tej zagadce logicznej nie tylko
    on może wykonywać manewry. I dostał spięcia w mózgu jak mu się figury na
    szachownicy w "jego turze" poprzestawiały.

    > Bo mało samochodów potrafi ambitnie przyśpieszać,
    > więc jeśli prędkość była podobna i odległość przyzwoita, to powodów do
    > błyskania nie miał.

    Bo i to błyskanie nie było raczej spowodowane zagrożeniem a raczej
    wyrazeniem dezaprobaty że mu ktoś plan popsuł. Przy okazji - deszczu
    gówno widać w sedanie z tylnej kamery.

    > Chociaż ... na lewym pasie kapelusznik, o ile dobrze zrozumiałem, na
    > środkowym kapelusznik, i teraz jeszcze na prawy zjeżdza kapelusznik
    > ... no mozna się wk* :-)

    Kapelusza to tam akurat żadnego nie było;)

    >> I na tym koniec. Potem zgodnie ze śladami żadnej reakcji aż do kolizji.
    >> Po prostu nie ogarniał że może się coś stać nie tak jak sobie pomyślał.
    >
    > Nie wiemy też jak kia manewrowała.
    > Zajechała mu drogę w ostatniej chwili ?

    Nornalnie zapewne zjechała, bo jakiś narwany jej dawał długimi. Co miał
    na myśli ten migający, zaskoczony że ktoś zrobił dokładnie czego po nim
    oczekiwał czyli zjechał...

    >>>> to jeszcze musisz podjąć decyzję przeciwną do tej, którą uważałeś za dobrą.
    >>> Jak się tak szybko jeżdzi, to raczej trzeba umieć szybko reagować.
    >> Niekoniecznie...
    >
    > To się szybko skończy.

    I się skończyło:(

    >> No a ty pisałeś że mógł w z powrotem w lewo albo w prawo.
    >
    > Decyzja była wczesniej. Mogł hamowac na lewym pasie, ale było już za
    > późno, mógl zjechac w prawo, i ryzykować, ze kia też zjedzie ...

    Sam tego piwa nawarzył. A kianka zrobiła dokładnie to czego oczekiwał
    napierdalając długimi.

    > Ale na jej miejscu pas zmieniałbym spokojnie, wiec znów - bmw co
    > prawda widzi co się dzieje, ale nie ma dobrego manewru.

    Trzeba było szybciej....

    >>> No i osobna kwestia - przy 200km/h to trzeba patrzeć z 500m do przodu.
    >>
    >> Coś koło tego pewnie będzie. Właśnie sobie uświadomiłem że nigdy nie
    >> prowadziłem 200 po nocy - jakoś mi to nawet do głowy nie przyszło...
    >
    > Moglem prowadzic.
    > W nocy mniejszy ruch, autostrada prawie pusta ... zachęca.

    Jakoś mi nie przyszło do głowy. W dzień kiedyś zapierdalałem. Dziś wiem,
    że mądre to to nie było. Prędkość maksymalną swojego auta znam o tyle,
    że wiem że ma kaganiec na 250:P

    >> Natomiast dla usprawiedliwienia paxów (nie wiem czy w tej sytuacji
    >> akurat) powiem że właśnie sobie uświadomiłem, że moi koledzy prowadzili
    >> 200 po nocy, a ja po prostu stwierdziłem że widać wiedzą co robią i
    >> kierowawca "rządzi" (przy 200 był ustawiony jakiś dzwięk ostrzegający że
    >> właśie dwie paczki przekroczyłeś)
    >
    > A tu mogło nie być :-)

    Raczej by się nie przejęli...

    >> Tam chyba jakiś lekki łuczek był więc nie wiedział na którym pasie jest.
    >> Jakoś nie pomyślałem wcześniej że on w nocy te trzy stówy jechał no
    >> kompletny pojeb...
    >
    > wczesniej wyprzedzał parę pojazdów i jakoś się dało.

    Zwykle się udaje. Choć biorąc pod uwagę, że kolesia zaskoczyło to że
    napierdalając długimi żeby mu zjechać ktoś zjechał, to dość długo po
    prostu nie miał pecha, bo dobrym kierowcą to on nie był, skoro go
    oczywiste rzeczy zaskakują.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 293. Data: 2024-10-16 01:03:16
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-10-15, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
    > On Tue, 15 Oct 2024 20:23:30 +0200, Shrek wrote:
    >> Gdyby nie prędkość i zpychanie długimi a portem zaskoczenie że zjechal,
    >> to by w ogóle sprawy nie było.
    >
    > Gdyby nie spychał długimi, to kia pewnie by nie zjechała, albo
    > zjechała pózniej. A prędkość była za duża, lub za późno zaczął
    > hamować.

    Chesz powiedziec, że to był aż taki debil, że nie spodziewał się
    samochodów na prawym skrajnym posuwając 300km/h? Czy tez, że taki
    genialny strateg, który planował biorąc pod uwagę reakcje innych
    kierowców, dzieki którym mógł z tego wyjść cało? :) Bo jakby mu nie
    ustapili to by się w nich webał? Co nastąpiło przy kii.

    --
    Marcin


  • 294. Data: 2024-10-16 04:41:34
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 16.10.2024 o 01:03, Marcin Debowski pisze:
    >> Gdyby nie spychał długimi, to kia pewnie by nie zjechała, albo
    >> zjechała pózniej. A prędkość była za duża, lub za późno zaczął
    >> hamować.
    > Chesz powiedziec, że to był aż taki debil, że nie spodziewał się
    > samochodów na prawym skrajnym posuwając 300km/h? Czy tez, że taki
    > genialny strateg, który planował biorąc pod uwagę reakcje innych
    > kierowców, dzieki którym mógł z tego wyjść cało? ? Bo jakby mu nie
    > ustapili to by się w nich webał? Co nastąpiło przy kii.

    To jest dość złożony aspekt. Po drogach porusza się cała masa idiotów
    którzy nie powodują wypadków tylko z tego powodu, że pozostali
    użytkownicy im ustępują drogi. Do nieszczęścia dochodzi najczęściej, jak
    się dwóch idiotów spotka, albo jak normalny użytkownik drogi po prostu
    nie spostrzeże w porę, że nadjeżdża idiota.

    Co się nie powiodło w wypadku tego spotkania KIA z BMW, to pewnie będą
    chcieli ustalić śledczy. Sama prędkość BMW na pewno nie była jedynym
    czynnikiem, który doprowadził do tragedii, bo przecież on wcześniej
    wyprzedził masę pojazdów.

    --
    (~) Robert Tomasik


  • 295. Data: 2024-10-16 06:53:12
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 16.10.2024 o 04:41, Robert Tomasik pisze:

    > Co się nie powiodło w wypadku tego spotkania KIA z BMW, to pewnie będą
    > chcieli ustalić śledczy. Sama prędkość BMW na pewno nie była jedynym
    > czynnikiem, który doprowadził do tragedii, bo przecież on wcześniej
    > wyprzedził masę pojazdów.

    Twoje rozumowanie ma podobną wadę jak z kolesiem, który na oślep strzela
    na ulicy. Zapewne kilka razy nie trafi w nikogo, ale to nie powód żeby
    powiedzieć że strzelanie nie było jedynym czynnikiem który doprowadził
    do tragedii. Oczywiście gdyby ojciec pewnego dnia założył gumę to by do
    tego nie doszło, ale czy z tego wyciągniesz wniosek że czynnikiem
    powodującym ofiary owej strzelaniny był brak kondoma?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 296. Data: 2024-10-16 08:19:52
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 16 Oct 2024 04:41:34 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 16.10.2024 o 01:03, Marcin Debowski pisze:
    >>> Gdyby nie spychał długimi, to kia pewnie by nie zjechała, albo
    >>> zjechała pózniej. A prędkość była za duża, lub za późno zaczął
    >>> hamować.
    >> Chesz powiedziec, że to był aż taki debil, że nie spodziewał się
    >> samochodów na prawym skrajnym posuwając 300km/h? Czy tez, że taki
    >> genialny strateg, który planował biorąc pod uwagę reakcje innych
    >> kierowców, dzieki którym mógł z tego wyjść cało? 👂 Bo jakby mu nie
    >> ustapili to by się w nich webał? Co nastąpiło przy kii.
    >
    > To jest dość złożony aspekt. Po drogach porusza się cała masa idiotów
    > którzy nie powodują wypadków tylko z tego powodu, że pozostali
    > użytkownicy im ustępują drogi. Do nieszczęścia dochodzi najczęściej, jak
    > się dwóch idiotów spotka,

    Smiem polemizować. Zobacz chocby pare kanałów na YT.
    Zazwyczaj drugi to tzw normalny kierowca.

    Pierwszy ... od razu idiota - nieuwaĹźny np. MoĹźe Ĺşle wyszkolony ...

    > albo jak normalny uĹźytkownik drogi po prostu
    > nie spostrzeże w porę, że nadjeżdża idiota.

    Może się zdarzyc. Średnio często, bo ci idioci to tak z rzadka jadą
    sygnalizując z daleka swoją idiotyczność, raczej to robią z
    zaskoczenia.

    Np jedzie z przeciwka radiowĂłz na sygnale.
    środkiem drogi.
    Bo prowadzi konwój z Bardzo Ważną Osobą ..

    > Co się nie powiodło w wypadku tego spotkania KIA z BMW, to pewnie będą
    > chcieli ustalić śledczy.

    Może będą, może nie będą :-)

    > Sama prędkość BMW na pewno nie była jedynym
    > czynnikiem, który doprowadził do tragedii, bo przecież on wcześniej
    > wyprzedził masę pojazdów.

    No ba - nie prędkość, tylko niezachowanie bezpiecznego odstępu :-)

    Kia prawdopodobnie zachowała się w miarę przewidywalnie.
    Tylko czasu było mało..

    J.


  • 297. Data: 2024-10-16 08:23:07
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 15 Oct 2024 23:03:16 GMT, Marcin Debowski wrote:
    > On 2024-10-15, J.F <j...@p...onet.pl> wrote:
    >> On Tue, 15 Oct 2024 20:23:30 +0200, Shrek wrote:
    >>> Gdyby nie prędkość i zpychanie długimi a portem zaskoczenie że zjechal,
    >>> to by w ogóle sprawy nie było.
    >>
    >> Gdyby nie spychał długimi, to kia pewnie by nie zjechała, albo
    >> zjechała pózniej. A prędkość była za duża, lub za późno zaczął
    >> hamować.
    >
    > Chesz powiedziec, że to był aż taki debil, że nie spodziewał się
    > samochodów na prawym skrajnym posuwając 300km/h? Czy tez, że taki

    Środkowym.

    > genialny strateg, który planował biorąc pod uwagę reakcje innych
    > kierowców, dzieki którym mógł z tego wyjść cało? :) Bo jakby mu nie
    > ustapili to by się w nich webał? Co nastąpiło przy kii.

    Polscy kierowcy zasadniczo wiedzą, że lewym pasem nie wolno.
    I zjezdzają. Ale wymaga to chwili, a czasem paru błyśnięć :-)

    Więc tu sam przewidz - pojechała by kia dalej lewym pasem,
    czy zjechała, ale jeszcze później.

    J.


  • 298. Data: 2024-10-16 08:29:48
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 16 Oct 2024 00:00:07 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 15.10.2024 o 21:03, J.F pisze:
    >>> Był już na prawym, z tym że byl z tyłu i jechał mniej więcej tak samo
    >>> jak ja. Gdyby nie zaczął przyspieszać jak zmieniałem pas, to w zasadzie
    >>> nie byłoby o czym pisać.
    >>
    >> A odległość jaka?
    >
    > Za mną na środkowym był samochód a on był za tym samochodem ale na
    > prawym. IMHO wymuszenia nie było, natomiast on sobie zaplanował slalom
    > między samochodami i był zaskoczony że w tej zagadce logicznej nie tylko
    > on może wykonywać manewry. I dostał spięcia w mózgu jak mu się figury na
    > szachownicy w "jego turze" poprzestawiały.

    Jak musiał przycisnąc hamulec, to zajechanie było :-P

    >>> I na tym koniec. Potem zgodnie ze śladami żadnej reakcji aż do kolizji.
    >>> Po prostu nie ogarniał że może się coś stać nie tak jak sobie pomyślał.
    >>
    >> Nie wiemy też jak kia manewrowała.
    >> Zajechała mu drogę w ostatniej chwili ?
    >
    > Nornalnie zapewne zjechała, bo jakiś narwany jej dawał długimi. Co miał
    > na myśli ten migający, zaskoczony że ktoś zrobił dokładnie czego po nim
    > oczekiwał czyli zjechał...

    Normalnie, czyli gdzies tak po sekundzie zaczęła. a on błyskał 2s
    wczesniej ...

    >>>>> to jeszcze musisz podjąć decyzję przeciwną do tej, którą uważałeś za dobrą.
    >>>> Jak się tak szybko jeżdzi, to raczej trzeba umieć szybko reagować.
    >>> Niekoniecznie...
    >>
    >> To się szybko skończy.
    >
    > I się skończyło:(

    Ale raczej nie tak szybko.

    >>> No a ty pisałeś że mógł w z powrotem w lewo albo w prawo.
    >>
    >> Decyzja była wczesniej. Mogł hamowac na lewym pasie, ale było już za
    >> późno, mógl zjechac w prawo, i ryzykować, ze kia też zjedzie ...
    >
    > Sam tego piwa nawarzył.

    Nie mówie nie.

    > A kianka zrobiła dokładnie to czego oczekiwał
    > napierdalając długimi.
    >
    >> Ale na jej miejscu pas zmieniałbym spokojnie, wiec znów - bmw co
    >> prawda widzi co się dzieje, ale nie ma dobrego manewru.
    >
    > Trzeba było szybciej....

    napierdalac długimi ?

    >>>> No i osobna kwestia - przy 200km/h to trzeba patrzeć z 500m do przodu.
    >>>
    >>> Coś koło tego pewnie będzie. Właśnie sobie uświadomiłem że nigdy nie
    >>> prowadziłem 200 po nocy - jakoś mi to nawet do głowy nie przyszło...
    >>
    >> Moglem prowadzic.
    >> W nocy mniejszy ruch, autostrada prawie pusta ... zachęca.
    >
    > Jakoś mi nie przyszło do głowy. W dzień kiedyś zapierdalałem. Dziś wiem,
    > że mądre to to nie było. Prędkość maksymalną swojego auta znam o tyle,
    > że wiem że ma kaganiec na 250:P

    Ja nawet nie wiem. 150KM, to powinno troche ponad 200 ...

    >>> Natomiast dla usprawiedliwienia paxów (nie wiem czy w tej sytuacji
    >>> akurat) powiem że właśnie sobie uświadomiłem, że moi koledzy prowadzili
    >>> 200 po nocy, a ja po prostu stwierdziłem że widać wiedzą co robią i
    >>> kierowawca "rządzi" (przy 200 był ustawiony jakiś dzwięk ostrzegający że
    >>> właśie dwie paczki przekroczyłeś)
    >>
    >> A tu mogło nie być :-)
    >
    > Raczej by się nie przejęli...

    Nie spotkałem takich, to nie wiem czy częste.
    Ale w szybkim bmw?

    >>> Tam chyba jakiś lekki łuczek był więc nie wiedział na którym pasie jest.
    >>> Jakoś nie pomyślałem wcześniej że on w nocy te trzy stówy jechał no
    >>> kompletny pojeb...
    >>
    >> wczesniej wyprzedzał parę pojazdów i jakoś się dało.
    >
    > Zwykle się udaje. Choć biorąc pod uwagę, że kolesia zaskoczyło to że
    > napierdalając długimi żeby mu zjechać ktoś zjechał, to dość długo po
    > prostu nie miał pecha, bo dobrym kierowcą to on nie był, skoro go
    > oczywiste rzeczy zaskakują.

    Niby tak. Ale nie od wczoraj tak jeździł.

    J.



  • 299. Data: 2024-10-16 08:33:20
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 15 Oct 2024 20:57:20 +0200, Shrek wrote:
    > W dniu 15.10.2024 o 20:48, J.F pisze:
    >>> Prawym łyknąć.
    >>
    >> A on się obudzi i zajedzie drogę :-(
    >
    > Jakoś nigdy mi nie zajechał:P
    >
    >>>> Wkurwia to też taki zawalidroga na lewym pasie :-P
    >>>> A wielu nawet 140 nie jedzie :-)
    >>>
    >>> Przyjedź na uć >dc:P
    >>
    >> Tam się szybciej jeżdzi?
    >> Fakt, warszawiacy jakby szybciej, przynajmniej niektórzy :-)
    >
    > Wolniej - tam prawym ciągną tiry a lewym ci co o 20 szybciej od tirów. Z
    > jednej stron największy ruch w Polsce więc po prostu ciasno, z drugiej
    > łodziaki traktują to jak normalną drogę do pracy wiec jadą szybciej od
    > tirów ale wolniej niż 140.

    Moze ruch duży.
    Ja tam pamiętam, ze pod Warszawą prędość rosła.
    W Warszawie na paru arteriach też.

    Może w innych godzinach jechałem, no i bardziej 8-ką.

    >>> Gdyby nie prędkość i zpychanie długimi a portem zaskoczenie że zjechal,
    >>> to by w ogóle sprawy nie było.
    >>
    >> Gdyby nie spychał długimi, to kia pewnie by nie zjechała,
    >
    > I łyknąłby ją prawym. Po temacie, dopóki nie rozpierdoliłby się na
    > następnym. To musiało się tak skończyć, skoro kolo zapierdalał 3 paczki
    > po nocy a jednocześnie byl tak nieogarnięty że zaskakiwał go manewr
    > który sam wymuszał długimi. No debil, po prostu debil.

    Albo by kia jednak zjechała.


    J.


  • 300. Data: 2024-10-16 09:07:55
    Temat: Re: Majteczenie po wypadku
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 16.10.2024 o 08:29, J.F pisze:

    >> Za mną na środkowym był samochód a on był za tym samochodem ale na
    >> prawym. IMHO wymuszenia nie było, natomiast on sobie zaplanował slalom
    >> między samochodami i był zaskoczony że w tej zagadce logicznej nie tylko
    >> on może wykonywać manewry. I dostał spięcia w mózgu jak mu się figury na
    >> szachownicy w "jego turze" poprzestawiały.
    >
    > Jak musiał przycisnąc hamulec, to zajechanie było :-P

    E tam - a jakby wszyscy jechali tym samym a kolo przyspieszył i potem
    musiał używać hamulca?

    >> Nornalnie zapewne zjechała, bo jakiś narwany jej dawał długimi. Co miał
    >> na myśli ten migający, zaskoczony że ktoś zrobił dokładnie czego po nim
    >> oczekiwał czyli zjechał...
    >
    > Normalnie, czyli gdzies tak po sekundzie zaczęła. a on błyskał 2s
    > wczesniej ...

    To zupelnie normalny czas reakcji. NIe wiem czego on się spodziewał, że
    był zaskoczony że blyskając żeby mu zjechać, ktoś właśnie.. zjechał.
    Okrętu się spodziewał?

    >> A kianka zrobiła dokładnie to czego oczekiwał
    >> napierdalając długimi.
    >>
    >>> Ale na jej miejscu pas zmieniałbym spokojnie,

    I zapewne tak właśnie było.

    >> Jakoś mi nie przyszło do głowy. W dzień kiedyś zapierdalałem. Dziś wiem,
    >> że mądre to to nie było. Prędkość maksymalną swojego auta znam o tyle,
    >> że wiem że ma kaganiec na 250:P
    >
    > Ja nawet nie wiem. 150KM, to powinno troche ponad 200 ...

    Ja też wiem z instrukcji;)

    >> Zwykle się udaje. Choć biorąc pod uwagę, że kolesia zaskoczyło to że
    >> napierdalając długimi żeby mu zjechać ktoś zjechał, to dość długo po
    >> prostu nie miał pecha, bo dobrym kierowcą to on nie był, skoro go
    >> oczywiste rzeczy zaskakują.
    >
    > Niby tak. Ale nie od wczoraj tak jeździł.

    Wystarczy "nie mieć pecha" i jakiś czas się udaje.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 29 . [ 30 ] . 31 ... 39


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1