eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Lokdałny
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 287

  • 121. Data: 2024-06-24 13:14:11
    Temat: Re: Lokdałny
    Od: n...@o...pl

    Shrek <...@w...pl> napisał(-a):

    > W dniu 23.06.2024 o 14:04, n...@o...pl pisze:
    > > "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał(-a):
    > >
    > >> w kolumnach odpowiednio populacja, zgony, Crude death rate (per 1000)
    > >
    > > Tu masz lepiej podane:
    > > https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/
    2021-02-16/szwedzkie-lekcje-z-pandemii
    >
    > A coś spoza 2020? Bo na początku to z braku laku... Poza tym to nie
    > artykuł naukowy a polityczny.

    Jest w tabelce, ale jeszcze trzeba przeczytać (ze zrozumieniem).


  • 122. Data: 2024-06-24 13:24:15
    Temat: Re: Lokdałny
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Thu, 20 Jun 2024 22:19:25 +0200, PD wrote:
    > W dniu 20.06.2024 o 20:59, Kviat pisze:
    >> W dniu 20.06.2024 o 17:32, Shrek pisze:
    >>> Celem lokdałnów nie jest spowalnianie rozprzestrzeniaia choroby (to
    >>> jest metoda) a ograniczenie liczby zgonów (ogólnie). I nie - nie
    >>> zadziałały. Materiały masz w linku.
    >>
    >> Mało maślane.
    >> Jak chcesz ograniczyć liczbę zgonów bez spowolnienia rozpowszechniania?
    >> Czego nie rozumiesz? Ograniczenie liczby zgonów właśnie wynika ze
    >> spowalniania rozprzestrzeniania.
    >> Choćby przez odciążenie szpitali.
    >
    > Odciążenie szpitali? W pierwszym lokdałnie nie wiadomo było nawet jak to
    > leczyć.

    No nie było leków. Chyba nadal nie ma.

    > Podłączano w tych szpitalach ludzi pod respiratory i 99% (w
    > sensie dużo za dużo) z nich umierało. Mój znajomy przeżył tylko dlatego,
    > że nie pozwolił się podłączyć, wszyscy "koledzy z sali" podłączeni
    > umierali po kolei zwalniając sprzęt dla nowych kolegów. Chuja tam wiesz
    > co się w tych szpitalach działo. To były umieralnie.

    Hm, a mój kolega przeżył.
    Jak juz mdlejesz, bo masz mało tlenu we krwi, to co zrobisz?
    Respirator lub maska tlenowa.

    I o ile wiem, to jednak często pomagała.

    > Jeśli ktoś tam
    > wyzdrowiał, to nie dzięki opiece szpitalnej, a dzięki temu że sam z
    > siebie wyzdrowiał

    Jak to w bardzo wielu chorobach.
    Organizm sam zwalcza wirusa.
    Ale trzeba mu dać czas ...

    > i przy okazji nie złapał w szpitalu jakiegoś innego
    > gówna. Ci, którzy bez szpitala by wyzdrowieli, ale umarli bo złapali
    > jakieś gówno w szpitalu mieli wpisywane "choroby towarzyszące".

    No, z drugiej strony - wiele osób umiera naturalnie, często w juz
    szpitalu, jak wczesniej złapali dodatkowo covida, to miałeś "choroby
    towarzyszące".

    >> Skąd wiesz, że nie zadziałały?
    >> Pojęcia nie masz, czy gdyby nie było logdałnów, to byłoby więcej zgonów.
    >> Tych nadmiarowych również, przez obłożenie szpitali.
    >> Jeszcze raz: nikt nie wiedział jak to się potoczy.
    >
    > Wiedział, wiedział. Przewidziano, że wirus zmutuje w bardziej zaraźliwą
    > i mniej groźną odmianę. Co zresztą sprawdziło się. Znane były grupy

    No tak to zwykle z tymi wirusami jest.
    Tylko, ze mógł najpierw zmutować w odmianę jeszcze groźniejszą.

    Tylko wirus, który szybciej uśmierci nosiciela, to się gorzej
    rozprzestrzenia :-)

    > najwyższego ryzyka. Wiadomo było, że im bliżej lata, tym bardziej będzie
    > się to wygaszać. A zatem wiadomo było kogo, na ile czasu i po co izolować.

    Nie wiem, czy tak bardzo było wiadomo, przynajmniej w 2020.

    J.


  • 123. Data: 2024-06-24 14:07:40
    Temat: Re: Lokdałny
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@_wiadomo_.onet.pl>

    W dniu 24-06-2024 o 13:12, n...@o...pl pisze:
    > Tomasz Kaczanowski <kaczus@_wiadomo_.onet.pl> napisał(-a):
    >
    >> C19, gdyby nie medialna nagonka w zasadzie niczym nie różniłoby się od
    >> innych sezonów grypowych.
    >
    > Tak, widzieliśmy na przykładzie Szwecji czy krajów południowych.

    co Towarzyszu widzieliście?

    >
    >> Ale jak widać jest duża grupa ludzi głupich,
    >
    > Tak, widzę.
    >
    Widocznie często spoglądasz w lustro...
    --
    http://zrzeda.pl


  • 124. Data: 2024-06-24 14:48:05
    Temat: Re: Lokdałny
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 24 Jun 2024 14:07:40 +0200, Tomasz Kaczanowski wrote:
    > W dniu 24-06-2024 o 13:12, n...@o...pl pisze:
    >> Tomasz Kaczanowski <kaczus@_wiadomo_.onet.pl> napisał(-a):
    >>
    >>> C19, gdyby nie medialna nagonka w zasadzie niczym nie różniłoby się od
    >>> innych sezonów grypowych.
    >>
    >> Tak, widzieliśmy na przykładzie Szwecji czy krajów południowych.
    >
    > co Towarzyszu widzieliście?

    Dość spory pik śmiertelności, no i my tego nie widzieliśmy,
    ale szwedzcy lekarze chyba widzieli spore grupy pacjentów w szpitalach
    z charakterystycznymi objawami ostrego zapalenia płuc.


    J.


  • 125. Data: 2024-06-24 14:54:53
    Temat: Re: Lokdałny
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@_wiadomo_.onet.pl>

    W dniu 24-06-2024 o 13:24, J.F napisał:
    > On Thu, 20 Jun 2024 22:19:25 +0200, PD wrote:
    >> W dniu 20.06.2024 o 20:59, Kviat pisze:
    >>> W dniu 20.06.2024 o 17:32, Shrek pisze:
    >>>> Celem lokdałnów nie jest spowalnianie rozprzestrzeniaia choroby (to
    >>>> jest metoda) a ograniczenie liczby zgonów (ogólnie). I nie - nie
    >>>> zadziałały. Materiały masz w linku.
    >>>
    >>> Mało maślane.
    >>> Jak chcesz ograniczyć liczbę zgonów bez spowolnienia rozpowszechniania?
    >>> Czego nie rozumiesz? Ograniczenie liczby zgonów właśnie wynika ze
    >>> spowalniania rozprzestrzeniania.
    >>> Choćby przez odciążenie szpitali.
    >>
    >> Odciążenie szpitali? W pierwszym lokdałnie nie wiadomo było nawet jak to
    >> leczyć.
    >
    > No nie było leków. Chyba nadal nie ma.

    i nie ma i są - dokładnie tak jak na wszystkie inne choroby grypopodobne.

    >
    >> Podłączano w tych szpitalach ludzi pod respiratory i 99% (w
    >> sensie dużo za dużo) z nich umierało. Mój znajomy przeżył tylko dlatego,
    >> że nie pozwolił się podłączyć, wszyscy "koledzy z sali" podłączeni
    >> umierali po kolei zwalniając sprzęt dla nowych kolegów. Chuja tam wiesz
    >> co się w tych szpitalach działo. To były umieralnie.
    >
    > Hm, a mój kolega przeżył.
    > Jak juz mdlejesz, bo masz mało tlenu we krwi, to co zrobisz?
    > Respirator lub maska tlenowa.

    Przede wszystkim - lecząc prawidłowo na wcześniejszym etapie (czego
    zakazano) nie doprowadzasz do takich powikłań.

    >
    > I o ile wiem, to jednak często pomagała.
    >
    >> Jeśli ktoś tam
    >> wyzdrowiał, to nie dzięki opiece szpitalnej, a dzięki temu że sam z
    >> siebie wyzdrowiał
    >
    > Jak to w bardzo wielu chorobach.
    > Organizm sam zwalcza wirusa.
    > Ale trzeba mu dać czas ...

    Tego wirusa zwalcza w kilka dni, jest problem ewentualnych powikłań -
    dokładnie tak jak w innych chorobach grypopodobnych.

    >
    >> i przy okazji nie złapał w szpitalu jakiegoś innego
    >> gówna. Ci, którzy bez szpitala by wyzdrowieli, ale umarli bo złapali
    >> jakieś gówno w szpitalu mieli wpisywane "choroby towarzyszące".
    >
    > No, z drugiej strony - wiele osób umiera naturalnie, często w juz
    > szpitalu, jak wczesniej złapali dodatkowo covida, to miałeś "choroby
    > towarzyszące".

    nie złapali, a mieli dodatni wynik testu, którego wiarygodność jest
    podobna do tego jak badanie wykonane za pomocą rzutu monetą.

    --
    http://zrzeda.pl


  • 126. Data: 2024-06-24 15:01:34
    Temat: Re: Lokdałny
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@_wiadomo_.onet.pl>

    W dniu 24-06-2024 o 14:48, J.F napisał:
    > On Mon, 24 Jun 2024 14:07:40 +0200, Tomasz Kaczanowski wrote:
    >> W dniu 24-06-2024 o 13:12, n...@o...pl pisze:
    >>> Tomasz Kaczanowski <kaczus@_wiadomo_.onet.pl> napisał(-a):
    >>>
    >>>> C19, gdyby nie medialna nagonka w zasadzie niczym nie różniłoby się od
    >>>> innych sezonów grypowych.
    >>>
    >>> Tak, widzieliśmy na przykładzie Szwecji czy krajów południowych.
    >>
    >> co Towarzyszu widzieliście?
    >
    > Dość spory pik śmiertelności, no i my tego nie widzieliśmy,
    > ale szwedzcy lekarze chyba widzieli spore grupy pacjentów w szpitalach
    > z charakterystycznymi objawami ostrego zapalenia płuc.

    W Szwecji pozostawiono osoby w ichnich domach starców bez opieki.
    Czym charakteryzuje się ten charakterystyczny objaw ostrego zapalenia
    płuc? Nie miej mi za złe, że tak dopytuję, sam tak myślałem w 2020r, ale
    jak człowiek porozmawiał z osobami zajmującymi się zarówno naukowo jak i
    leczącymi różne choroby, to dowiedział się, że nie było niczego ponad
    zwykły okres chorób grypopodobnych, tylko, że zakazano właściwego
    leczenia. To była jedyna różnica, a no i zaaplikowano środki, które
    upośledzają naturalną odporność, czyli siedzenie w domu, brak ruchu,
    chodzenie w szmatach zbierających wszelkiego rodzaju patogeny.

    --
    http://zrzeda.pl


  • 127. Data: 2024-06-24 15:03:04
    Temat: Re: Lokdałny
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 24 Jun 2024 13:14:11 +0200, n...@o...pl wrote:
    > Shrek <...@w...pl> napisał(-a):
    >> W dniu 23.06.2024 o 14:04, n...@o...pl pisze:
    >>> "J.F" <j...@p...onet.pl> napisał(-a):
    >>>
    >>>> w kolumnach odpowiednio populacja, zgony, Crude death rate (per 1000)
    >>>
    >>> Tu masz lepiej podane:
    >>> https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/
    2021-02-16/szwedzkie-lekcje-z-pandemii
    >>
    >> A coś spoza 2020? Bo na początku to z braku laku... Poza tym to nie
    >> artykuł naukowy a polityczny.
    >
    > Jest w tabelce, ale jeszcze trzeba przeczytać (ze zrozumieniem).

    Ale ale - warto by to rozszerzyc jeszcze o rok 2021, czy nie było tak,
    ze kogo "uratowali" w 2020, to zmarł w 21.

    Co prawda jak widzę Dania, Finladia i Norwegia prawie nie miały tej
    drugiej czy kolejnej fali, ale np Niemcy mieli troche, Węgry, Włosi,
    Szwajcaria, Slowenia, Portugalia olbrzymi pik.

    Anglia też spory - nie udało się Johnsonowi wykończyc wszystkich
    wrażliwych w pierwszej fali :-)

    J.


  • 128. Data: 2024-06-24 15:44:50
    Temat: Re: Lokdałny
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 24 Jun 2024 14:54:53 +0200, Tomasz Kaczanowski wrote:
    > W dniu 24-06-2024 o 13:24, J.F napisał:
    >> On Thu, 20 Jun 2024 22:19:25 +0200, PD wrote:
    >>> W dniu 20.06.2024 o 20:59, Kviat pisze:
    >>>> W dniu 20.06.2024 o 17:32, Shrek pisze:
    >>>>> Celem lokdałnów nie jest spowalnianie rozprzestrzeniaia choroby (to
    >>>>> jest metoda) a ograniczenie liczby zgonów (ogólnie). I nie - nie
    >>>>> zadziałały. Materiały masz w linku.
    >>>>
    >>>> Mało maślane.
    >>>> Jak chcesz ograniczyć liczbę zgonów bez spowolnienia rozpowszechniania?
    >>>> Czego nie rozumiesz? Ograniczenie liczby zgonów właśnie wynika ze
    >>>> spowalniania rozprzestrzeniania.
    >>>> Choćby przez odciążenie szpitali.
    >>>
    >>> Odciążenie szpitali? W pierwszym lokdałnie nie wiadomo było nawet jak to
    >>> leczyć.
    >>
    >> No nie było leków. Chyba nadal nie ma.
    >
    > i nie ma i są - dokładnie tak jak na wszystkie inne choroby grypopodobne.
    >
    >>
    >>> Podłączano w tych szpitalach ludzi pod respiratory i 99% (w
    >>> sensie dużo za dużo) z nich umierało. Mój znajomy przeżył tylko dlatego,
    >>> że nie pozwolił się podłączyć, wszyscy "koledzy z sali" podłączeni
    >>> umierali po kolei zwalniając sprzęt dla nowych kolegów. Chuja tam wiesz
    >>> co się w tych szpitalach działo. To były umieralnie.
    >>
    >> Hm, a mój kolega przeżył.
    >> Jak juz mdlejesz, bo masz mało tlenu we krwi, to co zrobisz?
    >> Respirator lub maska tlenowa.
    >
    > Przede wszystkim - lecząc prawidłowo na wcześniejszym etapie (czego
    > zakazano) nie doprowadzasz do takich powikłań.

    Paracetamol, aspiryna, antybiotyk?
    Bo na grypę też nie ma lekarstwa.

    >>> Jeśli ktoś tam
    >>> wyzdrowiał, to nie dzięki opiece szpitalnej, a dzięki temu że sam z
    >>> siebie wyzdrowiał
    >>
    >> Jak to w bardzo wielu chorobach.
    >> Organizm sam zwalcza wirusa.
    >> Ale trzeba mu dać czas ...
    >
    > Tego wirusa zwalcza w kilka dni, jest problem ewentualnych powikłań -
    > dokładnie tak jak w innych chorobach grypopodobnych.

    No chyba jednak jakos lekko inaczej - ok 99% ludzi zwalcza w pare dni,
    część z nich to nawet objawów żadnych nie ma,
    ale ten 1% ma ciężkie ... powikłania? Objawy?
    I tu już "standardowe leczenie" jakoś słabo pomaga.
    Były co prawda takie głosy, bodajże z Niemiec, ale ich też później
    trochę siekło. A głosy się nie skończyły, choć może osłabły.
    Przy czym zakładam, że jak stan jest ciężki, to człowiek jednak trafia
    do szpitala, i tam lekarze mogą się wykazać. W Polsce może inaczej,
    ale mamy tu całą Europę. Co prawda różnie to w różnych panstwach
    wychodziło.

    A jeśli chodzi o Polskę, to mieliśmy praktycznie podwojoną
    śmiertelność przez pare tygodni, tylko już zapomniałem kiedy -
    koncówka 2020 ?
    Mowisz, ze zwykła grypa źle leczona?

    >>> i przy okazji nie złapał w szpitalu jakiegoś inego
    >>> gówna. Ci, którzy bez szpitala by wyzdrowieli, ale umarli bo złapali
    >>> jakieś gówno w szpitalu mieli wpisywane "choroby towarzyszące".
    >>
    >> No, z drugiej strony - wiele osób umiera naturalnie, często w juz
    >> szpitalu, jak wczesniej złapali dodatkowo covida, to miałeś "choroby
    >> towarzyszące".
    >
    > nie złapali, a mieli dodatni wynik testu, którego wiarygodność jest
    > podobna do tego jak badanie wykonane za pomocą rzutu monetą.

    PCR podobno bardziej wiarygodny.

    No i czułeś się źle, test wychodził pozytywny, po 14 dniach robili
    drugi, wychodził negatywny - mówisz, ze to wynik losowy?

    J.


  • 129. Data: 2024-06-24 16:27:13
    Temat: Re: Lokdałny
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@_wiadomo_.onet.pl>

    W dniu 24-06-2024 o 15:44, J.F napisał:
    > On Mon, 24 Jun 2024 14:54:53 +0200, Tomasz Kaczanowski wrote:
    >> W dniu 24-06-2024 o 13:24, J.F napisał:
    >>> On Thu, 20 Jun 2024 22:19:25 +0200, PD wrote:
    >>>> W dniu 20.06.2024 o 20:59, Kviat pisze:
    >>>>> W dniu 20.06.2024 o 17:32, Shrek pisze:
    >>>>>> Celem lokdałnów nie jest spowalnianie rozprzestrzeniaia choroby (to
    >>>>>> jest metoda) a ograniczenie liczby zgonów (ogólnie). I nie - nie
    >>>>>> zadziałały. Materiały masz w linku.
    >>>>>
    >>>>> Mało maślane.
    >>>>> Jak chcesz ograniczyć liczbę zgonów bez spowolnienia rozpowszechniania?
    >>>>> Czego nie rozumiesz? Ograniczenie liczby zgonów właśnie wynika ze
    >>>>> spowalniania rozprzestrzeniania.
    >>>>> Choćby przez odciążenie szpitali.
    >>>>
    >>>> Odciążenie szpitali? W pierwszym lokdałnie nie wiadomo było nawet jak to
    >>>> leczyć.
    >>>
    >>> No nie było leków. Chyba nadal nie ma.
    >>
    >> i nie ma i są - dokładnie tak jak na wszystkie inne choroby grypopodobne.
    >>
    >>>
    >>>> Podłączano w tych szpitalach ludzi pod respiratory i 99% (w
    >>>> sensie dużo za dużo) z nich umierało. Mój znajomy przeżył tylko dlatego,
    >>>> że nie pozwolił się podłączyć, wszyscy "koledzy z sali" podłączeni
    >>>> umierali po kolei zwalniając sprzęt dla nowych kolegów. Chuja tam wiesz
    >>>> co się w tych szpitalach działo. To były umieralnie.
    >>>
    >>> Hm, a mój kolega przeżył.
    >>> Jak juz mdlejesz, bo masz mało tlenu we krwi, to co zrobisz?
    >>> Respirator lub maska tlenowa.
    >>
    >> Przede wszystkim - lecząc prawidłowo na wcześniejszym etapie (czego
    >> zakazano) nie doprowadzasz do takich powikłań.
    >
    > Paracetamol, aspiryna, antybiotyk?
    > Bo na grypę też nie ma lekarstwa.
    między innymi. Antybiotyk to przy powikłaniach.
    Są też tabletki, podawane na wczesnym etapie, które blokują rozwój
    choroby, ale to jedynie na wstępnym etapie i w zasadzie podobne.

    >>>> Jeśli ktoś tam
    >>>> wyzdrowiał, to nie dzięki opiece szpitalnej, a dzięki temu że sam z
    >>>> siebie wyzdrowiał
    >>>
    >>> Jak to w bardzo wielu chorobach.
    >>> Organizm sam zwalcza wirusa.
    >>> Ale trzeba mu dać czas ...
    >>
    >> Tego wirusa zwalcza w kilka dni, jest problem ewentualnych powikłań -
    >> dokładnie tak jak w innych chorobach grypopodobnych.
    >
    > No chyba jednak jakos lekko inaczej - ok 99% ludzi zwalcza w pare dni,
    > część z nich to nawet objawów żadnych nie ma,
    > ale ten 1% ma ciężkie ... powikłania? Objawy?

    Tak, ale zazwyczaj są o powikłania. Zresztą o tym pisał Fauci w
    kontekście Hiszpanki, której epidemię badał wcześniej. "Zapomniał sobie
    na czas >>pandemii<", a przypomniał jak przeszedł na emeryturę w 2023
    pisząc w nowej pracy o tym, ze covid nie tworzy wiremii.

    > I tu już "standardowe leczenie" jakoś słabo pomaga.

    No właśnie na powikłania też zazwyczaj jest leczenie (zazwyczaj), jak
    choćby antybiotyk (przypomnę, że nasza rada medyczna zakazała podawania
    antybiotyków osobom z dodatnim wynikiem testu)

    > Były co prawda takie głosy, bodajże z Niemiec, ale ich też później
    > trochę siekło. A głosy się nie skończyły, choć może osłabły.
    > Przy czym zakładam, że jak stan jest ciężki, to człowiek jednak trafia
    > do szpitala, i tam lekarze mogą się wykazać. W Polsce może inaczej,
    > ale mamy tu całą Europę. Co prawda różnie to w różnych panstwach
    > wychodziło.

    Tak - zawsze znajdzie się ktoś, kto trafi do szpitala, ale przy
    właściwym podejściu byłoby ich mniej.

    > A jeśli chodzi o Polskę, to mieliśmy praktycznie podwojoną
    > śmiertelność przez pare tygodni, tylko już zapomniałem kiedy -
    > koncówka 2020 ?
    > Mowisz, ze zwykła grypa źle leczona?

    Grypopodobna, tak - Hiszpanka - o czym pisał kiedyś pan Fauci, to
    ludzie, którzy umierali na hiszpankę, tak naprawdę umierali na
    powikłania, głównie na zapalenie płuc. Bo była tak samo źle leczona.


    >>>> i przy okazji nie złapał w szpitalu jakiegoś inego
    >>>> gówna. Ci, którzy bez szpitala by wyzdrowieli, ale umarli bo złapali
    >>>> jakieś gówno w szpitalu mieli wpisywane "choroby towarzyszące".
    >>>
    >>> No, z drugiej strony - wiele osób umiera naturalnie, często w juz
    >>> szpitalu, jak wczesniej złapali dodatkowo covida, to miałeś "choroby
    >>> towarzyszące".
    >>
    >> nie złapali, a mieli dodatni wynik testu, którego wiarygodność jest
    >> podobna do tego jak badanie wykonane za pomocą rzutu monetą.
    >
    > PCR podobno bardziej wiarygodny.

    Nie był. Wiesz - mówili to specjaliści od samego początku, nawet
    wypowiedzi Grzesiowskiego z początku 2020r na ten temat znajdziesz, a
    potem zmieniło mu się, że nie wpuszczał rodziny bez właściwego wynikowi
    testu. A np dr Pieniążek przypomniał o badaniu, w którym brał udział,
    gdzie sprawdzano co jest przyczyną zapalenia płuc. Badano to w warunkach
    szpitalnych, robiąc różnego rodzaju testy w tym PCR (ale nie z
    nosogardzieli, gdzie jest filtr powietrza i masz tam wszystko) i udało
    się określić tylko niewiele w ponad połowie przypadków co jest przyczyną
    tego zapalenia płuc. A tu ktoś twierdzi, że weźmie szpatułkę, wymaz z
    miejsca, gdzie znajduje się cokolwiek i szukając tylko jednego wirusa
    nagle stwierdzi, że ma diagnozę... Tak to nie działa, więc wyniki testów
    są przypadkowe. Najfajniejsze jak Pyrć, chciał udowodnić, że przecież to
    jest niezawodna metoda, no to na pytanie, czemu wykonując zawodnikowi
    kilka takich badań w ciągu dnia raz wychodzi wynik dodani raz ujemny, to
    już nie potrafił odpowiedzieć.

    >
    > No i czułeś się źle, test wychodził pozytywny, po 14 dniach robili
    > drugi, wychodził negatywny - mówisz, ze to wynik losowy?

    a jak tego samego dnia wychodził raz pozytywny a raz negatywny, to co to
    innego?

    --
    http://zrzeda.pl


  • 130. Data: 2024-06-24 17:24:29
    Temat: Re: Lokdałny
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 24 Jun 2024 16:27:13 +0200, Tomasz Kaczanowski wrote:
    > W dniu 24-06-2024 o 15:44, J.F napisał:
    >> On Mon, 24 Jun 2024 14:54:53 +0200, Tomasz Kaczanowski wrote:
    >>> W dniu 24-06-2024 o 13:24, J.F napisał:
    >>>> On Thu, 20 Jun 2024 22:19:25 +0200, PD wrote:
    >>>>> W dniu 20.06.2024 o 20:59, Kviat pisze:
    >>>>>> W dniu 20.06.2024 o 17:32, Shrek pisze:

    >>>>> Podłączano w tych szpitalach ludzi pod respiratory i 99% (w
    >>>>> sensie dużo za dużo) z nich umierało. Mój znajomy przeżył tylko dlatego,
    >>>>> że nie pozwolił się podłączyć, wszyscy "koledzy z sali" podłączeni
    >>>>> umierali po kolei zwalniając sprzęt dla nowych kolegów. Chuja tam wiesz
    >>>>> co się w tych szpitalach działo. To były umieralnie.
    >>>>
    >>>> Hm, a mój kolega przeżył.
    >>>> Jak juz mdlejesz, bo masz mało tlenu we krwi, to co zrobisz?
    >>>> Respirator lub maska tlenowa.
    >>>
    >>> Przede wszystkim - lecząc prawidłowo na wcześniejszym etapie (czego
    >>> zakazano) nie doprowadzasz do takich powikłań.
    >>
    >> Paracetamol, aspiryna, antybiotyk?
    >> Bo na grypę też nie ma lekarstwa.
    > między innymi. Antybiotyk to przy powikłaniach.

    Bakteryjnych.
    A paracetamol i aspiryna to głównie łagodzą objawy.

    > Są też tabletki, podawane na wczesnym etapie, które blokują rozwój
    > choroby, ale to jedynie na wstępnym etapie i w zasadzie podobne.

    Czyli można powiedzieć, ze nie ma.

    >>>>> Jeśli ktoś tam
    >>>>> wyzdrowiał, to nie dzięki opiece szpitalnej, a dzięki temu że sam z
    >>>>> siebie wyzdrowiał
    >>>>
    >>>> Jak to w bardzo wielu chorobach.
    >>>> Organizm sam zwalcza wirusa.
    >>>> Ale trzeba mu dać czas ...
    >>>
    >>> Tego wirusa zwalcza w kilka dni, jest problem ewentualnych powikłań -
    >>> dokładnie tak jak w innych chorobach grypopodobnych.
    >>
    >> No chyba jednak jakos lekko inaczej - ok 99% ludzi zwalcza w pare dni,
    >> część z nich to nawet objawów żadnych nie ma,
    >> ale ten 1% ma ciężkie ... powikłania? Objawy?
    >
    > Tak, ale zazwyczaj są o powikłania. Zresztą o tym pisał Fauci w

    Jakoś tak od zwykłej grypy czy "przeziębienia" się rzadko umiera.
    Choć Niemcy potrafili się doliczyc cos 30 tys ofiar grypy,
    ale to na zasadzie "smiertelność w pewnym okresie nam wzrosła o 30
    tys, i był to okres epidemii grypy".

    > kontekście Hiszpanki, której epidemię badał wcześniej. "Zapomniał sobie
    > na czas >>pandemii<", a przypomniał jak przeszedł na emeryturę w 2023
    > pisząc w nowej pracy o tym, ze covid nie tworzy wiremii.

    Obawiam się, ze o Hiszpance to mało wiedzieliśmy, bo jednak inne
    możliwości badawcze i rozumienie zjawiska.

    No chyba, ze eksumowano jakieś zwłoki, i przebadano szczątki wirusów
    ...

    >> I tu już "standardowe leczenie" jakoś słabo pomaga.
    >
    > No właśnie na powikłania też zazwyczaj jest leczenie (zazwyczaj), jak
    > choćby antybiotyk (przypomnę, że nasza rada medyczna zakazała podawania
    > antybiotyków osobom z dodatnim wynikiem testu)

    A nie wiem czy zabroniła, czy "profilaktyczego" podawania, bo u nas
    podobno i tak za dużo tych antybiotyków idzie, ale przypominam, ze
    antybiotyki zwalczają bakterie, a wirusów wcale nie.

    >> Były co prawda takie głosy, bodajże z Niemiec, ale ich też później
    >> trochę siekło. A głosy się nie skończyły, choć może osłabły.
    >> Przy czym zakładam, że jak stan jest ciężki, to człowiek jednak trafia
    >> do szpitala, i tam lekarze mogą się wykazać. W Polsce może inaczej,
    >> ale mamy tu całą Europę. Co prawda różnie to w różnych panstwach
    >> wychodziło.
    >
    > Tak - zawsze znajdzie się ktoś, kto trafi do szpitala, ale przy
    > właściwym podejściu byłoby ich mniej.

    Przy "własciwym podejsciu", to ja dostaje polopirynę, witaminę C czy
    rutinoscorbin, może paracetamol (ma to sens?), tydzien zwolnienia
    - i to zazwyczaj wystarcza.
    Może antybiotyk ... jak się lekarz nie zna?

    Dalsze i ambitniejsze leczenie, to ... za tydzien, jak się ciężkie
    powikłania objawią?

    >> A jeśli chodzi o Polskę, to mieliśmy praktycznie podwojoną
    >> śmiertelność przez pare tygodni, tylko już zapomniałem kiedy -
    >> koncówka 2020 ?
    >> Mowisz, ze zwykła grypa źle leczona?
    >
    > Grypopodobna, tak - Hiszpanka - o czym pisał kiedyś pan Fauci, to
    > ludzie, którzy umierali na hiszpankę, tak naprawdę umierali na
    > powikłania, głównie na zapalenie płuc. Bo była tak samo źle leczona.

    Ogólnie poziom medycyny nam się znacznie podniósł, ale lekarstwa na
    grypę nadal nie ma.

    Albo tamta była jakaś wyjątkowo wredna, powodując masowe zapalenie
    płuc, z którym dziś sobie potrafimy radzic, albo zabrakło ciepełka,
    witaminy C, tygodnia zwolnienia, soku malinowego ... bo aspiryna już
    była.

    Wtórne zakażenia bakteryjne masowo powodowała?

    >>>>> i przy okazji nie złapał w szpitalu jakiegoś inego
    >>>>> gówna. Ci, którzy bez szpitala by wyzdrowieli, ale umarli bo złapali
    >>>>> jakieś gówno w szpitalu mieli wpisywane "choroby towarzyszące".
    >>>>
    >>>> No, z drugiej strony - wiele osób umiera naturalnie, często w juz
    >>>> szpitalu, jak wczesniej złapali dodatkowo covida, to miałeś "choroby
    >>>> towarzyszące".
    >>>
    >>> nie złapali, a mieli dodatni wynik testu, którego wiarygodność jest
    >>> podobna do tego jak badanie wykonane za pomocą rzutu monetą.
    >>
    >> PCR podobno bardziej wiarygodny.
    >
    > Nie był. Wiesz - mówili to specjaliści od samego początku, nawet
    > wypowiedzi Grzesiowskiego z początku 2020r na ten temat znajdziesz, a
    > potem zmieniło mu się, że nie wpuszczał rodziny bez właściwego wynikowi
    > testu. A np dr Pieniążek przypomniał o badaniu, w którym brał udział,
    > gdzie sprawdzano co jest przyczyną zapalenia płuc. Badano to w warunkach
    > szpitalnych, robiąc różnego rodzaju testy w tym PCR (ale nie z
    > nosogardzieli, gdzie jest filtr powietrza i masz tam wszystko) i udało
    > się określić tylko niewiele w ponad połowie przypadków co jest przyczyną
    > tego zapalenia płuc.

    No ale może to normalne - we wczesniejszych latach pacjentów też
    mieli, i coś innego ich atakowało.

    > A tu ktoś twierdzi, że weźmie szpatułkę, wymaz z
    > miejsca, gdzie znajduje się cokolwiek i szukając tylko jednego wirusa
    > nagle stwierdzi, że ma diagnozę... Tak to nie działa, więc wyniki testów
    > są przypadkowe. Najfajniejsze jak Pyrć, chciał udowodnić, że przecież to
    > jest niezawodna metoda, no to na pytanie, czemu wykonując zawodnikowi
    > kilka takich badań w ciągu dnia raz wychodzi wynik dodani raz ujemny, to
    > już nie potrafił odpowiedzieć.

    A robili tak?

    Bo w większości, to robili gdzies po 2 tygodniach, i wirusa już nie
    wykrywano. To chyba nie taki losowy?

    Jedna Polka z Chin narzekała, że ma takie zmienne wyniki, przez co
    trzymają ją miesiącami w szpitalu. No ale to jedna, a nie wszyscy.

    >> No i czułeś się źle, test wychodził pozytywny, po 14 dniach robili
    >> drugi, wychodził negatywny - mówisz, ze to wynik losowy?
    >
    > a jak tego samego dnia wychodził raz pozytywny a raz negatywny, to co to
    > innego?

    A wychodził?
    Na szczęscie dla testu, raczej nie robili dwóch dziennie, to mało jest
    takich stwierdzonych przypadków. No i korelacja ze złym samopoczuciem
    jest.

    J.

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 20 ... 29


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1