-
11. Data: 2006-10-10 02:47:26
Temat: Re: wyrzucony ze spółki cywilnej? -cz.II
Od: "fotomania" <jacek@WYWAL__TO.FOTOMANIA.PL>
Użytkownik "Gynosaurus" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> Szanowny Panie! Ja też się nie dziwię, ze chcą mnie wyruchać ze spółki.
> Pytanie nie jest wcale absurdalne, bo definicje uprawiane przez niektórych
> prawników białego tak naprawdę wskazują na co najmniej ciemnoszare (Vide:
> kuriozalny wyrok Trybunału Konst. twierdzący, że dyżur lekarski nie jest
> pracą - czyli - można chlać na umór). Ja nie potrzebuję na razie lekarza,
> gdyż to właśnie moja połowica nim jest i to chyba całkiem niezłym (ja
> zresztą też i też całkiem niezłym). co do Prozacu (bo chyba o nim Pan
> pisze?), to uprzejmie informuję, że aktualnie jest wycofany i nie ma go
ani
> w urzędowym spisie leków, ani też w aptece. Radzę więc jeszcze raz "przed
> użyciem zapoznać się z treścią ulotki...", a najlepiej odstawić.
> Przyzwolenia na zajmowanie się czyjąkolwiek żoną akurat ani od Pana, ani
od
> nikogo nie potrzebuję. A poza tym "życzę miłego dnia".
Dobrze napisane :)))
Jaca
-
12. Data: 2006-10-22 21:42:12
Temat: Re: wyrzucony ze spółki cywilnej? -cz.II
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 9 Oct 2006, Gynosaurus wrote:
> czas się zastanawiam nad kwestią tego "majątku" - co nim jest, a co nie
> jest? Czy są nim materiały budowlane i wykończeniowe wniesione wspólnym
> wysiłkiem do WYNAJMOWANEGO lokalu,
Zaraz. Ten lokal był "ulepszany"?
To owe materiały już są własnością właściciela lokalu :)
Wam (*WAM*) przysługuje *być może* prawo do wynagrodzenia z tytułu
poniesienia "niezwykłych nakładów" (parafrazuję sobie luzem określenia
używane w KC - "zwykłe nakłady" potrzebne do utrzymania lokalu w stanie
dobrym IMO się nie załapią), ale tylko o ile tak wynika z ustaleń.
> czy może nim być dołożenie kości pamięci
> w komputerze i tym podobne. Jeśli spółka kupiła np. betoniarkę, to 1/x
> betoniarki jest moja (gdzie x=ilość wspólników),
Musisz najpierw przetrawić co znaczy "solidarna odpowiedzialność".
Tak, *masz* udział 1/x we własności również betoniarki.
*ALE*... ale masz 100% odpowiedzialności za każdy koszt, straty i inne
zobowiązania które ta betoniarka spowodowała!
Przede wszystkim chronieni są wasi kontrahenci/klienci/...
I tak na to popatrz!
Dopiero kiedy *oni* zostaną zaspokojeni, jest sens się martwić co
zostanie na własny użytek. Inaczej taki "niezaspokojony" ma prawo
przyjść do danego wspólnika, zażądać zapłaty tego co JEMU się
należy i już. A wspólnik niech się sądzi z byłymi kolegami.
> ale jeśli do tej betoniarki
> wrzuciła np. bardzo kosztowny cement i wylała nim nim podłogę, to czy kwota
> 1/x z faktury będzie moja?
Nie tak hop. Przecież są również wydatki.
Ale "wpada do wspólnej kasy" - i owszem, wspólnik ma prawo do udziału
w zysku.
> Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
>> nadal pozostaje wspólnym majątkiem spółki trzyosobowej. Ta nowa dwuosobowa
>> do tego nic nie ma. Bez zgody właścicieli spółki trzyosobowej (a wiec i
>> Ciebie) po prostu sobie przywłaszczy ów majątek i tyle.
IMHO słusznie, tylko jest ryzyko że powiedzą iż działali w imieniu i na
rzecz spółki 3-osobowej w oparciu o fakt że 3. wspólnik "nie zajmował
się sprawami", a do tego prawo mają.
Pamiętam iż dość dawno temu była sprawa "pilnego" zakończenia działania
S.C. - chyba tu (na .prawo, może na .podatki) przez żonę z własnym
mężem - i że zaraportowała iż udało jej się zsynchronizować wszystkie
operacje (choćby zgodę US na wykonanie remanentu bez *uprzedniego*
powiadomienia na 7 dni).
IMVHO Gynozaurusa czeka trudna decyzja: czy uświadomić wspólników co
należy zrobić "prawnie" (a mogą się sprzeciwić rozwiązaniu zgodnemu)
czy w oparciu o pismo o "wykreśleniu" próbować działań z zaskoczenia,
urzędom przedstawiając "utratę zaufania".
pzdr, Gotfryd