-
21. Data: 2011-04-04 09:46:24
Temat: Re: wypadek na nartach w Czechach
Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>
ąćę napisał(a) :
(ciach śmieci)
Ubezpieczenie i tak nie pomoże, ponieważ TU odmawiają wypłat w
przypadku źle skonfigurowanych czytników news.
--
Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3
-
22. Data: 2011-04-04 12:28:34
Temat: Re: wypadek na nartach w Czechach
Od: ąćęłńóśźż <a...@i...pl>
Szkoda, że piszą tu typki tak kompletnie ograniczone jak Ty.
-----
| "Zbynek Ltd." napisał:
| (ciach śmieci)
-
23. Data: 2011-04-04 16:09:09
Temat: Re: wypadek na nartach w Czechach
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "qwerty" <q...@p...fm>
>>> Jaką? Akcja ratunkowa to nie taksówka ani dorożka. Miała wypadek, a nie
>>> wynajęła przejeżdżających akurat gości, bo jej się znudziło.
>> 200 euro za to ze 2 gości wdrapało się na górkę i potem z niej zjechało
>> to trochę dużo
>
> Typowe myślenie polaczka. Tylko, że oni musieli pracować kilka (8?) godzin
> i za ten czas też dostają wypłatę, a nie za akcję.
Poszkodowany nie płaci za godziny gotowości do pracy tylko za udzieloną
pomoc.
-
24. Data: 2011-04-04 16:20:43
Temat: Re: wypadek na nartach w Czechach
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Roman Rumpel" <r...@s...gazeta.pl>
>> Tyle, że cena powinna być podana z góry
>
> W sensie że ze szczytu góry, z której masz zamiar zjeżdżać powinno być
> widać cenę, jaka zapłacisz, jak Cię będą zwozić akią na dół?
> Czy też maja to dawać na ulotkach na wyciągu? A nie - rozumiem - panowie
> od ratowania podjeżdżają i mówią 200 albo leż na śniegu i zdychaj?
Ale Ty pierniczysz. Jak ktoś trudni się czym
>
> To są dość nowatorskie pomysły. Nie tylko w Czechach, ale w żadnym
> narciarskim ośrodku, w jakim byłem, jeszcze tego nie widziałem, no ale
> może mało widziałem.
>
> (a już nie mówiąc o opcji wykupienia ubezpieczenia w kasie przy kupnie
> karnetu, jeśli nawet
>> nie wliczone w karnet).
>
> Ubezpieczenie wliczone w karnet? Też nowość. Nie byłoby tematu.
> Ubezpieczenie w kasie - to już możliwe, tyle, ze trzeba by je wykupić, ale
> przecież tak samo prosto można je wykupić przed wyjazdem, albo po drodze
> przez telefon. Tylko, że właśnie my Polacy*, jaśnie ptacy nie wykupujemy,
> bo szlachta na deski siędzie i jakoś to będzie, a potem są jęki.
>
>> PS. Mnie w podobnej sytuacji na stoku powiedzieli cenę z góry. Jakoś się
>> zsunąłem do wyciągu choć lekko nie było, szkoda mi było
>> sześciu stówek.
>
> Zsunąłeś się i co? Dalej sam wyzdrowiałeś? No to byłeś w dobrym stanie i
> tak naprawdę nie potrzebowałeś ratowników. A gdybyś był nieprzytomny albo
> gorzej, bez oznak życia, w wyniku walnięcia o drzewo/innego/whatever to
> mieliby czekać z resuscytacją/zwiezieniem do karetki aż sam się ockniesz?
>
> Trzeba się ubezpieczać jadąc na narty i tyle. Wtedy za kilkadziesiąt/sto
> kilkadziesiąt złotych nie musisz "jakoś się zsuwać"
>
> No chyba że jesteśmy twardzielami, nie robimy backupów, nie wykupujemy
> polis.
>
> R
> * chwyt erystyczny, nie czepiać się, wiem że wielu wykupuje, wszyscy z
> którymi jeżdżę mają wykupione.
>
> --
> Roman Rumpel Skype: rumpel.roman www.rumpel.pl
> "Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
> blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
> piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak
-
25. Data: 2011-04-04 16:23:37
Temat: Re: wypadek na nartach w Czechach
Od: Maruda <m...@n...com>
W dniu 2011-04-04 18:09, niusy.pl pisze:
>
> Użytkownik "qwerty" <q...@p...fm>
>
>>>> Jaką? Akcja ratunkowa to nie taksówka ani dorożka. Miała wypadek, a nie
>>>> wynajęła przejeżdżających akurat gości, bo jej się znudziło.
>>> 200 euro za to ze 2 gości wdrapało się na górkę i potem z niej
>>> zjechało to trochę dużo
>>
>> Typowe myślenie polaczka. Tylko, że oni musieli pracować kilka (8?)
>> godzin i za ten czas też dostają wypłatę, a nie za akcję.
>
> Poszkodowany nie płaci za godziny gotowości do pracy tylko za udzieloną
> pomoc.
Bijecie pianę od piątku, a kluczowe jest, czy usługobiorca zażyczył
sobie usługę pomocy ratowniczej na stoku. Jeśli nie, to mogą go cmoknąć.
Jeśli przyszłoby do sądu, to jeszcze należałoby podnieść kwestię, czy
usługobiorca został poinformowany jaki będzie koszt usługi.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.
-
26. Data: 2011-04-04 17:16:13
Temat: Re: wypadek na nartach w Czechach
Od: Roman Rumpel <r...@s...gazeta.pl>
W dniu 2011-04-04 18:23, Maruda pisze:
> Bijecie pianę od piątku, a kluczowe jest, czy usługobiorca zażyczył
> sobie usługę pomocy ratowniczej na stoku. Jeśli nie, to mogą go cmoknąć.
> Jeśli przyszłoby do sądu, to jeszcze należałoby podnieść kwestię, czy
> usługobiorca został poinformowany jaki będzie koszt usługi.
>
>
Że sobie życzył, to wiadomo, z początkowego posta. Że to nie jest
usługa, to wiadomo z kolei skądinąd, wiec nie masz racji.
--
Roman Rumpel Skype: rumpel.roman www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak
-
27. Data: 2011-04-05 12:24:24
Temat: Re: wypadek na nartach w Czechach
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 4 Apr 2011, niusy.pl wrote:
> Poszkodowany nie płaci za godziny gotowości do pracy tylko za udzieloną
> pomoc.
A za pozostałe godziny kto płaci i czy przypadkiem nie jest to
wliczone w "udzieloną pomoc"?
pzdr, Gotfryd
-
28. Data: 2011-04-06 08:24:10
Temat: Re: wypadek na nartach w Czechach
Od: "niusy.pl" <d...@n...pl.invalid>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>
>> Poszkodowany nie płaci za godziny gotowości do pracy tylko za udzieloną
>> pomoc.
>
> A za pozostałe godziny kto płaci i czy przypadkiem nie jest to
> wliczone w "udzieloną pomoc"?
Wliczone może być, ale w koszt prowadzenia takiej działalności a nie
klientowi. Jak się działalność nie opłaca to się jej nie prowadzi. Jak się
opłaca to się klienta kasuje. Tyle, że najpierw trzeba klientowi przedstawić
ofertą i on ją musi przyjąć. O tym chyba powinno być, prawda ?
-
29. Data: 2011-04-06 08:29:02
Temat: Re: wypadek na nartach w Czechach
Od: Roman Rumpel <r...@s...gazeta.pl>
W dniu 2011-04-06 10:24, niusy.pl pisze:
>
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl>
>
>>> Poszkodowany nie płaci za godziny gotowości do pracy tylko za
>>> udzieloną pomoc.
>>
>> A za pozostałe godziny kto płaci i czy przypadkiem nie jest to
>> wliczone w "udzieloną pomoc"?
>
> Wliczone może być, ale w koszt prowadzenia takiej działalności a nie
> klientowi. Jak się działalność nie opłaca to się jej nie prowadzi. Jak
> się opłaca to się klienta kasuje. Tyle, że najpierw trzeba klientowi
> przedstawić ofertą i on ją musi przyjąć. O tym chyba powinno być, prawda ?
Nie, to nie jest działalność, to nie jest oferta. A gościu mógł sam
zapytać ile to go będzie kosztowało. A przede wszytskim powinien się
ubezpieczać.
To jest zabawa, w którą wliczone są urazy, jak ktoś tego nie wie, to się
wcześniej czy później dowie. Dobrze jeszcze, jeśli koszt jest tylko
finansowy.
--
Roman Rumpel Skype: rumpel.roman www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak
-
30. Data: 2011-04-06 11:59:49
Temat: Re: wypadek na nartach w Czechach
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 6 Apr 2011, niusy.pl wrote:
> Wliczone może być, ale w koszt prowadzenia takiej działalności a nie
> klientowi.
Pomińmy tę kwestię, iż to nie jest sprawa umowna, więc jak
inni piszą - nie przystaje.
Trzymając się wersji z klientem: ależ OCZYWIŚCIE, że klientowi!
Kwestią umowną będzie, czy z klientem rozlicza się za wyjazd
czy za godzinę akcji. Nie konkretny klient, ale "średnia klientów"
musi zapłacić za za to że ileś ludzi siedzi na 4.literach
"w gotowości".
> Jak się działalność nie opłaca
Ależ ona IM SIĘ OPŁACA!
:P
> Tyle, że najpierw trzeba klientowi przedstawić
> ofertą i on ją musi przyjąć.
Jak "usługa" jest przymusowa, to nie ma takiej możliwości.
Spróbuj się kłócić z urzędnikiem czy 10 zł za wydanie dowodu
to dużo czy mało :]
> O tym chyba powinno być, prawda ?
IMHO mylisz się - widzisz ten jazgot w prasie (polskiej), jakby
np. nieprzytomne ofiary wypadku zostawili na stoku?
pzdr, Gotfryd