-
1. Data: 2006-10-24 08:44:44
Temat: wynajmowanie mieszkania małżeństwu
Od: "Agent 0700" <k...@w...pl>
Witam
Jak to z tym jest?
Bać się, że przestaną płacić, a nie będę chceli się wyprowadzić?
Czego innego się bać?
Mogę wynająć górne mieszkanie w domku jednorodzinnym, ale nie wiem czy
warto, czy sobie nie zaszkodzę.
Pozdrawiam
Jacek
-
2. Data: 2006-10-24 12:49:09
Temat: Re: wynajmowanie mieszkania małżeństwu
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"Agent 0700" <k...@w...pl> wrote in message
news:ehkjvk$670$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam
>
> Jak to z tym jest?
>
> Bać się, że przestaną płacić, a nie będę chceli się wyprowadzić?
Bać się.
>
> Czego innego się bać?
Że się nigdy ich nie pozbędziesz, bo eksmisja może być tylo do lokalu
zastepczego, który sam będziesz musiał zapewnić.
>
> Mogę wynająć górne mieszkanie w domku jednorodzinnym, ale nie wiem czy
> warto, czy sobie nie zaszkodzę.
>
Zależy na kogo trafisz.
-
3. Data: 2006-10-24 15:59:44
Temat: Re: wynajmowanie mieszkania małżeństwu
Od: " BrunoJ" <b...@g...pl>
> > Bać się, że przestaną płacić, a nie będę chceli się wyprowadzić?
>
> Bać się.
lub sie zabezpieczyc, np platnosc z gory za jakis okres. I czeste
kontrole czy wszystkie rachunki poplacone. Twarde warunki w umowie,
w przypadku braku oplat wypad.
Czasem (czesto?) stosowana jest kaucja zwrotna - taka jednorazowa
wplata zabezpieczajaca Cie przed zniszeniami mienia czy tez 'zniknieciem'
najemcow bez oplacenia ostatnich rachunkow.
Do tego odpowiednia umowa - czasy wypowiedzenia, zerwanie
umowy w przypadku nie zaplacenia itp.
Przy czym pamietaj - jak dasz krotki czas wypowiedzenia to
on dziala w obie strony, a ty mozesz zostac bez najemcow (czyli bez przychodu)
> > Czego innego się bać?
>
> Że się nigdy ich nie pozbędziesz, bo eksmisja może być tylo do lokalu
> zastepczego, który sam będziesz musiał zapewnić.
to chyba nie jest tak do konca. Ludkowie musza miec gdzies staly
meldunek wiec formalnie maja sie gdzie wyprowadzic (a raczej wrocic).
Podstawa to nie dawac stalego meldunku.
Lista o prawie, wiec niech prawnik wyciagnie paragrafy. Ale mnie
tlumaczylo juz pare osob z branzy mieszkaniowo-sadowniczej
ze mozna takich ludkow wystawic za drzwi, poniewaz oni nie maja
prawa wlasnosci do lokalu, sa zas gdzies zameldowani, czyli maja
sie gdzie przeprowadzic. Problem jest gdy maja staly meldunek,
wtedy sa jakby pelnoprawnymi mieszkancami. Ale ten problem przy wynajmnie
nie istnieje przeciez, bo ktos dzis melduje obcego na stale w swoim
mieszkaniu/domu.
> > Mogę wynająć górne mieszkanie w domku jednorodzinnym, ale nie wiem czy
> > warto, czy sobie nie zaszkodzę.
> >
> Zależy na kogo trafisz.
tutaj prawda. pomijajac platnosci dochodzi temat pomieszkiwania obcych ludzi
pod jednym dachem, ich poszanowanie do Twojej wlasnosci i inne takie.
Wynajmowalem z zona mieszkanie przez pare lat. Od poczatku interesowala
mnie dluga umowa (2-3 lata) zebym nie musial co pol roku szukac nowego
lokum. Z gory wiedzialem ze w takim okresie nie bede mieszkania kupowal.
Wlascicielka nastraszona opowiesciami podpisywala co pol roku
nowa umowe, a ja nie mialem gwarancji kiedy sie rozmysli. I tak przez
4 lata. Placilem z gory na 3 miesiace, oplate + czynsze, osobno rozliczalem
rachunki. Bylem zameldowany czasowo, poniewaz potrzebowalem
bylo to wymogiem zalozenia telefonu (faceci z kablowki nawet nie sprawdzili :>)
Gdy pojawilo sie dziecko to wlascicielka bardzo zaczela sie miotac i dlugo
nie mogla zrozumiec dlaczego nie kombinujemy i nie meldujemy dziecka
zeby jej 'zabrac' mieszkanie.
Jakies mity z czasow gdy trzeba bylo miec meldunek w 'miescie' zeby dostac
w nim prace, i wlasnie opowiesci o ekmisji itp.
Przy czym zeby nie bylo tak slodko - przed nami probowala
jakichs studentow ;), potem samotne panienki ;))) jedna z takich panienek
oglosila mieszkanie do sprzedazy, w sensownej cenie, podszywajac
sie za wlascicielke i wziela zadatki od 3 osob na pare tysiecy :))
Policja i takie rozne.
Czyli jak napisal poprzednik - zalezy na kogo trafisz.
Sporo ludzi wynajmuje mieszkania i jakos to jednak sie udaje. Po prostu
ostroznie dobieraj ludzi i zabezpiecz sie dobra umowa.
Normalne malzenstwa tez potrzebuja wynajmowac mieszkania.
pozdrawiam
Bruno
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2006-10-25 00:17:20
Temat: Re: wynajmowanie mieszkania małżeństwu
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
" BrunoJ" <b...@g...pl> wrote in message
news:ehld9g$p98$1@inews.gazeta.pl...
>> > Bać się, że przestaną płacić, a nie będę chceli się wyprowadzić?
>>
>> Bać się.
> lub sie zabezpieczyc, np platnosc z gory za jakis okres.
za jaki? 10 lat do przodu. Bo jak się ktoś uprze to tyle to może potrwać.
> I czeste
> kontrole czy wszystkie rachunki poplacone. Twarde warunki w umowie,
> w przypadku braku oplat wypad.
Ciekawe jak chcesz to zrobić.
Załóżmy, że się wprowadziłem i przestałem płacić. I co teraz zrobisz?
> Czasem (czesto?) stosowana jest kaucja zwrotna - taka jednorazowa
> wplata zabezpieczajaca Cie przed zniszeniami mienia czy tez 'zniknieciem'
> najemcow bez oplacenia ostatnich rachunkow.
> Do tego odpowiednia umowa - czasy wypowiedzenia, zerwanie
> umowy w przypadku nie zaplacenia itp.
> Przy czym pamietaj - jak dasz krotki czas wypowiedzenia to
> on dziala w obie strony, a ty mozesz zostac bez najemcow (czyli bez
> przychodu)
>
Wypowiedzenie działa w ten sposób, że jak chcą to się wyprowadzą, a jak nie
chcą to się nie wyprowadzą.
>>
>> Że się nigdy ich nie pozbędziesz, bo eksmisja może być tylo do lokalu
>> zastepczego, który sam będziesz musiał zapewnić.
> to chyba nie jest tak do konca. Ludkowie musza miec gdzies staly
> meldunek wiec formalnie maja sie gdzie wyprowadzic (a raczej wrocic).
Formalnie to meldunek mogą mieć, a faktycznie tam nie mieszkać od wielu lat.
A komornik będzie czekał na informację gdzie ma ich eksmitować.
> Podstawa to nie dawac stalego meldunku.
A meldunek czy jego brak cokolwiek zmienia?
>
> Lista o prawie, wiec niech prawnik wyciagnie paragrafy. Ale mnie
> tlumaczylo juz pare osob z branzy mieszkaniowo-sadowniczej
> ze mozna takich ludkow wystawic za drzwi, poniewaz oni nie maja
> prawa wlasnosci do lokalu, sa zas gdzies zameldowani, czyli maja
> sie gdzie przeprowadzic.
I pierwsze za co bekniesz to naruszenie miru domowego, po za tym od razu bym
cię wrobił w kradzież 10 tyś zł, któe leżały w kasetce.
Po drugie oni bardzo szybciutko wynajmą sobie pokój w hotelu i każdy sąd
orzeknie przymusowe wprowadzenie ich do lokalu w asyscie komornika i zwrot
kosztów mieszkania w okresie kiedy ich wyrzuciłeś. Mieszkać w hotelu na
cudzy koszt to sama przyjemność.
> Problem jest gdy maja staly meldunek,
> wtedy sa jakby pelnoprawnymi mieszkancami. Ale ten problem przy wynajmnie
> nie istnieje przeciez, bo ktos dzis melduje obcego na stale w swoim
> mieszkaniu/domu.
Meldunek nei jest do niczego potrzebny, wystarczy umowa najmu.
Masz wiadomości stare jak świat, kiedy jeszcze za komuny meldunek znaczył
wszystko.
Teraz ma znaczenie jak musiś iść do głosowania w wyborach i to wszystko.
>
> Sporo ludzi wynajmuje mieszkania i jakos to jednak sie udaje.
Bo nie wszyscy chcą oszukiwać tylko mieszkać. Ale to jest ruletka.
-
5. Data: 2006-10-25 07:46:06
Temat: Re: wynajmowanie mieszkania małżeństwu
Od: " BrunoJ" <b...@g...pl>
> > I czeste
> > kontrole czy wszystkie rachunki poplacone. Twarde warunki w umowie,
> > w przypadku braku oplat wypad.
>
> Ciekawe jak chcesz to zrobić.
> Załóżmy, że się wprowadziłem i przestałem płacić. I co teraz zrobisz?
zapis w umowie ze w przypadku nie wnoszenia oplat masz wypad.
Umowa wygasa, wypadasz za drzwi.
> Wypowiedzenie działa w ten sposób, że jak chcą to się wyprowadzą, a jak nie
> chcą to się nie wyprowadzą.
wtedy sie im pomaga
> >> Że się nigdy ich nie pozbędziesz, bo eksmisja może być tylo do lokalu
> >> zastepczego, który sam będziesz musiał zapewnić.
> > to chyba nie jest tak do konca. Ludkowie musza miec gdzies staly
> > meldunek wiec formalnie maja sie gdzie wyprowadzic (a raczej wrocic).
>
> Formalnie to meldunek mogą mieć, a faktycznie tam nie mieszkać od wielu lat.
> A komornik będzie czekał na informację gdzie ma ich eksmitować.
maja meldunek to znaczy ze mieszkaja. Wiec komornik ma ich gdzie eksmitowac.
> A meldunek czy jego brak cokolwiek zmienia?
jak wyzej
> > Lista o prawie, wiec niech prawnik wyciagnie paragrafy.
nie zrobiles tego poza gadaniem.
> > Ale mnie
> > tlumaczylo juz pare osob z branzy mieszkaniowo-sadowniczej
> > ze mozna takich ludkow wystawic za drzwi, poniewaz oni nie maja
> > prawa wlasnosci do lokalu, sa zas gdzies zameldowani, czyli maja
> > sie gdzie przeprowadzic.
>
> I pierwsze za co bekniesz to naruszenie miru domowego, po za tym od razu bym
> cię wrobił w kradzież 10 tyś zł, któe leżały w kasetce.
a oni bekna ze na podlodze byly mahoniowe deski a teraz sa stare panele.
Ze wyniesli rodowe meble z debu i inne takie. Jak sie wprowadzali byly,
a teraz nie ma.
Kombinujesz jak kon pod gorke. Metody sa rozne. Mozna wylaczyc prad
i ogrzewanie (moje mieszkanie, nie jest wynajmowane obecnie, poza tym
nikt za nie nie placi, wiec mozna zdemontowac licznik), a jak
przyniosa butle gazowa to donosik ppoz i inne.
Mozna wprowadzic im do tego samego pokoju 2 kibicow
lokalnej 4ligowej druzyny pilkarskiej - umowa wygasla wiec podpisalem
nowa z nowymi ludzmi, im nie przeszkadza ze tak ktos mieszka, a
z mojego punktu widzenia pokoj/mieszkanie mam do wynajecia.
I co - przyjedzie policja czy komornik i wyrzuci kiboli? przeciez
oni legalnie wynajmuja mieszkanie.
Mozna tychze kiboli na priva poprosic o przysluge, jesli ktos bedzie
bardzo oporny. Kwestia determinacji obu stron. Jesli strona wynajmujaca
robi to czysto z cwaniactwa, to w ktoryms momencie ucieknie na latwiejszy
teren. A za nimi pozewik o poniesione koszty...
Realnym problemem moze byc to ze taki pseudocwaniak jest czesto
bezmozgiem, i przeswiadczony o tym ze na pewno wie lepiej i sie wymiga
moze jednak nie uciec...
> Po drugie oni bardzo szybciutko wynajmą sobie pokój w hotelu i każdy sąd
> orzeknie przymusowe wprowadzenie ich do lokalu w asyscie komornika i zwrot
> kosztów mieszkania w okresie kiedy ich wyrzuciłeś. Mieszkać w hotelu na
> cudzy koszt to sama przyjemność.
to by z tego wynikalo ze jak sie wprowadza do hotelu tak po prostu,
i przestana placic oraz odmowia wyprowadzenia to mozna im rowniez
naskoczyc? Bo czym rozni sie wynajem pokoju w hotelu od wynajmu mieszkania?
> Meldunek nei jest do niczego potrzebny, wystarczy umowa najmu.
taka ktora stracila waznosc rowniez? podeprzyj to jakimis przepisami.
Mowimy o przypadku gdy umowa ulega rozwiazaniu (np z powodu nieplacenia).
Wiec nie maja juz _waznej_ umowy najmu.
skoro taki madry jestes to moze napisz jak dokladnie wyglada proces
wywalenia takich ludzi, ktorych nie wolno wywalic, jakie koszty mozna
odzyskac itp.
pozdrawiam
Bruno
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2006-10-25 08:24:33
Temat: Re: wynajmowanie mieszkania małżeństwu
Od: " BrunoJ" <b...@g...pl>
no dobra, az sobie poczytalem troche.
jednak wychodzi ze sie bac i nie wynajmowac :/
pozdrawiam
Bruno
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2006-10-25 09:42:09
Temat: Re: wynajmowanie mieszkania małżeństwu
Od: "Agent 0700" <k...@w...pl>
> jednak wychodzi ze sie bac i nie wynajmowac :/
Dzięki za kostruktywną dyskusję, wiele spraw mi się wyjaśniło.
Więc mają mieć stały meldunek gdzieś indziej a jednym z punktów umowy trzeba
dać, że umowa jest ważna gdy zapłacone, a gdy nie, to umowa nie jest ważna.
I wynajmowanie jest tylko z ważną umową.
Pokłócicie się dalej?
Pozdrawiam
Jacek
-
8. Data: 2006-10-25 10:52:23
Temat: Re: wynajmowanie mieszkania małżeństwu
Od: " BrunoJ" <b...@g...pl>
> > jednak wychodzi ze sie bac i nie wynajmowac :/
>
> Dzięki za kostruktywną dyskusję, wiele spraw mi się wyjaśniło.
>
> Więc mają mieć stały meldunek gdzieś indziej a jednym z punktów umowy trzeba
> dać, że umowa jest ważna gdy zapłacone, a gdy nie, to umowa nie jest ważna.
> I wynajmowanie jest tylko z ważną umową.
no wlasnie to nie jest takie oczywiste. Probowalem grzebac po googlach
troche, jest jakas ustawa o ochronie lokatorow - nie wolno na bruk itp.
W skrajnosci faktycznie wychodzi na to ze jak wpuscisz ludkow to
moze byc problem zeby ich wypuscic. Chociaz IMO na logike powinno
sie ich dac wykopnac czysto na podstawie wygasniecia(rozwiazania)
umowy o wynajem. Pozostaje kwestia czy u nas prawo jest odpowiednio
logiczne :/
> Pokłócicie się dalej?
ja z checia :>
A przede wszystkim z checia tez dowiem sie jak to dokladnie wyglada.
pozdrawiam
Bruno
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
9. Data: 2006-10-25 10:57:31
Temat: Re: wynajmowanie mieszkania małżeństwu
Od: "Agent 0700" <k...@w...pl>
> troche, jest jakas ustawa o ochronie lokatorow - nie wolno na bruk itp.
Wiem, ale skoro mają stały adres zameldowania, to chyba nie na bruk, tylko
tam gdzie są zameldowani.
> W skrajnosci faktycznie wychodzi na to ze jak wpuscisz ludkow to
> moze byc problem zeby ich wypuscic.
Pewnie tylko Sasza z Dimą mają odpowiednie przyrządy do negocjacji, np.
lutownica w dupę
> A przede wszystkim z checia tez dowiem sie jak to dokladnie wyglada.
> pozdrawiam
> Bruno
Pozdrawiam
Jacek
-
10. Data: 2006-10-25 11:28:23
Temat: Re: wynajmowanie mieszkania małżeństwu
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 25.10.2006 Agent 0700 <k...@w...pl> napisał/a:
>> troche, jest jakas ustawa o ochronie lokatorow - nie wolno na bruk itp.
> Wiem, ale skoro mają stały adres zameldowania, to chyba nie na bruk, tylko
> tam gdzie są zameldowani.
Przede wszystkim uświadom sobie jedną rzecz - nie problem znaleźć pretekst
do skutecznego wypowiedzenia umowy (jak już coś przeskrobią), problem w
skutecznym wyegzekwowaniu swoich praw w rozsądnym czasie. W tym momencie,
to wszystko o czym tu napisano jest naprawdę drugorzędne. Minie pewnie z
rok aż dojdzie do eksmisji a ty się będziesz bujać i ponosić koszta. Na
końcu się okaże, że nie mają żadnego majątku z którego mógłbyś dochodzić
zaspokojenia swoich zasądzonych roszczeń.
--
Marcin