eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawowspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 161

  • 81. Data: 2010-08-09 08:17:23
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    1634Racine pisze:



    > zacienionej ulicy, niz 25 stopni smrodu w zamknietym pomieszczeniu.

    Zasadniczo temperatura powietrza zacienionego jest taka sama, jak
    nasłonecznionego, pomijając może jakieś lokalne anomalie, jak na
    przykład nagrzanie się powietrza od 100-stopniowego parapetu.

    --
    Liwiusz


  • 82. Data: 2010-08-09 08:18:21
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    Krzysztof pisze:
    >
    > Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
    > napisał w wiadomości news:i3obt5$7ka$1@news.onet.pl...
    >> januszek pisze:
    >>> MZ napisa?(a):
    >>>
    >>>> Metry też nie generują zużycia. Powinno się płacić (i w większości tak
    >>>> jest) od ilości osób faktycznie zamieszkujących mieszkanie.
    >>>
    >>> Od gosci tez? Jesli tak to od ilu godzin gosciny?
    >>>
    >>>> Dlaczego ktoś mieszkający rzeczywiście sam w trzypokojowym
    >>>> mieszkaniu ma płacić więcej, niż gnieżdżące się w kawalerce stado
    >>>> kilku studentów, z których żaden nie jest tam zameldowany (to
    >>>> przykład "z życia", nie mam nic przeciwko studentom).
    >>>
    >>> Dlaczego 4 studentow, ktorzy w mieszkaniu tylko spia, piora u mamy a
    >>> jedza na miescie ma placic wiecej niz ktos kto mieszka sam w
    >>> trzypokojowym mieszkaniu i co tydzien przyjmuje gosci z ktorymi
    >>> wypija i zjada tyle, ze studentom wystarczyloby na miesiac? ;)
    >>>
    >>> j.
    >>>
    >>> ps. Karta magnetyczna do zamka u bramki w ogrodzonym smietniku i
    >>> licznik wejsc rozwiazalyby sprawe ale wydaje mi sie, ze nasze
    >>> spoleczenstwo niejest jeszcze na tym etapie dlatego lepiej bo
    >>> praktyczniej ustalac ryczalt wg metrazu ;)
    >>>
    >>
    >> Bez sensu. Koszt "sprawiedliwego rozliczania" byłby wyższy niż sama
    >> opłata za wywóz śmieci.
    >
    > Dlaczego bez sensu? Takie rozwiązania są choćby w Szwajcarii.
    > Nie wiem, czy na kartę magnetyczną, ale każdy lokator płaci za konkretny
    > wyrzucony worek.

    Bo wychodzi dużo drożej? Po co niepotrzebnie zawyżać koszty?


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 83. Data: 2010-08-09 08:22:14
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: spp <s...@o...pl>

    W dniu 2010-08-09 10:17, Tomasz Kaczanowski pisze:

    >> A wystarczyłoby żeby wspólnota wprowadziła 'wspólnotowe' worki na
    >> śmieci które kupowałoby się u zarządcy w miarę potrzeb. :)
    >>
    >
    > A po co? Kolejna komplikacja, zatrudnianie dodatkowej osoby do sprzedaży
    > worków... Jak wspólnota mała, dużo łatwiej po prostu, gdy jeden drugiemu
    > patrzy na ręce. Co widać w tym przypadku zadziałało skutecznie, jest
    > jakiś konflikt - ktoś wyciąga przy okazji sprawę pomieszkiwania bez
    > płacenia. Widać samo potrafi się wyregulować. Teraz każdy mając to w
    > pamięci będą się pilnować.

    Nietrudno się zgodzić, ale sam widzisz, że nawet w małych wspólnotach
    zrozumienie faktu że 'wszystko kosztuje' i 'nie ma nic za darmo' z
    trudem przebija się do świadomości. A wystarczyłoby zwykłe poczucie
    uczciwości. :(

    > Wiesz, np. w miejscu gdzie obecnie mieszkam - liczniki na wodę sam sobie
    > rozliczasz, kontrola jest średnio raz na 2 lata - przypadkowa, np
    > kominiarz dostanie fuchę spisania danych z liczników przy kontroli
    > ciągów wentylacyjnych, albo przy innej okazji. Dzięki temu (ponieważ
    > szukam nowego mieszkania, to bywam na wielu innych osiedlach), opłaty za
    > wodę jak na razie są najniższe w mieście.

    Tak jest w większości wypadków w spółdzielniach czy wspólnotach. Ba,
    nawet mając umowę z wodociągami często tak się robi (rozlicza licznik wg
    oświadczenia, kontrola przy okazji). :)

    --
    spp


  • 84. Data: 2010-08-09 08:34:35
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>

    spp pisze:
    > W dniu 2010-08-09 10:17, Tomasz Kaczanowski pisze:
    >> Wiesz, np. w miejscu gdzie obecnie mieszkam - liczniki na wodę sam sobie
    >> rozliczasz, kontrola jest średnio raz na 2 lata - przypadkowa, np
    >> kominiarz dostanie fuchę spisania danych z liczników przy kontroli
    >> ciągów wentylacyjnych, albo przy innej okazji. Dzięki temu (ponieważ
    >> szukam nowego mieszkania, to bywam na wielu innych osiedlach), opłaty za
    >> wodę jak na razie są najniższe w mieście.
    >
    > Tak jest w większości wypadków w spółdzielniach czy wspólnotach. Ba,
    > nawet mając umowę z wodociągami często tak się robi (rozlicza licznik wg
    > oświadczenia, kontrola przy okazji). :)
    >

    W innych miejscach kombinują z licznikami zczytywanymi zewnętrznie
    (wyższe koszty), kontrole przynajmniej raz w roku, i jeszcze musisz być
    w domu. A wszystko w imię "sprawiedliwości". A ja sam sobie wyliczam ile
    zużyłem wody, ile muszę zapłacić, wpisuję i tyle, żadnych rocznych
    rozliczeń ect. Jesli nie jestem pewien, czy gdzieś czegoś nie pomyliłem,
    to mogę się udac w dogodnym dla mnie czasie i sprawdzić. Na ponad 10 lat
    - miałem jedną pomyłkę, przestawiłem cyfry w wyniku obliczeń, przez co
    miałem zaległość w kwocie ok 5 zł. którą można szybko i wygodnie
    opłacić. Natomiast koszty w innych spółdzielniach, to kilka groszy
    więcej za metr zimnej wody i ścieków, oraz aż do 1 zł różnicy na
    podgrzewaniu wody za metr. Jak widać na załączonym obrazku można, dzięki
    zaufaniu i samokontroli obniżyć koszty, a raz na jakis czas jakaś
    zewnętrzna kontrola, aby cwaniakujących wyłapać. I wszystko.


    --
    Kaczus
    http://kaczus.republika.pl


  • 85. Data: 2010-08-09 08:49:24
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    MZ napisa?(a):

    > To najwyraźniej Ty nie potrafisz zauważyć, że przebywanie 20 na 30 dni w
    > każdym miesiącu "gościa" to już nie gościna tylko zamieszkanie.
    > Nazywajmy rzecz po imieniu.

    Od ilu dni w miesiacu konczy sie goscina a zaczyna zamieszkanie i
    dlaczego? Jakie masz umocowanie aby to oceniac?

    j.

    --
    bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym...


  • 86. Data: 2010-08-09 08:51:07
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    1634Racine napisa?(a):

    > dlaczego i wedle jakich "parametrów" ktos w ogole ma szacowac jej gosci? Dla
    > mnie to jakas bolszewia.

    Mentalnosc obywatelskiego milicjanta czesto objawia sie wlasnie w
    komunach rozliczanych ryczaltowo ;)

    j.

    --
    bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym...


  • 87. Data: 2010-08-09 08:51:34
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: spp <s...@o...pl>

    W dniu 2010-08-09 10:49, januszek pisze:

    >> To najwyraźniej Ty nie potrafisz zauważyć, że przebywanie 20 na 30 dni w
    >> każdym miesiącu "gościa" to już nie gościna tylko zamieszkanie.
    >> Nazywajmy rzecz po imieniu.
    >
    > Od ilu dni w miesiacu konczy sie goscina a zaczyna zamieszkanie i
    > dlaczego? Jakie masz umocowanie aby to oceniac?

    O, kolejna luka prawna?

    --
    spp


  • 88. Data: 2010-08-09 09:01:16
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2010-08-09 03:26, Użytkownik 1634Racine napisał:

    >>> Tym bardziej uzasadnione jest "sterowanie" przez "przewodniczącą"
    >> Pod warunkiem, że nie będzie to jej własny interes nie majacy pokrycia
    >> z interesem wiekszości
    >
    > obawiam sie, że ta dramatyczna sprawa okna to jej prywatna wojna i to
    > jest powodem donosu do administratora [tak pozwole sobie to nazwac] w
    > sprawie, ktora - faktycznie - dotyczy juz interesu wszystkich lokatorow.
    > Obrzydliwosc takiej metody tym latwiej jest widoczna, że dopoki nie bylo
    > tam sprawy okna - nie bylo sprawy dodatkowego lokatora...

    Sąsiedzkiej nienawiści można sie dorobić tak błahymi drobiazgami
    jak "problem" otwierania okien. I mogą one skutkować finansowo
    przez doliczenie opłat za dochodzącego lokatora jak w opisanym
    przypadku.
    Wniosek: ludzie inteligentni nie walczą z sąsiadami,
    za cenę dobrych stosunków z nimi warto chodzić duszną
    klatką schodową.


    Pozdrawiam


  • 89. Data: 2010-08-09 09:09:45
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    Dnia 2010-08-09 10:02, Użytkownik Krzysztof napisał:

    >>>> A najczęściej nie mają. Multum ludzi za wodę płaci wg własnego
    >>>> licznika,
    >>>> a za śmieci wg metrażu (np. u mnie tak jest - mieszkanie własnościowe,
    >>>> więc i wspólnota też jest). Tak więc zamieszkanie nawet tabuna gości
    >>>> nie
    >>>> miałoby tutaj żadnego znaczenia.
    >>>
    >>> Woda - teraz jak są liczniki - zgoda.
    >>>
    >>> Ale płacenie za śmieci od metrażu to jakieś kuriozalne rozwiązanie.
    >>
    >> Od ilości zameldowanych osób zasadniczo,
    >
    > Miało być "zasadniczo też"

    Zgadzam się, metry mieszkania to kiepski wskaźnik naliczania
    opłat za wywóz śmieci, liczenie osób zameldowanych w wielu
    przypadkach również. Bo często ktoś kto jest formalnie
    zameldowany mieszka faktycznie gdzie indziej.
    Najbardziej sprawiedliwa metoda to liczenie od osoby faktycznie
    mieszkającej (pomieszkującej 20 na 30 dni również), ale jak
    widać nie dla wszystkich. Ktoś mający kawalerkę będzie
    optował za liczeniem z metra a ktoś kto sam mieszka
    na 80 mkw będzie wolał jednak od osoby. :-)
    Zwykłe dbanie o swoje własne interesy.


    Pozdrawiam


  • 90. Data: 2010-08-09 09:19:47
    Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
    Od: "Czabu" <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl>


    Użytkownik "1634Racine" <1...@R...pl> napisał w wiadomości
    news:i3nlje$biv$4@inews.gazeta.pl...

    > No wlasnie. O ile znam ich tryb życia, gdy on pomieszkuje, to po pierwsze
    > jest tam mniej wiecej 20 z 30 dni miesiaca, ale tez - jak juz tlumaczyc
    > sie z tego - od poznego wieczora do jakiejs 10 rano, bo on w teatrze
    > pracuje, caly dzien poza domem.

    To tak jak typowy mieszkaniec lokalu. Ja też w swoim mieszkaniu spędzam tyle
    czasu.
    W ciagu dnia pracuję, wracam wieczorem, w weekendy kręcę się poza domem. Dla
    mnie to jest typowe zamieszkiwanie.

    > I w ogole problem podstawowy:
    > dlaczego i wedle jakich "parametrów" ktos w ogole ma szacowac jej gosci?
    > Dla mnie to jakas bolszewia.

    Wg Twojego opisu to już nie jest gość ;-)

    Pozdrawiam
    Czabu

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1