-
111. Data: 2010-08-09 12:17:30
Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
Andrzej Lawa wrote:
> 1634Racine pisze:
>
>> co to za wtrynianie nosa w czyjes zycie prywatne, co i kogo moze obchodzic,
>> czy znajoma gosci brata, swata, czy kochanka? Czy jak przyjedzie rodzina na
>> trzy tygodnie z Panamy, potem wyjedzie, potem rodzice ze wsi na dwa
>> tygodnie, to ma placic wiekszy czynsz z tego tytulu?
>
> Co innego jednorazowa wizyta, a co innego regularne mieszkanie przez
> cały czas.
>
> Niech znajoma płaci uczciwie.
co za problem "zameldować" 20/30 śmieciowej osoby.
tak robią w niektórych spółdzielniach, gdzie dzieci-studenci robią wypad
z domu. Płaci się za nich np. połowę stawki.
-
112. Data: 2010-08-09 12:19:57
Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
witek pisze:
> co za problem "zameldować" 20/30 śmieciowej osoby.
>
> tak robią w niektórych spółdzielniach, gdzie dzieci-studenci robią wypad
> z domu. Płaci się za nich np. połowę stawki.
Wiesz, czasem fajnie by było kupić 2/3 np. wiaderka farby, ale producent
może takiej wielkości nie przewidywać i musisz brać całość albo nic ;)
-
113. Data: 2010-08-09 12:25:18
Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Od: "Mordzia" <m...@n...eu>
Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:i3or35$kqd$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-08-09 13:17, Mordzia pisze:
>
>>> No w?a?nie - kolejna luka prawna - trzeba to koniecznie ustawowo
>>> uregulowa?. :(
>>
>> Podobnie jak to:
>> "Ile mo?na ukra?? aby nie nazwa? tego kradzie???"
>
> Akurat sprawa kradzież jest dość dobrze definiowana - na wiele różnych
> sposobó.
To zadam pytanie inaczej.
Do jakiego stopnia można korzystać z dóbr wspólnych, by nie zostało to
nazwane kradzieżą.
-
114. Data: 2010-08-09 12:26:05
Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Od: Tomasz Kaczanowski <kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl>
1634Racine pisze:
> spp in news:i3olil$5e3$1@news.onet.pl
>> W dniu 2010-08-09 12:16, Mordzia pisze:
>>> A ile mo?e pomieszkiwa? go??, ?eby nie nazwa? tego nadu?yciem?
>> No właśnie - kolejna luka prawna - trzeba to koniecznie ustawowo
>> uregulować. :(
>
>
> czyli to NIE jest w prawie uregulowane??
Prawnie jest chyba uregulowane (obowiązek meldunku, który jest
anachroniczny, więc nie przestrzegany). Inne uregulowania, to kwestia
dogadania się we wspólnocie.
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
-
115. Data: 2010-08-09 13:37:21
Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2010-08-09 11:34, Użytkownik Big Jack napisał:
>> Wniosek: ludzie inteligentni nie walczą z sąsiadami,
>> za cenę dobrych stosunków z nimi warto chodzić duszną
>> klatką schodową.
>
> Dobre stosunki też mają swoją cenę i granicę i nie wiem czy warto dla
> nich dać się kompletnie zwariować i sterroryzować, a widząc uległą
> postawę terroryzowanego taki siepacz nie odmówi sobie eskalacji co raz
> to nowych żądań (np. pomalowania drzwi wejściowych na ten sam kolor, o
> czym czytałem chyba na tej grupie. taki esteta a la Stanisław Anioł)
Masz rację, tyle że jak ktoś mi zwraca uwagę abym nie otwierał
okna i tu wstawia jakąś argumentację zamiast tracić czas
na przekonywanie że nie ma racji wygodniej jest powiedzieć
proszę bardzo. Zwłaszcza jak ktoś zauważył w upały okna
się raczej zamyka. W domu otwarte mam tylko lufciki a wietrzenie
odbywa się głównie w nocy czyli w czasie kiedy temperatura
na zewnątrz jest niższa niż wewnątrz.
Na propozycję zmiany wycieraczki lub przemalowania
drzwi bo komuś nie konweniuje odpowiedź nie będzie już taka
sama i równie grzeczna.
Pozdrawiam
-
116. Data: 2010-08-09 13:40:34
Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2010-08-09 11:41, Użytkownik januszek napisał:
> Można liczyć po prostu od mieszkania ;) W każdym razie mnie chodziło
> głónie o to aby ryczałty liczyć od czegoś co jest bezwzględnie
> policzalne a nie uznaniowo-lokatorsko ;)
A że takie liczenie jest bez sensu bo nie oddaje faktycznego
obciążenia masz głęboko w dupie. Bo mieszkania są policzalne
a osoby mieszkające/pomieszkiwujące już mniej.
Tyle że wystarczy wtedy wykorzystać z uprzejmości sąsiadów
którzy bardzo lubią czasem donieść na wredną małpę co
trzyma gacha i nie zgłosiła go w spółdzielni. :-)
Pozdrawiam
-
117. Data: 2010-08-09 13:42:07
Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2010-08-09 14:03, Użytkownik 1634Racine napisał:
> to nie ma takiego umocowania prawnego (dla zycia wspolnoty) od kiedy
> nalezy liczyc,ze to juz dodatkowa osoba w lokalu?
> To jak [prawnie!] moze wspolnota egzekwowac kase za mamę, ktora
> "odwiedzila" corke na 7 miesiecy,a to przypadek bardzo zyciowy jest w
> sumie?
Skoro mieszkała to za te siedem miesięcy wypadało by zapłacić
za ten wywóz śmieci.
Pozdrawiam
-
118. Data: 2010-08-09 13:45:42
Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2010-08-09 14:25, Użytkownik Mordzia napisał:
>>>> No w?a?nie - kolejna luka prawna - trzeba to koniecznie ustawowo
>>>> uregulowa?. :(
>>> Podobnie jak to:
>>> "Ile mo?na ukra?? aby nie nazwa? tego kradzie???"
>> Akurat sprawa kradzież jest dość dobrze definiowana - na wiele różnych
>> sposobó.
>
> To zadam pytanie inaczej.
> Do jakiego stopnia można korzystać z dóbr wspólnych, by nie zostało to
> nazwane kradzieżą.
Z takiego do którego współwłaściciele nie wnoszą zastrzeżeń.
W dyskutowanym przypadku wnieśli więc nie można (dalej za friko)
i trzeba zapłacić. :-)
Pozdrawiam
-
119. Data: 2010-08-09 14:24:49
Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
RadoslawF napisa?(a):
>> Można liczyć po prostu od mieszkania ;) W każdym razie mnie chodziło
>> głónie o to aby ryczałty liczyć od czegoś co jest bezwzględnie
>> policzalne a nie uznaniowo-lokatorsko ;)
> A że takie liczenie jest bez sensu bo nie oddaje faktycznego
> obciążenia masz głęboko w dupie.
I dlatego pisałem o śmietniku na kartę? ;P
> Bo mieszkania są policzalne a osoby mieszkające/pomieszkiwujące już
> mniej.
Dokładnie tak.
> Tyle że wystarczy wtedy wykorzystać z uprzejmości sąsiadów
> którzy bardzo lubią czasem donieść na wredną małpę co
> trzyma gacha i nie zgłosiła go w spółdzielni. :-)
No właśnie, Anioł Stanisław się kłania ;P
j.
--
bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym...
-
120. Data: 2010-08-09 15:30:43
Temat: Re: wspolnota mieszkaniowa typu kuriozum
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2010-08-09 16:24, Użytkownik januszek napisał:
>>> Można liczyć po prostu od mieszkania ;) W każdym razie mnie chodziło
>>> głónie o to aby ryczałty liczyć od czegoś co jest bezwzględnie
>>> policzalne a nie uznaniowo-lokatorsko ;)
>
>> A że takie liczenie jest bez sensu bo nie oddaje faktycznego
>> obciążenia masz głęboko w dupie.
>
> I dlatego pisałem o śmietniku na kartę? ;P
A to jest bezsensem z ekonomicznego punktu.
>> Bo mieszkania są policzalne a osoby mieszkające/pomieszkiwujące już
>> mniej.
>
> Dokładnie tak.
>
>> Tyle że wystarczy wtedy wykorzystać z uprzejmości sąsiadów
>> którzy bardzo lubią czasem donieść na wredną małpę co
>> trzyma gacha i nie zgłosiła go w spółdzielni. :-)
>
> No właśnie, Anioł Stanisław się kłania ;P
Nie Pan Gospodarz Domu Towarzysz Anioł to bezsensowne akcje
upiększania i zwracanie komuś uwagi na kolor firanek czy
zasłonek bo nie pasują do sąsiednich.
Nie myl tego z obywatelską postawą gdzie ludzie dbając
o dobro własne denuncjują drobnych kombinatorów, przestępców
czy pijaczków siadających za kółku. I jest czymś normalnym
w normalnym kraju. A u nas dorabia się ideologię kombatanctwa
do oszukiwania sąsiadów na kasę przez niezgłaszanie
lokatora.
Pozdrawiam