-
81. Data: 2012-04-25 17:38:13
Temat: Re: uzywanie internetu bez umowy..
Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>
On 2012-04-25, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
[...]
> I nie płaci się dane ani w inny sposób?
Nie. ( http://www.aero2.pl/ ).
> Po za tym SIM karta, to też opłata za dostęp.
Ale to jest kaucja.
--
Wojciech Bańcer
p...@p...pl
-
82. Data: 2012-04-26 07:55:05
Temat: Re: uzywanie internetu bez umowy..
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 25.04.2012 17:34, qwerty pisze:
> Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4f97de6e$...@n...home.net.pl...
>> Technicznie jest to do zrealizowania, ale wymaga czegoś nieco bardziej
>> skomplikowanego niż prosty router z wifi. No i admina mającego jakieś o
>> tym pojęcie.
>
> Hotspot na routerze bardzo łatwo zrobić. Da się nawet na archaicznym
> WRT54GL.
Może czytaj uważniej, co ja piszę?
-
83. Data: 2012-04-26 10:45:27
Temat: Re: uzywanie internetu bez umowy..
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
Ja *wyłacznie* w sprawie formalnej:
On Wed, 25 Apr 2012, Andrzej Lawa wrote:
> A jak pomagasz sąsiadowi skopać grządki, to prowadzisz działalność
> w zakresie usług ogrodniczych?
Oczywistosc zaprzeczenia nie umniejsza faktu, że sasiad powinien
zapłacic podatek, i co gorsza z ustawy wynika tak "na poważnie" :>
Natomiast w przypadku "hotspota" (cudzysłowy ze wględu na grzecznosciowe
udostępnianie, ale bez znaczenia czy mowa o "hotspocie" czy hotspocie
utrzymywanym w sposób gospodarczy, przedsiębiorczy czy jak tam kto sobie
życzy to nazwać "hotspot z prawdziwego zdarzenia") sytuacja jest o tyle
inna, iż jesli *każdy* może skorzystać za darmo, to w sposób oczywisty
"wartosc rynkowa" (stanowiaca podstawę opodatkowania) wynosi zero
i wtedy kwota podatku wynosi zero, co przy okazji sławnej sprawy "podatku
od freeware" NSA zaakceptował jako rozumowanie prawidłowe.
> Ta ustawa dotyczy prowadzenia działalności w zakresie dostarczania
> usług, a nie udostępniania łącza na zasadach dobrosąsiedzkich
Tu widzę sliskie miejsce, z powodu wyżej (jesli udostępnia się
*tylko* sasiadowi, bo rzecz jasna jak podpiac może się kazdy
to problemu nie ma)
> lub jako
> uzupełnienie oferty restauracji czy hotelu.
A tu oczywiscie nie, to jest "częsc usługi", jak to podatkologicznie
zostało wyłożone przy innej okazji, "zużywana" na swiadczenie, i mniej
ważne czy jako częsc oferty, czy w ramach promocji lub reklamy.
Oczywiscie w pozostałym zakresie również w 100% się zgadzam.
pzdr, Gotfryd
-
84. Data: 2012-04-26 15:39:06
Temat: Re: uzywanie internetu bez umowy..
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Wed, 25 Apr 2012 11:54:14 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
> A na jakiej podstawie możesz korzystać z np. niezabezpieczonej ławki w
> parku, poidełka czy innego kranu lub kosza na śmieci?
Bo ktoś Ci powiedział że właściciel/zarządca na to pozwala.
Henry
-
85. Data: 2012-04-30 01:06:49
Temat: Re: uzywanie internetu bez umowy..
Od: KRZYZAK <k...@k...pl>
Dnia 25 Apr 2012 11:46:26 +0100, januszek napisał(a):
> Rozumiem. Jednak nie jestesmy na forum dyskusyjnym dla Racjonalistow
> tylko dyskutujemy o zagadnieniach prawnych. Pytalem wiec o podstawe
> prawna dla takiego zalozenia, ze skoro siec nie wyglada na zabezpieczona
> to jest hotspotem i kazdy moze w zgodzie z prawem z niej korzystac (i
> na jakich warunkach)?
To takie samo zalozenie, jak przy otwieraniu dowolnej strony internetowej.
Nie jestem prawnikiem, nie wiem jak sie to konkretnie nazywa.
--
usenet jest dla mieczakow
#pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
(irc.freenode.net)
-
86. Data: 2012-04-30 01:11:51
Temat: Re: uzywanie internetu bez umowy..
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 30.04.2012 01:06, KRZYZAK pisze:
> Dnia 25 Apr 2012 11:46:26 +0100, januszek napisał(a):
>
>> Rozumiem. Jednak nie jestesmy na forum dyskusyjnym dla Racjonalistow
>> tylko dyskutujemy o zagadnieniach prawnych. Pytalem wiec o podstawe
>> prawna dla takiego zalozenia, ze skoro siec nie wyglada na zabezpieczona
>> to jest hotspotem i kazdy moze w zgodzie z prawem z niej korzystac (i
>> na jakich warunkach)?
>
> To takie samo zalozenie, jak przy otwieraniu dowolnej strony internetowej.
> Nie jestem prawnikiem, nie wiem jak sie to konkretnie nazywa.
To się nazywa Konstytucja ;)
-
87. Data: 2012-04-30 01:14:10
Temat: Re: uzywanie internetu bez umowy..
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 26.04.2012 15:39, Henry(k) pisze:
> Dnia Wed, 25 Apr 2012 11:54:14 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
>
>> A na jakiej podstawie możesz korzystać z np. niezabezpieczonej ławki w
>> parku, poidełka czy innego kranu lub kosza na śmieci?
>
> Bo ktoś Ci powiedział że właściciel/zarządca na to pozwala.
Widzę, że nadal żyją ludzie wychowani na normach "prawa" ustanawianych
przez pewnego szaleńca o ksywie "Stalin"...
Podstawowa zasada państwa prawa brzmi: "Co nie jest zabronione - jest
dozwolone". Konstytucję kiedyś czytałeś?
-
88. Data: 2012-05-03 20:29:07
Temat: Re: uzywanie internetu bez umowy..
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 30 Apr 2012 01:14:10 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
> Widzę, że nadal żyją ludzie wychowani na normach "prawa" ustanawianych
> przez pewnego szaleńca o ksywie "Stalin"...
>
> Podstawowa zasada państwa prawa brzmi: "Co nie jest zabronione - jest
> dozwolone". Konstytucję kiedyś czytałeś?
Dziwne ale nie znalazłem tego zdania w Konstytucji - na pewno tak właśnie
brzmiało? ;-)
Henry
-
89. Data: 2012-05-03 22:19:58
Temat: Re: uzywanie internetu bez umowy..
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 03.05.2012 20:29, Henry(k) pisze:
>> Podstawowa zasada państwa prawa brzmi: "Co nie jest zabronione - jest
>> dozwolone". Konstytucję kiedyś czytałeś?
>
> Dziwne ale nie znalazłem tego zdania w Konstytucji - na pewno tak właśnie
> brzmiało? ;-)
Zanalizuj artykuł 31.
W sumie w kontekście swobodnego chodzenia - jeszcze jest artykuł 52.
-
90. Data: 2012-05-04 12:52:17
Temat: Re: uzywanie internetu bez umowy..
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Thu, 03 May 2012 22:19:58 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
> Zanalizuj artykuł 31.
No właśnie myślałem że o niego Ci chodzi, ale przecież on zaczyna się od
"Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych." ;-)
>
> W sumie w kontekście swobodnego chodzenia - jeszcze jest artykuł 52.
Ten artykuł to chyba miał trochę inny cel niż poruszanie się po czyimś polu
;-)
Pozdrawiam,
Henry