Mam taka sytuacje.

Pracownik jednej firmy (budzetowka) zlozyl pod koniec zeszlego miesiaca
wypowiedzenie. Zgodnie z przepisami z koncem listopada nie jest juz
obowiazany do pracy na rzecz obecnego pracodawcy. Razem z wypowiedzeniem
zlozyl wniosek urlopowy na przyslugujacy mu urlop. Wniosek zostal przez
przelozonego podpisany, wypowiedzenie wrocilo do pracownika z admotacja "do
obgadania". Pracownik ma kopie podstemplowana przez kancelarie, kiedy
wypowiedzenie wplynelo.

I teraz zaczyna sie najlepsze. Pracownik przed koncem listopada zaczyna
prace w innej firmie, stad wniosek o urlop. Dzis dowiaduje sie, ze urlop
zostanie mu cofniety a na pewno beda go sciagali z urlopu.

Jakiej rekompensaty mozna zadac za utrate pracy? Bo przeciez tym sie skonczy
dla tego czlowieka sciagniecie z urlopu...

I czy w ogole mozna cos zrobic? Czy pracownik moze oddac sluzbowa komorke
idac na urlop, ktory konczy sie wraz z wygasnieciem stosunku pracy? Wtedy
zadne wezwanie nie bedzie prawne, nikt nie ma obowiazku sprawdzac regularnie
poczty elektronicznej czy nosic przy sobie prywatnej komorki (ktora moze byc
zepsuta).

Jak w zgodzie z prawem postapic w takiej sytuacji?

Kania

do góry