-
1. Data: 2005-01-03 16:46:01
Temat: ukradli mi telefon...
Od: marqsik <m...@U...pl>
witam
w sylwestra jeden gnoj zapieprzyl mi komore. sprawa wyglada tak, ze mam
adres, numer, nazwisko i w ogole duzo wiem o kolesiu. wiem tez, ze go
(telefon) juz niestety sprzedali. pytanie jest takie: jaka jest szansa,
ze policja moze mi pomoc w jakikolwiek sposob?? czy mam dalej probowac
cos na wlasna reke?? gosc jest wystraszony, ale telefon sprzedal i kasy
tez juz pewnie niewiele mu zostalo, wiec nic nie zrobie raczej. a jak na
policje pojde, to mu przynajmniej bydla narobie troche. dobrze kombinuje?
--
marqsik
gg: 334695
-
2. Data: 2005-01-03 17:06:37
Temat: Re: ukradli mi telefon...
Od: Mithos <m...@o...No.More.Spam.polska>
Użytkownik marqsik napisał:
> witam
> w sylwestra jeden gnoj zapieprzyl mi komore. sprawa wyglada tak, ze mam
> adres, numer, nazwisko i w ogole duzo wiem o kolesiu. wiem tez, ze go
> (telefon) juz niestety sprzedali. pytanie jest takie: jaka jest szansa,
> ze policja moze mi pomoc w jakikolwiek sposob?? czy mam dalej probowac
> cos na wlasna reke?? gosc jest wystraszony, ale telefon sprzedal i kasy
> tez juz pewnie niewiele mu zostalo, wiec nic nie zrobie raczej. a jak na
> policje pojde, to mu przynajmniej bydla narobie troche. dobrze kombinuje?
Dowody szanowny panie, dowody ze to on ukradl. Bez dowodow to jest to
tylko pomowienie. Ma pan dowody ? Jezeli tak to dobrze pan kombinuje.
Zalecam dalsze kombinowanie.
A zawsze mozna isc samemu i mu doje... znaczy przekonac go, ze krasc nie
nalezy bo to grzech.
--
pozdrawiam
Mithos
-
3. Data: 2005-01-03 18:00:32
Temat: Re: ukradli mi telefon...
Od: marqsik <m...@U...pl>
Mithos napisał(a):
>
> Dowody szanowny panie, dowody ze to on ukradl. Bez dowodow to jest to
> tylko pomowienie. Ma pan dowody ? Jezeli tak to dobrze pan kombinuje.
> Zalecam dalsze kombinowanie.
>
> A zawsze mozna isc samemu i mu doje... znaczy przekonac go, ze krasc nie
> nalezy bo to grzech.
>
dowody by sie znalazly. ale chodzilo mi raczej o to, co by policja
zrobila. tzn. czy jest jakakolwiek mozliwosc, zebym dostal jakas
rekompensate?? pewnie nie. a co by jego moglo spotkac ze strony strozow
prawa :)?
--
marqsik
gg: 334695
-
4. Data: 2005-01-03 20:48:42
Temat: Re: ukradli mi telefon...
Od: CREED <e.box@@poczta.fm>
Dnia Mon, 03 Jan 2005 19:00:32 +0100, marqsik napisał(a):
> Mithos napisał(a):
>>
>
> dowody by sie znalazly. ale chodzilo mi raczej o to, co by policja
> zrobila. tzn. czy jest jakakolwiek mozliwosc, zebym dostal jakas
> rekompensate?? pewnie nie. a co by jego moglo spotkac ze strony strozow
> prawa :)?
Policja nic nie zrobi. Zapomnij.
Najlepiej obij mu gebe i daj czas na odzyskanie twojego aparatu.
Czasem działa. ;-)
--
Pozdrawiam
CREED
-
5. Data: 2005-01-03 23:12:43
Temat: Re: ukradli mi telefon...
Od: Sebastian <m...@l...localdomain>
marqsik wrote:
1.
idz i zablokuj komorke, niech nabywca nie ma korzysci to przyjdzie do
kolesia z pretensjami ten odda mu kase on Tobie komorke i wtedy ja
odblokujesz
2.
koledze ukradli telefon, mial na abonament, zanim operator zablokowal karte
to zlodziej zdazyl wykonac kilka telefonow (rozmawiajac po kilak minut)
dzownil na stacjonarne i caly biling przedstawiono policji i...
... sprawe umorzono z powodu nie wykrycia sprawcy.